Jump to content
Dogomania

Alienor

Members
  • Posts

    75
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Alienor

  1. Znalazł się niezapsiony DT dla Reksa, pies już bezpieczny. Gdyby nie to, że tydzień temu wzięłam na tymczas Dropka z sosnowieckiego schroniska, nie byłoby tego popłochu. Ale Dropek marniałby bez ludzia i pierdyliona krótkich spacerów. Tylko pośredniczyłam w poszukiwaniach - dziewczyna, do której zwrócił się wet, który odmówił eutanazji zdrowego psa jest znajomą mojej kumpeli i nie ma tu konta. Bardzo dziękuję za zainteresowanie.
  2. Możliwe, że to najmniej prawdopodobne miejsce gdzie można by znaleźć DT dla 5-letniego Reksa, ale kto wie? Przekazywany z rąk do rąk, w końcu wylądował w Mikołowie i ostatni właściciel chce go uśpić. Bo alergia. Pies jest nieduży (ok. 30 cm w kłębie), niekastrowany, lubi koty i dzieci, niestety nie za bardzo dogaduje się z psami. Jeśli możecie dać DT/DS - piszcie na priva. Jeśli możecie udostępniać posta na FB - udostępniajcie, proszę. Ma termin do jutra (30.04.2017). W ogłoszeniu jest zdjęcie i większość informacji jakie mamy. - wszystkie które znamy na pewno. Ogłoszenie Reksia
  3. Pojawiam się. Może faktycznie telewizor lub radio ustawione na jakiś w miarę spokojny "gadany" kanał pomoże. Niestety lęk separacyjny u psa, który przeszedł przez schronisko nie jest rzadkością :(
  4. Fantastyczne nowiny :klacz: :laola: . Z tego, co Gabi mówiła, udało się ją złapać dzięki klatce-łapce. Na pewno opowie potem w szczegółach, ale na razie niech na spokojnie nacieszy się Kają :grins:
  5. Fantastyczne nowiny :klacz: :laola: . Z tego, co Gabi mówiła, udało się ją złapać dzięki klatce-łapce. Na pewno opowie potem w szczegółach, ale na razie niech na spokojnie nacieszy się Kają :grins:
  6. Fantastyczne nowiny :klacz: :laola: . Z tego, co Gabi mówiła, udało się ją złapać dzięki klatce-łapce. Na pewno opowie potem w szczegółach, ale na razie niech na spokojnie nacieszy się Kają :grins:
  7. Łaziłam na trasie Mak - Real - cmentarz - Mak 3h i nie widziałam Kai. Pytałam psiarzy, widziałam mnóstwo ogłoszeń. To spory teren, ale już mniejszy niż na początku. No i Gabi zostawi namiary karmicielkom na działkach, żeby dały znać jak zobaczą małą. Ja bym jeszcze wszystkie przystanki na tym terenie obkleiła, tylko przydało by się, by miały urywane kawałki z nr telefonu i skrótem informacji (Biała sunia z brązową głową i różową obróżką, dzwonić:...).
  8. To w takim razie wygooglam sobie gdzie to i będę koło 16ej przy tym Maku.
  9. Mam jeszcze taki pomysł - można by na forum miasta DG umieścić informację, że sunia zaginęła, z prośbą żeby się kontaktować i numerami telefonu. No i nie wiem, jak dorwać karmicielki z DG, ale często psy "na gigancie" trafiają do miejsc karmienia, więc byłaby to dodatkowa szansa.
  10. Łaziłam 1,5 h w okolicach (tych cichszych) Pogorii - kawałek "starego miasta", parczek między Pogorią a Aldim, park między centrum a Nemo. Nie widziałam Kai, spotkałam tylko z ludzi z psami państwa przy bankomacie i starszą panią, która co rano jest tam ok. 6ej i potem wieczorem - twierdzi, że nie widziała żadnego psa podpadającego pod opis. Jutro nie mogę, ale w piątek do południa po chirurgu postaram się podjechać i połazić więcej tam, gdzie była widziana psinka. Mam nadzieję, że się szybko znajdzie. Edit: zawiadomiłam Nadzieję na Dom (prowadzą wolontariat w sosnowieckim schronisku) i dałam na stronie schroniska informację o zaginięciu Kai - ukaże się w ciągu 24h. Trzeba by wszystkich wetów w okolicy obejść z ulotkami o suni.
  11. O tak, Kajtuś jest przesłodki :iloveyou:, ale Mela też jest mniamuśna do ludzi - i mówię to, mimo że pokancerowała mi ręce pazurami i usiłowała mnie pogryźć bezzębnymi szczękami, gdy dostała berserka w stosunku do moich kotów (wyniosłam ją z łazienki, żeby tam przewietrzyć i myślałam, że jak z nią posiedzę z dala od reszty, to da radę...)
  12. Nie ma sprawy, bardzo mi miło. Ja generalnie lubię i psy i koty i świnki morskie i koszatniczki...Tylko ze względu na zdrowie i małe mieszkanie nie wezmę psa, bo by się męczył (chyba że malutkiego i na TDT), a świnki morskie i koszatniczki mogły by się zbytnio stresować obecnością kotów (zwłaszcza jakby koty im podjadały trawę lub sianko z paśnika). Zawsze tak było jak jeszcze żył Kratek [*] - on jadł w klatce, psiocząc między kęsami na koty, wyjadające mu karmę z paśnika...
  13. [quote name='joanka40']Bardzo fajne zdjęcia. Piękne zwierzaki. Gabrysiu, widzę jukę na zdjęciu. Czy Mela nie wspina się na nią ? Moje koty z juki zrobiły sobie drapak i muszę ją przed nimi chować. A pień moja juka ma zdemolowany.[/QUOTE] Możesz spróbować owinąć jej pień alufolią lub taśmą dwustronnie klejącą - koty nie lubią ani mocnego, ostrego szeleszczenia, ani jak im się łapki do czegoś kleją. No i warto wyhodować dla nich trawkę lub owies w doniczce, żeby mogły jeść i się odkłaczać. Mam nieodparte wrażenie, że w przypadku Meli grzeczność częściowo wynika z wieku (10+) a częściowo z braku tylnej łapki - dla niej pionowe aktywności są mniej wygodne, niż dla pełnosprawnego w tym zakresie kota.
  14. [quote name='elik']Chciałam nakarmić, ale już wszystkie koty i psy nakarmione w 100 %[/QUOTE] Jak nie szło karmienie to nie szło, a potem nagle psy i koty nakarmione były:multi:. Nie wiem, czy jest na dogo wątek taki jak na miau - "Pomagaj tylko klikając"? Bo to wygodne jest - można w jednym miejscu znaleźć wszystkie aktualne akcje pomocowe "na klik". No i prosimy osoby z Krakowa o PA, jak pisała andegawenka.
  15. Znajoma była w weekend i tydzień wcześniej w Wadowicach - niestety nie było nigdzie psiaka. Obawiam się, że spotkał go zły los, ale pewnie nigdy się nie dowiemy. Dziękuję wyszystkim za chęć pomocy - niestety temu pieskowi już się nie da pomóc:shake:. Wątek do zamknięcia. Jeśli możecie klikajcie proszę na najbardziej nakarmione psiaki (zwłaszcza z Gorzowa) - [URL="http://olx.pl/nakarm-psa/"][FONT=Arial Black][SIZE=4][COLOR=#4444ff]http://olx.pl/nakarm-psa/[/COLOR][/SIZE][/FONT][/URL] Już tylko niecałe 2 dni a wiele psów z akcji jeszcze nie nakarmionych.
  16. Niestety zdjęć nie ma - Anka gdy go widziała, albo nie miała telefonu, albo była ze swoimi suniami na spacerze, które nie pałały do tego psa zbytnią sympatią:shake:. Gdyby Straż Miejska odłowiła psa, Anka powinna o tym wiedzieć bo informowała i ich i panią z UM zajmującą się kwestią zwierząt (i ich ewentualnego odsyłania do NT) że ma dla psa dom i prosi, żeby ją powiadomić. Opisała go dość dokładnie, więc jest spora szansa, że by dali jej znać (oszczędność dla gminy i te sprawy)...
  17. W sumie i to mogło się zdarzyć - przecież kociak z potwornym kk znalazł się u jednej pani, która zgarnęła go po tym jak Anka go widziała i zaalarmowała całe miau - 2 dni po fakcie dowiedzieliśmy się że kot zabrany i zaopiekowany:kciuki:. Oby w przypadku tego psa też tak było.
  18. Anka mi napisała - zero odzewu, psa nie widziała mimo że łaziła wszędzie gdzie go widziała i w szeroko rozumianej okolicy. Albo się znalazł stary, albo nowy właściciel, albo psu się stała krzywda - trudno powiedzieć. Gdyby wpadł po auto też raczej by jej nie powiedzieli. Schronu w NT nie ma co sprawdzać - jak jakieś yntelygentne dziewczyny zadzwoniły po SM w sprawie wolnożyjącego psa, dokarmianego przez wielu, to 2-3 dni po tym jak go wywieźli do NT babka tam pojechała, żeby go adoptować - nie została wpuszczona, psa nie wyadoptowali, powiedzieli że takiego tu nie ma. A nie był to ani szczególnie ładny, ani bardzo młody pies - pojawił się w Wadowicach 5 lat wcześniej...
  19. Niestety jak dotąd akcja poszukiwawcza nie przyniosła sukcesu - nikt nie dzwoni, Anka też go nie widziała, mimo że biega wszędzie w poszukiwaniu drobiażdżka.:wallbash:
  20. pisałam do niej, na razie zero odzewu. A ja dziś mam drobne problemy i co i raz jestem poza zasięgiem, to ani nie ma mowy o zadzwonieniu na spokojnie:oops:
  21. [quote name='Gabi79']Jamnisiu, znajdź się, błagam. Czy ten 15letni jest bezpieczny u wetów? Nie sądzę, żeby weci założyli wątek....[/QUOTE] Nie weci - Anka. Skoro raz na dzień ma dostęp do neta, to może. Weci tylko go sfocą tak, żeby dało się wrzucić i ogłaszać. Było-nie było, skoro przejęli zamiast uśpić na pewno im zależy. Ania nie wywieszała ogłoszeń, bo strasznie lało i by ogłoszenia spłynęły (nie ma koszulek na dokumenty zbędnych:oops:). Ale szuka i zawiadamia wszystkich wokół. U nas się poprawiła pogoda, mam nadzieję, że w Wadowicach też i że psiurek wyjdzie a Anka go złapie.
  22. Jak dotąd nie ma śladu po psiaku. :shake: Miejmy nadzieję, że po prostu się gdzieś zamelinował, bo mokro i zimno, ale może różnie być...
  23. Masakra z Tofikiem i w Wadowicach też:flaming:. Ten szary jamnikopodobny nie znaleziony ciągle, a tu się pojawił nowy: " psiaka nie widze nigdzie za to moi weterynarze szukaja domu dla 15 letniego 7 kilowego pieska rudego podobnego do pinczerka ktorego wlasciciele przyprowadzili do uspienia psiak bardzo mily poszukajmy mu domku prosze [IMG]http://forum.miau.pl/images/smilies/icon_redface.gif[/IMG]". Jak dzwoniłam do Anki, powiedziała, że ten 15-latek jest zdrowy, tylko zaczął zawadzać. Powiedziałam, żeby weci obfocili i żeby założyli wątek, bo ja nie dam rady - jeden na mojej głowie mi musi wystarczyć, bo nie ogarnę.
×
×
  • Create New...