Jump to content
Dogomania

milena0

Members
  • Posts

    43
  • Joined

  • Last visited

milena0's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. na poprzedniej stronie ktoś pisał o piesku z myczkowiec w strasznym stanie na łańcuchu. nie wiecie przypadkiem czy zostało to gdzieś zgłoszone ? pozdrawiam
  2. -1450 zł ... a dług Agry cały czas rośnie ... Eksmisja z PDT zbliża się wielkimi krokami, jeśli nie zaczniemy spłacać długów ... Prosimy, zajrzyj, kup symbolicznie chodź jedną cegiełkę! www.dogomania.pl/forum/threads/228439 Bądź zajrzyj na drugi bazarek, który jest na ten sam cel, markowe buty, sukienki, torebka i kosmetyki www.dogomania.pl/forum/threads/228431 Proszę, wspomóż Agrę! :(

  3. Becia to ta Mika. trzy miesiące była u mnie tymczasową , ale w końcu jej się udało. bardzo fajnych ma ludzi, starsze małżeństwo, ale będzie ich oczkiem w głowie, przez okres letni mieszkają w domku letniskowym a w zimie w drugim domu, w dodatku okazało się że to wujek mojego bardzo dobrego kolegi z pracy, mieszkają w tym samym domu więc będę miała zawsze o niej info :) pewnie jutro ją odwiedzę, pusto się bez niej w domu zrobiło , ale cieszę się bo wiem że ma lepiej.
  4. jeśli wyciągałybyście psinki do hoteliku, ja chętnie będę się dokładać. cieszę się że Wasza kremowa Mona jest u nas, tam jest strasznie. może zbierzcie ludzi w mieście i z okolicznych miejscowości i zróbcie jakiś protest przed urzędem miasta, żeby lepiej się tym zajęli i dopuścili osoby które kochają zwierzęta. niechby się tam ktoś obudził z tych chamów pieprz....
  5. znajomy, który troszkę się w prawnych sprawach orientuje (ale tak ogólnie), poczytał tą Waszą sytuację i od razu powiedział żebym koniecznie Was namawiała na kontakt z prawnikiem, bo jest w tym napewno dużo haczyków, które można by wykorzystać, jak nie teraz to następnym razem jak was zaszachują . przynajmniej zyskacie na czasie jakby co. wiem, że porady prawne to koszty, więc jeśli nie macie znajomego prawnika, jest opcja zgłosić się z konkretną sprawą do jakiejś organizacji pomagającej zwierzętom, która oferuje porady, albo jest jeszcze opcja forum dla prawników. jest takie jedno, na którym są bardzo fajni ludzie, dużo specjalistów, nawet na głupie pytania odpowiadają i wszystko poparte przepisami, a to istotne jeśli trzeba pismo np. do urzędu. jakby wiedzieli, że macie prawnika nie będą tak szastać głupimi decyzjami. z tym forum tylko taki maleńki problem, że nie pamiętam jak się nazywało, bo dawno z tego korzystałam, ale napewno znajdę i wam podeślę linka, jakbyście chcieli to skorzystacie. postaram się też znaleźć jakąś organizację udzielającą pomocy prawnej w sprawach zwierzątek. pozdrawiam
  6. a tego maila pierwszego co dostaliście z urzędu, że wstrzymują akcję, ja też dostałam, bo pisałam do nich tak jak apelowaliście, pewnie wszyscy dostali którzy się burzyli, więc może zasypały ich maile od ludzi, czyli warto zawsze tak robić, zawsze to ziarnko do ziarnka zbierze się koparka :lol:
  7. Bushido macie kontakt z jakimś prawnikiem , kogoś kto Wam może pomóc w sprawie tej wywózki lub nawet przy odbieraniu psów właścicielom ?
  8. dziewczyny wczoraj gość mówił mi o bernardynie, który od lat jest na krótkim łańcuchu gdzieś chyba w budziwoju, wiem że to koło rzeszowa a nie koło mielca, ale nie wiem kto tu jest z rzeszowa na forum i komu ewentualnie chciałoby się sprawdzić tą sytuację. więc jakbyście miały pomysł do kogo się zwrócić to dajcie znać. pozdrawiam
  9. już Ci kochana Lusindo odpowiadam :lol: a wczoraj właśnie z Olą rozmawiałam przez telefon, bo też się pytała o Monę. więc postępów za dużo nie ma, ale też nie jest źle. siedzi sobie w tej oddzielonej części ogrodu (ok.75m kwadr. - to nie kojec), cały czas się tam do niej chodzi, siedzi. dwa razy próbowaliśmy ją złapać żeby założyć obrożę a potem szelki, tak żeby można było ją jakoś do domu wziąć i potem wyprowadzać przez parę dni tylko na siku zanim się nie przyzwyczai, ale raz udało nam się założyć obrożę i raz szelki, obydwie rzeczy ściągnęła w minutę, wiła się jak szalona, wariactwo. wiem, że najlepiej byłoby gdyby była w domu, ale nie ma jak jej tam zaciągnąć :shake:, jest całkowicie nieufna do ludzi, napewno mniej się nas boi niż na początku, ale nadal nie ma szans do niej podejść bo ucieka. dobrze że chociaż śpi sobie w budzie którą mój tato jej zrobił, bo w pierwszy dzień jak deszcz padał nie schowała się do takiego domko-namiotu który był tam dla niej przygotowany dla ochrony np. przed deszczem czy nocą, tylko taką jedną miejscówkę sobie upatrzyła i tam siedziała na deszczu, ale tylko trochę wtedy pokropiło, w każdym razie przed następnym deszczem dostała budę. wogóle myśleliśmy na początku że psinka się przyzwyczai do nas za tydzień - dwa, teraz wygląda na to że chyba w miesiącach trzeba to liczyć. ale cóż, ważne żeby ona była chociaż troszkę szczęśliwa. po nocach często wyje, szczeka, wtedy moi rodzice chodzą do niej i gadają sobie . dopiero tak ok.tydzień temu Mona zainteresowała się Lukiem (to drugi piesek moich rodziców,też przygarnięty,dobrze zbudowany chłopak), więc teraz za nim łazi sobie czasem, zaczepia go, kiedyś pierwszy raz widziałam jak pomachała ogonem właśnie do niego. a ogon ma piękny, ogólnie jest śliczna, jak jasny mały wilczek, futro ma cudne. no i wczoraj rodzice pierwszy raz wypuścili ją do reszty ogrodu, bo wyglądało że chce wyjść za Lukiem. baliśmy się ją puszczać, żeby przypadkiem jakimś cudem gdzieś nie uciekła, biegała po ogrodzie, szukała wyjścia do ucieczki, ale wracała do tego swojego miejsca z budą co jakiś czas, widocznie jakieś mikro bezpieczeństwo tam już czuje. dzisiaj też już od rana ma otwarte, jak chce to może wychodzić, i tak narazie chyba pozostanie, dopóki może kiedyś spróbuje wejść do domu, chociaż słabo to widzę, żeby z własnej woli poszła. w każdym razie tak wygląda sytuacja , jeśli ktoś ma jakieś rady lub sugestie zapraszam ;) lisinda wyślij mi adres maila to fotki ci puszczę , bo ja nie umiem tu dodawać pozdrawiam
  10. ja nie wiem jak funkcjonował stonz dawniej ale teraz wygląda na to że działa świetnie. dlatego też troszkę zdziwiło mnie że nie chciano Twojej pomocy, bo słysząc ile na codzień dziewczyny mają spraw do załatwienia związanych z pieskami, myślę że potrzebują każdej życzliwej pomocy. a widać że robią co mogą, ile razy widziałam się z Anetą ciągle jakiś telefon, tu trzeba pomóc tam trzeba pomóc, a one mają właśnie jeszcze swoje rodziny, pracę i różne osobiste sprawy. same ponoszą prywatnie wiele kosztów, a zaangażowane są na maxa. szczerze mówiąc ja je podziwiam bo wiem że sama nie dała bym tak rady, postaram się czasem pomóc w miarę swoich możliwości. uważam, że nie wolno narzekać na działalność stonz , bo nawet jeśli czasem czegoś nie załatwią lub pominą , to ogrom pracy, poświęcenia i efektywność tego jest nieocenionym dobrem dla zwierząt. a dziewczyny nie są cudotwórcami i chyba jest logiczne że nie mogą załatwić wszystkich spraw z jakimi się do nich ludzie zgłaszają, chociaż nie wątpię że się starają. zresztą wystarczy popatrzeć ile już psinków wyadoptowały, na ile interwencji jeździły itd. pozdrawiam
  11. może by to spróbować jakoś jednak ruszyć, jakieś media lokalne albo iść do jakiegoś posła co ma u was biuro i nie jest w parii która w mielcu rządzi, wtedy może będzie chciał im wyciągnąć brudy w postaci traktowania zwierząt. co prawda nie wiadomo czy tam coś złego się dzieje , ale to że nie wpuszczają wolontariuszek to chyba o czymś świadczy, a polityk będzie miał przynajmniej zaplecze prawne i pewnie nie da się łatwo spławić. najlepiej chyba w mediach narobić szumu. albo zwróćcie się do jakiejś organizacji większej żeby sprawdzili co tam się dzieje. przez tyle dni to oni tam mogli okropny porządek zrobić, połowa psów zniknie a wam powiedzą że do niemiec pojechały albo cos innego sobie wymyślą. no i co się tam dzieje na codzień . czas leci.
  12. szkoda [B]bezag [/B]że masz niemiłe doświadczenie ze stonz. dziwi mnie że nie skorzystano z Twojej chęci pomocy, ale tak naprawdę wogóle nie mogę się na ten temat wypowiadać bo nie znam sytuacji. często na ludzkich nieporozumieniach tracą potrzebujące zwierzątka. a jeśli chodzi o wwf to faktycznie, jest to świetnie zorganizowana grupa, ale to już wyższa półka i na światową skalę, większość spraw zapewne łatwiej im przedsięwziąć niż małym lokalnym towarzystwom. sama wpłacam im jakieś grosze na ratowanie fok nad polskim morzem :p pozdrawiam
  13. [B]ankazah[/B] napewno dziewczyny chętnie skorzystają z Twojej pomocy, bo chyba niewiele tu u nas wolontariuszek, ja też jestem z sanoka. z tego co kojarzę to chyba mało jest osób do wyprowadzania piesków na spacer z boksów, i domków tymczasowych też chyba nie za dużo (np.ja) i ogólnie napewno pomoc się kobietom ze STOnZ przyda. super że się zaoferowałaś :multi: pozdrawiam:p
  14. a moja mała szalona tymczaska Mika dalej u mnie, 2 miesiące i niestety już tylko do połowy maja może u mnie być ze względu na pewne sprawy prywatne, mam wielką nadzieję że może jeszcze się do wtedy jakoś uda , a póki co wariuje sobie codziennie nad sanem na błoniach :evil_lol:
  15. ależ cudowny dzień dzisiaj mam :multi::lol::cool1: byłam przed chwilą u dr Gajewskiego i spotkałam tam najpierw Sabę , tą piękną ogromną szarą sunię która taka zdołowana była w boksach . Saba była z nową rodzinką ,świetna Pani i Pan. Przeogromnie się ucieszyłam, bo nie wiedziałam że ma nowy domek. Chwilę później przyszła Pani z Luckym :loveu: , tacy zakochani, zaciumani na maxa. Myślałam że on jest tylko w domu tymczasowym, a tu Pani mówi że absolutnie go nie odda nikomu :mad:, chyba odrobinkę mniej bolą go te rany przy takiej mamusi, naprawdę przez jakieś 20minut które tam z nimi siedziałam w poczekalni, widac było wielką miłość, myślę że lepiej nie mógł ten wspaniały piesek trafić. Tak więc jak już wspominałam dzień mam dzisiaj cudowny:p pozdrawiam
×
×
  • Create New...