hohufka

Nie tylko Rosi urosła, z Mejka też się pies zrobił ;) Ależ on ma błyszczącą sierść :D Tu nasze zdjęcia:

Jak to jest właściwie z tymi koścmi drobiowymi? Na barfowych stronach można znaleźć opinię, że niebezpieczne mogą być jedynie kości poddane obróbce cieplnej, tylko gotowane rozszczepiają się na drobne, ostre kawałki. Tymczasem moje cielątko dostało dzisiaj skrzydło z indyka: najpierw zdarł skórę i mięso z kości, a następnie wział się za jej gryzienie. Efektem gryzienia były właśnie drobne, ostre kawałki kości :-? Jak to jest, czy te drobne kawałeczki kości mogą być dla psa niebezpieczne :roll:

Boro jest już po swoim pierwszym, barfowym daniu :D Na kolację dostał 0,5 kg skrzydełek z kurczaka, niestety przemielonych: 'nauka gryzienia' jeszcze przed nami ;) Na jutro ma przygotowany 0,3 kg mixu warzywno-podrobowego (w proporcji pół na pół), a na kolację zamówiona jest indycza szyja :D. Ciekawe tylko, czy nie czeka nas noc obfitująca w częste spacery :roll:

Co zostało wyraźnie zazanczone w pierwszym zdaniu posta otwierającego temat ;)

Wyraziłem się nieprecyzyjnie: ustawa stwarza możliwość, aby zwierzęta były wyprowadzane wyłącznie na uwięzi, pod warunkiem, że uwięź ta zapewni im możliwość niezbędnego ruchu (co oczywiście nie oznacza, że muszą być w ten sposób zawsze ograniczane). Z tego powodu przepisy prawa miejscowego, które określają, że psy mogą być wyprowadzane jedynie na smyczy i w kagańcu są zgodne z ustawą. Oczywiście pod warunkiem, że smycz stworzy im warunki do niezbędnego ruchu.

Czy ja wiem..., opinia biegłego pewnie byłaby jednoznaczna, ale skoro ustawa przewiduje, że zwierzęta mogą być wyprowadzane wyłącznie na uwięzi... Opinia ta nie zmieniłaby faktu, że uchwała jest zgodna z ustawą o ochronie zwierząt :roll:. Skuteczne 'odwołanie się' od mandatu mogłoby mieć miejsce wtedy, gdyby SM ukarał nieszczęśnika za wypuszczenie na długiej lince, która stwarza 'możliwość niezbędnego ruchu'.

Np.: las, o czym dogomaniacy na szczęście bardzo często zapominają ;) A tak w ogóle to niezgodność restrykcyjnych uchwał rad gmin (czyli takich, które stanowią smycz+kaganiec) z ustawą nie jest taka pewna. Przecież ustawa nigdzie nie stanowi o tym, że psy (czy inne zwierzęta) powinny mieć możliwość swobodnego wybiegania się bez smyczy, a jedynie określa, że uwięź ma im zapewniać możliwość niezbędnego ruchu. Czyli według ustawodawcy taka sytuacja, gdy pies jest wyprowadzany wyłącznie na smyczy jest możliwa. BTW Czy uchwały zawierające rozwiązanie smycz+kaganiec regulują długość smyczy? Bo jeżeli nie to wypuszczanie psa na 40m lince jest jak najbardziej zgodne z prawem.

Tyle tylko, że mam poważne wątpliwości czy nieprzyjęcie mandatu z takiego powodu przyniosłoby zamierzony skutek. Organem właściwym do stwierdzania zgodności uchwał podejmowanych przez radę gminy z ustawą jest sąd administracyjny lub wojewoda. Jeżeli uchwała, na mocy której ukarano mandatem, nie zostanie przez nich uchylona to obowiązuje. Dlatego nieprzyjęcie mandatu nic by nie dało :roll:

Złośnica, w całej swojej pokorze proszę o dalsze wskazówki ;). Jeżeli mój pies waży ok. 30 kg to czy taka dzienna, barfowa dieta byłaby dla niego odpowiednia: około 0,5 kg indyczych skrzydeł, do tego utarte 20 dkg jarzyn z 10dkg wątroby i jajkiem? Zamiast skrzydeł można podać np.: szponder wołowy, żeberka, szyje (tylko zastanawiam się gdzie te szyje kupię...), porcje rosołowe. Dobrze myslę?

Hmm, a jak to wygląda w praktyce? Najpopularniejszym BARF-owym daniem są skrzydełka, albo korpusy drobiowe. O ile znam mojego psa, a zwłaszcza jego łapczywość ;), skrzydełko wylądowałoby zapewne w całości w jego żołądku. Z linka, który podała kayla wynika, że dobrym sposobem jest mielenie kości, czy takich właśnie kurzo-indyczych elementów. I w związku z tym mam takie trochę "głupie" pytanie: w jaki sposób można zmielić kości? No i druga wątpliwość: czy wskazane jest podawanie psu np.: samego mięsa z jarzynami czy mieszanką, a osobno kości (np.: takiej szpikowej z "główkami"), tak żeby spokojnie ją sobie chrupał w czasie wolnym?

Mój śpi gdzie chce, czyli u siebie w "budzie", na pustej kanapie, na podłodze, ale najchętniej oczywiście ze mną :D Mnie to nie przeszkadza, on też specjalnie nie protestuje, gdy czasami dostanie nakaz eksmisji ;)

Nowe (no, nie całkiem ;)) zdjęcia:

Natknąłem się dzisiaj na tę stronę i pojawiły się w związku z tym u mnie pewne wątpliwości. Dla nieznających języka wyjaśnię, że zawiera ona zestawienie wzorców boksera z różnych federacji: FCI, AKC (Stany Zjednoczone), Wielka Brytania, Australia i Kanada. Autorzy zestawienia skoncentrowali się na różnicach pomiędzy poszczególnymi wzorcami, a w szczególności między bokserem europejskim, a amerykańskim. Miało to dać odpowiedź na pytanie, czy istnieją podstawy wyodrębnienia boksera amerykańskiego jako odrębnej rasy. Generalna konkluzja autorów jest taka, że takowych podstaw brak i że byłoby to dokonane ze szkodą dla rasy. Tu dla zilustrowania przykłady boksera amerykańskiego Przyjmując, że różnice we wzorcu są niewielkie, dlaczego wygląd boksera amerykańskiego odbiega tak znacząco od europejskiego? A może się mylę :-?

To co napisałeś jest dosyć ciekawe, ale czy mógłbyś coś dodać: w jaki sposób powstały buldogi amerykańskie, z tego co gdzieś zasłyszałem buldogi angielskie zostały przywiezione z Anglii do Ameryki - i tu drogi się rozeszły. Hodowcy w Europie zmienili wizerunek rasy (wzrost, eksterier) i jej charakter na łagodniejszy. Czy mógłbyś napisać co się stało z buldogami w Ameryce - ich wygląd oraz charakter niezależnie od typu odbiega przecież w sposób wyraźny od ich "praojców" z Anglii. Skoro piszesz, że nie nie miano na celu odtworzenia rasy buldoga ang. to chyba musiano te psy krzyżować z innymi (jakimi?) rasami.

Od czasu do czasu daję, ale mam chyba jakiegoś dziwnego psa - nie za bardzo je lubi :o Czasami zje, a czasami nie. A co do tych słabych zębów - z tego co ja wiem bokserom powinno ograniczyć się podawanie kości powyżej 4 roku życia, właśnie ze względu na te zęby. Ale niech się wypowie ktoś, kto ten wiek ma już za sobą ;)

Olivka, nie obraź się, ale na ten argument jest trochę niepoważny i kwalifikuje się do kategorii rozważań "co by było, gdyby": gdybym ukończył medycynę mógłbym zostać wybitnym chirurgiem serca, który uratuje ileś tam ludzkich żywotów. Takie potomstwo jest już "kundlami", więc psucia rasy tu nie ma. Zrozum, że nie wszyscy ludzie muszą być miłośnikami stuprocentowego, wzorcowego psa danej rasy, zdecydowaną większość zadowoli właśnie taka podróbka - bo nie widzą różnicy, "a skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać" ;)

W jaki sposób ludzie rozmnażający - posługując się Twoją terminologią - kundelki szkodzą rasie :o Wytłumacz mi to, bo ja tego nie rozumiem. Skoro kupuję "kundelka" to kupuję "kundelka" , a jeżeli kupuję psa z Renomowanej Hodowli to nabywam Psa Rasowego, którego pochodzenie jest znane i udokumentowane. Więc co ma piernik do wiatraka?

Z ust mi to wyjąłeś :) Widać to choćby na sąsiednim topicu - sprzedający psa bez rodowodu to niemal złodziej, a kupujący traktowany jest jak paser Pozdrawiam

Tekila świetny :D

Ja trzy posiłki zacząłem dawać, około 6-7 miesiąca, dwa po 12 miesiącach. Chociaż nadal czasami daję mu jeść trzy razy dziennie - oprócz śniadania i obiadu czasami jest też kolacja w postaci białego sera :D

No to gratulacje :D

Nowe zdjęcia Bora, pierwsze trzy są z serii "Sporty ekstremalne" ;)

A co będzie jeśli się nie zgodzi? Weźmiesz psa wbrew jej woli?

No pewnie, że jak bez rodowodu to może być w piwnicy. Przecież to najzupełniej normalne, że 6-tygodniowe szczeniaki sypiają w piwnicy. Przywiąż go tam jeszcze najlepiej łańcuchem, szczepić nie musisz wcale, dawać jeść też w zasadzie nie :evil: :evil: :evil:

Ja Ci mogę odpowiedzieć co zrobiłeś źle - przed zakupem psa powinieneś sobie zadać trud przeczytania czegokolwiek na temat wychowania psa i jego psychiki. Wtedy może nie zadawałbyś takich pytań :evil: Czgo Ty człowieku oczekujesz od półrocznego szczeniaka??? Co to znaczy, że nie reaguje??? Ma tym ludziom ręce poobgryzać? :evil: