AdamBigDog

Dam 20 zł na razie jednorazowo - być może też za następny miesiąc.. zobaczymy jak uzbieracie sumę kwoty. bo też innym psom pomagam finansowo.

Jest tu cisza... już go nie ma ??

[B]do madziakato:[/B] Pani Madziu, ja w prywatnym życiu znam dość dobrze Dodę, jest prawdziwym zwierzolubem, kocha zwierzęta, ma swoje różne zwierzęta (królik, ptaki, pies,..) w domu. Od dawna ratuje psy z ulicy.

Witam, dawno nie byłem na tym wątku, eh, co sie dzieje tu, jestescie tu po to zeby pomoc jakiemu psu, a tu musi byc awantura klotnia? a pies co powie? i czuje sie winny przez wasze klotnie?... do [B]madziakato:[/B] mam prosbe, czy Pani moglaby sie zachowac troche poważniej? bo innym osobm duzo kosztuje nerwow, zmartwien... kazdy ma prawo sie bac o los psa. Proponuje zebyscie doszly do porozumienia grzecznie. Bo inaczej sie nie uda nic. pomyslcie, Filetowi jest przykro. Jesli ktos chce zabrac go ze schroniska do ktorej macie ostrzezenia, to poprostu informujcie schronisko Fauny. Dobranoc.

[quote name='Doda_']Zaraz wracam do Sosnowca to się rozejrzę, p.Gosia mówiła że zje dopiero jak wszyscy odejdą. Nieufny jest . . Nie znam tego psa, napewno nie z tego osiedla. Wyrzucony z trasy ??[/QUOTE] Hm, to trochę dziwne że nie jest z tego osiedla, bo na ogłoszeniu p. Bogdan napisał, że wcześniej miał obrożę, a teraz biega bez obroży jak skoro jest nieufny...

Są 2 ogłoszenia o tym piesku: [URL]http://tablica.pl/oferta/blakajacy-sie-piesek-sosnowiec-zagorze-CID103-ID50HvZ.html[/URL] - od p. Bogdana, [URL]http://tablica.pl/oferta/blakajacy-piesek-CID103-ID510fX.html[/URL] - od p. Gosi. Żeby go złapać, trzeba najpierw zdobyć jego zaufanie.. Może najpierw dać mu jedzenie, i poczekać jak skończy jeść, może podejść do człowieka, jeśli kucacie.. może potrzeba czasu. Bo rok temu tak mi się udało zabrać sporą sukę dopiero po kilku dniach. Trzymam kciuki..

[quote name='Doda_']który ? ten na zdjeciu na NK ? to był cioci .[/QUOTE] Aha, tak na zdjęciu na NK pozowałaś z czarnym kotem do zdjęć :) aha rozumiem, że to był cioci ze wsi.. a chodziło mi o kot, gdzie przychodził do Ciebie pod balkon Twojego domu..

Fajna grupa różnych zwierząt :) a gdzie jest czarny kot o którym pamiętam dawno?...

Super! :) Taka sytuacja mi przypominała, że w maju tego roku znalazłem małego pieska też dużo starszego 12-letniego, gdzie ciągle błąkał się po tej samej ulicy przez 3 dni koło mojego domu, udało się mi go złapać dopiero po kilku nieudanych próbach złapania i.. potem szczęśliwie się skończyło, wrócił do właścicielki, byłem też zdziwiony że oddalił się około 13 kilometrów z Katowic do Mikołowa w ciągu jednego dnia tak za szybko!! Jak widać podobnie jak Laki potrafił pokonać długie trasy.. Gratulacje dziewczyny!! :)

Witam, Jeśli z nim pojedziecie do weta, to sprawdźcie proszę czy posiada chipa. Wiem że mało psów ma chipa, ale poprostu sprawdzić.. Oby tylko się zgubił :/ Trzeba informować schroniska bo może właściciel tam go szuka. Jeśli faktycznie zgubił się, to często właściciel czeka np 3 dni aż sam wróci do domu.. różnie bywa..

super, no ale dlaczego Igor jest wychudzony??? a pan nadal jest bezkarny? jak bierze nastepnego psa i znowu bedzie zaglodzony... ? dla mnie to nie koniec sprawy.

Trzeba zwrocic uwagi na to ze czy pan znow bierze nastepnego psa???? trzeba miec go na oku! bo przeciez widac ze znęca sie nad zwierzetami!

Witam! Schronisko dostało wiadomość ze zdjęciami od nowych właścicieli Kamy :) To tu jest na fb: [url]https://www.facebook.com/prowadzi.wydarzenie/media_set?set=a.227961144023629.1073741916.100004292354451&type=3[/url]

[quote name='azalia']Oby tylko właściciele domu z ogródkiem kochali sunię i dbali o nią. Będą jakieś wiadomości ?[/QUOTE] Jak będą nowe wieści, to odrazu tu zamieszczam. Też czekam na kolejne wiadomości być może razem ze zdjęciami, bo nowi właściciele obiecali zdjęcia.

Ludzie! [COLOR=#333333][FONT=lucida grande]Dzisiaj dostałem dobrą wiadomość od wolontariuszki schroniska w Rudzie Śląskiej, że dzisiaj Kama pojechała do domku z ogródkiem![/FONT][/COLOR] [COLOR=#333333][FONT=lucida grande]Przed chwilą ludzie dzwonili do wolontariuszki, że wszystko jest w porządku, pobiega szczęśliwa po ogródku. Obiecali zdjęcia :)[/FONT][/COLOR] [COLOR=#333333][FONT=lucida grande]Mam nadzieję że wszystko ok :) Czekam na zdjęcia :) Wydarzenie Kamy jest na facebooku: [/FONT][/COLOR][URL]https://www.facebook.com/events/631245923557829/[/URL] Pzdr

Zapytałem jak u nich wygląda adopcja tradycyjna. Odpisała, że nie wydają psa w "niepewne ręce", najbardziej zależą im na właścicielach odpowiedzialnych, żeby u nich pies miał dobrze. I starają się utrzymywać kontakty z domkami - stale informacje o psach.

Fajnie, dzięki za ogłoszenia :) Musi dobrze trafić do nowego właściciela z dobrym sercem, a nie złego właściciela który może ją krzywdzić..! Czy Wy w ogóle najpierw ocenicie nowych właścicieli zanim dajecie psiaki? Bo nie wiem jak to wygląda u Was?

Dawno miałem takiego pieska Pinczerka - przyjaciela, zawsze był kochany, a on też musi być kochany!!

Dziś przyjechałem odwiedzić Kamę w schronisku w Rudzie Śląskiej, pozwolili mi wyprowadzić Kamę na spacerek :)) Kama nieźle chodzi na smyczy, spokojnie chodzi delikatnie. Pamięta mnie. Widzę że jest jej lepiej niż 3 tygodnie temu. Tam pierwszy raz przyjechałem. Jak zobaczyłem, jest bardzo dużo psów..... Jest fajnie, że tam paru młodych ludzi opiekuje się psami :)

[SIZE=2][FONT=arial][COLOR=#333333]Chcę Wam trochę historii opowieść nie tylko o suni Kami.[/COLOR] [COLOR=#333333]Na moim osiedlu, koło mojego domu są baraki, tam mieszkają ludzie z własnymi psami biegającymi sobie po podwórkach i ulicach.[/COLOR] [COLOR=#333333]W roku 2006 latem średni bezdomny pies trafił do mojego domu, nie wiadomo skąd był. Na noc sam przyszedł spać na trawie na moim terenie domu.[/COLOR] [COLOR=#333333]W tym czasie nie mieliśmy własnego psa, więc go przygarnęliśmy do siebie, był chory, przez długi czas chodziliśmy z nim do weterynarza i leczyliśmy.. Ale po trzech miesiącach nagle go atakowała choroba nosówka, niestety zmarł. Nadaliśmy mu imię Kuba (Jakub).[/COLOR] [COLOR=#333333]A następna inna historia, parę lat temu latem moja matka była świadkiem zdarzenia miejsca przed barakami, że jakiś młody facet wyrzucił małego pieska z samochodu i zaczął gwałtownie uciekł, a piesek pobiegł w kierunku jadącego samochodu.. nie było już widać tego pieska na tym miejscu.[/COLOR] [COLOR=#333333]Matce nie udało się zapisać tablicy rejestracyjnej auta, bo to był szok.[/COLOR] [COLOR=#333333]Cholernie to jest miejsce przed barakami gdzie ludzie bez serca specjalnie tam wyrzucili psy.. Właśnie nie wiadomo jak to się stało z sunią Kamą...[/COLOR][/FONT][/SIZE]

[quote name='__Lara']Ja myslę, że lepiej jak jest w schronie niż w tym opuszczonym domu.[/QUOTE] Tak na pewno. Imię Kama jest bardzo ładne :)

Jeszcze zapomniałem jeszcze dopisać o tym filmiku. W środku filmiku jest widać dużą łąkę, za łąką jest tam własnie bardzo ciemno-czerwony dom w którym właśnie spała w nocy i tam na ulicy błąkała się..

[FONT=arial][COLOR=#333333]Jestem po długiej mojej nieobecności. Bo był trudny mój dzień..[/COLOR] [COLOR=#333333]Dziś po godz 15 pracownik ze schroniska "FAUNA" w Rudzie Śląskiej, przyjechał po suczkę Julę, i została zabrana do schroniska..[/COLOR] [COLOR=#333333]Na początku pracownik próbował zabrać ją do auta, ale nie chciała nic ruszać, trzymała się ziemi. Nie była agresywna, tylko była wystraszona. Było ciężko bo była silna, ciężka.[/COLOR] [COLOR=#333333]Dlatego pracownik dał jej doustny lek uspokajający i odjechali..[/COLOR] [COLOR=#333333]Wiem, że wszyscy i ja nie chcieliśmy oddać do schroniska. Naprawdę, nie pozwoliłem jej ciągle się błąkać i spać tam w opuszczonym domu. Musiałem szybko podjąć taką decyzję...[/COLOR] [COLOR=#333333]Suczka Jula jest tak fajna, piękna![/COLOR] [COLOR=#333333].. i tu zrobiłem jej filmik na youtube: [/COLOR][URL="http://www.facebook.com/l.php?u=http%3A%2F%2Fyoutu.be%2FaEEerjaW7ls&h=yAQE2QR93AQF8sjbvhUoXDmyckBK_N4Uyf5r77aXHbX4s_Q&s=1"]http://youtu.be/aEEerjaW7ls[/URL][/FONT]

Filmowalem suczke kamera, jak pracownicy zabiora ja, to potem udostepniam filmik. Bo teraz pilnuje ją

Jest spokojna, lezy sobie na terenie mojego domu i dalem jej jedzenie.