Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'z palucha'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

Found 1 result

  1. Chciałabym Wam przedstawić Wam jeszcze jednego mojego psa- któremu właściwie powinnam założyć galerię jako pierwszej. Koka ma 12 lat, z których 11 jest z nami. Pewnego dnia, dwa lata po stracie mojej ukochanej jamniczki Tiny [*], pojechałam na Paluch. Nie jechałam z konkretnym zamiarem- właściwie to towarzyszyłam znajomym. I wtedy Ją zobaczyłam. Wciśniętą w kąt boksu, nie proszącą o nic...:-( Nie zabrałam jej tamtego dnia. Wróciłam i całą noc myślałam o suczce, którą odradzano mi jako psa do adopcji (że jest mało kontaktowa). Wiedziałam że nie ja- i zostanie w schronisku na zawsze... Była-i jest- piękna. Jasnopłowa, z brązowym noskiem, zgrabna, długonoga... Oczywiście całe jej piękno i mądrość czekały długo, aby nam się pokazać. Koka przyjechała ze mną do domu- rodzice nic nie wiedzieli... "Kupiła" ich po dwóch dniach. Kiedy w wieku 22 lat wyprowadzałam się z domu, Koki mi nie oddano... Jest szczęśliwa z rodzicami, a oni z nią, teraz, kiedy wszystkie dzieci opuściły dom. Kiedy jeszcze niemiałam tylu psów u siebie, Koka była mi przywożona "na weekend" i zabierana:evil_lol:, kilka razy nawet były o to kłótnie... Teraz to my odwiedzamy rodziców i Kokę. Nie wiem o niej zupełnie nic- poza tym, że do schronu trafiła w styczniu po Nowym Roku i potwornie boi się strzałów, petard i burzy... Prawdopodobnie w takich okolicznościach straciła dom... Nikt jej nie szukał. Jutro kilka zdjęć mojej (i Mamy) kochanej seniorki.
×
×
  • Create New...