Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'amputacja'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

Found 4 results

  1. Cześć! W maju ubiegłego roku mój 12-letni Border Collie przeszedł operację usunięcia mięsaka tkanki miękkiej na splocie nerwu barkowego. Efektem ubocznym po zabiegu był częściowy niedowład przedniej prawej kończyny. Niestety na wtorkowej wizycie w Przychodni Weterynaryjnej zdiagnozowano wznowienie tym razem na zewnętrznej stronie ramienia kończyny. Stoję przed decyzją o amputacji kończyny, którą muszę podjąć w najbliższy poniedziałek, 13.02. Martwię się, że mój psiak nie poradzi sobie z poruszaniem się na 3 łapach. Czy może ktoś już miał podobny przypadek i jak sobie z nim poradził?
  2. Bazarek ma za cel uzbieranie na operację ratunkową dla Charliego. Charliego zabraliśmy z Radys, aby opłacić mu hotelik, socjalizować i znaleźć najlepszy dom na świecie. Niestety Charlie przyjechał do nas w tragicznym stanie, grozi mu amputacja łapy. Operacji póki co chce się podjąć tylko jeden weterynarz specjalista Doktor Trębacz cena operacji to 3000 - 4000, + transport, dwa dni w klinice, leki, raz rehabilitacja miesięczna. To są ogromne koszty, ale czy nie jesteśmy Charliemu winni pomocy za to jak mocno został skrzywdzony? Amputować łapy też nie można z uwagi na wagę około 50 kg Charlie nie poradzi sobie, będzie miał utrudnione życie. Chcemy ratować zachęcam więc do śledzenia wątku Charliego, będą prowadzone bazarki, zbiórki, aktualizacje. Zbiórka ze zdjęciami łapy o opisem weterynaryjnym - ze zbiórki 740 zł zostało już wykorzystane na kastrację oraz leczenie entropiun - czyli powieki wbijające się do oka i podrażniające rogówkę, co może prowadzić do trwałego uszkodzenia oka. W planach na najbliższy czas leczenie zębów, które do tej pory leczone są antybiotykami. Później co nam się marzy operacja, bo każdy dzień pogłębia przykurcz :(. https://zrzutka.pl/69wjw2 na zbiórce kwotę zawdzięczamy bazarkowi prowadzonego na FB o tytule Bazarek na Rzecz Zwierząt. Zasady : 1. Bazarek będzie trwał tak długo jak długo potrzebna będzie pomoc jednak każdy fant będzie miał przypisaną datę zakończenia aukcji 2. Można licytować lub też kupić fant kup teraz za minimum 150% ceny wywoławczej 3. Pieniądze wpłacamy bezpośrednio na zrzutkę Charliego podpisując się w sposób prosty do rozpoznania wpłaty Bardzo was wszystkich zachęcam do udziału w akcji oraz jej promowania - zróbmy to uratujmy Charliego razem!
  3. Charliego zabraliśmy z Radys, aby opłacić mu hotelik, socjalizować i znaleźć najlepszy dom na świecie. Niestety Charlie przyjechał do nas w tragicznym stanie, grozi mu amputacja łapy. Operacji ratowania łapy póki co chce się podjąć tylko jeden weterynarz specjalista Doktor Trębacz cena operacji to 3000 - 4000, + transport, dwa dni w klinice, leki, raz rehabilitacja miesięczna. To są ogromne koszty, ale czy nie jesteśmy Charliemu winni pomocy za to jak mocno został skrzywdzony? Amputować łapy też nie można z uwagi na wagę około 50 kg Charlie nie poradzi sobie, będzie miał utrudnione życie. Chcemy ratować zachęcam więc do śledzenia wątku Charliego, będą prowadzone bazarki, zbiórki, aktualizacje. Zbiórka ze zdjęciami łapy o opisem weterynaryjnym - ze zbiórki 740 zł zostało już wykorzystane na kastrację oraz leczenie entropiun - czyli powieki wbijające się do oka i podrażniające rogówkę, co może prowadzić do trwałego uszkodzenia oka. W planach na najbliższy czas leczenie zębów, które do tej pory leczone są antybiotykami. Później co nam się marzy operacja, bo każdy dzień pogłębia przykurcz :(. https://zrzutka.pl/69wjw2 na zbiórce kwotę zawdzięczamy bazarkowi prowadzonego na FB o tytule Bazarek na Rzecz Zwierząt. Bazarek rozgrywa się równolegle również na Dogo. Jeśli ktoś chciałby wspomóc Charliego karmą, darowizną stałą lub jednorazową bardzo proszę o kontakt
  4. Witam, Od prawie już 3 miesięcy mam psa, średniego rozmiaru, mieszanka bichona z kundelkiem? Znalazłam go na wsi pod dużym miastem. zdecydowałam się go zabrać,bo sprawiał wrażenie bezdomnego (bardzo brudny, zawszony i zapchlony) i co najważniejsze miał urwaną tylną nogę. Po próbach zaleczenia kikuta musiałam zdecydować się na amputację. W tym momencie moj pies jest już całkiem zdrowy, zapomniał o fakcie, że wcześniej miał nogę. Problem polega na tym, że jest bardzo strachliwy. Petka była taka od początku, ale po operacji jest jeszcze gorzej. Nie ma możliwości wyjścia z nią na normalny spacer: na luzie wychodzi tylko za blok gdzie jest trawa i malo ludzi. jeżeli tylko spotkamy kogoś po drodze od razu wpada w panikę, próbuje uciekać, płoży. przejście przez ulicę z nią jest bardzo stresujące: ale pędzi przed siebie próbując jak najszybciej zwiać albo na widok samochodu kamienieje, robi to też na środku ulicy, przed jadącym samochodem, co powoduje u mnie ataka serca, że nie zdąrzę jej zgarnąć i coś ją trzaśnie. przez pierwszy miesiąc było źle ale nie aż tak bardzo jak teraz. kiedy dostaje ataku paniki wyrywa smycz i pędzi. źle reaguje na widok ludzi, zwłaszcza facetów. nie wiem jak to ogarnąć. raz, ze ma około roku, i nie zna życia w mieście. dwa, że jest psem straumatyzowanym- nie wiem jak straciła nogę. trzy- operacja i ból z tym związany wyzwoliły kolejne lęki. w domu jest bardzo żywiołowym psem. ,śmiga jak szalona, myśle, że bez drugiej nogi dopiero zeszłaby na level "normalnych psów" . ale na zewnątrz- płożąca kupka strachu. nie reaguje na żadne komendy, w momencie zagrożenai moja obecność nie ma żadnego znaczenia- nie działają ani smakołyki, ani dotyk. czy ma ktoś jakiś pomysł jak to ogranąć? czy ktos borykał się z problemem psa "podwojnie straumatyzowanego"? dodam, ze opcja behaviorysty nie wchodzi w gre- mieszkam w bukareszcie, kwestie językowe to wykluczają
×
×
  • Create New...