Jump to content
Dogomania

kejciku

Members
  • Posts

    3
  • Joined

  • Last visited

kejciku's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Próbowałam rozmawiać z gościem dwa razy, prosząc by tylko zawołał psy do siebie... niestety facet to typ starego żołnierza... On "na prawie"... mimo, że odchodziłam na drugi koniec wybiegu on nawet nie zawołał swoich psów... Typ nie do przejścia... Powództwo cywilne nie wchodzi w grę, szkoda czasu i pieniędzy z resztą nie jestem typem histerycznej awanturnicy, zależało mi tylko na tym by mój pies w spokoju mógł korzystać z wybiegu... Wizyta na wybiegu skończyła się dla mojego psa stresem a po powrocie do domu kąpielą ponieważ cały tył miała "oblepiony" nie powiem czym... Pozostaje mi zmienić wybieg lub faktycznie zakupić gaz pieprzowy :-) choć to chyba bardziej dla właściciela bo psiak to tylko psiak... Dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam
  2. Niestety na wybiegu nie ma żadnego regulaminu. Ale artykuł 77 dot odpowiedzialności za zwierze stanowi wyraźnie, że właściciel musi panować nad psem. Czy ma to odniesienie tylko do ewentualnego pogryzienia?
  3. Witam, jestem nową osobą na forum i chciałabym zaczerpnąć porady doświadczonych. Wczoraj spotkała mnie taka o to sytuacja. Mieszkam w Szczecinie. Wybrałam się z moimi psami ( Golden i kundelek) na wybieg przy ul. Chopina. Już po wejściu do moich suczek podbiegły dwa psy, mieszaniec i labrador. Psy nie odstępowały jeden z moich suczek na krok, jeden z nich cały czas próbował wejść na nią i kopulować. Dodam że moja suczka jest 8 tygodni po cieczce więc nie było możliwości by była chętna do "igraszek" Po 15 minutach ciągłego odganiania podeszłam do właściciela psów ( okazało się, że oba psy należą do jednego pana). Poprosiłam by zawołał swoje psy. Pan nie zareagował więc przeszłam w inne miejsce na wybiegu. Niestety psy cały czas atakowały moją suczkę. Pan generalnie powiedział, że jeśli mi się nie podoba to mogę wyjść, bo to jest wybieg i jego psy mają prawo robić co chcą. Ani razu nie próbował przywołać do siebie psów. Akcja skończyła się na wezwaniu przeze mnie straży miejskiej, która była równie bezsilna. I tu moje pytanie: JAKIE są obowiązki właściciela na wybiegu? Czy faktycznie Pan ten nie musiał reagować? Dodam tylko że strażnicy chcieli nałożyć mandat, którego pan nie przyjął więc sprawa została skierowana do sądu, spisano zeznania. Dziś zadzwonił strażnik miejski i powiedział, że to jest jednak wybieg i takie rzeczy się zdarzają... mogę pozwać pana z powództwa cywilnego... Ręce mi opadły bo muszę jechać przez całe miasto na wybieg by okazało się że są jakeiś dwa napalone psy, które uniemożliwią mojemu psy normalne funkcjonowanie... Czy ktoś z Państwa wie jak się bronić w takie sytuacji??? jakie są moje prawa? Dziękuję z góry za odpowiedzi. Pozdrawiam.
×
×
  • Create New...