Jump to content
Dogomania

mala88

Members
  • Posts

    10
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Poznań

mala88's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. No może masz rację ja daję jedną, znaczy się 3 razy dziennie (podzieloną na 3) Ten gasprid mi się nie podoba, dzisiaj wykupiłam receptę i nie jestem do niego przekonana, tam jest napisane żeby nie stosować długotrwale, jutro będę dzwoniła do mojej weterynarz zapytać, bo ten lek zlecił mi wet we Wrocku.
  2. Jesteście bardzo dzielni! pozdrawiam was serdecznie. Mój pies wygląda jak okaz zdrowia, biega, skacze, cieszy się, puści rzyga i biegnie dalej. Ma piękne 10 kg co jest w absolutnej normie jak na francuza ale nie chce mi jeść a żeby go nosić po jedzonku to od pewnego czasu w ogóle nie lubi. Może powinnam zacząć mu gotować?
  3. Niestety nie mam takiej możliwości, pracuje na etacie a, że mieszkam sama musi zostawać sam na 9-10 godzin dziennie, więc udaje mi się mu dawać 3 posiłki dziennie, w tym jeden bardzo późnym wieczorem. Metoclopramid miał być chwilowy, w Poznaniu podejrzewali cały czas przetrwały łuk aorty więc dopiero zaczynam regularnie podawać. Mam też receptę na gasprid, może po tym będzie lepiej. Żołądek chyba w normie, nic tam nie zauważyli i teraz już nie widać żadnego przewężenia (rok temu miał 2 - przed sercem i przed żołądkiem) teraz kontrast przeszedł bezproblemowo. W sierpniu mój lekarz wraca z urlopu i chce mu zrobić dodatkowe badania - powtórzyć endoskopię i coś jeszcze tylko nie pamiętam za bardzo co mówił byłam skupiona żeby się tam nie poryczeć. Chefrenek jak sobie dajecie radę, z tego co pamiętam to już kilka lat się męczycie, jak ten piesek się czuje?
  4. Wracam do was znowu, niestety małemu się pogorszyło, wymiotuje bezustannie, najgorzej gdy biega, gdy się bawi, na spacerach, ogólnie jak jest podekscytowany. Od zawsze karmiony w pozycji pionowej - teraz nie chce mi tak jeść, daje m z ręki i chwile jeszcze po jedzeniu noszę. Znów RTG z kontrastem - tym razem wyglądało całkiem nieźle, echo serca, badania krwi, kolejne 2 razy we Wrocku - tomografia komputerowa (byłam w szoku jak bardzo jest to zaawansowane) niestety wszystko w normie i wygląda na to, że to jednak achalazja. Powiedzcie mi czy taki zwierzaczek bardzo cierpi? on takiego rzyga już nie kontroluje, ulewa w biegu i leci dalej. Obecnie jest ma metoclopramidzie i dosłownie wmuszam w niego jedzenie ale kupy robi piękne, zdrowe, 2 razy dziennie więc coś jednak w tym brzuszku mu zostaje. Jak przekonać takiego delikwenta, że trzeba jeść na stojąco i czy mogę w jakiś sposób ograniczyć te jego szaleństwa, ziółkami, czymkolwiek? jak jest spokojny to mamy rzyga o wiele wiele mniej. Jak siedzi pół dnia sam i wracam z pracy to nic nie muszę sprzątać (ale nie wykluczam, że zwrócił i zjadł). Noc też całą przesypia nawet jak w niego wepchnę całą michę przed spaniem. My walczymy rok, powiedzcie jak sobie radzicie, jak długo taki zwierzaczek może cieszyć się w miarę normalnym życiem?
  5. Mam rocznego buldoga francuskiego u którego zdiagnozowano zwężenie przełyku. Karmimy go papkami na podwyższeniu i nosimy po jedzonku, mimo to często wymiotuje, wydaje mi się chudy i malutki w porównaniu do innych psów tej rasy. Karmiliśmy go różnie karmą mokrą lub suchą namoczoną i zmiksowaną. Najmniej wydaje mi się, ze zwraca po płatkach happy dog tylko nie bardzo mu smakują. Myślę nad czymś kalorycznym lub dla psów wrażliwych (żeby szybko się trawiło, nim zdąży połowę tego co zjadł zwrócić). Nie znam się na składach, nie wiem co powinna taka karma zawierać ale może ktoś ma podobny problem lub mógłby doradzić najlepsze jedzonko dla mojego malucha? Nie jest wybredny, nie ma problemów żołądkowych, ma ładną sierść i nie zauważyłam żeby był na jakiś składnik uczulony.
  6. Witam!

    Przepraszam za śmiałość, ale piszę w imieniu pięknego psa, który ma problemy behawioralne, w związku z czym obecnie nie nadaje się do adopcji. Aramis przebywa w punkcie przetrzymać w Pszczynie, niestety nie jego to Jego miejsce docelowe. Jeśli punkt się przepełni trafi do schroniska o bardzo złej renomie, tj.do Mysłowic, a tam z powodu etykiety "agresywny" trafi pod igłę.

    Bardzo chcemy pomóc Aramisowi, jeśli możesz, zaglądnij na Jego wątek, przyda nam się i Twoja wizyta, i porady, zaangażowanie oraz najmniejsza deklaracja, ponieważ marzymy o tym, aby Aramis mógł popracować z behawiorystą

    http://www.dogomania.pl/forum/threads/215667-Pi%C4%99kny-ogromny-Aramis-Zbieramy-na-hotel-i-porad%C4%99-specjalisty-B%C5%82agamy-o-pomoc

    jeśli nie życzysz sobie tego typu zaproszeń, to jeszcze raz przepraszam,

    z poważaniem paula_t

  7. Tak, bylismy. Co prawda wykasowali nas sporo ale wiesci sa nienajgorsze - moj piesek nie ma achalazji, nie trzeba tez operowac. Zle wyksztalcil sie przewod tetniczy, tworzy na przelyku polpierscien powodujac jego zwezenie, na szczescie nie jest on calkowity i jedzonko przechodzi, operacja moglibysmy wiecej popsuc niz naprawic. Zrobili mu tez inne badania ale wszystkie w normie, najprawdopodobniej pokarm zostawal mu w tym "worku" i naciskal na blednik dlatego robil sie taki kiepski. Do konca zycia jedzenie tylko papki na podwyzszeniu i noszenie po jedzonku ale na szczescie nie zagraza to jego zyciu.
  8. Tak tylko moj piesek nie wymiotuje, on traci przytomnosc i wyglada jakby byl juz jedna noga na drugim swiecie, boje sie, ze pewnego dnia sie po prostu udusi i nawet nie dotrwa do ewentualnego zabiegu. Kocham go tak jakby byl moim dzieckiem, nie potrafie sie uspokoic. Dzis zachowuje sie jakby byl zupelnie zdrowym psem, tylko je bardzo lapczywie bo mu porcje podzielilam na mniejsze tylko czesciej, w efekcie dostaje tyle samo tylko 6 razy dziennie a nie 3 jak do tej pory. W zyciu nikt by nie powiedzial, ze 2 dni temu byl umierajacy. Ja zwariuje...
  9. Skrajnie zagłodzony rottweiler-18 kg, połamany kundelek z wyciętym napisem, psiak z odrąbanym ogonkiem. Razem 19 podopiecznych ŁTOnZ.

    Potrzebujemy Twojej pomocy! Zajrzyj: http://www.dogomania.pl/forum/threads/227845-W%C4%85tek-POMOCOWY-psiak%C3%B3w-pod-opiek%C4%85-%C5%81TOnZ-PROSIMY-O-POMOC-W-OG%C5%81ASZANIU

  10. wczoraj wieczorem sie o tym dowiedzielismy, mamy zrobic endoskopie w sobote plus badanie krwi, zadnych badan wczesniej nie robilismy ani nam ich nie zlecono.
  11. wlasnie nie, nie zauwazylam nic podobnego, zawsze wszystko zjadal i nic mu sie nie ulewalo. W nocy zwymiotowal, dzis dalam mu papke na siedzaco, zjadl normalnie, dalam mu pic ze strzykawki, tez bez problemu zadneg ulewania. Wyglada juz lepiej, choc nadal jest slabiutki i spi. Wzielam urlop, cala noc nie spalam, jestem zalamana. Obdzwonilam wszystko w Poznaniu, u nas nie maja odpowiedniego sprzetu na tak powazna operacje jaka jest na klatce piersiowej, jestem umowiona na sobote z lekarzem we Wroclawiu na endoskopie, byc moze powod jest inny, np neurologiczny. Nie wiem jak mu pomoc, co mam zrbic kiedy znow bedzie mial atak, piesek zyje normalnie, biega, cieszy sie, jadl normalnie, 2 ostatnie tygodnie nie bylo mu absolutnie nic, nie wiem co o tym wszystkim myslec. Tak, piesek ma rodowod. Hodowla nie nalezala do idealnych, piesek mial pchly i brudne uszka ale hodowca nic nie wspomnial na temat wady pieska, podejrzewam, ze teraz tez sie nie przyzna o ile w ogole mial na ten temat jakiekolwiek pojecie.
  12. Mam 12nast tygodniowego bulgoda francuskiego. Dzis rozpoznano u niego achalazje byc moze spowodowana przetrwalym lukiem aorty (mam nadzieje, ze nie pokrecilam) w przedniej czesci przelyku, nie odpowiedziano mi jednoznacznie czy mozna to zoperowac czy nie, mial zarobione zdjecie z kontrastem, dostal kroplowke i tak lezy... wydaje sie jakby spal, chrapie nawet ale nie moge go wybudzic. Dostalam namiary na weterynarza we Wroclawiu, mieszkam w Poznaniu i nie wiem dlaczego wyslali mnie akurat tam? To juz 3 raz kiedy Paco tak wyglada (mamy go od miesiaca) zaczyna sie od szalenstw, biega po kanapie jak oszalaly, wydaje dziwne jeki i staje sie agresywny - gryzie nas calkiem mocno, potem slabnie, chwieje sie, przewraca az zasypia -jest caly lejacy, otwarty pyszczek i wystajacy jezyk, nie wymiotuje. Za pierwszym razem stwierdzilismy, ze cos zjadl, po kilku godzinach bylo ok. Potem wzielismy go o lekarza, ktory nie powiedzial nam nic, dal zastrzyk na odtrucie, odrobaczyl ponownie i po kilku godzinach tez bylo juz ok. Jest normalnym wesolym szczeniakiem, grubiutkim. Dzis zjadl normalnie o godz 14, ok 17 pojechalismy do lekarza od tego czasu nie zrobil kupki, zsiusial sie pod siebie i tak caly czas spi, wydaje sie byc nieprzytomny, mam nadzieje, ze to od kroplowki? Nie wiem co robic, w Poznaniu sa chirurdzy i kardiolodzy,jutro bede dzwonic po lecznicach, jak bedzie trzeba to pojade do Wroclawia. Dzisiaj nie spie, bede nad nim czuwac. Tak strasznie sie martwie...
×
×
  • Create New...