-
Posts
60 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by Małgorzata
-
W zeszłym roku byliśmy z naszą Liską na Słowacji - najpierw w Beskidach (tak od Żywca w dół mapy) a potem w Tatrach ( w dół od Zakopanego. Przed wejściem do rezerwatów są tabliczki że nie wolno z psami. Poza nimi chodziliśmy wszędzie, nie ma problemów ze znalezieniem noclegu z psem. Do różnych jadłodajni też nas wpuszczali. Kilka rezerwatów zresztą też zaliczyliśmy, bo pogoda była paskudna, lało bez przerwy i wszelkiej maści strażnicy się chyba pochowali, bo nikt nas nie przeganiał :wink: - Liska oczywiscie ,grzecznie, na smyczy :D
-
No cos mi się chyba rozmiary pomieszały :( .Na razie nie umiem tego naprawić, ale jak się naucze to poprawię. Póki co, trzeba by chyba przez lupę :o oglądać. Sorki.
-
To mój Lisek. Niefachowo (bo przeze mnie :wink: ) ostrzyżona, ale i tak prześliczna, prawda :wink: .
-
Witajcie po dłuuugiej przerwie! Przede wszystkim zaległe gratulecje ode mnie i Liski za wszystkie sznaucerkowe - wystawowe sukcesy! U nas wiosna szaleje, więc i Lis szaleje - męczy beżanty na polach, wykopuje myszy i usiłuje zaganiać na smierć swojego kumpla labradora (a jemu, jak to labradorowi, tyko kije i woda w głowie :wink: ). Na wystawy musimy jeszcze troche poczekać. Te w naszej "okolicy" zaczynają sie dopiero w połowie maja. Udało mi się wkleić zdjęcie Lisy w temacie "galeria sznaucerów" - na razie jedno (bo to była próba, na szczeście udana :D ), ale postaram sie wkleić wiecej. Pozdrówka z nord - westu
-
GALERIA SZNAUCERÓW (prosimy zakladac oddzielne tematy)!
Małgorzata replied to Marta-m's topic in Galeria
Ha, udało się :D ! To jest moja Liska. Niestety kopiowana, ale to zrobili jej poprzedni właściciele. Poza tym, oczywiście i tak jest najpiękniejsza na świecie - zresztą tak jak wszystkie NASZE pieski :wink: Pozdrowienia z wreszcie wiosennego Szczecina :D -
GALERIA SZNAUCERÓW (prosimy zakladac oddzielne tematy)!
Małgorzata replied to Marta-m's topic in Galeria
-
A może wiecie jak jest i co się dzieje w oddziale koszalińskim? Z nord - westowymi pozdrówkami :D
-
W zeszłym roku moja suczka potrafiła przynieść 7 sztuk z jednego spaceru. I to wcale nie z lasu, a z łączki koło domu. Na szczęście frontline bardzo pomógł - zdarzały sie jeszcze, ale rzadko i "oczadziałe" były. W tym roku też już są, niestety :evilbat:
-
Sorry Dzidtka, ale sama wcześniej napisałaś że cięcie to wyłącznie kwestia estetyki. Więc jeśli ktoś wciska kity o jakiś ważnych względach dla których powinno sie kopiować, to niech je konkretnie poda. Wymaganie, że cały świat powinien zgodzić sie z Panią Rzecznik tylko dlatego że "Ona ma Klasę" jest chyba nieporozumieniem.
-
Marysiu! Czym się różni trymer niebieski od czerwonego? Ja wszystko robię czerwonym, szczerze mówiąc dlatego, że taki miała nasza hodowczyni. I nawet nie zwróciłam uwagi że są inne :roll: Zresztą kupię niebieski i spróbuję :D . Fajne są również trymery - grabie ( czasami sobie takiego pożyczamy). Wyczesuje sie nimi naprawdę szybko i dokładnie.
-
Baster jest cudny :D . Zresztą wszystkie inne sznauciątka, których zdjęcia potraficie (!) wkleić, także :D . Bożeno! Okazało sie że LACTO jest lekiem weterynaryjnym i w "ludzkich" aptekach sie go nie kupi (przynajmniej w 100 w których byłam). Tak to jest, jak się ktoś zaczyna wymądrzać na forum (ostatnio czynię to nagminnie, za co wszystkich serdecznie przepraszam :modla: ) zamiast najpierw wszystko dokładnie sprawdzić. W każdym razie nie wiem gdzie to kupić :( A jak cieczka Teri? No i co z Bossem?
-
Treserko, co z Bossem? Trzymamy kciuki, żeby wszystko było dobrze! Marysiu, moja mama ma siostrę Lisy ( z tego samego miotu) - Tinkę, oficjalnie Limena. To dzięki Tinie Lisa trafiła do mnie - Tina była wcześniej (choć też odsprzedana przez pierwszych "nabywców"), a potem, przez kontakty mamy z hodowczynią, dowiedzieliśmy się o sytuacji Lisy i postanowiliśmy ją wziąć do nas. One obie były pechowe i źle trafiły "z pierwszym domem". Na szczęście ich mama - hodowczyni czywała :wink: . Troche to skomplikowane i wymaga dłuższych opowieści :wink: . W każdy razie teraz jest już ok, obie mają już papiery hodowlane, z tym że Tinka raczej nie będzie już wystawiana ponieważ ma spaprane uszka. Poprzedni właściciele zadecydowali o kopiowaniu i albo wet to źle zrobił, albo oni coś zaniedbali bo uszka po cięciu leżą. Za to suczki często są razem :D , mieszkamy niedaleko od siebie, więc ze wspólnymi spacerami nie ma problemów. No i jak to siostry - bawią się, gryzą się, ganiają i ogólnie chyba sie lubią :D .
-
Ale jajca, znowu to samo! Zaiste, szacowne to grono polskich hodowców, które tak ładnie i kompetentnie broni swoich poglądów. Nic, tylko dołączyć :wink:
-
Oj jak my mamy do Was daleko. A u nas jest gdzie z pieskiem pobiegać, bo chociaz też mieszkamy w mieście (zresztą co to za miasto przy Krakowie :wink: ) to na obrzeżach i łąk, pól i lasów tuż przed naszym blokiem dostatek. Lisa skutecznie zamęcza miejscowe zajączki i bazanty - ona chyba myśli że jest psem myśliwskim :D . W każdym razie zapraszamy na północ :D . Madzior_ko trymuj swojego maluszka bo strzyżenie naprawdę zmienia sierść - wiem to napewno, ponieważ moja własna mama ostrzygła kilka razy, z czystego wygodnictwa :D , swoją suczkę (siostrę Liski) i jej sierść jest zupełnie inna niż była (a była doskonała, więc może jeszcze da się ją "naprawić"). Pozdrowionka :o gdzie ta wiosna?!
-
Treserko, ten podszerstek też trzeba przy trymowaniu wyczesać. Jedna miła pani fryzjerka od psów mówiła mi, że też ma podobną sytuację z sierścią swojego pieska (olbrzyma p&s). Ona najpierw go trymuje "do golaska" i dopiero za jakiś czas (tak mi świta że za dwa tygodnie, ale pewna nie jestem) strzyże go całego maszynką. Wtedy obcina podszerstek, który zaczyna rosnąć szybciej i jak gdyby wydobywa spod niego włos okrywowy, który zaczyna rosnąć później. Może to dobry sposób. A tak wogóle to ja tylko w teorii taka mądra jestem, bo w praktyce to jeszcze cieniutko :wink: .
-
No przepraszam Amigo, przpraszam :D . Ale jak człowiek robi w pracy różne głupoty a za oknem z nieba lecą różne obrzydlistwa, jest zimno i szaro to się tak jakoś mało optymistycznie myśli :wink: A swoją drogą to spotkałam człowieka z trzynastoletnim średniakiem który czekał aż się wreszcie jego pies zestarzeje(!) i uspokoi. Nasza pierwsza sznaucerka też dożyła 16 lat w świetnej kondycji i tylko jakieś pół roku była "starym"psem. Bo w końcu sznaucery po to są żeby mieć temperament, nieprawdaż :lol:
-
Czyli: jak zwykle coś zostało przekombinowane - niby nie ciąć ale nie wiadomo co z tym dalej zrobić (brak konkretnych wzorców itp). Z drugiej strony mnie tez zawsze szkoda tych ciętych ( że boli itp). Ale dorabianie sobie przez obie spierające się strony ideologii typu: a co z bezdomnymi, hodowle nam sie popsują ..., jest chyba jednak przesadą. Poza tym, strasznie mi szkoda że nie pojadę już na wystawę do Czech :wink:
-
Tak sobie to wszystko czytam i na początku myślałam że większość tych postów wysyłają jakieś nawiedzone trzynastolatki (bez urazy :modla: :D ). Ale nie, Wy jesteście doświadczonymi hodowcami, w przeciwieństwie do mnie, więc wyjaśnijcie mi jedną sprawę: jeśli zrobi się DOBRE krycie i wyjdą DOBRE szczeniaki to co za różnica czy później im się cokolwiek obetnie. Przecież i tak pozostaną dobre. Więc co mają te zakazy do polityki hodowlanej i dlaczego mają popsuć rasy? Zmienią ich wygląd, a to chyba jest kwestia przyzwyczajenia. Sama mam kopiowaną sznaucerkę (i nie ja ją kopiowałam, taka już do mnie trafiła) - a na wystawach jest coraz więcej nie ciętych sznaucerów. Fakt, wyglądają inaczej (mnie się podobają :D ), ale też są albo dobre, albo złe bo TAKIE SIĘ URODZIŁY, a nie zrobiły od cięcia lub niecięcia. Rozumiem że w przypadku ras u których uzyskano poprzez hodowlę krótkie ogony sytuacja jest trochę inna, ale to chyba mniejszość. Powtarzam: jestem lajkonikiem :wink: , więc mogę się mylić, ale nie do końca rozumiem Wasze - obrońcy cięcia - zacietrzewienie.
-
Amigo! Oj nie licz, nie licz :D - to raczej mit, że szczeniaki na cokolwiek pomagają. Zresztą później trzeba znaleźć im dobre domki, a to nie taka łatwa sprawa :roll: . Pozdrówka z zaśnieżonego (znowu! :evil: gdzie ta wiosna?!) Szczecina!
-
Bożeno! Nie ma za co, zwłaszcza że to jeszcze nie sprawdzone :D Treserko! Trymowanie średniaka, trymowanie nie strzyżenie! :D U nas kosztuje tak od 60 do 100 zł, a dostrzyżenie pieska wcześniej trymowanego (np. przed wystawą) 20 - 30 zł. Czyli najlepiej sie nauczyć, zaopatrzyć w sprzęt i robić to samemu :wink:
-
Przecież one są super mądre od urodzenia! Gdyby miały jeszcze mądrzeć po cieczce to by dopiero było :lol:
-
Zdjęcia zawsze chętnie, acz jeśli miałby być to problem to nie zawracaj sobie głowy :D . Co do polowania to akurat najmniej mnie pociąga. Za to inne opisywane cechy miłe ma bardzo. Naprawdę jest taki brzydki? Widziałam kilka zdjęć w necie i na jednym myślałam że przez pomyłkę pokazali whippeta, na innym greya. Pogrzebię jeszcze, może coś znajdę i zanim wreszci kupię sobi wymarzone charciątko będę miała obstukane w teorii wszystkie najrzadsze charcie rasy :wink: .
-
To sie nazywa lacto lub laclo, podaje się 3 razy dziennie 6 granulek. Jeszcze tego nie kupowałam, ale podobno można to kupić w normalnej (ludzkiej :wink: ) aptece. Informację o tym leku dostałam od "mojej" hodowczyni - ona zapewnia, że to pomaga. Moja Liska po cieczce robi się osowiała, nie bardzo chce biegać, apetyt ma przeraźliwy i kończy się to mlekiem w sutkach. W tym tygodniu zacznę jej podawać te granulki i mam nadzieję że efekty będą dobre - w każdym razie to jej nie zaszkodzi - jak to homeopatyk.
-
Oj, oj, a ja myślałam że Nikson to mężczyzna :oops: , a on ma cipeczkę :oops: ! O ja durna. Lisia już po cieczce. Teraz namiętnie kradnie jedzenie - jak nie wyżebrze to ukradnie, jak nie ukradnie to znajdzie coś na dworze (np. za przeproszeniem kupę :evilbat: ). Cały czas szuka sposobów żebyśmy nie dali rady jej upilnować, a jej pomysłowość jest nieograniczona. Na szczęście za dwa miesiące jej przejdzie i będzie trochę spokoju - do następnej cieczki. Czy wasze suczki też tak mają, czy tylko ta moja taka szalona hormonalnie?
-
Właśnie przeczytałam na www ( nie rekalmujemy tu obcych stron) essey o charcie węgierskim. Z tego, co tam piszą to jest cudo, nie pies. Wiecie coś może o nich? A może jakieś zdjęcia?