Witajcie! Podczytuję czasem śląskie wątki i gdy dziś zobaczyłam w temacie okolice Zawiercia postanowiłam sprawdzić wątek. Jestem z Siewierza i piszę tu swój pierwszy post. Rozpoznałam na zdjęciu miejsce, w którym przebywa siewierski piesek, pojechałam tam i rzeczywiście on tam jest! Koczuje na małym skwerku przy skrzyżowaniu lokalnych dróg i na szczęście nie ma tam dużego ruchu. Niestety Siewierz słynie z porzucania psów przy drodze krajowej DK1 i właśnie w tym miejscu ktoś mógł zjechać z trasy i wyrzucić psiaka. Ale też niekoniecznie.
Otóż na podwórku po drugiej stronie ogrodzenia, pod którym przebywa piesek, znajduje się kojec i pies jest wyraźnie zainteresowany lokatorem tego kojca. Może jest tam suczka, która ma cieczkę i pies się wyrwał z domu aby jej pilnować? Gdy dziś pierwszy raz podjechałam na miejsce pies bez problemu do mnie podszedł, poprosił o mięsko stając na tylnych łapach, wziął jedzenie z ręki (lekko mnie capnął więc może być wygłodzony) i dał się pogłaskać, chociaż raczej niechętnie - odwracał głowę, po czym dalej obskakiwał ogrodzenie. Pojechałam do sklepu dokupić jedzenie i kiedy wróciłam pies stał już po drugiej stronie płotu na dachu kojca! Jedzonko zostawiłam mu pod płotem i wróciłam do domu. Możliwe, że pies ma jednak dom gdzieś na terenie Siewierza - trzeba się upewnić. Czy osoba, która pierwsza go zauważyła mogłaby popytać w okolicy? Jeśli nie, to może mnie się uda, natomiast jutro wcześnie rano przed pracą i wieczorem znowu tam podjadę i sprawdzę sytuację. Jest szansa, że psiak nie śpi na mrozie, bo skoro potrafi wdrapywać się po ogrodzeniu to może zorganizuje sobie nocleg na jakimś podwórku.
Pies jest średniej wielkości, około 18 kg, raczej delikatny i dość puchaty. Umie się nieźle wspinać, chyba, że znalazł dziurę w ogrodzeniu, której ja nie zauważyłam. Gdyby okazało się, że jest bezdomny, postaram się pomóc. Myślę, że dałoby się go złapać, ale trzeba rozeznać czy nie mieszka w okolicy. Niestety tutaj jest mnóstwo wędrujących psów, mających beztroskich właścicieli. Ale jeśli pies został porzucony to najgorszy ten śnieg, ziąb i samochody.