Jump to content
Dogomania

Vada

Members
  • Posts

    5
  • Joined

  • Last visited

Vada's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='Brezyl']Jeżeli piszesz coś długiego, warto najpierw w wordzie, a dopiero później skopiować na dogo.:p .[/QUOTE] Dziekuje za info,ale jak widze moja wiadomosc i tak nie zostala zamieszczona.No trudno,wielocytowac juz nie bede :roll: Dzieki rowniez wszystkim za rady [U]dotyczace problemu[/U]. Wczoraj i dzisiaj moj partner byl z psem w przedszkolu. Tak jak [B]Madie[/B] radzilas,wchodzil i wychodzil.Zabieral go z soba na ogrod,pozniej wracal i go znowu zamykal. O ile wczoraj bylo super,o tyle dzisiaj mowil ze juz odrobine za nim plakal.Tak czy inaczej bedziemy cwiczyc dalej. Dodatkowo zdecydowalam sie rowniez na obroze "adaptil". No i oczywiscie po biegunce nie ma juz sladu.
  2. Napisalam dosyc dluga odpowiedz na wszystkie powyzsze posty,ale prawdopodobnie musi zostac zaakceptowana. Zaczekam jeszcze troche,a jezeli nic sie nie pojawi bede pisac jeszcze raz :sad:
  3. [quote name='Madie']Du%( a nie szkoleniowiec, jeśli od wieku szczenięcego nie potrafi dobrze zsocjalizować psa na własnych zajęciach... A co do Waszego kłopotu, to tak jak pisała LadyS. Może konga na uspokojenie, albo jakiegoś wielkiego gnata jeśli lubi obgryzać. Ja bym tam pojechała też kilka razy poza dniami, kiedy musicie naprawdę iść do pracy i pochodziła z psem, a to do kojca, a to na 5 minut go zostawiła, wrociła, pobawiła się w kojcu, niech się chłopu dobrze kojarzy. Mam tez małą sugestię: w kieszeń nikomu nie zaglądam, ale jeśli Was stać może warto zawołać kogoś do domu? W sensie jakiego profesjonalistę, który pomoże rozwiązać kłopotu z zostawaniem samemu.[/QUOTE] Wiem,ze to zaden szkoleniowiec ale z tych wszystkich w moim miescie chyba najlepszy (a pytalismy,czytalismy i kilka szkol odwiedzilismy osobiscie) :-( Prawie dwa lata chodzimy z psem po placu z innymi psami i kompletnie nic sie nie zmienilo,a wrecz pies jest coraz bardziej zadziorny. Ale to calkiem inny temat :-( Pojde za Twoja rada i posiedze z nim dluzej w tym kojcu. Przygotuje mu jakis lekkostrawny kong. Najbardziej martwia mnie te biegunki.Przy pierwszej pobieglismy do lekarza.Zastrzyki,karma weterynaryjna plus jakies pasty do jedzenia. W drugim miesiacu to samo.W nastepnym powiedzialam,ze juz go nie beda kluc tymi zastrzykami i biegunka sama przechodzila jedynie przy pomocy Royal Gastro. Teraz mial trzy tygodnie przerwy z przedszkolem,zawiozlam go wczoraj i juz dzis od samego rana leje sie wszystko z niego :-( (Apetyt ma i wode pije rowniez). Moze dodatkowo moglabym mu przed takim dniem dac jakies "ziola" na stres :niewiem: Zaraz zabieram sie za czytanie na ten temat! Jezeli chodzi o wizyty domowe to oczywiscie na samym juz poczatku myslelismy i rozmawialismy z psim psychologiem o takich,ale jednak dalismy sie przekonac na to przedszkole. Praca z psem w domu wiazala sie niestety z przymusowa wyprowadzka kota. Pies,aby mogl sie zrelaksowac potrzebuje spokoju,a ten kot biega,skacze,drapie i w ogole zachowuje sie jak opetany,a nie ma zadnej mozliwosci,aby go odseparowac bo zamkniety w jednym pokoju drze sie jeszcze gorzej niz pies :-(:-(:-( Teoretycznie w przedszkolu powinno byc lepiej bo pies ma zapewniony w czasie naszej nieobecnosci wybieg i mozliwosc siku,a tu jednak taki stres :-(
  4. Zapewne lepiej znosilby pozostawanie w domu,ale niestety szczeka tak glosno,ze slychac go na pol osiedla i w tej chwili niestety nie moze zostawac sam :-( Oczywiscie probowalismy trening z klatka,ale z racji,ze mamy dodatkowo kota - pies nie moze sie wyciszyc,a i kot odseparowany w innym pokoju dostaje "malpiego rozumu".Skacze,drapie i pies robi sie jeszcze bardziej niespokojny. Przedszkole do ktorego chodzi prowadzone jest przez szkoleniowca,do ktorego od wieku szczeniecego chodzimy na zajecia (pies jest agresywny w stosunku do innych psow). Biegunka pojawia sie za kazdym razem.Obojetnie czy zostawie kong,smaczki,ulubione zwacze czy nic :-( Nie wiem czy to lek separacyjny,bo pojawilo sie nagle,ale ogolnie pies w domu raczej nie szuka naszego towarzystwa.Spi w calkiem innym pokoju i nie chodzi za nami krok w krok.
  5. Witajcie. Jest to moj pierwszy wpis na forum i mam nadzieje,ze bedziecie mogli nam choc odrobine pomoc. Minowicie jestem wlascicielem 2-letniego psiaka,ktory ze wzgledu na moja prace musi kilka razy w miesiacu (okolo 5) przebywac w psim przedszkolu na czas 8-godz. Pies nie toleruje innych psow dlatego tez zmuszony jest siedziec w pojedynczym kojcu. Wszystkie psy w ciagu dnia wypuszczane sa na okolo godzinny wybieg plus "ekstra" mozna zamowic godzinny spacer (co oczywiscie robie za kazdym razem). Problemem sa niestety natychmiastowe biegunki po powrocie do domu :-( Bardzo silne - wrecz woda. Zatrzymuje sie to wszystko po okolo dwoch dniach. Wiem,ze to na tle nerwowym choc dziwne jest,ze pozostawione w kojcu smaczki zjada. Serce mi peka bo po wczorajszej wizycie w przedszkolu znowu biegunka,a jutro i pojutrze biedak znow musi tam jechac :-( Czy jest jakis sposob,aby go do tego kojca jakos przyzwyczaic? Przed zamknieciem wychodzimy zawsze na spacer,a do kojca wchodzimy zawsze razem. Wykonuje kilka komend,a pozniej kaze mu zostac i wychodze. Czesto placz zaczyna sie juz przy moim wychodzeniu,na co oczywiscie nie reaguje mimo ze mi samej lzy plyna po twarzy. Dodam,ze w samym przedszkolu mam ograniczony czas z psem do okolo pol godziny. Czy da sie w tak krotkim czasie i tylko kilka razy w miesiacu pokazac mu,ze tam wcale zle nie jest,ze my zawsze po niego wrocimy! :-(
×
×
  • Create New...