Jump to content
Dogomania

HappyFamily

Members
  • Posts

    3
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by HappyFamily

  1. mój Niki głównie chodzi, krąży, zagląda w różne kąty, obija się o meble, nie kontaktuje. Dopiero po jakimś czasie zatrzymuje się w jednym miejscu (najczęściej przed oknem balkonowym) i tak staje. Gdy nie rusza się dłuższą chwilę biorę go na ręce i kładę na posłanie. Oczyszczam oślinione i osiusiane futerko, a potem spokojnie zasypia na kilka długich godzin. Potem wstaje i podobnie jak piesek KRYSKA_Z wypija kilka miseczek wody. Potem wychodzimy na spacer, na którym się orzeźwia. Je po powrocie, ale zdarzało się, że nie chciał jeść około 12h po ataku. Wydaje mi się, że zarówno aura przed padaczką jak i po niej u każdego psa wygląda nieco inaczej. Aha, mój Nikuś będzie miał 26maja 7lat :) Pozdrawiamy
  2. mój Niki dostaje 50-75mg na dobę. czyli 1/2 +1/4 albo 1/4+1/4 rano i wieczorem. Od czego to zależy? Mój piesek stresuje się, gdy idę do pracy, dlatego przed wyjściem dostaje 1/2 tabletki i na wieczór 1/4, natomiast gdy dzień mam wolny i w planach żadnego długiego wyjścia to daję mu 1/4 rano i 1/4 wieczorem. Pani Weterynarz powiedziała, że to O.K. byleby nie przekraczać 1tabletki/dzień. Czy Wam się także wydaje, że można mu dawać takie "nierówne" dawki? Waży około12kg.. Wcześniej dostawał Mizodin w dawkach 1/4x2/doba, ale odkąd się przeprowadziliśmy i mieszkamy sami zwiększyła się częstotliwość ataków, dlatego Pani Wet. poleciła Luminal, przy czym nie widzę różnicy, a nawet ostatnio zdarzyło się, ze dostał atak między świętami, gdy byliśmy u rodziny i po Nowym Roku następny, gdy już byliśmy w domu. Oba ataki poprzedzały stresowe wydarzenia (u babci wystraszył się szczura :/ , a po NY to wiadomo.. Chociaż jak na mój gust to wspaniale zniósł fajerwerki!). Pierwszy atak w tym roku był bardzo silny i stosunkowo długi (ok.8min),a do tej pory miewał takie po 2-3min.. zawsze złożone z dwóch ataków, czyli atak-spokój-atak-wstajemy na nogi i chodzimy w kółeczko, a ten ostatni był jakby ciągiem z lekkimi rozluźnieniami. Pocieszające, że do tej pory od tamtego momentu cisza i spokój i oby tak dalej. Ale prawdą jest, że trzeba zachować opanowanie. Chętnie poznam Wasze opinie na temat nierównych dawek luminalu.. Pozdrawiamy!
  3. mój mieszaniec kundelka z beaglem ma zdiagnozowaną padaczkę. Zaczęło się to u niego w wieku 3lat. Pewnej nocy zaczął biegać po mieszkaniu, włazić na głowę, trząsł się i płoszył. W końcu dostał silnego ataku, który objawiał się silnymi skurczami, [B]wszystkich[/B] mięśni, kłapaniem, ślinieniem, oddaniem moczu, a w efekcie końcowym "bieganiem". Atak powtórzył się za około 2h zanim zdążyli wstać jacykolwiek lekarze weterynarii. Dwóch weterynarzy ogłosiło padaczkę idiopatyczną, u jednego zrobiliśmy badania krwi, poszliśmy do domu - znów dostał atak. Został podany mu środek uspokajający. Cały dalszy dzień zachowywał się smętnie. Poszliśmy po wyniki badań, które nic nie wykazały, więc został zastosowany mizodin w porcjach 1/4tabletki rano i wieczorem. Ataki pojawiały się raz na około kwartał. Teraz, po przeprowadzce ataki pojawiają się raz na miesiąc (możliwe, że to skutek stresu), dlatego lek został zmieniony na luminal, ale nie widzę jakiejś poprawy. Nigdy wcześniej nikt nie zasugerował choroby ciał Lafory, ale jutro idziemy na badania krwi i zapytam Pani Doktor, co o tym sądzi. Chociaż nie wiem czy diagnoza ułatwi nam cokolwiek, skoro nie da się z tego skutecznie wyleczyć. W przypadku mojego podrobionego beagla, przypadki cofania się i takiego jakby uderzania nosem w niewidzialną ścianę zdarzają się niezwykle rzadko (albo po prostu niezbyt uważnie go obserwuję). Natomiast drgawki podczas spania ma częściej.. :( Z tego, co widzę to oboje rodziców mojego malucha musiało być nosicielami, bo u żadnego ataki nie występowały, a Nikusiowi trafiło się "pechowo". Ale zgadzam się, że nie powinno się rozmnażać stworzeń, posiadających wadliwe geny! W zasadzie to uważam, że wszystkie zwierzątka nierasowe powinno się sterylizować, ponieważ nie ma na świecie tylu dobrych ludzi, którzy zechcieliby adoptować zwierzaka, a już na pewno pilnować, aby nie doszło do zapłodnienia... Mój pies nie jest kastratem, jednak nie ma możliwości pokrycia suki, ponieważ nie biega luźno w terenach, gdzie pojawiają się inne psy, a wybieg dla psów jest ograniczony siatką, toteż nigdzie nie ucieknie, aby znaleźć chętną sunię.. Unikamy też kontaktów z innymi psami, bo mamy w domku dwie młode kotki i chcemy ograniczyć ryzyko przyniesienia chorób "z zewnątrz". Nawet buty zaraz po przyjściu chowam do szafki. Ale to w sumie niezwiązane z tematem.. Zobaczymy co powie Pani Weterynarz na tę teorię i co pokażą ewentualne wyniki badań.. pozdrawiamy!
×
×
  • Create New...