Jump to content
Dogomania

Rubin98

Members
  • Posts

    16
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Nowa Sól

Rubin98's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Dziękuję za odpowiedz. Myślę że w dobie chemii którą są faszerowane nasze psy wszystko co naturalne i może działać jest warte uwagi.
  2. Przeczytałam sporo stron z tego wątku bo szukam czegoś co zabezpieczy przed [B]wbiciem[/B] się kleszcza. Mam małego ale dość owłosionego psa, ma na sobie obroże Foresto ( ta wersja dla dużych psów po wagowo przekroczył i musiałam kupić dużą) Pies był nacierany obrożą, ściśle założona, co jakiś czas zdejmowana, przecierana i prostowana. Niestety już wiele razy został ugryziony i to nie tak że znalazłam małego tuż po ugryzieniu ale dużego i opitego na maxa. Niestety przejechałam się na Foresto (co ciekawe u poprzedniego dużego psa rok temu sprawdzała się świetnie) Lekarz mówił mi dziś o tej nowej tabletce Bravecto wszystko fajnie ale by on zadziałała to pies musi zostać [B]ugryziony[/B] i to nie zostaje zabity od razu ale w ciągu 12 godz. Przez ten czas kleszcze może zdążyć już wpuścić tą zarażoną ślinę. Myslę że idealnie by było podać tą tabletkę oraz połączyć to z padaniem czegoś innego bezpośrednio na skórę. Tylko raczej szukam czegoś bardziej naturalnego bo nie wiem jak ta tabletka będzie mieć intereakcję z jakimiś chemicznymi kroplami typu Vectra czy Certifect. Czytałam o kroplach spot on Bob Martin oraz o naturalnych kropelkach z CdVet mam pytanie czy ktoś to stosował podam linki: [url]http://sklep.cdvet.pl/pl/p/Abwehr-Konzentat-dlugotrwala-ochrona-przed-kleszczami-10-ml/122[/url] [url]http://www.zooplus.pl/shop/psy/maszynki_pielegnacja_psa/obroze_preparaty_przeciwpchelne/inne_preparaty/357214[/url] Co do obroży Foresto to powiem jeszcze że jej niewątpliwą zaletą jest to że nie śmierdzi oraz nie widzę by mi szkodziła ( pies śpi ze mną) ale wadą w przypadku mojego psa jest to że powoduje powstawanie paskudnych kołtunów na szyi oraz skóra pod nią jest zaczerwieniona i podrażniona + oczywiście najważniejsze że wiele kleszczy osbie radośnie żyje na psie i jest opitych.
  3. [url]http://www.royal-canin.pl/hodowle/hodowla/3919[/url] to spis hodowli ale nie wiem czy wszystkich, rasa nie jest bardzo popularna w Polsce nie widzę by istniał klub tej rasy. Myślę że musisz porozmawiać z konkretnymi hodowcami to oni są źródłem największej wiedzy o tych psach. znalazłam takie coś ale wiele na tej stronie nie działa np. dział baza danych oraz hodowle [url]http://www.bouvs.org/index.php?option=com_frontpage&Itemid=1[/url] Dużo rzeczy też zawsze można się dowiedzieć na forum danej rasy. tu jest jakieś ale chyba nie zbyt używane [url]http://www.bouvs.org/forum/[/url]
  4. Tak aktualnie nie ma czegoś takiego jak pies bez rodowodu bo ustawa o ochronie zwierząt stanowi że szczeniaki można legalnie sprzedawać tylko z zarejestrowanej hodowli a takie zawsze mają rodowody. Inna sprawa jakiej organizacji to jest rodowód. Tak taniej shiby (i jeszcze by była blisko) nie znajdziesz. Polecam trochę poczytać o związkach i hodowlach oraz o tym że taniego szczeniaka nie opłaca się kupować bo można potem drugie tyle wydać na leczenie plus często dorabia się nieuczciwego hodowcę który żeruje na ludziach a psy trzyma w złych warunkach. Szhiba to nie jest popularna rasa, cena wynosi co najmniej 2500 zł ale zawsze można próbować poszukać właśnie niewystawowego lub kupić na raty bo takie rzeczy też niektórzy hodowcy praktykują.
  5. [quote name='pepsicola']w cavalierach siedzę już długo i nigdy nie słyszałam o wypadających oczach:lol:, za to mają inne przypadłości genetyczne, które należy brać pod uwagę decydując się na cavaliera[/QUOTE] dokładnie ja też nigdy o tym nie słyszałam a cavaliery potrafią być bardzo aktywne i dobrze dogadywać się z dużymi psami. Mój Rubin ma samych wielkich kupli owczarki niemieckie i flaty jeszcze pozwolę sobie wrzucić filmik a propo biegania cavaliera przy rowerze bo była tu o tym dyskusja że niby się nie nadaje i tempo będzie za wolne oto Rubin przy rowerze (biega od ponad dwóch mieś. aktualnie robi po 15 km z największą prędkością w kłusie 18 km/h) w połowie filmiku widać też rower i można sobie domyśleć jak szybko biegnie po szybkości jazdy roweru a tempo prezentowane jest "robocze" nie osiągną tu swojej zawrotnej prędkości. [url]https://www.youtube.com/watch?v=UkDX_4V_6Xw&feature=youtu.be[/url]
  6. [quote name='gojka']Moja córka jakiś czas temu była zainteresowana tą rasą.Wyczytałyśmy jednak o ich problemach z sercem i niemożnością nauczenia ich by nie biegały za autami,tudzież nauczyły się respektu przed nimi.Czy to prawda? Bo znam jednego cavaliera,który rzeczywiście puszczany ze smyczy jest w lesie z tego powodu.[/QUOTE] Nie ma czegoś takiego jak "niemożność nauczenia" Porządne szkolenie z przywoływania załatwia sprawę. Trzeba też zapobiegać a nie leczyć czyli ja od początku w zarodku tłumiłam zapędy Rubina do ganiania za rowerami i samochodami. Ćwiczenia były z spokojnego mijania przy nodze przejeżadzających rowerów oraz kazałam robić np siad i czekałam aż rower czy samochód przejedzie i nagradzałam spokojne zachowanie, najpierw na smyczy a potem bez. Ważne by nie pozwolić psu ganiać bo wtedy mu się to spodoba i nawyk się utrwali. Rzeczywiście ma do tego ciągoty i słyszałam o cavisiach co nie wracają na wołanie ale tu akurat wina jest właściciela co psa nie nauczy porządnie. Cavisie uwielbiają też ganiać ptaki ale na to mi pozwalam bo daleko nie pobiegnie gdyż wiadomo ptak zrywa się i odfruwa. Ponadto uważam ze żadnego psa nie powinno się prowadzić na ulicy bez smyczy. Serduszka to pięta achillesowa tej rasy ale jeszcze gorsze może być SM i ponoć 80% populacji to ma w lekkim stopniu. Polecam poczytać w necie choroba nazywa się [B]Syringomyelia [/B]Niestety podobnie jak przy sercu badania nie dają pewności bo pod dwojgu zdrowych rodzicach możę urodzić się chore szczenię a objawy pojawiają się dopiero później.
  7. [quote name='czarkowa']Dzięki za odpowiedź. Nie ukrywam, że zaczęłam interesować się flatami, ponieważ słyszałam, że lubią pracę z człowiekiem, chętnie trenują, ćwiczą posłuszeństwo, nowe sztuczki, więc pomyślałam że do OBI ta rasa byłaby w sam raz. Czy jednak nie? Nie mam doświadczenia akurat z flatami, ale pewnie tak jak piszesz, będąc upartym i kreatywnym, pies będzie posłuszny :smile: Słyszałam o miękkiej psychice tych psów, ale dla mnie to raczej zaleta, jako że jestem zwolenniczką metod pozytywnych.[/QUOTE] Flaty są naprawdę bystre teraz przekonuję się jak bardzo gdy przyszło mi szkolić trochę mniej mądrego psa. Silver potrafił jedno ćwiczenie opanować w ciągu 15 min. Uwielbiał szkolenie, o tym jak dobrze mu szło niech świadczy to że zdając egazmin PT wygrał z owczarkami niemieckimi, belgijskimi, goldenami, labami i zajął pierwsze miejsce zdobywając złoty medal. To że czasami kombinował to świadczy o inteligencji ale nie robił tego stale, tylko trzeba wiedzieć o takich możliwościach i jak zacznie to potrzeba troszkę wysiłku ale da się wszystko naprostować i "wybić" mu z głowy takie pomysły. To inny styl pracy niż np owczarka niem. Będąc na szkoleniu miałam możliwość obserwować różnice w pracy bo owczarek to typ służbisty taka niemiecka dyscyplina jemu nie w głowie wymyślanie jak sobie ułatwić życie on czeka tylko na wskazówki od człowieka a flat czasami zaczyna samodzielnie myśleć jak by chciał powiedzieć "ej człowieku a może jednak zrobimy to tak" Jak ktoś woli psa niewolniczo wykonującego wszystkie polecenia to może mu to nie odpowiadać, bo flat sprawia wrażenie że lepiej wie czego my chcemy no i dość szybko się nudzi. Pewnie nie każdy flat robi to w tym samym stopniu z tego co rozmawiałam z innymi właścicielami, mój akurat był z tych bardziej upartych. Do Obi na pewno się nadaje ja z Silverem uprawiała bym jakiś sport gdyby nie to że przez dysplazję łokcia wszystko było nie dostępne: agility, frisbee, dogtreking ( znam flaty które z powodzeniem uprawiają te dyscypliny) Obi też wolałam nie próbować a to przez jedno ćwiczenie z klasy 0 mianowicie skok przez przeszkodę, dla nas było to nie do przebycia bo miał absolutny zakaz skakania a przeszkoda jest dla duzego psa dość wysoka. U Silvera wykonanie nawet jednego skoku przez mały pień w lesie kończyło się dwoma tygodniami kulawizny i leczenia i choć był wyszkolony na poziomie klasy 1 z elementami z drugiej to nigdy na zawody się nie wybrałam. Dlatego jeśli byś chciała flata to tylko z dobrej hodowli gdzie rodzice są badani na stawy oraz oczy. Jak chcesz dowiedzieć się więcej o flatach to zarejestruj się na tym forum ( nie mogę podać normalnie linka więc spróbuję wysłać Ci w wiadomości prywatnej) Jeszcze na koniec skopiowane z forum flatów odnośnie szkolenia w wolnym tłumaczeniu z niemieckiego: [B]Labrador Retriever mowi[/B]: Pokaz mi, czego chcesz/oczekujesz, a dlaczego (tego chcesz) nie potrzebuje wiedziec, poniewaz i tak zrobie/wykonam to na swoj sposob [B]Golden Retriever mowi[/B]: Pokaz mi, czego chcesz/oczekujesz i wytlumacz mi dlaczego, a zrobie to [B]Flat Coated Retriever mowi[/B]: Ja juz wiem czego chcesz/oczekujesz i wiem takze dlaczego. Jesli mi teraz pozwolisz (doslownie - dasz miejsce) pokaze Ci, jak mozna to zrobic lepiej. Nie wiem jak z goldenami i labami ale ten tekst o flacie odzwierciedla jego sposób na szkolenie w 100%
  8. [quote name='czarkowa']Mogłabyś to rozwinąć, opisać jakąś sytuację? :smile:[/QUOTE] Z Flatem było wszytsko fajnie na etapie nauki, bardzo skoncentrowany, błyskawicznie "łapał" i przez pewnien czas robił perfekcyjnie ale jak już opanował jakieś ciwczenie to zaczynał kombinować np. przy aporcie kierunkowym są rzucone trzy dummy ja mu pokazuję po którą ma najpierw pójść on rusza ale po drodze widzi że bliżej by mu było po inną więc zmienia kierunek i idzie sobie po tą co bliżej. Pewnego dnia mając już 6 lat nagle stwierdził że "siad" znaczy "leżeć" i kładł się na obie komendy Bardzo trzeba było uważać na schematy by nie powtarzać bo nie zdążyłam jeszcze nabrać powietrza by powiedzieć komendę a on już robił np sekwencja "do mnie -noga" Wiele też kombinował z cwiczeniem gdzie psa pozostawia się z marszu w pozycji stój, siad lub leżeć a właściciel idzie po kwadracie i wraca do psa wiec na początku nauki było super a potem zaczynał np przesuwał się troszkę do przodu, obracał w moją stronę jak nadchodziłam z tyłu, zatrzymywał się za późno albo nie chciało mu się kłaść to siadał, ruszał do przodu zanim zdążyłam dojść i powiedzieć "równaj" Podobnie z przywoływaniem i zatrzymywanie gdzie wołam psa a jak biegnie do mnie to wydaję polecenie np. "siad" ma usiąść i potem go wołam. Później zatrzymywał się jak nabliżej mnie albo ruszał nim zdążyłam zawołać. Myślę że on znając doskonale ćwiczenie nudził się i wyprzedzał mnie bo wiedział co będzie dalej dlatego musiałam bardzo kombinować, urozmaicać, być też uparta i absolutnie nie tracić cierpliwości bo jak tylko wyczuł ze się denerwuję to odmawiał współpracy, zaczynał wysłać sygnały uspokajające lub odchodził i kładł się z boku.
  9. Ja mam takie pytanie czy zamiast oddawania psa do przedszkola (przecież płacisz za to wykupujesz dodatkowy spacer) nie lepiej poszukać kogoś kto zajmie się psem w domu, taki petsitter który jak opiekunka do dziecka przychodził by do domu, czasami np starsze osoby które mają dużo czasu chcą sobie tak dorobić jest też serwis gdzie można poszukać. [url]http://www.petsitter.pl/[/url] Ewentualnie taka osoba może zabierać psa do siebie do domu jeśli by to dobrze znosił.
  10. [quote name='Baski_Kropka'] Potrzebuje raczej coś o mocniejszej psychice. [/QUOTE] w takim wypadku Flat odpada bo nie są to psy o mocnej psychice, dodatkowo w czasie szkolenia potrafią być bardzo uparte mieć własne pomysły jak dane ćwiczenie ma wyglądać a pomysły te próbują przeforsować bardzo wytrwale. Wiem coś bo przez prawie 8 lat miałam Flata którego szkoliłam i znam osobiście bardzo dużo tych psów oraz właścicieli.
  11. Prócz większych kosztów oraz tego że trzeba każdemu psu poświecić osobno czas są inne sprawy wydające się może błahe ale... np z dwoma psami nie wsiądziesz do pociągu (jeśli jedziesz sama tylko z psami) bo przepis mówi że jedna osoba może przewozić jednego psa. Ponadto sprawy wakacji, urlopów, wyjazdów też się komplikują przy dwóch psach bo trzeba oba zabrać albo gdzieś zostawić. Jeśli chodzi konkretnie o ten przypadek to pierwszy pies będzie miał dwa lata gdy pojawi się drugi czyli będzie już odchowany tylko niech autorka wątku zada sobie kilka pytań: czy jej pies jest ułożony/zna podstawy posłuszeństwa, jak odnosi się do innych psów, czy jest duży czy mały rasowy czy nie (chodzi o charakter) i jaki by miał być ten drugi, nad płcią też trzeba się zastanowić bo jak ma się samca to przy wzięciu suki wiadomo że problem z cieczką, dwa samce mogą się nie polubić itp. co zrobi w razie problemów gdy okaże się że psy razem broją albo są agresywne do siebie. Uważam że wzięcie drugiego psa trzeba dobrze przemyśleć. Edit. przeczytałam inny temat i skoro pies ma problemy to uważam że NatalakA1 absolutnie nie powinna brać drugiego psa
  12. [quote name='gryf80']Zed a duzy szwajcarski pies pasterski?moi zdaniem duzy tylko z nazwy[/QUOTE] no to polecam zerknąć do wzorca bo nazwa nie kłamie i pies nie jest mały: psy 65-72 cm, suki 60-68 cm ja widuję te psy na wystawach i są dość potężne zwłaszcza samce. Entlebucher jest mniejszy: psy 44-50 cm, suki 42-48cm ale z tego co czytałam te psy wcale nie lubią przebywania wciąż na dworze są dość mocno zżyte z człowiekiem choć to może zależy od wychowania i przyzwyczajania psa do pozostawania na zewnątrz. Co do Lhasa Apso te psy mają bardzo silny charakter nie są uległymi słodkimi maskotkami, są samodzielne i inteligentne, są też nie ufne do obcych co nawet opisuje wzorzec, oczywiście sierść wymaga pielęgnacji.
  13. Cavalier to nie jest duża rasa która długo rośnie i się rozwija. W wieku 10 mieś wzrost jest już zakończony. Nie trzeba czekać jak w przypadku innych ras do 18 mieś. U cavisi zdarzają się wypadające rzepki ale nie jest to jakaś plaga. Ja akurat jestem bardzo uczulona na punkcie stawów bo mój poprzedni pies miał dysplazję łokcia. Choć chyba żaden właściciel cavisia tego nie robi to ja dawałam mu suplementy na stawy w czasie gdy najszybciej rósł. Był też noszony po schodach i miał zakaz skakania. Zabawę w skoki przez przeszkody i wycieczki rowerowe zaczęliśmy właśnie po ukończeniu 10 mieś. Z kilka dni skończy rok wiec ta aktywność trwa dwa miesiace i była stopniowo rozwijana. Rodzice Rubina mają rzepki zdrowe on też był badany i wszystko jest ok.
  14. wzorzec nie podaje wzrostu tylko wagę cytuję "Waga 5,4 - 8 kg ; pożądany MAŁY ,proporcjonalny pies mieszczący się w tym przedziale wagowym." Rubin waży 10 kg (jego ojciec 9 kg) i mierzy 35 cm te kilogramy Rubina to same mięśnie ;-) jak wspominałam przy rowerze kłusuje naprawdę pięknie tak że tempo mogę utrzymać całkiem szybkie. polecam przeczytać fajny artykuł dobrze opisujący tą rasę że to sportowiec i przytulanka w jednym, [url]www.cavaliery.wortale.net/81-Dla-kogo-cavalier.html[/url]
  15. [B]razed_in_black[/B] wybacz ale nie orientuję się jeszcze dobrze w tym forum i nie widzę by była podana płeć więc tak mi się napisało. Każdy ma inne doświadczenia, ja znam akurat same szalone ruchliwe cavisie. Każda rasa ma swoje choroby i wiadomo że trzeba być tego świadomym. Ja sporo poczytałam o cavalierach i zdecydowałam sie na psa tej rasy bo właśnie odniosłam wrażenie że to aktywne zwierzaki bez jakichś wielkich udziwnień w budowie jak krótkie krzywe łapy, specyficzne kontowanie, zad wyżej niż kłąb itp. Chciałam mieć małego psa ale takiego z którym pójdę na dłuższy spacer, to że trafi mi się akurat tak aktywny to nie wiedziałam. Trzeba tylko dobrze wybrać hodowlę i psiaka, są takie z krótszymi pyszczkami bo widziałam na wystawach i takie jak Rubin który ma mieszczący się w wzorcu ale nie za bardzo skrócony. W czasie upałów nie ma żadnych problemów z oddychaniem, ( upały o wiele bardziej źle znosił poprzedni pies choć pysk miał długi) śpiąc czasami chrapie ale bez przesady psy innych ras co znam też sobie pochrapują. Podobnie w zimie nie marzł i szalał po śniegu. Każdy właściciel wychowuje psa pod siebie czyli jak chce mieć towarzysza wypraw to wyrabia mu kondycję i chodzi a jak woli święty spokój to zadowala się wypadem do parku. No chyba że trafi się taki przypadek jak u mnie że wcale nie chciałam by był aż tak aktywny tylko się okazało że on na prawdę chce, potrzebuje i go wprost roznosi i to od pierwszej chwili jak pojawił się w moim domu. Więc by go zmęczyć próbowałam coraz dłuższych spacerów a potem się poddała. W sumie mi to nie przeszkadza bo jestem przyzwyczajona do psów myśliwskich ale czasami Rubin potrafi być męczący. Nie można tylko generalizować że cavaliery jako cała rasa do aktywnego trybu życia się nie nadają i w drugą stronę że wszystkie są super sportowcami bo choćby owe problemy z sercem mogą w tym przeszkodzić. Rubin będzie miał serce badane regularnie i jeśli by się pojawiły problemy to wiadomo że tryb życia zmienimy.
×
×
  • Create New...