Jump to content
Dogomania

MonikaSz

Members
  • Posts

    478
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by MonikaSz

  1. My na 99% będziemy wystawiać owczarka belgijskiego w klasie pośredniej. Grzech nie wystawiać jak ma się międzynarodówkę pod nosem ;) Jeśli przy okazji wystawy będą zawody agility (co roku były, więc pewnie i tym razem będą), to belgomaniakowe towarzystwo na pewno stawi się w Sopocie większą ekipą :p
  2. [quote name='rebellia']Mam dwa duże psy rasowe inaczej, bo bez papierów - żadne nie pochodzi z rozmnażalni, a czemu nie z papierami? Bo po pierwsze- nie stac by mnie było, po drugie w wielu przypadkach NIESTETY ludzie chcą psa z papierami wyłącznie dlatego, zeby go wystawiać, a nie dlatego, że szukają konkretnej rasy z powodu temprementu, wyglądu itp.[/quote] A ja się nie zgodzę z Twoją wypowiedzią, bo: 1 - można kupić taniej psa z hodowli (czasem jest jakaś wada dyskwalifikująca szczeniaka z hodowli, a w niczym nie ujmująca jego walorom "użytkowym" i zdrowotnym, np. długowłose akity, które nie są uznawane przez FCI) - niestety wymaga to dużego wysiłku ze strony przyszłego właściciela, bo m.in. trzeba więcej rozmawiać z hodowcami (pomijam hodofców :mad:) 2 - właśnie ze względu na charakter, wygląd, rozmowy z hodowcami itp. wybrałam psa rodowodowego i żeby nie było niejasności czekałam w sumie 2 lata, ale opłacało się :p Zdecydowanie jestem przeciwnikiem kojarzenia psów i "produkowania" szczeniaków bezpapierowych, podobnie jak krycia suki co cieczkę, ale te tematy wielokrotnie przewijały się przez forum.
  3. A u mnie dalej nie działa ani wczoraj ani dziś z rana :( Ale cierpliwie czekam dalej - smutno bez naszego forum ...
  4. Ja bym jednak "góry" nie pokazywała i tak jak pisałam jak szczeniak się wybierze jednak w zakazane tereny, to bez karania, bez emocji - znieść na dół i pokazać, że parter jest zdecydowanie lepszy :) Moja psica ma teraz 11 miesięcy i nawet jak inny pies u nas spał i biegał na piętro i spowrotem, to nie próbowała wchodzić po schodach. Po innych schodach śmiga aż miło 8-)
  5. Popieram Sajo - jak najwięcej jeździć - pierw na krótkich, a później na dłuższych trasach. Początkowo możesz zacząć od wsiadania, właczania silnika i wysiadania z auta, a dopiero potem - jazda. I co ważne - nie rozczulać się nad psem w momencie stresu, tzn. nie głaskać, nie tulić, nie mówić by się nie bał itp., bo w ten sposób można uzyskać odwrotny efekt. Ja bym usiadła obok i tylko trzymała za obrożę - niech pies czuje, że nie jest sam. Jak chociaż przez chwilę się uspokoi - chwaliłabym głosem i równocześnie pogłaskała.
  6. [quote name='madalenka']zamierzam zabronic mojemu psu (jeszcze go nie mam ale juz niedlugo) wchodzic na gore. Bedzie mogl poruszac sie po calum dole ale na gorze nie. ... Mam mu raz pozwolic wejsc, zbadac teren, dywan, a potem juz mu dozywotnio zabronic, czy w ogole od poczatku zadnej gory?[/quote] Myśmy od samego początku zabronili szczeniakowi wchodzić na pierwsze piętro. Jak tylko próbowała wejść do góry słyszała nasze stanowcze "Nie", po czym była natychmiast wołana albo jak sama wróciła - to nagradzana smakołykiem albo zabawą. Co prawda sunia raz się rozpędziła i zaczęła biegać po piętrze (radość ze zdobycia szczytu była wielka :-D ), ale natychmiast bez słowa została zniesiona spowrotem na dół. Przede wszystkim najważniejsza jest konsekwencja. O dywan bym się nie martwiła - u nas powrócił do łask jak Yaga miała 6 miesięcy 8-) [quote name='madalenka'] gdy pies przyjdzie do domu musi odbyc miesieczna kwarantanne i nie wychodzic z domu (ewentualnie na podworko). Ale dalej nie moze po szczepieniu (z tego co wiem). To jak mam go zsocjalizowac z innymi psami, albo konmi? [/quote] W okresie kwarantanny szczeniaka nosiłam na rękach wszędzie gdzie się dało, natomiast jeśli chodzi o psy, to zezwalałam na kontakt tylko znajomym zdrowym psom i w dodatku na znajomym terenie. I co najdziwniejsze - nasza wetka nic nie miała przeciwko, ale kazała nam się nie przyznawać, bo sama w okresie kwarantanny socjalizowała swoje szczeniaki. Nie zapominaj, że "zakupkany" teren nie jest zbytnio wskazany w okresie "ochronnym".
  7. [B]mhaliniak [/B]- jak kaukaz ? Znalazłaś go ?
  8. [quote name='MonikaSz']Napiszę Ci co ja robiłam, gdy mnie psiak podgryzał - dosyć szybko poskutkowało. Przede wszystkim zrezygnowałabym z metod o których piszesz, ale po kolei co bym zmieniła: - w momencie jak zaczyna gryźć mówisz stanowczo "NIE" i natychmiast wydajesz komendę, którą egzekwujesz, np. "SIAD" (chyba najłatwiejsza dla szczeniaka i najczęściej używana w życiu codziennym) - jak pies komendę wykona, to albo dajesz jeszcze jedno polecenie, które oczywiście musisz wyegzekwować albo od razu mówisz wesoło "DOBRZE" lub "SUPER" i nagradzasz smakołykiem albo dalszą zabawą - jeśli sytuacja się powtórzy - j.w. - musisz po prostu psa wyciszyć w zabawie poprzez wydanie komendy - jak będziesz piszczeć, machać rękoma, uciekać z rekoma, przepychać się z nim, to dalej będzie podgryzanie traktował jako świetną zabawę - poza tym ręce, które uciekają, to rewelacyjny łup, który trzeba złapać - owszem możesz go powalić na ziemię lub złapać za kark, ale to bardzo duża kara dla szczeniaka - zostawiłabym do ewentualnego wykorzystania w skrajnej sytuacji, gdy np. nie będziesz mogła odebrać łupu i będzie bronił kości - nauczyłabym szacunku do rąk - ręce masz od mięsa (robiłaś np. mielone :wink: ) i dajesz je psu do wylizania co jakiś czas chwaląc "dobry pies" - jak pies je co jakiś czas grzebałabym w misce (czasem na koniec dorzucalabym do miski coś dobrego), jak je kość - tak samo, choć najlepiej byś trzymała kość, a pies obgryzał z drugiej strony - niech się uczy od małego do kogo należy żarcie - tylko musisz pamiętać, by po odebraniu kości natychmiast nagrodzić np. kawałkiem surowego mięska To chyba tyle, co mi przyszło do głowy ...[/quote] Chciałabym dodać sprostowanie co do swojej wypowiedzi, ponieważ rady, które przedstawiłam powyżej w większości są sugestiami, które otrzymałam od Zofii Mrzewińskiej na innym forum. W tym roku miałam podobny problem z podgryzającym mnie szczeniakiem - te metody naprawdę skutkują, dlatego streściłam je chcąc komuś więcej pomóc. Niemniej jednak nie napisałam od kogo je otrzymałam, a powinnam. Sugerowane przeze mnie rady w rzeczywistości nie są tylko moimi pomysłami. Przepraszam.
  9. [b]kate_m[/b] - super, że trafiłaś na holendra a jeszcze bardziej się cieszę, że udało Ci się zamieścić zdjęcia :D Rozumiem, że piesek jest w okolicy Krakowa ? Możesz napisać coś więcej (jeśli oczywiście będziesz w stanie zaspokoić moją ciekawość :oops: ), tzn. w jakim wieku i co właściciel chce z nim robić, bo szkolić go to na pewno chce.
  10. [b]Gosiu [/b]- bardzo się cieszę, że przystąpiłyście do pierwszego egzaminu i już zaczynam mocno trzymać kciuki za start na hali. Białej na pewno będzie zdecydowanie przyjemniej wykonywać komendy w hali niż na lodowatym podłożu. Postaram się przyjechać i pokibicować 8) [b]Zachraniarka [/b]- biedny Hugo :( Nie chciałabym być w jego skórze ;) I w miarę możliwości dołączam się do prośby Wind dotyczącej błędów, na które zwracał uwagę sędzia. My co prawda jeszcze nie poczyniliśmy zbyt wielu kroków, ale w przyszłym roku przymierzam się do rozpoczęcia treningów pod kątem obedience. Czeka nas wiele roboty, ale na samą myśl już się cieszę. Mam nadzieję, że kontuzja Yagi więcej się nie odnowi, bo na razie ruch musieliśmy ograniczyć do minimum.
  11. Kiedyś miałam haszczaka - trafił do mnie jako 8-miesięczny szczeniak. I na początku też się trochę buntował jak widział szelki - musisz go przekonać, że to nic strasznego. Jeśli na sam widok szelek chce uciekać - połóż je na ziemi i zawołaj psa - jak przyjdzie - nagródź czymś pysznym i pochwal słownie. Następnym razem jak podejdzie - weź szelki do ręki i wtedy nagródź psa i pochwal. Potem spróbuj włożyć łapy, ale nie zapinaj - i po chwili ściągnij. Stopniowo przekona się, że to nic strasznego. Przyzwyczai się na pewno - zobaczysz, że już niedługo zacznie odstawiać tańce radości, gdy będziesz tylko brał szelki do ręki :P Co do Twojego drugiego pytania, to niestety ale musisz mu pokazać, że śmieci nie są interesujące. W przypadku haszczaka o tyle jest trudniej, że rzadko który chętnie aportuje ... Ja ze swoim na szczęście nie miałam tego problemu, natomiast aktualnego psa - owczarka belgijskiego nauczyłam, że tego typu śmieci przynosi mi - jak na hasło odda to dostaje wzamian smakola. Poza tym też jest nauczona komendy "Fe", ale tu niestety muszę ją ubiec przed wzięciem czegokolwiek do pyska ;)
  12. A ja dorzuciłabym jeszcze do codziennego jadłospisu Rumen Tabs (ok. 8 zł). Nie zaszkodzi a może częściowo wspomoże Twój program naprawczy 8) [img]http://www.karusek.com.pl/img_prod/n/n_3620.jpg[/img] Prócz nałogowej pasji "zbieractwa" kup może okazać się, że Twojemu pieskowi z jakiś względów brakuje "czegoś" potrzebnego do prawidłowego funkcjonowania przewodu pokarmowego psa. W dużym skrócie tabletki składają się z 3 składników: żwacza, drożdży piwnych i witaminy C.
  13. Zapomniałam napisać, by mała za dużo nie dostawała kości i uszek, bo może dostać rozstroju żołądka. Zdecydowanie odradzam różne wędzone pyszności - przynajmniej w początkowym okresie rozwoju - z tego samego powodu ;) Na początku swojej dawałam max. 1 małą wapniowaną kostkę i 1-2 ucha. Ja mam rudą prawie 10-miesięczną belgijkę Yagę :P Prócz suchego żarełka, które dostaliśmy od hodowczyni dodatkowo dodawałam do miski 2-3 łyżki jogurtu naturalnego (bardzo dobrze wpływa na trawienie - ale nie każdy psiak to lubi) albo rosołku albo startych warzyw albo twarożku itp. Myślę, że Carmen będzie Cię co chwilę zaskakiwała, bo belgi to bardzo mądre pieski (mam nadzieję, że się nikomu nie narażę 8) ) i niestety trzeba bardzo uważać, bo bardzo łatwo przyswajają sobie nowe umiejętności. Pamiętaj o socjalizacji od najmłodszego - dzięki temu unikniesz wielu późniejszych problemów. Tylko uważaj by nie przedobrzyć - po prostu w miarę możliwości zabieraj ją z sobą w różne miejsca. Jeśli masz jeszcze jakieś pytania to pisz.
  14. Myślę, że wszystko jest OK. Jednym szczeniaczkom uszka stają wcześniej innym - później. Mojej suczce, jak braliśmy ją w wieku 8,5 tygodnia oba uszka dziarsko stały, ale bywa że i 4-miesięczny belg nie ma stojących uszek. Takiemu maluchowi warto dawać do gryzienia wapniowane uszy lub wapniowane kostki - tylko trzeba pamiętać by nie przedobrzyć z wapnem, ale na razie naprawdę nie masz się czym martwić. Niedługo powinny same stanąć. Możesz napisać coś więcej na temat swojego szkraba. Czy to terwik czy gronek czy może maliniak ? Po jakich rodzicach ? Czym go karmisz ? W linkowni znajdziesz Forum Owczarka Belgijskiego - znajduje się tam wiele wątków dotyczących wychowywania małych belgusiów, a poza tym dzięki niektórym informacjom można uniknąć wielu błędow wychowawczych.
  15. GRATULACJE DLA WSZYSTKICH, A W SZCZEGÓLNOŚCI DLA DUETU BEATA-KIARKA (szkoda, że Was nie mogłam zobaczyć ...) :klacz:
  16. Nie tylko z belgowego - tu też jestem zalogowana, tylko z czasem krucho 8) Gosiu - ciesze się, że mogłam poznać Wasz duet. Masz naprawdę fantastycznego psiaka, ale to już wiesz ! Dzisiaj nie mogłam się napatrzeć jak takie kudłate maleństwo może być spragnione współpracy z człowiekiem. Szczerze mówiąc wcześniej wychodziłam z założenia, że takie maluchy to głównie kanapowce, a tu miłe rozczarowanie ! A poza tym ubawiłam się jak fruwały kudełki, bo łapek nie widziałam, gdy pędziła zrobić nogę - niesamowity widok ;) :lol: Też żałuję, że nic nie mogę robić z Yagusią :( Ona tak się rwała jak widziała, gdy nagradzaliście swoje pieski piłeczką, że musiałam zamknąć ją w samochodzie ... Szkoda mi jej, bo to jeszcze 9-miesięczny szczeniak, który nagle musi mieć ograniczony ruch. No ale cóż - jak mus to mus ...
  17. Acha - żeby nie było niejasności - nie wszyscy chodząc na szkolenie do Hauuwardu korzystają albo z łańcuszka albo z obroży zaciskowej - nie jest to obowiązkowe. Niemniej jednak dla nas pokutują tam zbyt tradycyjne metody szkoleniowe. A goldenka bardzo ładnie można nakręcić na piłkę 8) Polecam książki Zofii Mrzewińskiej, w szczególności "Z kluczem do psa". Pozdrawiam.
  18. [quote name='mhaliniak']ale wlasnie podaczas zabawy staram sie go wyciszyc...tzn zrobic cos zeby stracil zainteresowanie moimi rekami ... alnbo mu wsuwam do pyska cos innego i zaczynam go glaskac po brzuszku... i jesli gryzie zabawke to go glaszcze...jak lapie za reke to przestaje... i mowie "nie wolno" - po czym znowu zabawke w psyk....[/quote] To też jest dobra metoda, mówisz nie i zabawkę w pychol, ale pamiętaj, że przeważnie zabawka sama w sobie nie jest interesująca. Proponuję kupić coś większego np. sznur i w momencie jak chwyci - poprzeciągać się z nim delikatnie na lewo i prawo. Potem odebrać i nagrodzić smakołykiem. Na pewno wyeliminowałabym wszystkie piszczące zabawki - one często "nakręcają" psa. [quote name='mhaliniak'] niedawno odkrylam ze boi sie szlaufu (he he nie wiem jak to sie pisze:) ) ale sie boi...[/quote] Nie strasz go w ten sposób - możesz mieć później problem jak na spacerze zobaczy kogoś podlewającego ogród i poleci z warkotem. To nie jest dobra metoda [quote name='mhaliniak']no i jeszcze mam z nim problem jesli chodzi o sikanie w domu... lubi sikac w domu...[/quote] Ćwiczyć, ćwiczyć ... Na tym etapie musisz pamiętać, by psa po 1 - wyprowadzać na dwór na pewno po każdym przebudzeniu, 2 - po każdej szalonej zabawie. I chwalić jak się załatwi. Ja wprowadziłam komendę "siusiu" - bardzo przydatna szczególnie w podróży.
  19. Napiszę Ci co ja robiłam, gdy mnie psiak podgryzał - dosyć szybko poskutkowało. Przede wszystkim zrezygnowałabym z metod o których piszesz, ale po kolei co bym zmieniła: - w momencie jak zaczyna gryźć mówisz stanowczo "NIE" i natychmiast wydajesz komendę, którą egzekwujesz, np. "SIAD" (chyba najłatwiejsza dla szczeniaka i najczęściej używana w życiu codziennym) - jak pies komendę wykona, to albo dajesz jeszcze jedno polecenie, które oczywiście musisz wyegzekwować albo od razu mówisz wesoło "DOBRZE" lub "SUPER" i nagradzasz smakołykiem albo dalszą zabawą - jeśli sytuacja się powtórzy - j.w. - musisz po prostu psa wyciszyć w zabawie poprzez wydanie komendy - jak będziesz piszczeć, machać rękoma, uciekać z rekoma, przepychać się z nim, to dalej będzie podgryzanie traktował jako świetną zabawę - poza tym ręce, które uciekają, to rewelacyjny łup, który trzeba złapać - owszem możesz go powalić na ziemię lub złapać za kark, ale to bardzo duża kara dla szczeniaka - zostawiłabym do ewentualnego wykorzystania w skrajnej sytuacji, gdy np. nie będziesz mogła odebrać łupu i będzie bronił kości - nauczyłabym szacunku do rąk - ręce masz od mięsa (robiłaś np. mielone :wink: ) i dajesz je psu do wylizania co jakiś czas chwaląc "dobry pies" - jak pies je co jakiś czas grzebałabym w misce (czasem na koniec dorzucalabym do miski coś dobrego), jak je kość - tak samo, choć najlepiej byś trzymała kość, a pies obgryzał z drugiej strony - niech się uczy od małego do kogo należy żarcie - tylko musisz pamiętać, by po odebraniu kości natychmiast nagrodzić np. kawałkiem surowego mięska To chyba tyle, co mi przyszło do głowy ...
  20. Parę lat temu chodziłam na posłuszeństwo z huskim. Byłam zadowolona, bo były efekty i pies się słuchał. Nie mogłam nic złego na ich temat powiedzieć - niestety nie wiedziałam wtedy, że zamiast tradycyjnymi metodami można uczyć inaczej - poprzez nakręcenie psa na zabawkę i bez używania kolczatki lub obroży uciskowej. W tym roku pojawił się w domu szczeniak - owczarek belgijski. I ufając ich doświadczeniu chodziliśmy na psie przedszkole, szczególnie że wiele osób je polecało. Panie miłe, pieski były często nagradzane smakołykami i slownie. Socjalizacja z pieskami niezła, natomiast teraz widzę, że nieświadomie wpakowałam się w kłopoty z aportowaniem. Tam niestety nikt nie pokazywał jak bawić się z psem, jak z wielkiej masy szczeniaków zainteresować własnego psa zabawką - tak by właśnie ta zabawka była ważniejsza o kumpli. A można tak nauczyć psa, by za zabawę z nami nic go nie interesowało i by zrobił wszystko czego zapragniemy. Także jeśli ktoś nie ma czasu, by uczyć psa przez zabawę, to polecam Hauuward, ale na dłuższą metę, gdybyś coś więcej chciała robić z psem to odradzam. Ja zrezygnowałam z chodzenia na wyższe stopnie szkolenia - same tradycyjne metody. Wbrew pozorom wiele można osiągnąć samemu, tylko potrzeba czasu. Może napiszesz jakiego masz psa i co chciałabyś z nim robić ? W Trójmieście jest paru fajnych trenerów i do nich właśnie bym poszła. Więcej na temat szkolenia w Trójmieście znajdziesz [url=http://www.dogomania.pl/index.php?name=PNphpBB2&file=viewtopic&t=2273&postdays=0&postorder=asc&highlight=hauuward&start=0]TUTAJ[/url]
×
×
  • Create New...