Jump to content
Dogomania

Weronika&Kluska

New members
  • Posts

    2
  • Joined

  • Last visited

Weronika&Kluska's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Mama wychodzi na ok.8 godzin, czasem mniej. Czasami zawozimy do babci, ale nie chcemy tego robic czesciej niz raz na tydzien. Poza tym moja siostra wychodzi ok. 6 z domu, wiec Kluska od bardzo wczesnej godziny jest w domu. Mamy zaufane i zyczliwe sasiadki, ale one tez pracuja i pomagaja, ale tylko popoludniami. Nie znam zadnego hotelu, ktory by byl w tak niewielkiej odleglosci, zeby ja codziennie zawozic/zaprowadzac. (Mama mieszka na Targowku w Warszawie, ul. Sw. Wincentego 40) Szkoleniowcy mowili, ze Kluska jest ode mnie uzalezniona, ze ja zbyt do siebie przywiozalam ale wychodzi na to, ze od Mamy tez, wiec ta teoria sie troche nie sprawdzila. Mowili, zeby wziac drugiego psa... Mowili, zeby wprowadzic bezpieczne miejsce w domu, gdzie spi, je i glownie przebywa. Mielismy szczegolowe wytyczne, ale Mama juz nie ma sily. Pol dnia zajmuje sie dzieckiem, drugie pol psem.... Z Klatka tez dluga historia, pierwszy raz zostawilam Kluske sama zamknieta w klatce po ok.1,5 miesiacu od kupna. Wszystko oczywiscie, jak wg. podrecznika, malymi krokami, oswajanie, chociaz klatka jej odpowiadala bardzo wczesnie, wczesnie zaczela wchodzic do niej z wlasnej woli i relaksowac. Wiem kiedy jest zrelaksowana i mocno spi, bo wtedy czasem popuszcza mocz (skutki uboczne sterylizacji, chyba...) Kluska w klatce
  2. Dzien dobry/Dobry wieczór, Historia moja i Kluski, ale takze szukanie rozwiazania problemu (jak w tagach) Jestem włascicielem suni schroniskowej. Wzielam ja do siebie w 2009 roku, od samego poczatku nie moglam przyzwyczaic jej do zostawania samej w domu. Szczekanie, niszczenie, generalnie panika. Przez 3 lata mieszakalysmy w Polsce. Nie wiem dokladnie, ale wydaje mi sie, ze prawo jest bardziej po stronie wlascicieli psow z problemami niz sasiadow... W 2012 roku wyjechalysmy do Danii, gdzie przez pierwsze ok. 1,5 roku bylam w domu i moglam pracowac z problemem. Wtedy mieszkalysmy z jeszcze innym psem, bardzo spokojnym pozostawionym w domu. To odrobine zmniejszylo problem, ale nigdy go nie zlikwidowalo. Ten inny pies to pies mojego bylego chlopaka, z ktorym sie rozstalam ewentualnie w grudniu 2015 roku. Jeszcze przed rozstaniem zaczelam poszukiwania miejsca dla mnie i Kluski. W Danii jest prawie niemozliwoscia znalezenia mieszkania badz pokoju "przyjaznego zwierzetom". Przez 8 miesiecy, szukalam domu dla nas obu, ale stracilam nadzieje, i postanowilam zawiezc Kluske do mojej Mamy, do Warszawy. Bylo ciezko, ale mam byla juz na czesciowej emeryturze i jakos sobie radzila z Kluska. Czasem tez przychodzila Babcia , zeby z nia pobyc pod nieobecnosc mojej Mamy. Po powrocie do Danii dostalam wiadomosc, ze jest dla mieszkanie, ale tylko dla mnie. To mieszkania studenckie, gdzie nie mozna trzymac zwierzat. Mama w tym roku szkolnym przeszla na emeryture, zeby zajmowac sie moja okolo roczna siostrzenica. Od pazdziernika 2016 przychodzi z Kluska do mojej siotry i opiekuje sie swoja wnuczka. Na poczatku, niewielkie objawy alergii, jakas wysypka u siostrzenicy, od Nowego roku cieknacy katar i tarcie oczu. Byl to akurat czas ferii, przyjechalam do Polski, wziac Kluske w gory. Wszystkie objawy alergii zniknely. Poniewaz testy na alergie u malej byly ujemne na psy, postanowilismy zrobic jeszcze jedna probe. Mam przez 3 dni brala Kluske do siostrzenicy. Alergia wrocila.... Jak wyzej napisalam, nie mam mozliwosci zabrania Kluski do Danii. W zwiazku z tym (z rozdartym sercem) szukam rozwiazania problemu, lacznie z rzuceniem studiow i mojego zycia w Danii i powrotu do Polski. Tylko zdaje sobie sprawe, ze to nie rozwiaze problemu, bo tak jak kazdy czlowiek, musialabym pracowac, co wiazaloby sie z zostawianiem Kluski w domu. W zwazku z tym szukam jakichkolwiek wskazowek. Czego probowalysmy: podstawowe szkolenie psow konsultacje z behawiorystami (kilkoma) konsultacje z psim psychologiem klatka obroza antyszczekowa spray'owa "medykamenty", obroza uspokajajaca, feromony... Pare slow o Klusce: kundelek, ktory trafil do schorniska w stanie skrajnego wycieczenia, majac ok. 1 miesiaca. Prawdopodobnie zostala zbyt wczesnie odizolowana od matki. Do mnie trafila w wieku ok. 3,5 miesieca. ok. 8 lat 24 kg (siaga do kolana) bardzo aktywna, uwielbia wszelkiego rodzaju zabawy biega przy rowerze ignoruje dzieci, tzn. nie przepada za nimi, ale tez nigdy nie robi krzywdy swietnie dogaduje sie z innymi (bezproblemowa w tej kwestii) kiedys bala sie kotow, natomiast kiedy odszedl najstarszy kot mojej siostry, krol zwierzecej swory, zmienila sie dynamika w domu. Kluska zaczela wykazywac nieco obsesyjne nastawienie do jednego kota, natomiast szanujac przestrzen drugiego. nie wykazuje agresji do zadnych zywych istot (chowala sie ze szczurami przez pierwsze 4 lata swojego zycia) zdjecia Bede wdzieczna za kazda pomoc.
×
×
  • Create New...