Jump to content
Dogomania

Vectra

Moderators
  • Posts

    13361
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    4

Everything posted by Vectra

  1. Ja myślę , że najważniejsze na tą chwile , to jest porozumienie i jedność decyzji w tej rodzinie to jest sprawa delikatna ,bo czytając autorkę wątku , to rodzina tego psa po prostu kocha bagatelizując problem tej agresji , no troszkę są lekkomyślni , ale kurcze to jest takie serio normalne my tu na dogo , to jesteśmy inna partia ludzi , tylko musimy po za to dogo wyłazić starać się rozumieć innych to muszą być rozmowy , ale nie takie z każdym z osobna , tylko wziąć gar herbaty , talerz ciastek zaprosić teściów , męża i spokojnie przedstawić swoje obawy , wysłuchać każdą stronę i zawrzeć jakiś kompromis młoda mama z małym dzieckiem , sama sobie z problemem nie poradzi ... szczególnie że to nie jej dom , nie jej rodzice nie jej pies oczywiście ogłoszenia , ogłoszenia również .. na wątku psa świeci wsio pustkami jest setka portali ogłoszeniowych , tam też trzeba uderzać póki w domu jest pies , niestety ale trzeba działać i w domu ... PS słowo pisane , no takie bywa z różnych względów czasem mało zrozumiane ;) przy kawie to wygląda inaczej ;) dodaje tu też pikanterii , miejsce :) dogomania taka musi być ;) że trzeba się podroczyć , z tego wychodzą mądre rzeczy Mój pomysł na już , to kaganiec , pokój na klucz i rozważenie kastracji chemicznej to można zrobić już natychmiast , a resztę dalej się poukłada Byłam pogryziona przez psa jako dziecko ... nie nasz pies ,oby ... ot taki bo tam czegoś nie lubił ;) to były inne czasy bo lat temu 30 .... więc nie było takiej nienawiści do psów bolało jak cholera , do dziś mam ślady ... dlatego nikomu nie życzę
  2. [quote name='Rosiczka']Baaaardzo się mylisz.[/QUOTE] to opowiedz na przykładach swoje doświadczenia i udowodnij tym samym , w czym się myli :) Pokaż mi też w kodeksie , że nie wolno rozmnożyć psa ... jest zapis że w celu zarobkowym , jeśli jest się niezrzeszonym co przedstawisz w sądzie jaki argument :) jak zatem zapisem zmusić ludzi by nie rozmnażali suki , wbrew naszej prośby pomijam fakt , że zanim dojdzie do rozprawy , to urodzone szczeniaki będą w wieku emerytalnym ;) ale pomińmy to mamy umowę , w niej zapis o zakazie rozmnażania jednak dochodzi do krycia , narodzin co dalej ? to jest istotne , co można robić dalej , jak , gdzie , kiedy i za ile ;) -------------------------------------------------------------------------------------------------- rozmowa , zrozumienie , zaufanie i szacunek .... da większą gwarancje , że nabywca nie będzie sprawdzał jak dennie działają sądy w PL oczywiście że można złoić takiego rozmnażacza na grubą kasę odszkodowania , wystarczy dobry papuga ale cały czas idziemy ku temu, by ludzie nie wpadali na głupie pomysły. sam zapis w umowie , nic nie daje rozumny człowiek , nie musi mieć tego na piśmie a nierozumnym się szczeniąt nie sprzedaje
  3. Skazywać psa na śmierć ? hallo , radzę czytać uważnie ja nie napisałam żeby psa natychmiast uśpić , tylko streszczać się z decyzjami i działaniami i myśleć. W PL nikt się o psy nie bije , a dziecko rośnie i do czasu gdy pies nie opuści tego domu , należy zrobić wszystko by dziecko było bezpieczne , a i pies żył w jako takim poszanowaniu. W tej chwil to jest , z tego co pisze autorka wątku - taka trochę szarpanina , bo brak jest jedności w tym domu. Gdyby wszyscy członkowie rodziny , widzieli problem , gwarantuje że każdy by zrobił wszystko aby i pies i dziecko byli bezpieczni. Może był by już kojec , ew pokój zamykany na klucz w którym na czas zabaw dziecka był by zamykany pies. Kaganiec .... Sposobów jest masę , ważne by ludzie zaczęli widzieć problem i go rozwiązywać. Pies nadal jest w domu , pies nadal stanowi zagrożenie. Samo ogłaszanie psa w internecie , tego nie rozwiąże. Bo dom albo się znajdzie , ale może być tak że się nie znajdzie i co wtedy ? Płatny hotel ? za to trzeba płacić. Największe myślenie , włącza się wtedy gdy dojdzie do nieszczęścia. A na co to komu ? skoro można zapobiegać
  4. Ja piszę o tym , by przeanalizować każdy wariant , łącznie z tym że pies nadal jest i stanowi zagrożenie dla dziecka. Zaproponowałam temu kaganiec ... I również pytałam , a raczej mnie ta odpowiedź nie interesuje , by rozważono co będzie gdy tego psa nikt nie zechce. Były proponowane różne warianty , kojec , kastracja , nowy dom Może mało kto wie , ale prócz kastracji chirurgicznej , istnieje kastracja chemiczna , jako proces odwracalny - może tani nie jest ale pies nie wymaga szczególnej opieki , hormony schodzą szybciej może warto też to rozważyć Na pewno problemu tego psa , nie należy bagatelizować , tylko wziąć wszystkie za i przeciw i każdy wariant. Niestety łącznie z eutanazją .... dobrze wiemy i się nie oszukujmy , psu łatwo domu się nie znajduje !!!! to wymaga nieraz długich miesięcy oczekiwań , by znaleźć właściwy dom , odpowiednich opiekunów Dziecko rośnie, dziecka też nie da się zamknąć w jednym pokoju .... teraz raczkuje , już niebawem stanie na nóżki i zacznie chodzić. Życie w ciągłym stresie i oczami dookoła głowy , na pewno nie należy do przyjemnych. Nie oszukujmy się , pies też swoje czuje
  5. anusiu zejdź na ziemię , świat nie jest taki prosty i oczywisty - jak twój idealny i zajebisty w internecie ale będziesz miała szczeniaczki , to troszkę zrozumiesz wtedy , o czym piszę ja też się uczę całe życie , bo w tych czasach nie można być zadufanym betonem z zadatkami na omnibusa policja z umową , to odeśle cię do sądu cywilnego :)
  6. [quote name='a_niusia']a czy czasem ktos nie chcial kiedys rozmnozyc na lewo jednej z suk z twoim przydomkiem i nie szukal bialego reproduktora?[/QUOTE] a rozmnożył ? :diabloti: NIE problem był taki , że wtedy nie byłam jeszcze współwłaścicielem hodowli :grins: ale udało się , pana uspokoić z zapędami hodowlanymi poza ZK policja czasem jest przydatna ;) tylko trzeba umieć korzystać o umowę władza nawet nie pytała ;) to była suczka z miotu C ... ja mam własność od literki E W kwestii rozmnażania , to ZK powinno w końcu zacząć regulować pewne kwestie chociażby korzystając z tego co jest w kotach ;) bo chciał nie chciał , hodowca ma obowiązek wydać metryke razem ze szczeniakiem i serio nie wydanie jej , to jest łamanie regulaminu tu mówmy np już o ratach ;) bo niekiedy tak hodowcy robią , że do dnia spłaty , nie wydają metryki to niech kiedy kto trafi na cwaniaczka , który pobiegnie do ZK na skargę , że metryki nie dostał
  7. życie w takiej atmosferze , to tak serio dla psa nie jest dobre , tym bardziej dla was bo raczej jesteś już mocno anty dla tego psa i tylko czekasz na chwilę kiedy nastąpi atak a to prowadzi do paranoi ogłoszeń na pewno trzeba dać więcej , tylko czy oby na pewno znajdzie się chętny , na psa który najmłodszy nie jest do tego psa który jest dość trudny - fundacje mają dużo roboty z psami bezdomnymi , więc nie możesz mieć pretensji , że nie rzucają się z pomocą. Nie Ty jedna jesteś w takiej sytuacji a co będzie jeśli taki dom się nie znajdzie ? oczywiście liczmy na to , że się znajdzie ale musicie w domu przedyskutować każdy wariant Twoje negatywne nastawienie do psa , spowoduje któregoś pięknego dnia że pies dziecko zaatakuje ... rodzinę jak sama piszesz , masz dość lekko podchodzącą do tematu. Chwila nieuwagi i dojdzie do nieszczęścia. Może chociaż zainwestujcie w skórzany kaganiec ? uderzenie przez psa , to nie to samo co oberwanie zębami. Sama pisałaś , że pies potrafi zaatakować i domownika. Dlatego podziwiam Cię za jedno , za odwagę że takiego psa chcesz komuś sprezentować. Pies który dopuszcza się ugryzienia człowieka , atakuje ot tak bo ma ochotę - to jest pies dla którego miejsca na ziemi nie ma. A co będzie jak ten pies w nowym domu kogoś ugryzie ? będziesz spała spokojnie ? Szczerze , to nie miała bym odwagi , oddać komuś agresywnego psa. Domów doświadczonych jest niewiele ... Wiem że niełatwa sprawa i wymaga natychmiastowego rozwiązania. Ale tak przed lustrem sama ze sobą pogadaj , co będzie najlepsze i najbezpieczniejsze dla tego psa. Widać że jesteś rozsądna i odpowiedzialna i że szukanie domu dla tego psa , to nie tylko pozbycie się problemu z własnego domu. Bezpieczeństwo Twoje , Twojego dziecka to podstawa , ale inni ludzie też mają takie samo prawo do bezpieczeństwa,
  8. ja tylko się uśmiecham , prowadząc tu dyskusję o niczym teraz niestety muszę opuścić chwilowo , bo pora wrócić na ziemię do realnego świata a każdemu zbywcy , nabywcy szczenięcia życzę , by kierował się rozsądkiem , a nie ramkami i nawiasami wtedy omija się , okropną kwestię szarpaniny Jestem bardzo elastycznym człowiekiem , bo kieruje się rozsądkiem i wyrozumiałością Jeśli nabywca ma ochotę , to może przybyć z własną umową , lub nawet wybrać sobie stosowny druk z mojej kolekcji jeśli życzy , możemy sporządzić zapis zupełnie nowy , satysfakcjonujący obie strony umowa może być tez i ustna wszystko indywidualnie i tak właśnie podchodzę do ludzi. nie lubie traktowania przedmiotowego i nakazowego z każdym da się dogadać :) kwestia chęci
  9. ale co chcesz wiedzieć o moich umowach jak już o nich tu dużo napisałam chcesz zobaczyć druk i wtedy będziesz piszczeć do monitora ? tej frajdy Ci nie dam ... możesz się jarać że umów nie mam :) żeby było spoko i w porzo :evil_lol:
  10. temat jest dla mnie bardzo wygodny , szczególnie że oczekuje szczeniąt :) i przyszli nabywcy są do tego tematu skierowani - tu serdecznie pozdrawiam sprzedaż szczenięcia , to nie sprzedaż auta bo tak serio , to kogo obchodzi co kto z autem robi chociaż w moim przypadku , no cóż - akurat jest troszkę inaczej :evil_lol: bo auta które sprzedaje , pozostają w moim życiu na długo ... z racji prowadzonej działalności :grins: aczkolwiek nie nakazuje serwisowania u mnie samochodów , pozostaje wolny wybór nabywcy Podpisanie papieru dla podpisania , akurat mnie nie interesuje ludzie by osiągnąć korzyść , podpiszą wszystko - nie zastanawiając się nad ew konsekwencjami Ja nie lubię życia w ramkach - dlatego też nie biorę zadatków , zaliczek a to wsio składa się na budowanie zaufania a umowa , tak jak np w Twoim przypadku , też uległa zmianie ... ze względu na chociażby wypadki losowe nie wiem czy uwzględniałaś to w rozmowach z hodowcami .... że coś takiego istnieje ... jak wypadki losowe By zawrzeć jakąkolwiek umowę czy pisemną czy ustną , musi być porozumienie , zrozumienie obu stron ale takie serio serio , a nie dla świętego spokoju hodowla psów , to nie urząd gminy ;)
  11. [quote name='filodendron']To nie media. Chyba że za media uznamy średniowiecznych kaznodziejów ;) Tak jest od wieków. Od pierwszej ilustracji z aniołem i diabłem. Media, filmy, reklamy tylko wpasowują się w tę stylistykę wykorzystując fakt, że funkcjonuje ona w ludzkiej świadomości na poziomie atawizmu - nieuświadomionej prawidłowości. Jest sporo fajnej literatury na temat dualizmów jasne - ciemne, piękne - brzydkie, wyższe - niższe. Oczywiście nie o psach ;) ale to uniwersalny temat i psi bohaterowie współczesnych filmów oraz zbiorowej świadomości pięknie się weń wpisują. Do strzału. C'est la vie - trzeba to brać pod uwagę wybierając rasę, jeśli chce się chodzić z pieskiem do kawiarnianych ogródków ;) ;)[/QUOTE] dokładnie tak :)
  12. nie jesteś nabywcą szczeniaka u mnie więc nie mam obowiązku Ci odpowiadać ta wiedza akurat tobie jest zbędna , z w/w powodu gdybyś chciała zrozumieć co napisałam , to byś sama wywnioskowała dam Ci wskazówkę - nie sprzedaję szczeniąt ludziom , do których nie mam zaufania bo papier nie daje żadnej gwarancji , a szarpać się po sądach nie lubię więc nie masz odpowiedzi ani tak ani nie to mają tylko wyłącznie nabywcy szczeniąt Druga kwestia , wszystkie psy jakie mam w domu , są nabyte na gębę. IMPORTY też. zaufanie to jest coś , na co długo się pracuje - a samym papierem zaufania się nie zdobędzie Indywidualne podejście do nabywcy , to jest klucz do sukcesu :) To że ktoś zgadza się na podpisane sterty papieru , nie oznacza że kupi u mnie psa
  13. dyskusja jest o teorii i marzeniach a ja piszę o realnym świecie i podejścia do siebie ludzi zaufanie i zrozumienie i wtedy nie trzeba nakazywać i egzekwować a temat był o ratach ;) ale fakt faktem jedno z drugim ma dużo wspólnego.
  14. wiesz , bo serio to nic o mnie nie wiesz ale starasz się to pokazać inaczej :) czytając trzeba myśleć , a nie onanizować się częścią zdania i na tym polega moja zabawa , z tobą zabawa
  15. Ja chce egzekwować ? nie , to wy chcecie zapisów w umowach :) pytałam was , jak chcecie to egzekwować nie muszę takiej kwestii egzekwować , bo szczegółowo omawiam tą kwestie z każdym nabywcą szczeniaka i wychodzi , że wsio co poszło w ręce nie hodowców już jest wysterylizowane bez nakazu na papierze :) czyli można osiągnąć sukces , rozmawiając , tłumacząc nie odpowiem Ci ani tak ani nie , nie mogę odebrać ci zabawki no musisz mieć jakiś słodki argument w rąsi .... taki jak socjal z suchą karmą dodaj jeszcze boomery i las czym będziesz błyszczeć na innych wątkach :)
  16. Gratki Sylwia a jak tam Twoje zdrówko ? bo nic nie wspominasz ostatnio
  17. [quote name='a_niusia']czyli ty sama z siebie nie proponujesz nabywcy podpisania umowy?[/QUOTE] jak byś czytała uważnie , to byś zrozumiała co piszę :) ja z każdym nabywcą rozmawiam na każdy temat propozycje daje swoje , ale również dostosowuje się do propozycji nabywcy kwestia umowy między nami i treści w niej zawartej , to jest istota naszego porozumienia więc sam papier , nie daje takiego pola do "popisu" co dogadanie wsiego na gębę powtórzę , zakup psa , to nie zakup trampek
  18. jak chcecie umów , to mam pisane przez prawników :) więc proszę mi tu nie wmawiać nie wypowiadam się w tematach , które są mi obce akurat te umowowe tematy są mi bardzo bliskie i mam w związku z tym , gwarancję , że żadnemu mojemu szczeniakowi krzywda się nie stanie bo i ja i właściciele tych psów , mamy wszelkie tematy wyjaśnione do bólu tak by każdy spał spokojnie , czuł komfort , a nasze stosunki były przyjacielskie
  19. teoria jest cudowna kwestia skarbówki , to już zupełnie co innego - tu sporządza się stosowny dokument rozmawiamy o umowach nakazowych , bo na tym temat się zaczął i egzekwowaniu tych nakazów
  20. to dalej się nie rozumiemy umowa nie jest częścią nakazową , w czasie sprzedaży psa i tu się spędza temu godziny na rozmowy , o przyszłym losie psiaka , o obowiązkach obu stron papier to kwestia wyboru tylko tak serio , to sam papier , to jak papier toaletowy i to pisałam dużo wcześniej , że jeśli obie strony nie dogadają się w zrozumieniu ... to szkoda lasu ;) wtedy takiej osobie się psa nie sprzedaje , bo gdy nie kuma słów ... nie będzie przestrzegać żadnego zapisu w umowie , choćby notarialnego zrozumienie obu stron , bez euforii i klękania przed obrazkiem świętych daje większą gwarancję na sukces wyboru domu , niż setka zapisanych kartek dalej nie mam odpowiedzi , jak wyegzekwować rozmnożenie na lewo suki , mimo zakazu w umowie pisemnej teoria że zapis jest , była przerabiana teraz życie ;) co w takiej sytuacji no ustawa dała nam troszkę więcej możliwości , że zabrania sie rozmnażania psów na lewo ;) ale nie ma zakazu ustawowego , że nie można sobie rozmnażać psa , zapisując się do organizacji kundelka rasowego
  21. jak i po co , zmuszać kogoś do opieki nad psem ? bo tego nie rozumiem .... umową mam zmusić córkę Zenka , że ma stać się miłośnikiem psa , mimo że szczerze go nienawidzi ? to akurat absurd. Raczej i na pewno , warto przedyskutować z córką taką , co dalej z psiakiem robimy czy wraca do hodowcy , czy szukamy mu domu , rozważamy ew kwestie finansowe etc Jeszcze nie widziałam umowy , która by miała zapis - co z psem po śmierci ;)
  22. [quote name='Rosiczka']No według polskiego prawa pies jest rzeczą.[/QUOTE] [B]Art. 1. 1. Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.[/B]
  23. hodowca rozmawia na każdy temat z nabywcą , kwestie wszelkie porusza i omawia dogłębnie nabywca daje swoje uwagi - ten etap zbycia/nabycia psa , to kilka godzin rozmów , by dla obu stron wsio było jasne :) również odnośnie ew wad ukrytych , bo nikt wróżką nie jest wtedy każda strona jest spokojna i usatysfakcjonowana sprzedaż psa , to nie sprzedaż pary butów by dać paragon do podpisania i wystawić nabywcę z psem za drzwi
  24. Nie , nie odwracam kota ogonem , tylko lubię twardo stąpać po matce ziemi , a nie bujać w obłokach i tkwić w teorii , bo życie pokazuje co innego.
  25. [quote name='Rosiczka']Samochód na gębę byś kupiła? Albo mieszkanie ? Umowy nie są dlatego aby "nakazywać komuś coś". umowy są dla zabezpieczenia obu stron transakcji.[/QUOTE] tak wiem są miłośnicy papierów :) pies rzeczą nie jest :) a umowa kupna sprzedaży auta , to jedynie wymagalna forma nabycia/zbycia praw własności w której jest zapis , że zgadzasz się ze stanem technicznym samochodu , zapoznałaś się a zbywca nie ponosi odpowiedzialności , za wady ukryte
×
×
  • Create New...