Jump to content
Dogomania

kasiabee

Deleted
  • Posts

    194
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by kasiabee

  1. [quote name='Dioranne']Mi wręcz języka w buzi zabrakło... Tyle mieszańców w schroniskach, a ludzie chcą produkować kolejne i nic im się nie da wmówić. :roll:[/QUOTE] Problem nie polega na tym, że ktoś chce "produkować" jak to nazwałaś, tylko na tym, że ktoś inny chce ingerować w to, aby tego nie robił. Bo co to kogo obchodzi? Tak jak napisałam, nie każdy chce psa ze schroniska. Musi każdy takiego chcieć? NIE ... Nieodpowiedzialne jest to, że ktoś "produkuje szczeniaki" a potem nie ma co z nimi zrobić i oddaje je do schroniska lub co gorsza zakopuje żywcem w ziemi. Nie widzę nic złego w dopuszczeniu pieska jeśli na te psinki są chętni i będą one miały dobrze. A że komuś języka w buzi zabrakło na takie słowa, no cóż ... to jest tylko jedna z wieku opinii a zdania zawsze i na każdy temat będą podzielone. Podobnie jak to czy pies bez rodowodu to kundelek czy też nie. Pracowałam 3 lata w schronisku i przez te 3 lata tylko 1 raz zdarzyło mi się, że ktoś oddał yorka. Ogólnie nawet małych kundelków nie było dużo ... te co były to stare pieski albo bardzo duże. Więc nie przekonują mnie argumenty, że "w schroniskach tyle mieszańców", bo małe pieski i jeszcze młode, zdrowe zwykle szybko znajdują nowy dom. Co kto woli ... PS. i jeszcze raz podkreślam moja sunia to nie mieszaniec, dlatego, że znam dobrze dom z którego ona pochodzi i jestem pewna jej przodków ... nie są mi potrzebne papiery na to, że jest ona 100% rasówą tak samo jak nie potrzebuję Ci udowadniać, że jestem człowiekiem a nie na przykład kosmitą. Koniec tematu.
  2. [quote name='Adzia123']Przeczytałam cały wątek i zrobiło mi się słabo. Coś bym tu powiedziała, ale nie chcę nikogo urazić.[/QUOTE] No ja go nie zabrałam, tylko zadzwoniłam na 999 i 112 ... co się z tym pieskiem potem stało nie wiem. Powiedzieli, że to sprawdzą. Jakbym miała warunki to wzięłabym go ... może akurat ktoś go zabrał.
  3. [quote name='rika']Widziałaś, jak ktoś wyrzucił psa i go tak po prostu zostawiłaś? :crazyeye:[/QUOTE] Tak, jak pewnie 99,9% populacji, która tamtędy jechała - jak nie 100%. Wiesz mnie się "wydaje", że go ktoś wyrzucił, ale mogłam się równie dobrze pomylić. Tak mi się wydawało ... przecież nikt nie otworzył przy mnie drzwi i nie wyrzucił psa. Ale fakt, jakbym miała swój dom to wzięłabym go tak czy inaczej, bo uważam, że psy nie powinny się same pałętać po autostradzie.
  4. [quote name='PaulinaBemol']nie chodzi o udowadnianie nikomu ze mój pies taki a siaki chodzi o to by york był naprawde yorkiem a ty nie jesteś obiektywna. Jak nie masz pewności co do dziadków i pra dziadków możesz się zdziwić że z dwóch rasowców wyrosły jakies takie dziwne yorki. A pomyślałaś że twoi znajomi tez mogą chcieć rozmnożyć swoje szczeniaczki ile to juz bedzie szczyli? pewna jestes ze podejda do sprawy odpoweidzialnie? i ich mioty znajda odpowiedizalnych włascicieli? Na dogo ludzie maja do czynienia z takimi historiami codziennie i najczesciej kończy się to kiepsko dla psów.[/QUOTE] Mam pewność co do dziadków i pradziadków. Wiem też, że pradziadkowie z obu stron mieli rodowody ze związku kynologicznego. PS. masz racje, często kończy się to kiepsko dla psiaków. Wczoraj jechałam samochodem z moją sunią w torebce transportowej (wygodnie przewalała się z boku na bok i spała) a na trasie ktoś wyrzucił takiego ślicznego jasnego (chyba białego), niewielkiego pieska, który widać było nie miał orientacji gdzie jest i co ma robić. Jakbym miała swój dom to jak Boga kocham zabrałabym go z tamtąd. Aż się serde kraja jak ludzie mogą być bezlitośni. Psa przy głownej trasie wyrzucić. W ogóle wyrzucić psa ... do więzienia powinni takich zamykać. Ja sobie nie wyobrażam pozbyć się psiego przyjaciela jakbi by nie był, nie mówiąc już o takim barbażyństwie. Pozdrawiam
  5. [quote name='rika']Stres to akurat najmniejszy problem- Ty naraziłabyś szczeniaki na choroby- bo co z tego, że zbadasz rodziców? A dalsze pokolenia? Pomijam już koszt tych badań. A jakby sunia musiała mieć cesarkę, a szczylom nie zrosły się ciemiączka? To się zdarza- w przypadku takich mikro psiaków nawet często...[/QUOTE] I właśnie też mnie to martwi. Nie wiem jeszcze jak zrobię. Pra-dziadkowie mojej suni mieli po około 2,5 kg. (2,0-3,2kg), dziadkowie po około też tyle. Rodzice 2,5 mama i 1,4 tata. Moja suczka ma teraz niecałe 10 tygodni i waży 0,980 gram. Nie wiem ile będzie miała w przyszłości, ale może się okazać że będzie ważyła jakieś 3 kg. i poda się z cechami do dziadków. Nie będzie więc wcale taka mini jak na yorka. Teraz już widzę, że włoski będzie miała jak tata (czysta platyna jest już widoczna od cebulek na główce) co do wzrostu to wątpię aby była taka "mini". Jej matka miała pierwszą cieczkę jak miała 6 miesięcy (wtedy przestała rosnąć) gdyby moja dostała pierwszą cieczkę w jej wieku i rosła w takim tempie jak teraz to osiągnęłaby około 2,3 kg (więcej niż 3 nie będzie ważyć to już teraz widzę po tempie jej wzrostu nawet jakby cieczkę dostała w wieku 9 miesięcy).
  6. [quote name='rika']Ale ja nie mam nic do psów bez rodo... Miałam takie w życiu i były cudowne ;) chodzi mi tylko rozmnażanie psów w typie- kundelków, którymi zapełnione są schroniska i napędzanie pseudohodowli...[/QUOTE] To, że przekręty są to niestety wiem. Wiem, też że tylko związek kynologiczny się liczy. Wiem też akurat, że mój piesek jest na 100% rasowy i nie potrzebuję udowadniania tego nikomu. Martwiła mnie tylko ta jedna kwestia "tęsknoty za małymi". I to mnie właśnie martwi bo jeśli tak by miało być to chyba wolałabym kupić sobie jeszcze jednego pieska niż narażać ją na stresy.
  7. [quote name='rika']Będziesz miała rodowód canis e catus, którym można sobie co najwyżej tyłek podetrzeć ;) To, że pies jest podobny do yorka nie świadczy o tym, że rzeczywiście nim jest, a w tych stowarzyszeniach tak właśnie to wygląda ;)[/QUOTE] W takim razie będę miała kochanego mixa :) a że piesek jest w 100% rasowy to akurat wiem, bo o ile takie hodowle faktycznie mogą czasami oszukiwać to moja oszukana na 100% nie jest :) W każdym bądź razie to nie zmienia faktu, że chciałabym dopuścić moją sunię ... Wiesz ty się zachowujesz bardzo mało kulturalnie. Trudno mi jest to określić ... na prawdę. Tak jakbyś uważała, że pies z rodowodem to jest pies a reszta to jedno wielkie dziadostwo. Czy Ty masz jakiś kompleks niższości i musisz się jakoś samo wartościować? Ja nie kupowałam mojej psinki dla rodowodów podobnie jak nie kupowałam jej po to aby hodowle zakładać :) Kupiłam ją po to aby ją kochać. Faktycznie w takim przypadku każdym rodowodem mogłabym sobie tyłek wytrzeć. Nie kupiłam jej też po to aby chodzić z nią na wystawy. Wybacz ale mam za co żyć i nie jest moim celem zakładanie hodowli piesków z rodowodami ... Weź zejdź ze mnie kobieto. Ile Ty masz lat?
  8. [quote name='rika']Zatem przykro mi, ale równie dobrze może to być mix ;) bez urazy- taki 'urok' tych nowych stowarzyszeń...[/QUOTE] No akurat to mix nie jest, ponieważ pieska brałam od mojej przyjaciółki, którą odwiedzam praktycznie codziennie :) Od początku sama sobie płaciłam za wszystkie szczepienia, a suczkę po prostu dostałam od przyjaciółki. Byłam Nawet wtedy kiedy dopuszczała swoją sunię do konkretnego pieska, a moją małą znam od urodzenia bo od początku ją odwiedzałam i się z nią bawiłam :) Nie było więc potem problemu, że piesek piszczy i tęskni za matką ... To mnie ominęło ... Kwestia zrobienia rodowodu - już wszystkiego się dowiedziałam. Mogę wyrobić go w każdej chwili - to jest tylko kwestia wniesienia odpowiednich opłat. Taki rodowód mam zamiar wyrobić za jakiś rok (nie wiem konkretnie kiedy). Tak więc będę miała wtedy (według Ciebie) mix z rodowodem ;) Pozdrawiam
  9. [quote name='rika']Z jakiego stowarzyszenia suczka ma metrykę?[/QUOTE] Ogólnopolskie Niezależne Stowarzyszenie Miłośników i Hodowców Psów i Kotów Rasowych "CANIS e CATUS". NIP. 9492190990, KRS 0000414047.
  10. [quote name='magdabroy']Kasia, to że w tej chwili wet zrobił badanie krwi i wyszło ok, nie oznacza, że Twoja suczka jest okazem zdrowia. Domyślam się, że wet zrobił podstawową morfologię krwi,a ta nie jest wyznacznikiem na wszystko co się dzieje w organiźmie, niestety :roll: Prześwietlenie w tym wieku też nic nie wykaże, bo stawy i cały układ kostny się dopiero rozwijają. Takie prześwietlenie robi się jak piesek ma ponad rok, półtora roku. Twoja suczka przed ciążą powinna być zbadana ginekologicznie, bo ryzyko chorób wenerycznych u zwierząt jest i trzeba o tym pamiętać. To samo w przypadku potencjalnego ojca szczeniąt: powinno zostać przebadane jego nasienie! Teraz to może wydawać się śmieszne, ale uwierz mi, coraz więcej hodowców wymaga takich badań, bo są odpowiedzialni. Nie chcą po 1: narażać suczki/psa na zarażenie jakimś choróbskiem podczas zapłodnienia; po 2: dbają o to, żeby nie powołać na świat szczeniąt chorych, bądź będących nosicielami choroby. To samo dotyczy innych chorób genetycznych/dziedzicznych. Najpierw robi się badania pod kątem konkretnej choroby, a dopiero myśli się o rozmnażaniu ;)[/QUOTE] Dziękuję Ci ślicznie. Na pewno wszystkiego dopilnuje ... przebadam suczkę jak zdecyduję się na dopuszczenie jej :) Tak samo wezmę na siebie jeszcze koszty przebadania tego "reproduktora" - dla pewności :) Zależy mi na tym, aby mojej malutkiej nic się nie stało :)
  11. PS. odnośnie reproduktora ... na pewno wezmę odpowiedniego pieska, który będzie miał do tego uprawnienia ... na pewno przeprowadzę wszystkie badania. Nie będzie to tak na "szybko z byle jakim psem". Ja po prostu mieszkam na wielkim osiedlu (tutaj w jednym wieżowcu mieszka około 1000 osób. Wychodziłam więc zawsze z psem na spacery i znam ludzi. Osób które mają yorki jest pełno, ale tylko 3 z nich nadają się na reproduktorów. Nie pisałam o "byle jakich yorkach" tylko o takich, które się już nadają :) Moją suczkę na pewno przed czymś takim dokładnie przebadam i zapytam się weterynarza o wszystkie możliwe badania aby zmniejszyć prawdopodobieństwo, że ze szczeniaczkami będzie coś nie tak. Pozdrawiam
  12. [quote name='magdabroy'][B]kasiabee [/B]jeśli rozmnożysz swoją suczkę z jakimkolwiek pieskiem sąsiada, to narażasz potomstwo swojej suczki na wady genetyczne i inne choroby. Po to się wyrabia psom rodowód, po to się jeździ na wystawy i zdobywa tytuł reproduktora/suki hodowlanej, po to się robi badania genetyczne, na choroby weneryczne, prześwietlenia, testy psychologiczne itp. żeby nie powoływać na świat piesków chorych, agresywnych, za bardzo bojaźliwych itp. To, że Ty masz suczkę z metryczką i sąsiad też, nie da Ci gwarancji, że pieski będą zdrowe, że nie będą agresywne, bojaźliwe itp. Samo wyrobienie rodowodu w Związku Kynologicznym nie spowoduje, że Twoja suczka jest w 100% okazem zdrowia :shake: Co do Twojego pytania, to psy to nie ludzie i nie rozmnażają się, bo mają instynkt macierzyński :shake: Zwierzęta rozmnażają się, żeby zachować gatunek ;) Dlatego Twoja suczka nie będzie cierpieć po zabraniu jej szczeniąt, ale co za tym idzie, te szczeniaczki nie są jej do szczęścia w ogóle potrzebne :roll:[/QUOTE] Dziękuję Ci ślicznie za informację :) Pierwsze co zrobiłam jak odebrałam moją kochaną psinkę od hodowcy to poszłam z nią do weterynarza. Zrobiłam badania krwi, prześwietlenie ... weterynarz ją dokładnie zbadał i powiedział, że z tych badań wynika, że wszystko jest ok :) dzięki Bogu ... czytałam ile mogą kosztować operacje jak pieskowi coś dolega. O badaniach psychologicznych przyznam się, że słyszę pierwszy raz :) Ale fakt, moja sunia jest malutka i bojaźliwa. Niby merda do wszystkich poddańczo ogonem, ale jak po raz pierwszy a nawet po raz drugi zobaczy kogoś, kto się z nią zaczyna bawić to (chyba ze strachu, bo chyba nie ze szczęścia) potrafi się zesiusiać. Może to dlatego, że jest jeszcze malutka. Jak byłam z nią po raz pierwszy na szczepieniu to przytuliła się do mnie i zrobiła taki lament, że ktoś jej igłę wbił, że głowa mała. Weterynarz tylko powiedział, aby jej tak nie współczuć bo potem wyrośnie z niej mały hipochondryk - staram się więc tak nie robić. Odnośnie Twojej odpowiedzi :) Bardzo Ci dziękuję - na prawdę. Mam nadzieję, że masz rację ... kiedyś byłam na mazurach i widziałam jak (chyba jastrząb - jakiś wielki ptak) porwał małą kaczuszkę. Nigdy nie zapomnę jak ta kacza mama latała przerażona po stawie i darła się wniebogłosy przez pół dnia. Niby zwierzęta nie ludzie, ale czasami wydaje mi się, że mają swoje uczucia i na pewno wielkie serca. Moja mama mi powiedziała, że jej przyjaciółka miała kiedyś suczkę i ta suczka miała szczeniaczki (to był kundelek i podobnie jak u koleżanki, która założyła ten wątek szczeniaczki pojawiły się przez przypadek). Pieski zostały porozdawane a suczka nie chciała ani jeść, ani pić ... trzeba ją było podłączyć pod kroplówkę z czym wiązały się koszty, a po tym i tak zdechła a weterynarz powiedział, że jej serce pękło po zrobieniu badań - pies zmarł na zawał). Dlatego też różne opinie na ten temat słyszałam ... :) dlatego wolałabym się wszystkiego najpierw dowiedzieć. Nie wiem jakie tamta suczka miała warunki. Czy była potem przytulna, nie wiem nawet czy mieszkała w budzie czy w domu. Wiem tylko, że takie zdarzenie miało miejsce. I jak powiedziałam mojej mamie, że chciałabym kiedyś tam dopuścić moją dziewczynkę to mi właśnie opowiedziała tą historię co przyznam trochę mnie przeraziło, bo gdyby mojej coś się stało to chyba zapłakałabym się na śmierć. PS. staram się z nią dużo chodzić po ludziach aby wiele osób i dużo miejsc poznała - aby się tak nie bała w przyszłości.
  13. [quote name='klaki91']Rejestrujesz się na forum MIŁOŚNIKÓW PSÓW. Jest tu masa osób, które codziennie walczą z problemem bezdomności, porzuconych, skatowanych, zaniedbanych psów (dorosłych i szczeniąt). Przez ręce tych osób przewinęła się masa szczeniąt, w tym piesków typu yorkshire terrier. Wielokrotnie słyszeli "bo suka raz musi mieć młode", "bo ja chcę mieć po niej szczenięta" a potem miziaste szczeniaki dorastały i kończyły albo w pseudohodowli albo na ulicy. Jest masa tematów o chorobach genetycznych ras małych. Masa tematów o zaburzeniach behawioralnych. Wchodzisz tu i oczekujesz że wszyscy Ci przyklasną? Nie masz instynktu samozachowawczego? Po cholere rozmnażac [B]jakiekolwiek[/B] psy gdy nie ma się żadnej porządnej wizji hodowlanej skoro w schroniskach jest taki tłok?[/QUOTE] 1) nie każdy chce psa ze schroniska - pracowałam 3 lata w schronisku i z doświadczenia wiem, że takie pieski niejednokrotnie mają zrysowaną psychikę (nie zawsze) oraz, że mało jest piesków typu york ... bo małe pieski szybko są ze schroniska zabierane - większość to duże psy, w których ja nie gustuję oraz kundelki (kundelka mogłabym mieć bo to kochane pieski) 2) już teraz mam 9 znajomych (przyjaciół), którzy na 100% wzięliby ode mnie takiego pieska ... oni mnie znają i mieliby pewność, że te pieski to 100% rasy i też nie zależy im na rodowodach (podobnie jak mnie). Nie przyszłoby mi nawet do głowy aby dopuszczać moją sunię (kiedyś tam) i dopiero po przyjściu maluchów na świat zastanawiać się co z nimi zrobić. Ja akurat jestem w takiej sytuacji, że już teraz wiem co bym z nimi zrobiła i komu bym je dała (4 osoby to mi wręcz powiedziały, że jak będę miała takiego pieska to go na 100% wezmą niezależnie od tego czy to suczka czy piesek i nie ważne czy za 2 czy za 3 lata - abym tylko dała znać). 3) tak - chciałabym mieć pieska po mojej suszce (za takiego pieska musiałabym zapłacić z 900 zł - zakładając, że dla pewności kupiłabym z metryczką, a tak nie będę musiała kupować, bo będę miała własnego) Czy to są powody, aby kogoś równać z błotem?
  14. A przepraszam bardzo kundelki to coś gorszego? Czy to jest forum miłośników psów czy tylko tych z "rodowodem", że ktoś ma do mnie pretensje, że za jakieś 3 lata chciałabym według was rozmnażać "kundle". Ja już powiedziałam mojej suni mogę w każdym momencie wyrobić rodowód ... to jest tylko kwestia opłat. Na wystawę też mogę z nią pójść (bo mogę zdobyć takie uprawnienia). Ja tutaj nie prosiłam nikogo o tego typu rady. Podobnie z radami aby się dokształcić. Napisałam tylko, że chciałabym dopuścić za jakieś 3 lata moją sunię (bo mnie to interesuje jako kogoś początkującego - w końcu dlatego tutaj napisałam) a nie dostałam konkretnej odpowiedzi odnośnie cierpienia suczek po utracie dzieci - W KOŃCU O TO SIĘ PYTAŁAM i nie chciałam słuchać tych wszystkich komentarzy typu abym najpierw się dokształciła w innym zakresie. 3 lata to jeszcze sporo czasu na moje "dokształcanie" na razie chciałam znać odpowiedź na inne pytanie ... widać naraziłam się tylko na chamskie zaczepki. Ja nie uważam, aby każdy pies bez rodowodu był "kundelkiem". Wiadomo jego pochodzenie nie jest pewne, ale jeśli na 100% wiemy, że ojcem był np. Bokser z metryczką lub rodowodem i podobnie matka ... to chyba jasne, że to kundelek nie jest? Ktoś inny nie musi być tego pewien, ale ten kto mnie zna i wie, że mówię prawdę jest tego pewny i dla niego to będzie czystej rasy Bokser tylko że bez rodowodu - tyle w temacie. Osobiście nie kupiłabym od kogoś obcego psa (jeśli zależałoby mi na konkretnej rasie) bez rodowodu albo chociaż metryczki, bo fakt nie miałabym pewności, że to nie mieszaniec, ale od bliskich znajomych u których byłabym pewna, że te pieski to czysta rasa to i owszem ... jeszcze jakbym miała takiego pieska dostać "za darmo". Uważam, że kwestia "dlaczego chcę rozmnożyć" kiedyś (za ileś lat powtarzam) mojego pieska, nie powinna być tutaj kwestią rozpatrywania, tylko to o co się zapytałam. Zapisałam się na to forum właśnie po to aby się dokształcić w pewnych kwestiach ... a nie po to aby spotkać się z obraźliwymi tekstami w stosunku do mnie "tak jakby większość miała pretensje, że ja w ogóle chcę dopuścić moją sunie". Skoro napisałam na tym forum (a jak już na początku napisałam to jest moja pierwsza w życiu sunia) to dlatego aby się czegoś dowiedzieć ... to jest chyba oczywiste. Na jeden post (który był kulturalnie napisany) usłyszałam "że zachowuję się jak dziecko", "żebym się dokształciła", "że po co brałam psa jak o nim nic nie wiem" etc. Wybaczcie, ale kultura tego forum pozostawia wiele do życzenia (widzę tutaj bardzo dużo młodych osób). To był mój ostatni post jaki tutaj napisałam właśnie z tego względu. Chciałam usunąć to konto, ale nie bardzo wiem jak to zrobić jak na razie. Mam nadzieję, że ktoś z obsługi mi to wyjaśni. Dziękuję i pozdrawiam
  15. [quote name='rika']... Trzy- [B]tylko psy z rodowodem są rasowe[/B]- gwoli ścisłości- Twoje by nie były... Chcesz wyprodukować kundle. [/QUOTE] Myślę, że tymi słowami uraziłaś tutaj nie jedną osobę. Resztę napisałam Ci na priv ... a tutaj pominę milczeniem. Pozdrawiam
  16. [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/143511-maartaa_89?"] [/URL] do martaa_89: ja nie mówię o robieniu piesków "typu york" tylko o yorkach, bo moja ma metryczkę (jak będę chciała wyrobię jej rodowód) a pieski sąsiadów też mają rodowody i dwa z nich są wystawowe z dobrymi ocenami. Więc o żadnych pieskach "typu york" nie ma tutaj mowy. Moja suczka nie wiem jeszcze ile będzie ważyła, ale podobno nie więcej niż 2,5 kg. Yorki sąsiadów (nie typu yorki) mają już ponad rok (tak od 1,4 do 2,5 roku) i ważą wszystkie około 1,4 - 2,0 więc będą mniejsze. Pisałam wcześniej, że nie ma tutaj mowy o pieskach "typu york". Druga kwestia to tak, skarbówka może się doczepić ale tylko wtedy gdyby zostało mi udowodnione, że na takich pieskach zarabiam, a nie jeśli rozdaję je za darmo (a taki mam zamiar - jedynie chyba za szczepienia i wizyty około 150 zł wyjdzie do 3 miesiąca) a skoro mam znajomych, którzy by je wzięli bez problemu (bo już o tym wiem) to pewnie jeszcze przy matce piesków od początku płaciliby sobie za szczepienia więc wzięli by je bez zwrotów kosztów (poczytaj) i nie mówię tutaj o kosztach utrzymania bo koszty utrzymania (jedzenie) wzięłabym na siebie. PS. są racjonalne powody ... dla zdrowia suczki (aby np. zmniejszyć prawdopodobieństwo zachorowania na raka) trzeba ją: 1) albo dopuścić 2) albo wykastrować - to drugie nie wchodzi w grę. Myślę, że wyjęłam to zdanie z kontekstu całej rozmowy a zaczęliście się niepotrzebnie czepiać.
  17. Ja przed zakupieniem mojej Majeczki miałam bardzo duży stres (praktycznie na co dzień). Nie chcę wypisywać tutaj z jakiego powodu, ale od kąt ją mam - stres zniknął. Mówię całkiem serio ... na mnie działa ona o wiele lepiej niż działały by tabletki antydepresyjne.
×
×
  • Create New...