Jump to content
Dogomania

Kudłaty Smok

Members
  • Posts

    23
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

Kudłaty Smok's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Ze względu na brak możliwości dalszej współpracy z obecnym płatnym domem tymczasowym, w którym znajduje się Hugo, bardzo pilnie (do piątku 26.06) szukamy dla niego nowego tymczasu, a najlepiej domu stałego! Potrzebne także fundusze na diagnostykę psa, możliwe, że pies ma problemy z kręgosłupem. Więcej: https://www.facebook.com/events/854608127965507
  2. 5. Milka Milka większość życia spędziła w karczewskiej pijackiej melinie. Była głodna, zastraszona, bita. Na szczęście udało się wyrwać ją z koszmaru - trafiła do DT u Lunarmermaid. Dzięki dobrej opiece Milka ze straumatyzowanego i przerażonego psa zamieniła się w wesołego, otwartego i spragnionego kontaktu z człowiekiem. Garnie się do ludzi, lubi dzieci, dobrze dogaduje się z innymi psami. Jest jeszcze całkiem młoda, ma ok. 3 lata. Ze względu na to, że nigdy nie mieszkała w mieście, preferowany dom z ogrodem. GALERIA: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.723603324361328.1073741846.628333760554952&type=3 6. Nela Nela została znaleziona w Kołbieli. Prawdopodobnie została potrącona przez samochód - miała strzaskaną miednicę i połamaną łapkę. Przez kilka dni mieszkała u osoby, która ją znalazła i której kolejne organizacje odmawiały pomocy - jedyne, co zostało zrobione, to opłacenie przez lokalne stowarzyszenie wizyty u weterynarza o bardzo złej opinii, który ograniczył się do obejrzenia psa, bez żadnych badań. Sunia trafiła do domu tymczasowego, przeszła operację u dr Leżańskiego. Obecnie dochodzi do siebie. Dom tymczasowy stał się domem stałym, wciąż jednak, póki leczenie nie zostało zakończone, wspieramy sunię. Niestety wraz z powrotem zdrowia wyszedł charakterek Neli, która wobec ludzi jest grzeczna i kochana, ale nie akceptuje obcych zwierząt, wykazuje się bardzo dużą agresją, dlatego potrzebuje konsultacji behawiorysty. GALERIA: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.760952157293111.1073741848.628333760554952&type=1 7. Stella Stella przybłąkała się na jedną z posesji w Karczewie będąc w zaawansowanej ciąży. Trafiła do domu tymczasowego, gdzie przeszła sterylizację aborcyjną. Stella to nieduża (ok. 8 kg), ładna, młodziutka (max 1,5 roku) sunia. Jest bardzo grzeczna, dogaduje się z psami i kotami, bardzo garnie do człowieka. Nadaje się do każdego domu. GALERIA: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.812992472089079.1073741850.628333760554952&type=3
  3. 1. Hugo Pod naszą opieką od 2010 r. Błąkał się długo po osiedlu Ługi w Karczewie wraz z drugim psem - Bossem. W końcu zostali odłowieni przez hycla Szostaka do jego "słynnego" schroniska w Halinowie. Stamtąd zostali zabrani i umieszczeni w hoteliku. Boss po jakimś czasie znalazł dom, Hugo został sam i popadł w depresję. Został umieszczony w płatnym domu tymczasowym u behawiorysty - Na Psa Urok: https://www.facebook.com/NaPsaUrokCentrumTerapiiPsowgdzie przebywa do dziś. Hugo jest typem psa, który najbardziej komfortowo czuje się w towarzystwie innych zwierząt. Doskonale posługuje się psim językiem, dogaduje się nawet z agresorami. Wobec ludzi nie jest już lękliwy, ale trzyma dystans, nie narzuca się. Woli mieszkać w budzie niż w domu. GALERIA: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.634459693275692.1073741833.628333760554952&type=1 2. Dżafar Dżafar pochodzi z Otwocka. Kiedyś mieszkał w domu, z czasem znudził się, trafił do kojca i został przez właścicieli zapomniany. Nie karmiony, pozbawiony opieki weterynaryjnej, przeżył tylko dzięki opiece prywatnych osób. Niestety organizacje, którym był zgłaszany, nie były w stanie lub nie chciały mu pomóc. Udało nam się go odebrać przy pomocy Patrolu Interwencyjnego Fundacji Viva: https://www.facebook.com/Viva.Interwencjei został umieszczony w hotelu, gdzie przebywa do dziś. Niestety lata zaniedbań odcisnęły piętno na jego psychice - Dżafar to pies nieufny, wykazujący agresję lękową. Opiekunka z hotelu może zrobić z nim wszystko, doprowadziła też, że nie rzuca się automatycznie na obcych - jest to jednak pies nieprzewidywalny i nie nadający się do adopcji. GALERIA: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.628357177219277.1073741827.628333760554952&type=3 3. Loki Loki został znaleziony na osiedlu Ługi w październiku 2013 roku. Trafił do hotelu, w ostatnim czasie został przeniesiony do innego, ze względu na dużą podwyżkę cen w pierwszym. Obecnie przebywa tutaj: https://www.facebook.com/HotelDlaZwierzat4Lapy Loki jest bardzo fajnym, otwartym, wesołym, przyjaznym, garnącym się do człowieka psem. Jest jeszcze całkiem młody - ma ok. 2 - 3 lata. Niestety, pechowo wciąż czeka na dom. To aktywny zwierzak, wymaga domu z posesją (i regularnymi spacerami) lub rodziny prowadzącej aktywny tryb życia. Ze względu na swoją żywiołowość nie nadaje się do domu z małymi dziećmi. Z psami dogaduje się różnie, ale częściej pozytywnie. GALERIA: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.628387760549552.1073741828.628333760554952&type=3 4. Astra Astra urodziła się i wychowała wśród stada innych psów w opuszczonym domu w Karczewie. Ich właściciel przyjeżdżał raz na tydzień, dwa, rzucał im ochłapy i tak wyglądała jego opieka nad zwierzętami. Żyły tylko dzięki dokarmianiu przez mieszkańców okolicznych domów. W końcu psy zostały zgłoszone do gminy i odłowione. Została czwórka, która mieszkała w domu nawet po tym, gdy został sprzedany i zburzony. Nowy właściciel postanowił pozbyć się psów - zostały odłowione i trafiły do hotelu. Astra po jakimś czasie trafiła pod naszą opiekę, do domu tymczasowego. Astra to pies trudny. Boi się obcych, wykazuje agresję lękową. Kilka osób pogryzła. W swoją opiekunkę jest jednak zapatrzona, przy odpowiednim podejściu akceptuje też obcych. Jest w średnim wieku, ma ok. 6 lat. Najlepiej sprawdziłaby się w domu u starszej osoby, która szuka małego psa na kolana, do rozpieszczania. GALERIA: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.813083982079928.1073741852.628333760554952&type=3
  4. Fundacja Kudłaty Smok - pomocna dłoń dla czterech łap rozpoczęła swoją działalność w 2014 roku. Działamy na terenie gminy Otwocki okolicznych, gdzie problem porzucania zwierząt oraz traktowania tych, które mają domy, jest bardzo duży. Większość zwierząt, które do nas trafiają, to ciężkie lub nagłe przypadki - bardzo często jesteśmy ostatnim ogniwem w łańcuchu fundacji i stowarzyszeń, którym zgłaszano interwencję. W związku z tym nieustannie dręczą nas problemy finansowe - często nie mamy czasu nawet na zebranie funduszy, gdy trzeba objąć zwierzę na cito opiece weterynaryjnej. Stale też nasze konto obciążają wydatki związane z hotelowaniem psów - niestety na trzy nasze hotelowe psy tylko jeden wydaje się być adopcyjny, a i tak czeka na dom już 1,5 roku. Nie posiadamy własnego terenu, nasi podopieczni są zazwyczaj umieszczani w domach tymczasowych, których stale brakuje. Brakuje nam też rąk do pracy - co prawda nasza fundacja powoli się rozrasta i przybywa nam wolontariuszy, jednak im dłużej działamy, tym więcej jest do zrobienia... Najbardziej brakuje nam pomocy transportowej oraz przy ogłaszaniu naszych zwierząt. Przedstawię tutaj naszych podopiecznych. Wszelkie aktualizacje można znaleźć na fb: https://www.facebook.com/fundacjakudlatysmokale postaram się i tutaj regularnie zaglądać. Jesli ktoś byłby zainteresowany wsparciem nas finansowo, nasze konto: Fundacja Kudłaty Smok - pomocna dłoń dla czterech łap ul. Majowa 35 05-402, Otwock PL 52 1090 2851 0000 0001 2299 0228 (BZ WBK) SWIFT: WBKPPLPP paypal: [email protected] Rozliczenie znajduje się na naszej stronie na fb, ew. jeśli dostaniemy jakieś wpłaty z dopiskiem "dogomania", zostaną rozliczone także tutaj. Kontakt do fundacji: tel.: 660 116 551, 609 163 208, 515 282 679 mail: [email protected]
  5. Milce skończyła się karma - może ktoś jest w stanie wesprzeć nas przy zakupie? Sytuacja finansowa fundacji jest w tej chwili bardzo zła, co chwila trafiają do nas pilne przypadki - Nela ze zgruchotaną miednicą i łapą, Stella w zaawansowanej ciąży, stara jamniczka z przepukliną...Do tego nasze "stałe" psy w hotelach (wszystkie można zobaczyć tutaj: https://www.facebook.com/fundacjakudlatysmok).Będziemy bardzo wdzięczni za pomoc.
  6. Zaktualizowałam album Hugo na fb: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.634459693275692.1073741833.628333760554952&type=1 Czy ten pies doczeka się kiedyś domu? To już ponad cztery lata!
  7. Długo nie mogłam zalogować się na starym koncie (koosiek) i w końcu odpuściłam dogo, ale skoro korzystamy teraz z konta fundacyjnego, wznowię temat (później poproszę o przepisanie go na to konto). Hugo dalej przebywa u behawiorysty. Niewiele się zmienił - to nigdy nie będzie domowy miziak. Najlepiej czuje się w budzie, wśród innych psów. Dogaduje się nawet z tymi najgorzej zsocjalizowanymi. I generalnie takiego domu szuka - gdzie będzie miał ciepłą budę, wolność na podwórku (oczywiście ogrodzonym) i psie towarzystwo. Raczej bez małych dzieci, chyba, że z takimi od małego uczonymi, że nie z każdym psem można się bawić. Na Hugo wpływa trochę wpłat, zdaje się ok. 70 zł/msc. Za wszystkie bardzo dziękuję. Resztę, ok. 100 zł, dokładam, chociaż jest ciężko, bo to nie jedyny fundacyjny pies, którego opłacam. Jak będę miała trochę czasu, zrobię rozliczenie. Teraz Hugo był szczepiony i odrobaczony, mam dostać fv. Bieżące info można znaleźć u nas na fp: https://www.facebook.com/fundacjakudlatysmok i na fp ośrodka, w którym Hugo się znajduje: https://www.facebook.com/NaPsaUrokCentrumTerapiiPsow Może uda się nam jeszcze w tym lub w przyszłym miesiącu go odwiedzić, to wrzucę tu zdjęcia. Gdyby ktoś był zainteresowany, można go też odwiedzić samemu, przebywa w okolicach Magdalenki pod Warszawą. W razie czego można się z nami kontaktować przez fb, pod nr tel.: 660 116 551, 515 282 679 lub 609 163 208, mailowo: [email protected]
  8. Pozostałe psy są tam, gdzie były, nie mamy gdzie ich zabrać. A żeby było weselej, dowiedzieliśmy się, że do zabrania jest tam jeszcze jeden pies, prawdopodobnie rudy w typie amstaffa, ale pewności nie ma... Możliwe, że w tym miesiącu pójdzie nam do adopcji jeden z hotelowych psów, wtedy na jego miejsce weźmiemy tego czarnego młodego. Z pozostałą dwójką na razie nie mamy co zrobić, sytuacja finansowa fundacji (czyt. wielka czarna dziura) nie pozwala nam na wzięcie kolejnych zwierzaków na hotel. Rzadko bywam na dogo, więc w razie pytań w pierwszym poście podany jest kontakt, można też pisać do nas na fb.
  9. Na sunię czeka dom tymczasowy, s[COLOR=#141823][FONT=Helvetica]zukamy transportu z Karczewa (k. Otwocka, pod Warszawą) do Małoszyc (między Opocznem a Tomaszowem Mazowieckim).[/FONT][/COLOR]
  10. Karczew k. Otwocka pod Warszawą. O suczkę już jedna osoba pytała, ma nam dać odpowiedź w ciągu kilku dni. Jeśli jednak nie będzie mogła jej wziąć - odezwę się.
  11. [quote name='yumanji']Bożenko,rozumiem,że już nie jesteś Koosiek,tylko występujesz bardzo odważnie,mając za plecami fundację. Masz rację co do jednej rzeczy -nie jestem "krucha i zamykana".Wydarzenia ostatnich m-cy rzeczywiście mnie mocno podłamały,ale to minie za chwilę. Mam parszywy charakter, tu też masz rację - mówię to,co czuję i myślę od razu i czasem dość gwałtownie. Trudno mi zaciskac zęby i milczeć, czytając to,co niektórzy to piszą.Wiem,powinnam być opanowana itd itp.Tak miałam robić,żeby jeszcze mieć szansę na pomoc dla psów,które u mnie są .Jednak Ci, co chcą i tak to robią,więc być może już nie muszę być tak powściągliwa... Bożenko, w sądzie rozwalilabym Twoja "prawdę " w kilka minut bez pomocy adwokata.Problem w tym,ze internet to nie sala sądowa,tu każdy może rzucać błotem ile wlezie. Na szczęście rzeczywistość jest gdzie indziej.Tu każdy może się kreować na kogo chce,ale potem będą się liczyły tylko fakty,dowody,zeznania profesjonalistów,wyniki badań, a nie to,co każdy sobie uroil na temat mojej osoby,moich finansów,życia,przekonań itd itp. Nie mogę pojąć, jak można wypluwac z siebie przypuszczenia,domysły,oszczerstwa,groźby i nie bać się choćby odpowiedzialności karnej, bo o uczciwości tu prawie wszyscy zapomnieli. Prawie. Bożenko,niewdzieczna dziewucho, tak mam taki wredny charakter, że czerpię energię z cudzej podłości i nienawiści.Po chwilowym oszolomieniu przestaję pytać "jak można? " i mówię sobie, że czas działać. Jeśli komukolwiek się wydaje, że ukryje się w kąciku lizać rany i. pozwolę się opluwać dalej,to jest w błędzie.[/QUOTE] Anonimowość nie jest mi potrzebna, napisałam tu od razu jaki miałam wcześniej nick i dlaczego nie piszę z tamtego - zresztą gdy piszę z konta fundacyjnego tym łatwiej sprawdzić, kim jestem. Ale mogę się i przedstawić - Bożena Łukasiewicz. Nie zastanowiło cię nigdy, że zazwyczaj ludzie nie spędzają życia w sądach? Że jakoś udaje im się rozwiązywać konflikty bez pomocy adwokata? Nie pomyślałaś, że w sytuacji, gdy odebrano od ciebie psy w tragicznym stanie, zamiast zakładać kolejna sprawę powinnaś cieszyć się, że wreszcie są zadbane, nakarmione i pójść na ugodę z fundacją,by mieć możliwość doglądania tych zwierzaków - skoro tak je kochasz... I wiem, dobrze wiem, że ty masz swoją prawdę, swój pogląd rzeczywistości... Nie będę dalej wdawać się w dyskusję, za mało mam wolnego czasu, by tracić go na coś, co do niczego nie prowadzi. Dodam jeszcze tylko, że gdy bardzo chcę pomóc jakiemuś psu - łapię się każdej opcji, łącznie z korzystaniem ze wsparcia osób, z którymi niekoniecznie łączą mnie dobre stosunki. Proponowałam pomoc w ogłoszeniu szczeniaków - bez odzewu. Trudno.
×
×
  • Create New...