Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'dog de bordeaux'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

Found 3 results

  1. dogo-argentino

    Wega

    Oto moja Wega.Ur. 07.05.2007. [IMG]http://imageshack.us/a/img441/7789/dc3742be3d.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/a/img341/4895/d0b3d40f5e.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/a/img138/9702/822b220262.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/a/img59/8238/7a149523dc.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/a/img841/5589/ad7eeabf8d.jpg[/IMG]
  2. Potrzebuję opinii osoby, której może piesek miał coś podobnego. Mam bordożka, niestety od dwóch miesięcy ciągle wymiotuje. Objawy są po jedzeniu, po upływie godziny i dalej. Wymiotuje tak jakby wodą czasem pianą.Takie wymioty, niekontrolowane zupełnie. Dostawał już przeróżne leki i nic nie pomaga. Zrobiliśmy ostatnio kontrast całego przewodu pokarmowego, który także nic nie wykazał. Wszystko jest tam dobrze. Dostaje dobre gotowane jedzenie. Nie dostaje żadnego ludzkiego jedzonka. Dodam, że pies nie wymiotuje jedzeniem. Ma bardzo duży apetyt, dużo siły. Nic go nie boli. Próbowałam domowych metod, dzieliłam jedzenie, nie dawałam psich przysmaków, zmieniłam wodę do picia. Podejrzewano psia depresję ale też nic ... Byłam już u kilku wetów i nic nie pomaga. Cenię swojego dotychczasowego ale czasem zdarza się, że lekarz może się nie poznać. Może czyjś psiak miał podobne objawy. Macie może gastrologa z Warszawy polecanego ? Tylko naprawdę polecanego ... ? Martwię się, że to już tak długo trwa a ja cały czas nie wiem co mu jest. Z góry dziękuję za pomoc.
  3. [B][B]Greta to filigranowa sunia dogu de Bordeaux.[/B] [/B]Ma ok. 3 lat i jak na przedstawiciela rasy jest naprawdę malutka – sięga ledwo do kolan i waży tylko 27 kilo (jest zachudzona ale jak przytyje, to myślę że nie będzie ważyć więcej niż 35 kilo). Została odebrana z pseudohodowli - właścicielka pozbyła się jej, ponieważ w okolicy nie było psa tej rasy do krycia. Przez chwilę Gretę przygarnęła dalsza rodzina pani chodofczyni, ale jak się okazało ze Greta śmierdzi, cieknie jej z nosa i brudzi w domu, to szybko wróciła na „swoje”, czyli do brudnego kojca. Zabrakło minimum empatii i troski. Sunia niczym niepotrzebny mebel została wystawiona na sprzedaż na allegro. Nie mogłyśmy pozwolić by to maleństwo nadal mieszkało w kojcu, ani aby odkupił ją następny „miłośnik psów” przeliczający psie uczucia na złotówki ze sprzedaży szczeniąt. I tak Greta trafiła pod opiekę moją i fundacji AST. Dzięki pomocy fundacji sunia została odebrana przez mocną trójmiejską ekipę (Kana, Natalia i Buell), która na „dzieńdobry” zmierzyła się z jej brudem i smrodem. Pierwsze oględziny pokazały mocne zachudzenie, syf w uszach, glut z nosa, rana/blizna przy uchu i problemy z tylną nogą. Pod czułą opieką Kany sunia została porządnie wyszorowana i pozbawiona smrodu. Została tez nakarmiona, ukochana i zachwyciła sobą wszystkich. Złapała krótki 2-dniowy oddech i wyruszyła w swoją dalszą podróż do hoteliku pod Warszawą. Transport do Warszawy zniosła rewelacyjnie, wręcz wyglądało na to, że cieszy ją jazda samochodem. Aklimatyzacja w hotelu też przebiegła pomyślnie. Greta okazała się być spokojną, wyciszoną sunią, która bardzo ludzi i kontakt z nimi. Pierwsze dni w hoteliku pokazały też że sunia nic nie niszczy i nie brudzi - z załatwianiem swoich potrzeb czeka na spacer. Greta ujmuje każdego swoim charakterem. Jest spokojna, delikatna, cierpliwa. Bardzo lubi ludzi i garnie się do przytulania. Nawet jeść woli w towarzystwie człowieka – kiedy wychodzi się z pomieszczenia, sunia przestaje jeść i czeka na powrót człowieka. Bez problemu daje zrobić przy sobie wszystko, dzielnie zniosła kąpiel i wizytę u weterynarza. Jest takim słodkim, małym karmelkiem, w którym nie sposób się nie zakochać. Nie potrafię sobie wyobrazić jak takie delikatne maleństwo przez tak długi czas dawało sobie radę w kojcu, w błocie, deszczu, zimnie, na palącym słońcu. I w towarzystwie ponoć agresywnej innej suki, która nie dopuszczała Grety do jedzenia. [B]Greta ma już za sobą pierwszą wizytę u weterynarza. [/B] Z przeglądu weterynaryjnego wyszło: morfologia – idealna, biochemia – czekamy na wyniki, w uszach – świerzbowiec – sunia dostaje leki, oraz poprzerastane kanały (tz, kalafiory) które trzeba będzie operactjnie usunąć. serduszko - osłuchowo ok., skóra - ok rana na uchu - nie wygląda na grzyba ale na bliznę, gruczoły kołoodbytowe - strasznie zapchane - już opróżnione, [B]lewa tylnia łapa, czyli ta bolesna - fatalny stan kolana[/B], przerost dwukrotny w stosunku do łapy prawej (do dalszej diagnostyki poprzez RTG), podejrzenie zwichnięcia rzepki guz na biodrze - wynik odciążania lewej łapy prawą i efekt leżenia na twardym podłożu. zbyt małe otwory w przegrodzie nosowej (póki co obserwacja) i podejrzenie zbyt obniżonego podniebienia miękkiego. Z jednej strony okazało się, że jest lepiej niż oczekiwałyśmy, z drugiej zaś, że jest gorzej – tylnia łapka sprawia suni kłopot, boli przy dotykaniu, sunia je leżąc i często odpoczywa na spacerze. Prawdopodobnie potrzeba będzie operacja tej łapki. Na pewno sunię czeka sterylizacja i usuwanie polipów z uszu. [B][B]Zwracam się do Was z wielką prośbą o pomoc dla Grety.[/B][/B] Potrzebne są fundusze na leczenie (operacje) oraz hotel. Niestety bordoże forum ma w tym momencie pod swoją opieką dwa psy i nie jest już w stanie zapewnić opieki trzeciemu. Dlatego wzięłam Gretę pod swoją opiekę przy ogromnym wsparciu fundacji AST, która zaoferowała mi pomoc w transporcie, hotelowaniu i leczeniu. Jednak przecież fundacja ma swoje psiaki pod opiekę i cała masę wydatków związanych z nimi. [B][B]Dlatego zwracam się do was z ogromną prośbą o pomoc w finansowaniu tego bordożego maleństwa oraz w szukaniu jej cudownego domu. Bardzo chciałabym ją wyleczyć i zapewnić jej dalsze dobre życie.[/B][/B] [B]Jeśli ktoś chciałby wspomóc Gretę jakimś groszem to wpłat można dokonywać na konto:[/B] [B]AST Fundacja na Rzecz Zwierząt Niechcianych[/B] ul. Żwirki i Wigury 1b/37, 02-143 Warszawa [B]Konto: [/B]79 1160 2202 0000 0000 8061 3463 [I][B]Z dopiskiem „Bordożka Greta”[/B][/I] [B]Początki:[/B] Tak prezentują się żebra Grety [B][URL="http://img801.imageshack.us/i/dsc0300ds.jpg/"][IMG]http://img801.imageshack.us/img801/3046/dsc0300ds.jpg[/IMG][/URL][/B] Tuż po odebraniu z pseudo, glut z nosa fatalny [B][URL="http://img526.imageshack.us/i/img5495n.jpg/"][IMG]http://img526.imageshack.us/img526/6285/img5495n.jpg[/IMG][/URL][/B] Po kąpieli i wielu nowych emocjach, spokojny sen w bezpiecznym miejscu [B][URL="http://img718.imageshack.us/i/greta002.jpg/"][IMG]http://img718.imageshack.us/img718/8528/greta002.jpg[/IMG][/URL][/B] Pierwszy posiłek w hotelu – okazało się ze miski na podwyższeniu, preferowane przez bordogi, tutaj nie przydadzą się na nic. Greta je bardzo powoli a nie może długo stać z powodu bolącej nogi, więc je na leżaco. [B][URL="http://img521.imageshack.us/i/dsc0303wj.jpg/"][IMG]http://img521.imageshack.us/img521/6697/dsc0303wj.jpg[/IMG][/URL][/B] Pierwsza noc w hotelu – po długiej podróży i wizycie u weterynarza Greta spokojnie zasnęła mając doddy przy boku. [B][URL="http://img26.imageshack.us/i/dsc0338s.jpg/"][IMG]http://img26.imageshack.us/img26/2372/dsc0338s.jpg[/IMG][/URL][/B]
×
×
  • Create New...