Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'śmierć psa'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

Found 4 results

  1. 31maja szedłem na spacerze z tatą i bratem mieszkamy na małym osiedlu w gdańsku, na tym osiedlu każdy ma psa i jak widzi to zwalnia, moja dalsza sąsiadka mieszkająca 3domy dalej jechała samochodem (s##a,parszywa,...) nawet nie zwolniła puściliśmy malbusia jorka 11mies. ze smyczy biegł z moim kundelkiem, to była wąska droga gruntowa więc z definicji można iść nawet środkiem ulicy ponieważ nie ma chodnika. Ta s... nawet nie zwolniła :placz: gdyby się zatrzymała nie pisał bym tego, wołamy malbusia, malbi biegł ona nawet nie zwolniła tata jej machał,malbi biegł pod płotem domu więc nie środkiem i nagle malbuś w ostatniej chwili wszedł pod koła pod ostatnie koło :shake:. Pisze to bo wiadomo nikt nie przeżyje pieska jak właściciel ale Malbec 11mies york zginął przed dniem dziecka. Był tak mądry że się nie chce wierzyć kochał każdego dzieci i dorosłych koty,sroki. Takiego psa nigdy nie spotkałem mała kruszynka 1,9kg najpiękniejszy na świecie (wstawię potem zdjęcie) rozumiał każdego z naszej rodziny, mówiliśmy do niego nie traktowaliśmy go jak "psa" ale jak brata spał z rodzicami, uwielbiał jeździć samochodem codziennie z moim tatą jeździł, jak o nim myślę to się płakać chce tak go kochałem czuje się jakbym nie miał duszy i był bym bez sił. Nie mogę zasnąć wszędzie widzę malbusia, rodzice wzieli środki psychotropowe (głupiego jasia) :( .Prawo jest takie straszne że policja jej nic nie zrobi [url]http://forum.dobreprogramy.pl/przejechany-pies-grozi-kierowcy-t467433.html[/url] . Malbuś to był niesamowity pies z każdym z nas z osobna miał super relacje,więzi. Piszę to by utrzcić jego pamięć i się poradzić co z sobą zrobić by normalnie funkcjonować. Brat był u tej pani oni nawet nie przeprosili nawet nie porozmawiali normalnie a mój brat poszedł z kulturą. Przez domofon powiedział mąż to jest ulica. W połowie wina jest tej pani że się nie zatrzymała a w połowie nasza ze nie zatrzymaliśmy samochodu :placz:. Straszne jest to że do końca życia życie nie będzie tak fajne ból będę trzymać do końca życia :<
  2. Gdy umiera ukochane zwierzę to przede wszystkim bardzo boli. Strata przyjaciela nie zwalnia nas niestety z pamiętania o różnych regulacjach prawnych, normach, procedurach itp. Z drugiej strony trudno wtedy myśleć o "sprawach praktycznych" takich jak np. gdzie można pochować psa. Niestety urzędnicy zazwyczaj nie odznaczają się empatią... Pod tym adresem znajduje się artykuł z najważniejszymi kwestiami o jakich należy pamiętać: co zrobić z ciałem zwierzęcia, gdzie legalnie można go pochować a gdzie nie, itp. itd. Oby jak najdłużej się to Wam nie przydało, a gdy już przyjdzie taki smutny dzień to może te informacje będą przydatne: [URL]http://wiecznyogrod.pl/forum-topic.php?ftid=66[/URL] z pozdrowieniami Wieczny Ogród [url]www.wiecznyogrod.pl[/url]
  3. Witam! Miesiąc temu kupiłam szczeniaczka (to drugi pies tej rasy u nas w domku). Wszystko było dobrze do wczoraj, kiedy poszłam na drugie szczepienie. Pies się przestraszył i po wyjściu miał problemy z oddychaniem i dosłownie słaniał się na nogach. O północy zabrałam ją do weterynarza ale po zbadaniu stwierdził, że to przeziębienie uaktywnione szczepionką. Pies całą noc się męczył, więc zabrałam go do naszego zaufanego weterynarza, który po badaniu, prześwietleniu wykrył poważną wadę serca oraz powietrze w płucach. Ratowaliśmy ją kilka godzin ale nie można było zrobić wiele - malutka zmarła mi na kolanach w drodze do domu. W związku z tym mam dwa pytania: Czy mogłabym starać się zwrot pieniążków od sprzedawcy lub od lekarza, który w nocy źle ją zdiagnozował? Dodam tylko, że nie był to pies z hodowli. Wiem, że moja myszka już jest w innym ciałku i za dwa miesiące będzie z nami... Z góry dziękuję za odpowedzi
  4. Kochani! Czy skazalibyście na śmierć w cierpieniach swojego przyjaciela? Czy cierpiącego ból fizyczny i emocjonalny przyjaciela zdecydowalibyście się dobić czy ratować? Kilka dni temu do schroniska PROMYK w Gdańsku trafił piękny i wierny owczarek niemiecki, a jego jedyną wadą było zaniedbanie właściciela zakończone złamaniem miednicy. Pies przyzwyczajony do ogrodowego życia znalazł się na ulicy i trafił pod samochód. Szczęśliwie udało się znaleźć właściciela tego niezwykłego zwierzęcia!!!! Nie był to jednak prawdziwy "happy end". Odnaleziony właściciel z radością przyjął zdarzenia losowe dla usprawiedliwienia chęci pozbycia się psa. Pies oddał wiernie swojemu Panu 11 lat swojego życia, a u jego schyłku pan zrewanżował się psu ŚMIERCIĄ. Wyobraźcie sobie ostatnie dni tego psa: oszołomiony wypadkiem trafia do schroniska, gdzie przez trzy dni jest trzymany bez środków przeciwbólowych, tęskni za swoim panem i cierpi. Kiedy wreszcie do brudnego i zimnego pomieszczenia wchodzi jego pan w oczach i sercu psa błyskają ulga i nadzieja.Tymczasem jego pan okazuje się być największym i ostatecznym oprawcą. Przechylił kciuk ku dołowi, wydając wyrok śmierci. Musicie wiedzieć, że właściciela poinformowano o sposobach leczenia psa, które nie są ani obciążające, ani inwazyjne. Przy pełnej świadomości ten człowiek(?) skazał wierne zwierzę na długie i bolesne konanie przez podanie tanich środków. Kiedy pies czekał na wyrok śmierci, a potem konał, jego właściciel spokojnie przełykał kolację. Nie pomyślał, że jest to ostatnia wieczerza jego psa. Mój słownik jest zbyt ubogi, żeby nazwać tak postępującą osobę. Może ktokolwiek z Was potrafi zadać temu komuś pytanie i dostanie na nią odpowiedź. Numer właściciela psa: 880-33-44-33
×
×
  • Create New...