Jump to content
Dogomania

anusia_1909

Members
  • Posts

    10
  • Joined

  • Last visited

anusia_1909's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Tabletki tez dostała, ale przy takich schorzeniach to najlepiej działać bezpośrednio na zmianę.
  2. Tak jak w temacie, mój pupil ma zapalenie mieszka włosowego. Byliśmy u weta, przepisał nam maść i mamy smarować zmianę 3 razy dziennie. Problem polega na tym, że pies sięga do tego miejsca językiem. Co mamy zrobić żeby sunia się nie oblizywała?
  3. Witam po długim czasie :) postanowiłam się w końcu odezwać i napisać co u nas słychać. :) Na początku bardzo Wam dziękuję za rady! Nie wiem co bym bez Was zrobiła :) W końcu udało mi się ujarzmić moją sunie. Na spacerach jest już spokojna. Nikogo nie obszczekuje i na nikogo się nie rzuca. :) możemy z nią spokojnie spacerować :) nawet już nie zwraca uwagi na naszych sąsiadów, a jak nie jest pewna jak ma się zachować to zawsze patrzy na mnie i czeka na moją reakcje. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jeszcze długa droga przede mną, ale małych sukcesów też nie można lekceważyć, prawda? :) Teraz naszą zmorą są rowerzyści, ale myślę, że jak dałam radę z sąsiadami to też poradzę sobie z rowerzystami :) Mamy jeszcze problemy z gośćmi, ale tak jak pisałam kiedyś... za mało ludzi do nas przychodzi, a jak ktoś przyjdzie to zazwyczaj są to osoby, które sunia dobrze zna i bardzo kocha :) brak wizyt nie jest spowodowany naszą sunią, bo większość znajomych nawet nie wie, że mamy problemy z psem. Po prostu-brak czasu. :) Wiem, że te problemy spowodowane są lękiem. Ona boi się obcych. Tutaj jeszcze musimy popracować. Jest już iskierka nadziei, bo ostatnio jak spacerowałyśmy to spotkałyśmy inna Panią z psem, zupełnie nam nie znaną. Tak sobie rozmawiałyśmy, a psy się bawiły. Nagle moja sunia podbiegła do Pani i chciała żeby ta ją pogłaskała. Byłam w totalnym szoku :) Na razie to byłoby na tyle. Będę Was informować o dalszych postępach. Jeszcze raz dziękuję za rady. :) Pozdrawiam Was serdecznie :)
  4. tak jak już wcześniej pisałam na razie nie mam funduszy na szkoleniowca/behawiorystę. dlatego postanowiłam napisać tutaj. ale widzę, że bardzo się skupiliście na zachowaniu na spacerze. Pisałam już, że ze spacerowymi problemami się uporaliśmy. Sunia ładnie chodzi przy nodze, a jak ktoś lub coś jej nie podpasuje i widzę, że przejawia nad kimś/czymś za duże zainteresowanie to ją koryguję lekkim szarpnięciem i wydaję polecenie "siad". Gorzej jest, jak ktoś próbuje nas zagadać. ale na spacerze zawsze łatwiej mi ją uspokoić. Bardziej chodzi mi, że ciężko jest mi ją uspokoić gdy któryś z sąsiadów, których nie lubi, idzie po klatce schodowej. Myślę, że ona też wyczuwa to, że ktoś jej nie lubi (lub się boi) i wtedy zaczyna się cyrk. "mohery" przecież nie odpuszczą i drą się na klatce, że mam już sobie iść z "tą krową" i nie dadzą sobie wytłumaczyć, że jak mnie zaczepiają i się drą to pies też się denerwuje. Przecież one potrzebują całej szerokości klatki schodowej i nie mogą spokojnie przejść obok, gdy ja karzę psu usiąść i go uspokajam. Chcę również zaznaczyć, że pies nigdy samowolnie nie jest puszczany po klatce schodowej i zawsze jest "rozbrajany" po wejściu do domu. A po drugie myślę, że spotkania na klatce schodowej źle się jej kojarzą, bo kiedyś jak wracaliśmy ze spaceru została zaatakowana kablem przez jednego z sąsiadów-właśnie tego z którym od dawna mamy "kosę" (pies stał spokojnie i czekał aż otworzę mieszkanie, ale sąsiadowi "przeszkadzała obecność psa"). co prawda nie została uderzona, ale uraz jej został, że ktoś chciał ją zaatakować. mówię Wam.. cyrk na kółkach, właśnie przez takich ludzi mam problemy z sunią. Również chodzi mi o spokojne przyjmowanie gości, żeby nie ujadała i nie rzucała się na ludzi, których wpuszczam do domu. Wiem, że bez kogoś doświadczonego będzie nam ciężko wypracować "dobre zachowania", ale do końca lutego musimy sobie jakoś radzić sami. Chyba, że ktoś zna dobrego specjalistę z naszych okolic, który nie "zedrze nas ze skóry". Jest u nas w miejscowości szkoła dla psów, ale program raczej polega na wyuczeniu psa komend i sztuczek niż korygowaniu zachowań, a po drugie cena trochę mnie przeraża 600 zł/msc za spotkania raz w tyg. według Was do cena normalna czy jakaś z kosmosu?
  5. [quote name='GAJOS']Anusia, Opisz dokładnie jak wygląda dzień Twojego psa, od momentu gdy się budzi do momentu gdy idzie spać. Czy psisko ma jakąś ulubioną zabawkę na, którą ma korbę ? Jeżeli nie, to musisz wypracować takie zachowanie względem danego przedmiotu.[/QUOTE] Jej dzień wygląda następująco: wstaje o 5 rano z moim mężem i idą na spacer. Wróciwszy ze spaceru nasza sunia idzie dalej spać, gdyż mój mąż wychodzi do pracy, a ja nadal śpię. Potem wstajemy ok. 9 i piesek w tym czasie zajmuje się sobą, gdyż ja zajęta codziennymi domowymi sprawami. ok 11 idziemy ma kolejny spacer, a po tym spacerze razem się bawimy. potem znów wychodzimy na spacer ok 15 (staram się właśnie, żeby ten spacer trwał ponad 1h- najczęściej wtedy idziemy do mojej siostry albo mojej mamy na kawę, bo one mieszkają właśnie ponad godzinkę spacerku od nas). Gdy jestem u mamy to nasza sunia bawi się z psem mojej mamy, a jak u siostry to z siostrzeńcami. około godz. 18 wracamy do domu (wiec też ok. 1godz. spacerku). zazwyczaj po naszym powrocie sunia bawi się z moim mężem. potem o 21 ma ostatni spacer, po którym zaraz idzie spac. a jej ulubionymi zabawkami są wszelkie piłki, uwielbia je. [QUOTE][COLOR=#3E3E3E]Moze porozmawiac z tym sasiadem ,zeby przechodzac obok psa go ignorowal i moze bez slow rzucic smakolyk.To pies zapamieta ten dobry uczynek .Oczywiscie" jaskolka wiosna nie czyni ",sasiad musialby powtarzac gest zaprzyjazniania.[/COLOR][/QUOTE] tak jak już pisałam, mam "kose" z sąsiadem ( i ta kłótnia nie jest związana z naszym pupilem), więc wszystkie pomysły z rzucaniem smakołykami odpadają. a po drugie ta osoba PANICZNIE boi się psów. [QUOTE][COLOR=#3E3E3E]Także pracuj z psem od podstaw, utrwal jedną komendę, która będzie wykonywana [/COLOR][U]bezwzględnie, zawsze,[/U][COLOR=#3E3E3E] i w sytuacji kiedy robi się "gorąco", korekta, komenda-skupienie się psa na Tobie i przeczekanie.[/COLOR][/QUOTE] Już bezwarunkowo wykonuje komendę siad. Właśnie dzięki tej komendzie oduczyła się skakania na nas podczas naszego powrotu do domu. [QUOTE][COLOR=#3E3E3E]Powiedz skąd jesteś, może znajdzie się osoba z dogo, która ma doświadczenie w tych sprawach i pomoże, a jeżeli nie to na pewno ktoś będzie mógł polecić zaufanego szkoleniowca z waszych okolic.[/COLOR] [COLOR=#3E3E3E]Agresja nawet ta lękowa, to niestety nie przelewki, tym bardziej, że psiak wcale nie jest taki najmniejszy.[/COLOR][/QUOTE] Już pisałam, że jestem z okolic trójmiasta. z miejscowości oddalonej ok. 30 km od Gdyni. [QUOTE][COLOR=#3E3E3E]Proponuje ,zebys na spacerach chodzila z innymi osobami posiadajacymi psa ,grupowo.To tez wspaniale wplywa na socjalizacje zwierzecia.[/COLOR] [COLOR=#3E3E3E]Czy sa u was miejsca oplotowane gdzie mozna psy sposcic z linek?[/COLOR][/QUOTE] próbowałam wychodzić z naszą sunią grupowo (o ile można tak to nazwać)-ja z moim pieskiem, a mój brat z psem mojej mamy. i trochę słabo to wychodziło, bo nasza sunia chciała się bawić i nici wyszły z "toalety".. oboje się nie załatwili Pomimo prawie godzinnego spaceru. a w naszej miejscowości nie ma tzw. "parku dla psów".. nasza miejscowość jest antypsia. wszędzie wyrosły tabliczki "zakaz wprowadzania/wyprowadzania psów".. tylko najlepiej mandaty by za wszystko wypisywali. a po drugie jak tylko spuszczę psa na polanie przy osiedlu, gdzie nikt oprócz psiarzy tam nie chodzi, to już dużo ludzi dzwoni na SM, masakra. dlatego też jeździmy z nią do lasu żeby się wybiegała. wyczytałam, że ktoś z was napisał, że to co posiadam to "halter" a nie kaganiec. ja mam takie urządzenie co spełnia obie funkcje. [attachment=2145:9464.attach] mój ma troszeczke szerszy ten pasek na mordce. Jeszcze chcę Wam opowiedzieć sytuacje z przed chwili. Byłam z sunią na spacerze, spotkałyśmy taką dalszą rodzinę, której nasz pies nie zna. tak jak pisaliście poprosiłam, żeby nie zwracali na nią uwagę. uspokoiłam ją i już nie szczekała ani nie warczała, ale za to siedziała z najeżoną sierścią i schowała się za moimi nogami. wyglądało to tak, jakby się bała. co o tym sądzicie? mam jeszcze jedno pytanie.. odnośnie podawania jej jedzenia. Jedni mówią, że pies powinien mieć stały dostęp do karmy, a inni że pies powinien mieć stawianą miskę tylko o wyznaczonych porach, a jak pies nie zje w przeciągu 1h to zabierać mu miskę i dać mu dopiero przy następnej porze karmienia. Więc jak jest prawidłowo?
  6. więc, tak jak obiecałam, dodaje fotki. dodałam zdjęcia, które przedstawią mojego pupila zaraz po tym jak ją przywieźliśmy do domu, potem jest fotka jak wygląda teraz, a trzecie zdjęcie przedstawia mojego pupilka razem z pupilkiem mojej mamy-sznaucerem miniaturką(ale to jest duuuza miniatura-wazy około 9 kg)-chcę żebyście mniej-więcej widzieli jakiej wielkości jest mój pies :)
  7. sorki, tutaj nastąpiła nieudana próba wstawienia fotek. :) a nie widzę jak mogę usunąć tego posta :)
  8. [quote name='Soko']A skąd dokładnie jesteście? Z tego, co widzę, to psiak rzuca się przede wszystkim na zamkniętych przestrzeniach i gdy ktoś wyraźnie zbliża się do Waszej "paczki". A nie macie jakichś znajomych, których byście mogli poprosić o wchodzenie, wychodzenie z mieszkania gdy pies się źle zachowuje, którzy poświęciliby na to chwilę czasu?[/QUOTE] Jestesmy z okolic trójmiasta. Tu masz racje, ze tak się zachowuje, gdy tylko ktoś do nas za blisko podejdzie. mamy pewnego znajomego, ktory nie boi sie psow i ogolnie ma do psow podejscie. wlasnie umowilismy sie z nim na weekend. wiec co radzisz? moglbys dokladniej opisac jak nalezy postepowac gdy nasz znajomy pojawi sie w domu? [COLOR=#3E3E3E]"xxxx52[/COLOR] [COLOR=#3E3E3E][INDENT]Moze sasiedzi sie zaprzyjaznia z psem?Na poczatku prosze porozmawiac ze sasiadami w bloku ,zeby ignorowali psa ,nie reagowali na niego,odwracali glowy,wazne zeby nie patrzyli psu prosto w oczy i rzucali bez slow smakolyki w budynku na podloge ." moze to i bylby sposob.... ale u nas w bloku mieszkają "mohery", alkoholicy i ludzie, ktorzy ciagle pracują i rzadko sie z nimi widzimy. nie ciekawa sytuacja. wiec odpada.. a po drugie tak jak pisalam w pierwszym poscie z jednym sąsiadem mamy konflikt.. wiec ciezko.. GAJOS- a fotki wrzuce wieczorem :) Pozdrawiam[/INDENT][/COLOR]
  9. Piesek wychodzi 5 razy dziennie najmniej po 30 minut, staramy się także żeby miała chociaż jeden spacer w ciągu dnia min. 1h, a raz w tyg chodzimy z nią na 2-3h do lasu żeby się wybiegała. Na razie ja osobiście mam dla niej 24h, bo obecnie nie pracuje. a mamy ją od maja. Jak była malutka to nie przejawiała żadnych problemów. zaczęło się mniej-więcej jesienią około września. poradziliśmy sobie z pierwszym problemem.mieliśmy spokój. i zaczęła znowu fiksować w połowie listopada. a uczymy się zawsze gdy tylko się bawimy w domu. nauka poprzez zabawę. ale chcę też nadmienić, że nie do wszystkich tak robi, są osoby na osiedlu do których sie cieszy, są takie które ma zupełnie w nosie, przechodniów tez już nie atakuje. kocha dzieci i chce się z nimi bawić wobec innych psów jest uległa (jak tylko zobaczy psa to siada, kładzie uszy i merda ogonem). ale naszych sąsiadów no po prostu nie toleruje. Robi się taka gdy akcja dzieje się na klatce schodowej lub gdy przyjmuje gości w domu.
  10. Witam! posiadam pieska(ma 11 m-cy), mieszańca (nie wiem czego jest to mix). jakiś czas temu pokazał się problem, z którym w miarę szybko się uporaliśmy. mianowicie piesek (o ile można tak nazwać 22 kilogramowego psa) obszczekiwał wszystkich przechodniów, więc zakupiliśmy kaganiec do którego można przypiąć smycz i mamy teraz nad naszą sunią większą kontrole niż jak była przypięta do szelek oraz zaczęliśmy szkolić psa na tzw "pasztetówe" (gdy ktoś przechodził obok nas odwracaliśmy uwagę smakołykami)-podziałało. Mieliśmy spokój. Ale znów mamy podobny problem. Mianowicie, mieszkamy w bloku, jak sąsiad przechodzi obok nas na klatce schodowej to moja sunia zaczyna ujadać i próbuje skoczyć na sąsiada i to się tyczy wszystkich sąsiadów bez wyjątku. to samo próbuje zrobić gdy ktoś nas zagada na spacerze. a drugi problem polega na tym, ze nie możemy przyjmować gości. zaraz szczeka i się rzuca. gdy się uspokoiła z tego pierwszego amoku, podeszłyśmy do gościa, a on próbował ją przekupić smakołykami. na chwile się udało, wykonała nawet podstawowe komendy, wydane przez gościa- "siad" czy "daj łapę" , ale po chwili i tak zaczęła ujadać i się rzucać. co mam z tym wszystkim zrobić? dla mnie i męża jest to najukochańszy i najmądrzejszy piesek pod słońcem! Wiem, że i ona też ma wielkie serce(wiem, że nas kocha. Kocha także moich rodziców, rodzeństwo, teściów, w ogóle wszystkich, których zna odkąd do nas przyszła) proszę o porady, bo w naszej miejscowości jest trener, ale drogi i na razie nie mam funduszy. POMOCY! p.s. a po drugie mamy konflikt z sąsiadką, która tylko czyha na jakikolwiek nasz błąd, więc jak najszybciej musimy coś zrobić! Pozdrawiam
×
×
  • Create New...