Jump to content
Dogomania

wiem co zjem

Members
  • Posts

    27
  • Joined

  • Last visited

wiem co zjem's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Mnie udało się dostać na wymarzoną stomatologię :)) Dopiero niedawno wysłałam list do Wrocka, że rezygnuję z wety i proszę o odesłanie dokumentów, także zwalniam miejsce dla innych :) Dzięki dziewczyny za rozmowę i powodzenia w realizacji marzeń!!!
  2. Ja też się boję, że nie wyrobię z nauką :P Mam kolege, który studiuje medycyne i mieszka z kolegą, który studiuje wete (obaj na 1 roku) i razem stwierdzili, że weta jest zdecydowanie cięższym kierunkiem niż lekarski... Ale najbardziej się boję, że po studiach nie znajde pracy. Podobno całe to środowisko weterynaryjne łącznie z sanepidem to przytrzymywanie stołków dla rodziny i znajomych i jedna wielka mafia. Po studiach trzeba sobie samemu załatwic miejsce gdzie nauczy się konkretnej praktyki, same studia przygotowuja ponoc słabo, za słabo żeby rozpocząć pewnie samodzielnie działac, lekarze przyjmuja niechetnie na praktyke, bo obawiają się, że otworzy się zakład 2 ulice dalej i zgarnie "klientów". Sama znam 3 osoby, który skonczyły/przerwaly wete i zaczęły studiować lekarski, bo z pracą kruchą. Ja niestety nie mam ani pieniążków (żeby zapłącic kilka tysiecy za praktyke na której bede za darmo harować;) ani znajomości, które by mi mogly zapewnic pewną przyszłosc :( Najlepszą studentką na roku też na pewno nie będę, żeby uzyskać protekcje uczelni. No ale co tam, może jeszcze sytuacja na rynku się zmieni, ryzyk fizyk :P Łacine też miałam w liceum i to dużo... ale kiedy to było, teraz nic już nie pamiętam :P Ale na świadectwie mam czwóreczkę, więc jeśli dałoby radę zwolnić się z zajęć to byłabym w 7 niebie. Słówka jakoś mi wchodziły, ale gramatyka... okropienstwo :/ Wiem, że na medycznym w poznaniu można tak zrobić, ale trzeba napisać jakiś test wiedzy na podstawie którego to zwolnienie wydają :) Ja słyszałam, że na weterynarii skutecznie wyplewiają ze studentów miłość do zwierząt. W jaki sposób, jak to rozumieć, nie wiem, nie dopytałam. Słyszałam też o studencie, który poszedł na weterynarie, bo... nienawidzi zwierząt i chce zrobic kariere w rzeźni :O
  3. [quote name='firefly']hej! jestem tu nowa. czy ktoś z was wybiera się na weterynarię do Wrocławia?[/QUOTE] ja na 100% :)
  4. micra, a z jakiego to przedmiotu? ja zlozylam wniosek o wgląd do biolki, jade zobaczyc w przyszlym tygodniu. argumentowalas swoje odpowiedzi,żeby uznali je za dobre czy po prostu zle policzyli punkty?
  5. [quote name='micra']Już się bardzo denerwuję, nie mam co ze sobą zrobić. Polecicie jakieś ciekawe książki?[/QUOTE] Moje top ukochane książki: Lolita - Nabokova i wszystkie wszyściutkie książki Wiśniewskiego, zwlaszcza Samotnosc w sieci :) Teraz czytam 50 twarzy Greya i też polecam :P
  6. [quote name='Squ'] Czyli według Ciebie ileś tam osób dostało się na lewo? :roll: Tak się składa, że mam za sobą krótki epizod na stomie i nie zauważyłam, żeby coś takiego miało miejsce, a i poziom materialny studentów nie różnił się wiele od tych na wecie, którą obecnie studiuję. [/QUOTE] Miałam na myśli studentów niestacjonarnych, ktorych jest na pęczki.
  7. [quote name='vetches']A właśnie! Zapomniałam dodać najważniejszego! Ja się uparłam i dostałam na weterynarię za..... 4 razem. Wtedy pisało się egzaminy, byłam ostatnim rocznikiem egzaminów :) nie poddawajcie się :)[/QUOTE] Co robilaś w międzyczasie? :) Ja zaczynam się zastanawiać czy iść już na tą weterynarie czy podążać ciągle za tą wymarzoną stomą i rozwalić mature za rok przy 4 podejściu studiując w miedzyczasie jakis lajtowy kierunek.
  8. [quote name='dominika405']Wiem co zjem ja też kiedyś myślałam o medycynie,ale niestety nie jestem aż tak zdeterminowana żeby poprawiać maturę kilka razy.Mnie denerwują osoby,które właśnie postrzegają wete jako zamiennik lekarskiego(bo w końcu i to lekarz i to),a tak na prawdę nie lubią zwierząt,niezdają sobie sprawy jak wygląda praca po studiach i brzydzi ich myśl o np.zamierzeniu krowie temperatury.Jeśli kogoś nie interesuje weterynaria to niech jej nie wybiera,bo robi krzywdę sobie,innym kandydatom a przede wszystkim zwierzętom.To tak jakby lekarz brzydził się ludzi.[/QUOTE] A kto tu się brzydzi zwierząt? Ja na pewno nie. Zreszta wątpie, żeby były przypadki osób, których brzydzą chore zwierzęta, a nie brzydzą chorzy ludzie. Ludzie bywają o wiele bardziej obrzydliwi i śmierdzący, a na dodatek wulgarni i niewdzięczni. Ja na przykład przejmuję się losem zwierząt i mocno przeżywam, jeśli widzę, że dzieje im się krzywda. Natomiast nieszczęsliwy los ludzi nie rusza mnie wcale. Pierwsze co bym zrobiła jako stomatolog to kanałówke bez znieczulenie w lokalnym gabinecie na praktyce sąsiadowi, który kopie swojego psa, a kase za ten zabieg oddałabym schronisku. (Jestem nienormalna wiem ;)
  9. Micra. Mnie też nachodziły takie zakompleksienia. Skoro głupiej matury nie mogę napisać na 5 to jaki ze mnie będzie lekarz... Przez ostatnie kilka lat poznałam jednak sporo osób, które mi takie myślenie wybiły z głowy. Dentystke, której koleżanka dostała się na stome za uwaga... 7 razem. Obecnie prowadzi własny gabinet, ma super renome. Mama kolegi, lekarz ze sporym stażem, dostała się na medcyne za 4 razem. Jej koleżanka która dostała się za pierwszym razem i to w czołówce na liście, po 2 latach wyleciała, bo nie dała sobie rady. Pewien lekarz powiedział mi nawet, że część studentów z piątkowymi wynikami na studiach miała problemy, żeby dać sobie rade w prawdziwej praktyce już po studiach i odwrotnie ci trójkowi stali się bardzo dobrymi specjalistami. Ojciec chłopaka mojej koleżanki sam zrezygnował z zawodu lekarza po paru latach, bo stwierdził "to nie to", teraz prowadzi hotel. Mogę wymieniać i wymieniać. Matura zwłaszcza w obecnej postaci o niczym nie świadczy. Szczęście i tyle. Mam nadzieje, że niedługo wrócą egzaminy na studia, zlikwiduja gimnazja i nie każa isc 6-latka do szkoły, zeby chociaż moje dzieci miały lepiej.
  10. [quote name='dominika405']Wiem co zjem rozumiem,że za mało,ale takie osoby szturmują wete mimo,że nie chcą tego studiować.Niestety zajmują tylko miejsce takim osobą które marzą o wecie,ale matura nie poszła im super.Jeśli ktoś nie chce być lek.wet to niech tego nie wybiera,mimo pokusy posiadania tytułu lekarza przed nazwiskiem.[/QUOTE] No niestety trzeba mieć jakiś plan B. W moim przypadku weterynaria nie jest najwiekszym marzeniem, wolalabym stome to fakt. Ale jeżeli nie jestem w stanie się na nią dostać i nie mam bogatych rodziców jak 50% studiujących stome (btw majacych znacznie gorsze wyniki ode mnie) to co mam zrobić? Iść na kase do hipermarketu? Posiadanie tytułu lekarza nie ma tu nic do rzeczy (jak w ogole cos takiego moze przyjsc do głowy), jest to po prostu alternatywa, która jest w stanie dać mi radość i poczucie spełnienia, nie w takim stopniu jak zwykła medycyna, ale jednak. Denerwuje mnie takie stereotypowe myślenie. Każdy z nas ma inną osobowość, ambicje i oczekiwania. System rekrutacji mamy jaki mamy, czyli do doopy i nic z tym nie zrobimy. Ale takie anonimowe roztrząsanie kto zasługuje na te studia, kto komu zabiera miejsce jest idiotyczny, bo to kto będzie lepszym lekarzem - z mniejszym osobistym cmentarzem - jak to nazywaja weterynarze, zweryfikuje się w praktyce.
  11. [quote name='dominika405']Najgorsze będzie to czekanie,bo na pierwszą listę to się nigdzie nie dostaniemy.[/QUOTE] Na pierwszą listę bardzo trudno się załapać. Pamiętam, że w zeszłym roku jak składałam na medycyne to jakieś pierwsze 20 osób miało maksimum pkt czyli 100% z chemii i 100% z bioli. Pamiętam, że jak to zobaczyłam to długo nie mogłam podnieść szczęki tak mi opadła :D Na początku zajmowałam na liście ze swoim wynikiem 800~1200 miejsce, zależy na której uczelni. Koniec końców skoczyłam średnio o jakieś 400 miejsc do góry. Zabrakło mi najmniej 4 punktów (na stome w lublinie) żeby się dostać i to się równało temu, że tam około 500 osób było jeszcze przede mną na liście... (nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać). Na koniec są takie roszady, że do wielu osób we wrześniu i w październiku jeszcze dzwonią i zostaje się przyjętym :) Na wecie przypuszczam jest bardzo podobnie, zwłaszcza, że duzo osób bierze wete jako kierunek zapasowy jezeli nie dostanie się na medycyne (np.ja). Trzeba mieć nadzieje do końca!!!
  12. [quote name='dominika405']Mało jest osób na wete z takimi wynikami jak Ola czy Karola,bo zwykle chcą one dostać się na medycynę,stomatologie,farmację.[/QUOTE] Ola sumując ma taki wynik jak ja z matur :) Na weterynarię starczy fakt, ale jak na stomę i medycyne to zdecydowanie za mało, żeby się dostać...
  13. Ja już wysłałam na poczcie wniosek o wgląd w arkusz, czekam na odpowiedź z wyznaczonym terminem i śmigam do Poznania zobaczyć w jaki sposób mój sprawdzający zniszczył mi moje największe marzenie.
  14. Ta matura jest bezlitosna w tym roku! Nie łamcie się tak, bo progi chyba spadną o 10-20pkt, bo nie wierze żeby było inaczej. Ja byłam zaje*** przygotowana z biologii i według ekspertów nie poprawiłam swoich 77%, nie wiem jak to możliwe. Wlasnie pisze wniosek do oke i jade sprawdzać co oni nawymyslali. Powiem Wam tyle nigdy nie wiedzialam z biologii tyle ile sie nauczylam w tym roku, naprawde wlozylam w ta nauke tyle pracy, zrobilam tysiące zadan, wszystkie arkusze maturalne, a oke "udowodnilo" mi że nic nie umiem? Jak zdawalam pierwszy raz mature na te 77% to mialam moze 1/20 tej wiedzy którą teraz mam. Wniosek jest jeden liczy się tylko szczęscie - na jakiego egzaminatora trafisz i w jakim stopniu powielisz slowa z klucza. Żenada.
  15. Niestety wyniki są dopiero w piątek :( Jej, to żadna z Was nie uderza do Wrocka??
×
×
  • Create New...