Jump to content
Dogomania

karu

Members
  • Posts

    9
  • Joined

  • Last visited

karu's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='Beatrx']karu, może czas wyjść ze średniowiecza i się dokształcić w pewnych sprawach? na szczęście nikt nie ma prawa przetrzymywać swojego psa na uwięzi czy w zamknięciu cały czas, tak samo jak nikt nie ma prawa zrobić z niego kiełbasy czy czego tam jeszcze. już nie mówiąc o tym, że pies też przeżywa emocje i trzymanie go na uwięzi czy w zamknięciu samego to po prostu znęcanie się. jeśli tego nie rozumiesz to psa mieć nie powinnaś, a obraz wsi polskiej iście stereotypowy przedstawiasz i nie ma się co dziwić, że opinie o wsi są takie a nie inne.[/QUOTE] Proponuję więc krucjatę do pierwszego lepszego pcimia dolnego i rzucanie koktajli mołotowa w podwórka. Widocznie mam do czynienia z jakże stereotypową wsią. Nigdzie nie napisałam w jakich warunkach mieszka mój pies i nie prosiłam o radę czy powinnam mieć psa czy nie. Na uwięzi pies też jest jak łazi na smyczy. Tu jego emocje się nie liczą? Na uwięzi jest siedząc zamknięty w m2 czy tam m3, tu jest szczęśliwy? (ach, jeśli chodzi o "samego w zamknięciu" przypuszczam, że znakomita część ludzi jednak od czasu do czasu wyłącza komputer i opuszcza dom?) Kilka spacerów dziennie załatwia sprawę jego samopoczucia? Naprawdę czytacie psom w myślach, ze wiecie co go uszczęśliwia a co nie? Czy może merdanie ogonem odpowiada wam na wszystkie wątpliwości?
  2. ahaha, a wy sie ogarnijcie, obudźcie, kwestie wyboru co ludzie mają robić zostawcie tym co będą robić. rady o piłeczkach i rady o ogradzaniu padły. więc co nowego? nic poza kreowaniem sie jacy to jesteśmy wszyscy ą ę nieskazitelni, nic nowego. p.s może w ramach reedukacji, poświęć chwilę (wiem, trzeba ten czas odebrać psu) wróć do etapu ćwiczenia rozumienia tekstu? nie jadę autorki, gwoli ścisłości. i też już bede trolować :) wg autorka zrobi co zechce czyli - jak pisałam uwiąże ogrodzi swój teren, odda psa, przemieli na kiełbase, to jest jej prawo i jej wybór i jej sprawa.
  3. Hanako no raczej jak ma się czas na fabrykowanie tysiąca pięciuset postów na forum to ma się sporo czasu, chyba że oficjalnie przyznaje się do tego, ze odpowiada się w tematach, których sie nie czyta. polecam zająć się czyms konstruktywnym poza wylewaniem swojego znudzonego jadu. rozumiem, ze na forum można być raz 'derektorem', raz diwą, raz behawiorystą, raz zapracowaną matką i żona, a raz uczniem gimnazjum i w zależności od przyjętej roli fundować sobie kąpiel w ubliżaniu kobiecie co ma psa i nie uczy go agility, bo przeca 90% tubylców trenuje, pozostałe 10% ma psy wystawowe, wiec tylko je czeszą 23h na dobe. sprawą tylko i wyłącznie tej pani jest czy psa zamontuje w kojcu, uwiąże na łańcuchu, czy przerobi na kiełbase. mądrzy jesteście wszyscy tylko w słowach, tylko w poradach. cudze problemy was rajcują, ale w efekcie przerastają. żadna z mądral nie wysiliła się na wczucie w sytuacje autorki, która pisze, że pies ma w dupie zabawy, nie, "to popróbuj jeszcze podskoków i hołubców", jak nie działa - nadal jesteś beznadziejną właścicielką. ludzie dorośli nie zajmują się wyłącznie sprzątaniem, ale wybacz, dawanie przykładu np. grania na skrzypcach jako sprawy zajmującej równie mocno co praca, dom i dzieci jest naiwne. nie ja zaczełam wyliczanke gdzie nie jest kolorowo, wiec jeśli chcesz trolować a masz dużo czasu na czytanie forum to prześledź temat. zresztą w pompie mam co sądzisz na ten temat, w głowie i tak już masz nastawienie takie jak w swoim całym poście, wiec nic nowego nie wniesiesz odpowiadając mi. "ludzie dorośli sa ludźmi świadomymi", nie wiem któreś jest pokolenie 'gospodarzy', bo moje pokolenie ma psy na łańcuchach, albo w kojcach i mają gdzieś psia wolę, ćwiczenia, śpiewy i wycieczki z pieskiem na łono natury. zadam pytanie, może wpadniesz na odpowiedź - jeśli na te 3 pomysły przewijajace się cały czas za każdym razem jest coś na nie to przypadkiem nie oznacza, ze bez sensu wymyślać inne "zabawy"? jeśli autorka obawia się zagryzionych kur sąsiada ma czas na trenowanie z piesiem w różnych kombinacjach? więc może niech najlepiej kazdy założy sobie swój własny wątek gdzie będzie opisywał tylko swoje sukcesiki z piesiem, bez porad do innych, bo jak moja porada nie jest poradą, tak dla mnie tutejsze porady poradami nie są, a mrzonką mitomanów.
  4. [quote name='Sybel']Solone dla psa nie jest dobre (dla nas też nie), pies ma znacznie mniejsze ciało od człowieka, więc proporcjonalnie więcej soli trafia do organizmu, a to szkodzi na nerki, zatrzymuje wodę, szkodzi na serce itd. [/QUOTE] no, a kastrata to już wogóle, nie? [quote name='Sybel']Nie chcesz, to nie gotuj, ale wtedy w ogóle mu nie dawaj domowego żarcia, a samo suche. Mieszanie może powodować problemy jelitowe.[/QUOTE] jakie?
  5. Taaak, mięso gotowane, porcja rosołowa - taaak, ale to solone, bo po naszym obiedzie. kości nigdy nie wydłubywałam, teraz czytam, ze są taaakie groźne i wogóle, ale myślę, że to my się robimy wrażliwsi nie nasze psy. A co do reszty mięsa od początku mam na myśli mięso surowe, poza tymi papkami z gotowaną kaszą czy ryżem ale z racji że nie było komu tego jeść to już pies tak nie dostaje. Nie grzebię w garze specjalnie tylko po to by psu nagotować :) Narazie spróbuje tran i coś. Nie wiem co. I przy okazji wizyty jak znów gonie upasę to zaszalejemy z badaniami.
  6. Witam!

    Zapraszam Cię na bazarki w sam raz na długie jesienne wieczory.

    Są to bazarki na rzecz Bazyla , który przebywa w hoteliku z behawiorystą , nie ma deklaracji i utrzymuje się tam tylko dzięki bazarkom.

    Na pierwszym bazarku znajdziesz wielką płytotekę - filmy najróżniejszych gatunków , muzykę i gry komputerowe

    http://www.dogomania.pl/forum/thread...do-24-10-20-00

    Na drugim bazarku mamy mega księgarnie 150 książek różnych gatunków , niektóre stare wydaniu już praktycznie niedostępne

    http://www.dogomania.pl/forum/thread...do-24-10-20-00

    Zerknij w wolnej chwili a nóż coś się przyda:smile:

  7. Jak wyżej pisałam - nie będę psu wydzielać jedzenia ;) ale z tranu skorzystam :) pies ma 4 lata, średni/duży, jest odrobaczany 2 razy w roku. zaczęłam przeglądać o tej trzustce objawy itd, prócz chudnięcia nie ma żadnych innych objawów, jest żywy, kondycję ma jak najbardziej, że muszę jego klocka oglądać gdy sprzątam nie stwierdzam "chronicznych biegunek", ogólnie kupa jest ładna i zwarta tylko po tych nieszczęsnych kościach i skórach jak już sie załatwi to jest twarda i tam są kawałki niestrawione. podpasę go trzustkami może coś pomoże?:roll: tylko własnie boje się go paść mięsem, bo później strasznie cierpi.
  8. Można mieszkać na wsi i pracować, jedno z drugim się nie wyklucza ;) Tylko po powrocie z pracy w mieście nie palisz w centralnym, praca wokół domu zabiera więcej czasu niż obskoczenie odkurzaczem mieszkania 40m, nawet z umyciem podłogi i wcale nie trzeba mieć kozy, czy konia, poprostu, większa przestrzeń, więcej bałaganu. Miej trochę litosci dla tej kobiety. Myślę, ze ten uciekinier nie jest jej pierwszym psem w życiu, z żadnym nie fikała koziołków, a z tym ma fikać. Pewnie gdyby wiedziała w życiu by tego psa nie wzięła. Wiec nie pisz do niej, ze "jak się człowiek decyduje". Gdyby postanowiła ma forum założyć temat że odda psa bo sobie nie radzi to znalazłoby się 1500 osób które w mniej lub bardziej niewybrednych słowach napisałoby jej jak jest beznadziejna. Ja gdybym nie miała takiej możliwości jakie mam psa bym oddała, bo potrzebuję psa, a nie przytuliska, a jak mam trzymać zwierzę na łańcuchu całe życie to mnie się nie chce, bo prędzej czy później taki miły piesio komuś nos odgryzie. Problem właścicielki tego psa polega na tym, ze ten pies nie odrobinkę musiałby mieć zajęcie, a cały czas. W każdej chwili nieuwagi on ucieknie. I to co nazywasz zbunkrowaniem jest niestety niezbędnym minimum dla bezpieczeństwa i dobrych stosunków z sąsiadami. Żaden problem otruć psa, żaden problem zadać mu śrut w dupsko, dla ludzi, którym ten pies zagryza, zagryzie kury jest szkodnikiem i żaden problem upierdlić życie właścicielowi psa. Mój pies zagryzł jakieś cudowne bażanty. I mimo, że uregulowaliśmy wszystko to dłuższy czas była zła syt w sąsiedztwie, a dwa to zastanawiam się czy mi ktoś nie nakarmi psa przez płot. tak mnie frapuje ta nieregularna praca 8h na nockach, dniówkach i w weekendy. Czuję się urażona, ponieważ mam wrażenie, ze ludzie mieszkający na wsi to pegiereusy, co sączą jabola za jabolem i tylko w kolejce po zasiłki stoją. Ale to pewnie moja projekcja. Co do organizacji czasu polecam czwórkę dzieci, zaoczne studia, pracę zawodową i męża ochlapusa ;)
  9. Witam. Mój problem polega na tym, że pies mimo, że ma stały dostęp do jedzenia, karmy miał wymieniane wielokrotnie, kupowane były tez wysokoenergetyczne nie może przytyć. Nie jestem przewrażliwiona, porostu widać mu żebra, a to oznacza, ze jest ZA CHUDY. W związku z jego chudością ma problemy z futrem - czyli linieje okrągły rok. (jak czasem uda mu się przybrać te 2-3 kg problem wylatującego futra mija). Nie pytajcie mnie o to jaką karmą jest karmiony bo nie w tym rzecz. Z okazji dojścia do rzeźnika czasem dostaje skóry, ogony, mielone i inne odpady, na ogół kończy się to zatwardzeniem. Karmy z puszki czasem dostaje, ale powiedzmy sobie szczerze - to strasznie szybko przez psa przelatuje więc jako podstawa żywienia nie jestem przekonana czy się kalkuluje. (puszki też próbowałam i te drogie i te tanie -wszystko zżera tak samo i tak samo po godzinie jest w stanie spowrotem być głodny). Domowe żarcie zawsze - ale my jemy przyprawiane i solone więc niekoniecznie jestem skłonna dokarmiać tym. Gdy dostaje jakiś ugotowany ryż/kaszę z marchewką i mięchem, wyżera marchewkę i mięcho, ryż/kasza gnije w misce i może sobie stać 3 dni. Od weterynarza dostał tabletki cynk i coś tam, przyjmował miesiąc - żadnej poprawy. Bywają dni, ze robi sobie głodówkę i wogóle nie rusza miski. To mnie nie martwi, widocznie tak chce, nie będę mu wciskać w pysk na siłę Na ogół jednak je bez problemu, sam wydziela sobie porcje (!?) a gdy wyje do końca ma od razu uzupełnianą miskę. Kiedyś słuchając "dobrych rad" wydzielaliśmy psu godziny do jedzenia nie tędy droga i uważam, ze to trochę bez sensu, ale jak komuś to pasuje proszę bardzo. Nasz po prostu w określonej porze nie jadł i nie ważne było, że rano też nie jadł. Weterynarz stwierdził że "ten typ tak ma" i że to szybka bardzo przemiana materii. No ale sporo psów widziałam w życiu, na pewno miały też dobrą przemianę materii, ale nie wyglądały tak chudo jak mój. A mój wygląda jak jakaś świeża znajda z lasu.
  10. z całym szacunkiem. porady typu "ćwicz na sznurku najpierw bez rozproszeń, a po pół roku z kurami za murkiem" są idiotyczne! człowieku, masz widocznie mnóstwo czasu, mnóstwo kasy i jesteś zajebistym teoretykiem uczenia psa. poradki o atrakcyjne spacerki z pieskiem to też jakies wyssane z waszych marzeń, mieszkajcie na wsi, miejscie 2 dzieci, swoją robote w domu i na spacerze dzieci wek w rów, a skupiajcie 1000% uwagi na kundelku. kobieta chciała dobrze, dostała psa, ale wsparcia już żadnego, ani z tego DT ani od tutejszych "znawców". może niech wasze pieski zagryzą kilka sztuk ozdobnego drobiu, bądź chociaż je ładnie pogonią u sąsiada gdzie sztuka takiego opierzonego gówienka kosztuje setki złotych, zmądrzejecie. mój pies był wytrawnym uciekinierem, nie pomógł mu uspokoic się pies o spokojnym temperamencie, gdy tamten w końcu się kładł Bialas wspinał się na płot i szedł zwiedzać wieś. poszliśmy najmniejsza linią oporu i na ogrodzeniu jest pod kątem siatka. (choć mamy trochę mniej płota do ogrodzenia) wszelkie miejsca gdzie mógł się wspiąć, wsadzić łeb, podeprzeć łapy są albo zlikwidowane albo zakamuflowane. posadziliśmy gęsty żywopłot przy okazji i sobie rosnie ;) bramka wejściowa ma 2m, jest zamykana na zasuwkę. gdy idziemy do domu na dłużej pies u nas ma komfort też pójścia do domu, ale gdy jedziemy do miasta pies tupta do kojca (kojec zrobiliśmy z kawałka gospodarczego, jest zadaszony i nie ma opcji ucieczki) także jesli nie macie takich możliwości to albo czeka Was inwestycja, albo wydanie psa, bo na nauki, zabawy i inne rzeczy trzeba mieć multum czasu, kury sąsiadów i inne bażanty go nie posiadają. jakąś tam alternatywą jest faktycznie wręczyć psu piłke do zniszczenia, opone do ciągnięcia, ale to nie jest zabawa tak męcząca, tak zajmująca żeby nie węszyć okazji do ucieczki.
×
×
  • Create New...