Jump to content
Dogomania

Motylek502

Members
  • Posts

    64
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Motylek502

  1. Nie mogę zrozumieć dlaczego ona... tyle dobrych ludzi pracowało logistycznie żeby ja uratować... Tak blisko była ciepłego łóżeczka. Kochana moja Saruniu jestem przy Tobie.:placz: Dla Ciebie kochana [*] Kasiu trzymaj się, bardzo Ci współczuje.
  2. Możecie być pewni że Pola dla mnie nie była tylko psem. To była miłośc od pierwszego wejrzenia, która kwitła każdego dnia. Pamietam jak liczyłam dni do moich urodzin.... dzień zabrania Poli do domu.\Jak mocno zaciskałam kciuki żeby moje tymczasy poszły do adopcji. Nadal nie mogę oddychać jak wracam myślami do Poli, naszych wspólnych planów, śniadań na tarasie i jej ogromnej woli życia. Żaden z moich psów nie kochał tak bardzo zabawy w ogrodzie, gonitwy za wodą z węża ogrodowego i pluszowe zabawki do snu. Jak bardzo cierpiałam gdy wszyscy wydali na nią wyrok po napaści na moją jamniczkę, która ledwo uszła z życiem. Jak wiele kosztowała mnie walka o jej zdrowie i przyszłość. Nawet na chwilę się nie poddałam, nawet przez moment nie pomyślałam że mogę ją oddać, porzucić i zapomnieć. Kolejne wizyty specjalistów, zoopsychologów i zero nadziei .... pies polujący, który zamknął krąg polowania zawsze będzie dążył do zabicia ofiary, teraz psa a potem wszystkiego ca zapłacze lub zapiszczy. A ja widziałam w niej tylko te cudowne oczy, dusze ... kiedy byłyśmy tylko we dwie, same cały świat przestawał istnieć. Coraz gorzej się czuła fizycznie.... przy zmianie pogody nogi odmawiały posłuszeństwa, nie mogła wstać, siusiała pod siebie. Kolejne kuracje nie przynosiły poprawy. Brała regularnie leki, szykowałyśmy się do sterylki i wycięcia listwy mlecznej. Była pod stałą kontrolą lekarza. Chociaż ja i pan doktor nie do końca zgadzaliśmy się co do wrodzonej agresji Poli... bardziej skłanialiśmy się do tezy że jej zachowanie wywołuje ból, zmiany nowotworowe w organizmie a może nawet w mózgu. Na 12 czerwca zaplanowany był termin zabiegu sterylizacji i wycięcia listwy mlecznej. Długi weekend zapowiadał się bardzo pozytywnie i rodzinnie. 7 czerwca rano znalazłam Pole martwą przy jej posłaniu, posłanie była całe zniszczone, pogryzione w drobne kawałeczki, podłoga zalana moczem i biegunką. Byłam kompletnie załamana, zszokowana i bezradna. Zawsze będzie w moim sercu. Mimo że ponad miesiąc temu odeszła za TM ja nadal rano chce zabrać ja na spacer, kupić w sklepie smakołyk. Kiedy ktoś pyta czy mam psa, chce pokazać jej zdjęcie w telefonie a po chwili przepraszam, bo juz jej nie ma. Wychodzę na jakąś wariatke która nawet nie pamieta że jej pies nie żyje. Przepraszam że tak długo milczałam ale nadal nie jestem gotowa do rozmów na temat Poli i tylko telefon od Anetki i prośba DONki o wpis zmobilizował mnie do wejscia na wydażenie. Dziękuje wszystkim za wsparcie i ciepłe mysli o Poli.... proszę o światełko za jej duszę od czasu do czasu. Ja pamietam tylko wszystko co dobre i Was tez proszę wspominajcie Poline jak najlepiej.
  3. [quote name='bela51']Wolf, chyba jednak nie moge sie z Tobą zgodzic. Mona została adoptowana przez Motylka, ale stało sie to dzieki wielkiemu zaangazowaniu, i emocjonalnemu i rowniez finansowemu wielu osób. Była bliska wielu z nas. Czy nie zasługujemy na choc kilka slow wyjasnienia ? Teraz słysze, ze Motylek nie odbiera telefonów od DONnki...[/QUOTE] To nie prawda.... odbiera telefony rozmawiałam z Marzenka i ostatnio z Anetą jest mi bardzo ciężko:-(
  4. [quote name='kkasiiiar']Sara bedzie w Płocku kolo 15-16 , z Płocka odbierza ja p. Małgorzata i zawiezie do Warszawy, pytanie mam czysto techniczne czy szczepić Sarę?[/QUOTE] Nie szczepić... lepiej zrobię to po podróży w domu na spokojnie. Czekam na sunie i bardzo się cieszę na to spotkanie. Moja Sally będzie jej siostrą a ja mamusią. Każde kolejne uratowane istnienie to mega adrenalina.... to sens życia.
  5. [quote name='kkasiiiar'][B]Dzwonili do mnie z SM właściciel zrzekł sie suńki :))))))))) . Żeby nie było za łatwo to ten transport do Warszawy w sobotę będzie możliwy jeśli znajdzie się transport dla wyżła z Warszawy do Sekłaka (80km w jedna stronę)[/B] [/QUOTE] To wspaniała wiadomość.... czekam na kruszynkę. jeśli wyniki będą zadowalające w środę 18.07 będzie miała zabieg... sterylka, guz i kamień na zębach. moja Sally już czeka na koleżankę....
  6. [quote name='anica']nooo... o tym.... nie pomyślałam???? .... ta sytuacja może mieć , dwie strony :hmmmm:...[/QUOTE] ja też nie pomyślałam.... ten człwiek może ją kochać ponad życie może zaproponować mu że wyleczymy sunie, a potem dopiero podejmie decyzje czy oddać ja do adopcji
  7. [quote name='kkasiiiar']Jestem za :) Dzis ide do SM dowiem kiedy bym mogła zabrac Sare[/QUOTE] Trzymam kciuki.... straszna burza była w nocy. jak ona to zniosła sama. Bardzo dziękuję za zaakceptowanie imienia SARA.
  8. Proponuję imię Sara, Sarunia.... miałam kiedyś jamniczkę o tym imieniu i była najmądrzejsza i najcudowniejsza na Swiecie.
  9. [quote name='kkasiiiar']Świetnie , [B]bardzo dziekujemy[/B] za taka propozycje , jesli chodzi o transport do Warszawy, w sobote toyota jedzie z psem wiec mógłby to byc transport łaczony jesli to tej pory dostane zgode na wyciagniecie jej- o co bede walczyc. Czy zgodziłabys sie zeby wczesniej ktoś Was odwiedził? teraz po rożnych akcjach na dogo wole dmuchać na zimne, mam nadzieje ze to rozumiesz?[/QUOTE] Żaden problem, serdecznie zapraszam do domu i do pracy. Praktykuje obok domu w klinice wet 7 dni w tyg po pare godz. Dzięki temu sunia może liczyć na większość zabiegów w gratisie... tylko nie wiem ile szef policzy za operacje... to byłby jedyny koszt.
  10. [quote name='Isadora7']Na wątku Poli widziałam na zdjęciu jamniczkę - czy to Twoja? Mieszkasz w Piasecznie z tego co wiem czyli transport musiałby być do Warszawy. Nie jest to niemożliwe ale poczekajmy na Kasię.[/QUOTE] Tak to moja 5 letnia jamniczka.... widziałam na fb że jest szansa na transport do Warszawy. Bardzo chetnie pomogę tej maleńkiej.
  11. ja mogę jej pomóc, zajmę się, sunią i leczeniem, może mieć u nas bdt. tylko co z transportem???
  12. [quote name='matinestka']Belka zamieszkałą w Warszawie:) w cudownym domu z dwoma innymi psiakami, jednym również po przejściach i charakterologicznie bardzo podobnym do Belli. Postaram się zaprosić tutaj Madzię i Belkę :)[/QUOTE] Dzięki za zaproszenie... jesteśmy. Bella dochodzi do siebie po podróży, przyjmuje leki bo miała temp 39,7 i krwawą biegunkę. Przednie ząbki dół ma do usunięcia bo wszystko lata i dziąsło w bardzo złym stanie, ale zrobimy to przy okazji sterylki. Dostale kropelki na skórę i sierść bo troszkę jej straciła. Strasznie ją rozpieszczam ale myślę że na to zasługuje. Serdecznie wszystkich pozdrawiamy...
  13. Pola 12 czerwca o godz 12.00 ma zabieg sterylizacji z wycięciem listwy mlecznej. Trzymajcie kciuki.
  14. [quote name='*Gajowa*']Uważam, że Viva powinna kupić worek karmy dla Klary. Klara niestety będzie musiała wrócić do schroniska. Została porzucona przez osoby, które ją do mnie przywiozły i zobowiazały sie utrzymywać ją oraz szukać jej domu. Klara została zabrana z Korabiewic tylko na sterylizację wraz z inną sunią, która w klinice zmarła. Klara zabieg przezyła ale za to dzień po zabiegu leżała po prostu na sniegu /luty/ co wzbudziło oburzenie dwóch młodych pań, które przyjechały ją odwiedzić. Jedna z nich p.M., którą znałam wcześniej uprosiła mnie, żeby przyjąc biedną Klarę mimo, że miejsce było dla samca. Jej znajoma miała Klare utrzymywać do czasu znalezienia domu, zapał minął po ok. 10 dniach. Osoba ta wiecej sie nie pokazała, pozostawiając sukę ze zdiagnozowanym rakiem. Pani M. pomagała jeszcze przez jakiś czas - kupiła karmę, woziła ją na operacje i później na kontrolę, zmianę opatrunku. Coraz trudniej było się nam kontaktować, aż wreszcie przestała odbierać moje telefony, nie otrzymałam też odpowiedzi na sms i maila. Suka została z jeszcze paprzącym sie szwem w kubraczku, bez możliwości przemywania rany. Klara miała opłacony pobyt do 24. marca i przez cały czas p.M zapewniała, że da szansę Klarze i bedzie utrzymywać ją do końca maja. Jednak nie odzywa się, robi uniki, udaje, że Klary nie ma, że wątku nie ma. Mam tylko cztery miejsca przygotowane dla dużych psiaków i niestety Klara dłużej nie może zostać. Jest już całkiem zdrowa, w dobrej kondycji. A może p.M wypowie się na wątku i wytłumaczy swoje postępowanie... może się mylę.[/QUOTE] Witam wszystkich nie wiem co mogę napisać, jak się tłumaczyć. Mimo swoich lat i życiowych doświadczeń dałam się nabrać osobie, zupełnie mi obcej na wielkie uczuczucie i chęć pomocy Klarze. W swojej naiwności zawiozłam panią Agnieszkę do hoteliku p. Marty i zaręczyłam za nią i jej czyste intencje. Zaraz po zabiegu, kiedy sunia przebywała jeszcze w klinice p. Agnieszka odwiedzała ją kilka razy dziennie, gotowała jej domowe obiady. Jest to osoba majętna i mieszkająca bardzo blisko p/ Marty w Konstancinie. Niestety tak jak pisze pani Marta miłość i chęć pomocy Klarze szybko minęła. Pani Agnieszka szybko wycofała się z pomocy suni i ja , jak i pani Marta zostałyśmy zupełnie same z bardzo chorym psem... po sterylizacji Klarza przeszła kolejną powazną operacje, rana ciężko się goiła. Przepraszam panią Marte za trudności w kontaktach ze mną. Ja zupełnie nie planowałam pomocy Klarze ani w sensie finansowym ani czasowym. Sama prowadzę bdt w którym w owym czasie miałam dwie sunie na tymczasie i jedną po ciężkiej operacji ortopedycznej. Mam dwoje małych dzieci, w weekedy szkołe technik weterynarii, bezpłatne praktyki w klinice. Czasami brak dnia i doba wydaje się za krótka. Jestem osobą nie pracującą a moja naiwność i zaufanie obcej osobie kosztowała mnie kuż 900zł ( hotel i karma), nie liczę benzyny i czasu na podróże do weterynarza. Oczywiście mogłam zabrać Klare od p. Marty i zawieść ją do Korabiewic i zapomnieć o tej biedulce. Jej los nie interesuje nikogo, wszyscy mają tylko pretensje do mnie że nic nie robię żeby jej pomóc. A ja czuje się zupełnie bezsilna, mam mega ilość własnych problemów rodzinnych, zdrowotnych. Mimo wszystko uważam że Klara ma szanse i prawo na lepsze życie. Zybt wiele osób mocno trzyma kciuki i pomaga w uratowaniu jej od powrotu do schroniska. Jeszcze raz przepraszam i dziękuję p. Marcie za wszystko. Dziękuję Anett i Donce za ogłoszenia i wsparcie duchowe. Pozdrawiam i dziękuję Bekka za chęc pomocy i dobre myśli.
  15. [quote name='wolf122'][video=youtube;Os_C1Rge6cs]http://www.youtube.com/watch?v=Os_C1Rge6cs[/video] Bossssssssssskie ale się zdziwiłem na ten widok-super Motylku,dzięki.Ale sunia ma teraz dobrze:loveu::multi: Podkład muzyczny wymiata,hmmmm obie się prezentujecie na 6-kę ha,ha:cool3:.[/QUOTE] Niestety to nie ja tylko jej osobista trenerka. Ja mam duze niebieskie oczy :-))))
  16. Kochani podaje link do krótkiego filmu z basenu jak Pola pływa Pola pływa: [URL="wlmailhtml:{77AE99A7-CE04-4221-8B27-79463D37E0F0}mid://00002084/!x-usc:http://www.youtube.com/watch?v=Os_C1Rge6cs"]http://www.youtube.com/watch?v=Os_C1Rge6cs[/URL]
  17. [quote name='beka']Wątek bardzo osamotnionej Klary [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/225006-Całkiem-zwyczajna-KLARA-z-Korabiewic-czy-znajdzie-dom[/URL][/QUOTE] Beka bardzo dziękuję.... :loveu: :-(Ilość spraw troszkę mnie przerasta. :-(Mam straszne wyrzuty sumienia że nie mogę zająć się Klarą tak jak na to zasługuje, ale rezygnacja z opieki nad nią jej wybawczyni i osoby która deklarowała wielką miłość do suni była wielkim szokiem. Mogę jedynie obiecać że nie zostawię jej bez pomocy.
  18. [quote name='DONnka']Pięknie powiedziane :loveu: Jesteś wyjątkową osobą Motylku :loveu: Pola to szczęściara :) [B]Motylku[/B], mam jeszcze pytanie Czy mogłabym wysłać Ci taki mały drobiazg dla Poli ? Może to głupie, ale chciałabym, żeby sunia miała coś ode mnie[/QUOTE] Kochana Pola napewno bardzo chętnie przyjmie jakiś drobiazg z głębi serca. Ona jest wyjątkowa, wszystko rozumie. Tak teraz jest dużo czasu na salonach i umawiamy termin do psiego spa na kąpanie i czesanie.
  19. Od kiedy Pola jest u nas czuje się spełniona w życiu, dom, mąż, dzieci, pieski i praca, która jest moją pasją. Do tej pory ciągle czegoś szukałam, czegoś mi było brak:roll: teraz mam już wszystkich blisko mnie, wszystkich których kocham:loveu: Może pomyślicie że zwariowałam ale jakiś czas temu odeszła moja Mama i Babcia... bardzo tęskniłam. Pola wypełniła pustkę po nich, tak myślę że w Poli jest część mojej Mamy, która czuwa i chroni mnie. Tak sobie tłumacze że gdy odchodzi ktoś bliski, potem powraca w ciele dziecka nowonarodzonego, psa czy kota.
  20. Polita jest cudowna, juz świetnie zna dom. Dziś dzielnie pilnowała panów którzy przywieźli łóżko do pokoju gościnnego. W pon przylatuje męża siostra na miesiąc z usa, starsza babka, ciekawa jestem jak Pola ją zaakceptuje??? Jak ostatnio była na jesieni Rudolf był bardzo nieufny do obcej osoby w domu i jak w nocy Anna wyszła z pokoju do łazienki pies ostro zareagował. Narobił hałasu i nie wypuścił jej na hol. On do tej pory nie lubi obcych w domu wałęsających się po domu samotnie. Co innego jak ja jestem blisko, wtedy spokojnie leży obok mnie.
  21. [quote name='wolf122']Z powodu awarii na dogo teraz prędzej zerkam na fejsa,bo wieści świeżutkie,także jestem na bieżąco.Pozdrawiam Motylkowe Stadko:loveu:;)[/QUOTE] Bardzo dziekujemy za pozdrowienia. Pola na początku maja po cieczce i długim weekendzie na mazurach bedzie miała kompleksowe badania... morfologia, biochemia, rtg... klatki, kregosłupa i bioder oraz łap. Co dalej życie pokarze. Ja mam bardzo dobre przeczucia... sunia jest kochana. Cały czas dociera się z jamniczką, na polu jest ok, gorzej w domu jak jamnik na kanapie a Pola krąży jak rekin i powarkuje... ale spokojnie damy sobie z tym rade. Mocno wszystkich całujemy Motylek, Polita, Rudolf i Sally
  22. Kochani jestem.... miałam brak internetu. U nas super. Miłość kwitnie. Na fb jest nowe zdjecie jak Rudolf i Pola bawią się razem w ogródku.
×
×
  • Create New...