-
Posts
27 -
Joined
-
Last visited
Converted
-
Location
Wawka
-
Occupation
wolny:)
Qlinka's Achievements
Newbie (1/14)
10
Reputation
-
WOW To bullowate PLYWAJA??? Moja tylko nurkuje po kamienie, a plywa zalosnie:)
-
mam nadzieje ze o to chodzi, choc mozna to rozumiec dwuznacznie
-
Cytat ze strony - http://cadebou.pl/zalecenia.html "szczenięta, które posiadają wagę urodzeniową w granicach ok. 350 g. lub inne widoczne wady anatomiczne, powinny bezwzględnie zostać usunięte z hodowli. / rozszczepy podniebienia, brak ogonka ..." Boscy kreatorzy.......Niedobrze mi
-
Witajcie, dziękuję wszystkim za odpowedzi. Byłam już u weta - ogon dalej smętnie zwisa, ale wet powiedział, że nie jest złamany, ewentualnie stłuczony.Poza tym dodoał - i tu ma rację niestety - że Tośka to wybitna aktorka i jest lekko przewrazliwiona. Normalnie nie zgodziłabym się z tym , ale lekarz naprawdę solidnie ją zbadał ( w tym ogon ) i nawet nie pisnęła - natomast w domu piskała już jak ktoś wymawiał słowo ogonek i ją głaskał. Patiszon - jakbyś zgadła z tymi harcami - suńka przez dwa dni nic tylko biegała, bawiła się i przepływała (a raczej przechodziła) w tą i zpowrotem Świder. Ciekawe jest też to, że w zeszłym roku po brykaniu nad Bałtykiem , ogonek tez odmówił jej posłuszeństwa. Tosia dostała lek przeciwbólowy/zapalny. I w sumie jest ok. Serdecznie pozdrawiamy:)
-
Moja suczka , aogonek o długości około 17 cm. Przez dwa dni szalała z kolegami na leśnej działce i dziś rano zobaczyliśmy jak ogonek smętnie zwisa, w jednym miejscu jest przekrzywiony. Boli ją i popiskuje. Zastanawiam się jak mogę jej pomóc zanim wydam kupę kasy u całodobowego weta ( jest niedziela) i czy mozliwe jest złamanie ogona? Pozdrawiam i z gory dziękuję za rady.
-
Moja ukochana sunia jest pochowana w Koniku Nowym. Podobno. Właściciel cmentarza odebrał ją z klinki w której zmarła i zawiózł/pochował w Koniku. My nie byliśmy w stanie nie zrobić, a on był po prostu super uczynny. Zadzwonił , dał nam numer kwatery.Pojechalismy 2 dni później, Na miejscu pochówku naszego psa, wstawiona tabliczka z imieniem innego. obok nigdzie śladu z tabliczką z imieniem naszego psa. Wezwany właściciel tłumaczy się itd. Byłam załamana. Po prsotu dramat. To była suńka z którą spędziłam 3/4 swojego życia. Więc pan właściciel - to ja ją odkopię, no po prostu myslałam , że go zabiję. Cmentarz dla zwierząt to dobry pomysł, ale ja jakoś nie mogę się do tego przekońać w pełni dzięki temu panu.
-
To i ja się dopisze....Bo chyba można się przyłączyć? :oops: ;) Z tego co wyczytałam to spotykacie sie na Polach w soboty o 14 , niedaleko jeziorka sztucznego i pubu Merlin? Zastanawiam się tylko....Na regulaminie Parku Piłsudskiego czyli Pól Mokotowskich jest zakaz wprowadzania psów "luzem", nie macie z tego powodu jakiś problemów? Choć w sumie w regulaminie jest też zakaz jazdy na rolkach i desce:) :confused: W razie czego będę ja i mój pół-buldog - czyli amstafopodobne i pręgowane . Pozdrawiam.
-
Na str. czeskiej hodowli jest napisane, że 1 skojarzenie i miot będzie na wiosnę 2004 i już przyjmują zamówienia. Jednak nie doczytałam się, o nieuczulających własciwościach tej rasy...
-
Buldog, zdjęcie Twojego buldoga w avatarze (jak to się właściwie nazywa?? :roll: ) jak zwykle rozgrzało me serce:). A Vega przecudna! Gratuluję hodowcy i właścicielowi.
-
Pewnie się wcinam nie na temat, ale doczytałam do strony 4 i przypomniała mi się moja historia.. Szukałam teriera szkockiego - miałam około 1100. Koresponowałam z hodowcą - chciałam sunię, czarną, napisłam kim jestem , co robię. Napisał cenę - 1400. Napisałam, że mam 1100 i dostałam maila o treści. "To zbieraj, zbieraj, może uzbierzesz. Pozdrawiam." Ot cały mail.
-
boże, Szamanko, ta interwencja policji to WŁAŚCIWIE było włamanie!!! To ich powinnas oskarżyć nad znęcanie się nad zwierzętami, ot co! Po prostu aż nie chce się wierzyć, że policja jest tak głupia , a sąsiadka....szkoda gadać. Mam podonych sąsiadów - ostatnii moje wyjście na godzinę (od 19 - 20) to był dla nich "cały dzień wycia psa!!!". Jakbym była złośliwa to bym wykrzyczała, że ich dziecko stoi na balkonie i zaczepia Tosiaka (ona na szczęście nie szczeka lae stoi na tylnich łapach i się gapi, a ja drżę czt czasem nie wyskoczy..), a potem wyje lub drze się, ot tak (w tym czasie ja pracuję na kompie, i potrzebny mi spokój). Może powinnam wezwać opiekę społeczną? Tak jak Twoja sąsiadka policje, przeciez znęcają się nad dzieckiem.............
-
jak szukałam psiaka to wysyłałam maile, zadzwoniłam kilka razy, ale bardzo się zraziłam - zazwyczaj gburowate odpowiedzi na pytania : czy rodzice piesków są zdrowi ( czego się pani spodziewa!!!!! to chorowita rasa)no i oczywiście pytanie o cenę. Dlaczego mam się nie zapytać, przecież muszę się przygotować finansowo - czy wy widzicie coś w tym złego? Trzeba skalkulować początek - szczepienia, karma, pielęgnacja, może odłożyłam za mało?może trzeba jeszcze pozbierać...Moim zdaniem kwestia finansowa jest ważna, psa nie kupuje się tylko po rodowodzie, umaszczeniu i warunkach hodowlanych. Zakup psa wiąże się z wydatkami i trzeba się na to odpowiednio przygotować. Samochód też kupujecie bo np. diler jest miły, samochód jest czerowny a cena na końcu? Może porównanie takie sobie, ale zakup zawsze trzeba przemyśleć!!!
-
My na wakacjach byliśmy : 1. działka w lesie - luksus, fil wypas itd.:) Cały dzień w lesie, milion patyków ( w tym ulubione kłody), szyszek, stara ukochana piłka do nogi, kamienna ścieżka z której można wykradać kamyki, i grill pod którym mozna żebrać, wszystko super poza tym przerazającym szlauchem :o :wink: 2. niezawodne mazury + pole namiotowe w lesie, jeziora, straszny pomost :o , korty do tenisa a za nimi pełno bezpańskich piłeczek ( nie wiem jak ona to robiła, ale zawsze jakąś dopadła), pełno znajomych i wszyscy są mną zachwyceni, no i nurkowanie w jeziorze za piłkami (pływanie nie ma mowy - 1 próba była żałosna, ale nurkowanie :P ) 3. morze polskie w długi weekend, koszmar , na plażę nie wolno, trzeba iść daaleko a jak już to są fale okropne, słono i stado się rozłazi w poszukiwaniu lepszych fal, z przyjemności to tylko kopanie dołów, wieczorami na deptaku, drą się, straszą no i trzeba było przejechać prawie 500km Wygrała działka! :)
-
Ahoj, my w lipcu bylismy na Mazurach (o pisałam) - na Campingu Tumiany. No cóż, z psem można, żadnych opłat, tuż nad jeziorem, lasy, daleko od szosy...Super, tylko , że z pól buldogiem pod niewielkim namiotem trochę cięzkawo było ;) Ogólnie pole raczej pustawe, wiele osób z psami Miodzio!
-
ahoj, wspaniałe te bulldogi... i niektóre nawet podobne do mojej "podróby". Myślę od jakiegoś czasu intensywnie o małej bulldożycy (jeszcze trochę o niej pomyślę :) ) i boję się już wyboru..jedno wiem : pręguska to bedzie:) pozdrawiam miłośników bulli:)