Jump to content
Dogomania

modraszka

Members
  • Posts

    10
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by modraszka

  1. Wypatrzyłam tę sunię na innym kynologicznym portalu, gdzie co dzień pojawia się kolejne kilkanaście ogłaszeń, w związku z tym chciałabym zwiększyć jej szanse na adopcję , zamieszczając tutaj króciutka notkę : [B]ASZKA bez wątpienia [/B]ma w swoich żyłach krew cavalierów, o czym świadczy jej umaszczenie, niewielkie rozmiary, budowa ciała i półdługi włos. .Młodziutka piękność- główka jest niemal biała ,ciemne oczy o głębokim spojrzeniu , prawe ucho czekoladowo-kasztanowe .Na grzbiebie większa łata tej samej barwy , na brzuszku drobne barwne znaczenia . Sierść na ciele obecnie ma nieco skróconą dla łatwiejszej pielęgnacji , kiedy odrośnie będzie półdługa (pióra na łapach , ogonie, kryza za szyi). Pyszczek jest lekko wydłużony, z niemal niewidocznym przodozgryzem, prezentuje sie niezwykle harmonijnie. Głową sięga zaledwie do połowy łydki , waży ok 5 kg . Najprawdopodobniej została porzucona , widać, że była domowym pupilkiem - zrównoważona , bez problemów zachowuje czystość, potrafi pięknie chodzić na smyczy, ładnie znosi podróże samochodem i wie, do czego służy kanapa :) .Piękna, nietuzinkowa dama obecnie mieszka w [U]województwie[/U] [U]mazowieckim[/U], po dodatkowe informacje i zdjęcia przeuroczej [B]Aszki[/B] należy dzwonić pod numer 608 338 672 , lub pisać maila : [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] .
  2. Wypatrzyłam ją na pewnym portalu kynologicznym,ale ponieważ codziennie pojawia się tam kilkanaście nowych ogłoszeń, chciałabym zwiększyć szansę na jej adopcję , umieszczając trwalszą informację : [IMG]PATI[/IMG] Młodziutka psinka (ok 1 roku) , została znaleziona na ulicach Nowego Sącza . Przyjacielska wobec ludzi , jak i dla innych czworonogów wszelkiej maści i rozmiarów, w związku z tym nie będzie miała problemu z zaadaptowaniem się w mieszkaniu, gdzie żyją inne zwierzaki. Łebek jest barwy czekoladowej z subtelną, elegancką białą strzałką . Uszka są półwiszące. Grzbiet i nóżki bielutkie, nasada ognka ma barwę czekolady. Włos będzie półdługi. Zapowiada się na wdzięczną ,niewielką oraz niekłopotliwą domowniczkę . Do życia bezwględnie wymaga ogromnych porcji pieszczot :) . Uroczej istotce na imię jest [B]PATI[/B] , obecnie znajduje się pod opiekją Stowarzyszenia Pomocy Zwierzętom "Mam Głos" . W sprawie adopcji proszę dzwonić pod numer 530 994 113 , lub pisać na maila: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]
  3. Ja akurat mieszkam na miejscu, więc mnie pytanie nie dotyczy- ale mam nadzieję, że się nie pogniewasz, jak zapytam nie na temat- Czy sympatyczny papillonek z awatara to Lori ? Jakie psiaki przyjadą z Wami do Szczecina? Mam słabość do suni o imieniu Happy... :) Serdecznie pozdrawiam :)
  4. tarczyca rzeczywiście często powoduje łysianie, chociaż najczęściej wtedy dotyczy to okolic karku i szyi zwierzaka. jeżleli podopieczny jest wnętrem, jąderko ,które znajduje się w ciele też może przyczyniać się do braku równowagi hormonalnej , i wtedy zwierzaki łysieją w okolicach nasady ogona i często właśnie podbrzusza. w takim przypadku jedynie kastracja będzie mogła rozwiązać problem. papillony to zwierzaki o wrażliwej skórze- mogą zatem nietolerować określonego szamponu , w którym się go kąpie lub (co zdarza się dużo rzedziej) mieć alergię na ukąszenia pchełek. jeszcze kwestia alergii pokarmowych- piesek może z apetytem zjadać karmę, ale kreślone składniki powodują reakcję alergiczną w postaci wypadania włosa (często też występujące razem ze swędzeniem) .wtedy trzebaby było przestawić milusińskiego na inną karmę :)
  5. U nas sytuacja wygląda tak, że charcia populacja żyje w rozproszeniu, i w przeciwieństwie do Warszawy czy Gdańska nikt nie pofatygował się , aby ogłosić "charcie spacery". Jeśli chciałabyś mieć szansę na "złapanie" kogoś , najwięcej osób przychodzi w weekendy , najpierw zagęszczenie jest ok.12 , ale najwięcej psiarzy pojawia się wieczorami (okolice 17, 18 ). O ile pogoda dopisuje .Chociaż od kilku miesięcy i tak trudniej jest spotkać większą liczbę psów, odkąd do 15 na części psiego wybiegu stacjonuje pani z kucykami . Wprawdzie kucyki są łagodne i muchy nie skrzywdzą, psom też nie przeszkadzają (z zajemnością z resztą), mimo wszystko jest spacerowiczów jest mniej .Ale kartki warto zostawić :) Choćby u nas na osiedlu mieszka młodziutki borzoj, od czasu do czasu chodzący na dalsze spacery ,ale nie ma na nich możliwości zabawy z charcimi kuzynami...Więc taka inicjatywa będzie przydatna, tylko po prostu brakuje osoby, która mogłaby ją zapoczątkować :)
  6. u nas w Szecinie charty można było spotkać na nieoficjalnym wybiegu w Parku Kasprowicza. Tam by się trzebabyło przejść, spotkać, poumawiać :) Od czasu do czasu przyjażdżała pani z dwoma salukami (chociaż teraz łatwiej jest je spotkać w okolicach głębokiego) , pamiętam jeszcze dwa ,nieco już wiekowe, whippety , oraz panią z borzojami (jednym już starszym,ponad 10 letni i młodziutką ,rudo-białą sunią )... :)
  7. mniej więcej rok temu pewna hodowczyni z Bydgoszczy przeniosła się na stałe za granicę, wyjeżdżając , zabrała ze sobą maleńką suczkę z miotu V . Brat suni, o imieniu Valentino (urodzony latem 2010 roku), razem ze swoją mamą Franczeską zostali przekazani sąsiedniej hodowli (mieszczącej się może ze dwie ulice dalej, o ile dobrze pamiętam). Wiem, że sunia Lukrecja(mama Franczeski,babcia Valentina ) została przez hodowczynię oddana do schroniska (nie była potrzebna, jako ,że nie mogła już więcej mieć szczeniąt, miała mioty rok po roku, ostatni w 2010,do schroniska trafiła w 2011 ). Na szczęście emerytowana złota medalistka znalazła szybko dom tymczasowy i stały (tyle wiem po telefonie do placówki schroniskowej ). Piesek Maurycjo,reproduktor, zamieszkał już wcześniej w hodowli Z Wiedzmińskiej Stajni . Belcanto (urodzony w 2007,nie był championem ani nawet nie został użyty do reprodukcji) i wielokrotnie nagradzany na wystawach reproduktor Bernhard (urodzony w 2005, importowany ze Skandynawii ) - zaginęli bez słuchu, wiem tylko, że zostali w Polsce. Podobnie tajemnicza sytuacja wiąże się z suczką hodowlaną Markizą (urodzona w 2005 roku, champion Polski) i jej matką Delicją (2003 rok, wiekolorotna medalistka). Rozumiem ,że Delicja miała prawo odejść za Tęczowy Most, z racji wieku . Ale gdzie się podziewają Belcanto, Bernhard,oraz Markiza ? Wiadomo, że papitki bez trudu dożywają 12 i więcej lat,a zatem żyją. Czy ktoś spośród miłośników motylków wie co się z nimi stało i gdzie obecnie przebywają? Wprawdzie nie posiadam psa z tej hodowli, ale brak wiadomości o losie wyżej wymienionych zwierzaków mnie niepokoi. Zawsze darzyłam sympatią te maleństwa o typowo skandynawskiej budowie ciała. I pierwszy raz słyszałam, aby hodowca tak niezbyt popularnej rasy , postępował ze zwierzakami, z których się utrzymywał. Lukrecja,nie dość,że z osiągnięciami na wystawach, rodząca rokrocznie liczny miot maluchów, doczekała się takiego podziękowania od właścicielki, zrzeszonej w FCI ! Okropnie mnie to zabolało, chciałabym wiedzieć, co sie dzieje z pozostałymi papillonami (ta sama pani rozmnażała jednocześnie pieski rasy chihuahua, posiadała 2 reproduktory Sułtana i Kango, oraz suczki hodowlane Livię, Blankę, Milkę ,Banabel, Szecherezadę i Tosię , ostatni miot tej rasy miała w 2012 roku) ?Czy ktoś coś o nich słyszał?
  8. Witam serdecznie :) Zalogowałam się dopiero przed chwilką, ale mam nadzieję,że uda mi się zamieścić fotografie Maurycego :) [IMG]201205031441[/IMG] Wprawdzie nieco nieakutalne,bo z 2012r :) [IMG]201210201820[/IMG]
  9. Dopiero przed chwilą sie zalogowałam, więc niekoniecznie łatwo jest się tutaj odnalezć, choć przyznam, że samą Dogomanię odwiedzam od dobrych kilku lat... :) Serdecznie pozdrawiam razem z papitkiem Maurycym, Florisko,a o ile dobrze pamiętam- niedawno spotkałyśmy się wirtualnie na stronce psy.pl .Cudnie się maluch rozwja, czekamy niecierpliwie na kolejne fotki !
×
×
  • Create New...