Jump to content
Dogomania

nicolaczek

Members
  • Posts

    527
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Jaworzno

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

nicolaczek's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. A możesz mi napisać jakie leki? Bo Bari póki co dostaje tylko metacam, który znosi wprawdzie (chyba) objawy bólowe, ale pies gaśnie w oczach.
  2. Jutro mamy zamiar jechać na konsultację do dr Olender, a w poniedziałek umówiłam się na konsultację we Wrocławiu u dr Niedzielskiego. Dzisiaj do objawów doszły drgania/drgawki kończyn i głowy troszkę jakby padaczkowe aczkolwiek nie aż tak intensywne. No i klika razy się przewrócił;/ Perełka: czy leczyłaś czymś Twojego pieska? Czy coś zniwelowało objawy chociaż trochę?
  3. Jeszcze raz dziękuję Ci za odpowiedź! A jaka była ostateczna diagnoza u Was? Czy polecasz kogoś konkretnie? Jestem z okolic Katowic.
  4. Nie miał, bo nie jestem w stanie go przewieźć do Wrocławia (tam są chyba najlepsi specjaliści?) - jest za słaby i boję się że nie wytrzyma podróży. Czy pisząc "konsultacja neurologiczna" masz na myśli rezonans, tomografię głowy czy ogólnie wizytę u psiego neurologa? Dziękuję za odpowiedź!
  5. Dodam jeszcze, że Bari zawsze był bardzo aktywnym, szybkim psem. Często śmialiśmy się, że ma ADHD. Potrafił biegać jak torpeda, zawracać na pełnej szybkości, skakać z metrowego tarasu na ziemię (mimo, że staraliśmy się mu to uniemożliwiać). Dodatkowo w domu mamy dużo płytek oraz parkietów (aktualnie prawie wszystkie są wyłożone chodniczkami antypoślizgowymi, aby mógł się jakoś poruszać), ale wcześniej przez całe 4 lata nigdy nie było widać aby mu to specjalnie przeszkadzało. Dodatkowo odnośnie jego oczu dzisiaj się im przyglądnęłam i trochę się przeraziłam - są jakby większe i praktyczne całe czarne - tak jakby źrenica obejmowała całą gałkę oczną, wydają się też lekko "zamglone".
  6. Witam serdecznie Długo zastanawiałam się w jakiej kategorii umieścić mój post, gdyż objawy, jakie wykazuje Bari - mój 4,5-letni cane corso są z pogranicza co najmniej kilku dziedzin medycyny weterynaryjnej tj. neurologii, onkologii, okulistyki, ortopedii a także chorób odkleszczowych :/ zdecydowałam się na dział "onkologia", idąc tropem najgorszego (aby na koniec być może miło się rozczarować ...). Zacznę od tego, że do listopada zeszłego roku Bariemu nic (nigdy) nie dolegało, a przynajmniej wyglądał jakby nic mu nie było. Pierwszą zmianą jaką zanotowaliśmy był fakt, że nagle przestał chodzić po schodach (w domu mamy wysokie, drewniane i nie ukrywajmy śliskie schody). Wcześniej potrafił biegać z góry na dół bez najmniejszych problemów, obecnie nawet nie przyjdzie mu do głowy aby wyjść kilka stopni do góry. Następnie doszedł bardzo dziwny objaw, mianowicie pies bał się wyjść z pokoju oraz przechodzić przez drzwi. Wyglądało to tak, że potrafił stać w drzwiach kilka minut i piszczeć, a gdy już odważył się przejść robił to bardzo szybko, wręcz zrywał się i przebiegał jakby go ktoś gonił. Zauważyliśmy przy tym, że problem występuje głównie w sytuacji gdy wyjście z pokoju bądź przejście przez drzwi wiąże się ze skrętem w lewą stronę. Następnie doszła dość widoczna kulawizna prawej tylnej nogi (praktycznie podnosił ją gdy chodził) oraz widoczne osłabienie. Wtedy udaliśmy się do weta. Badania krwi (wyniki idealne), prześwietlenie łap i diagnoza: anaplazmoza odkleszczowa oraz lekka dysplazja stawów biodrowych i lewego łokcia. Leczenie: 21 dni unidoxu (6 tabletek dziennie przy wadze 55 kg) plus leki osłonowe na żołądek oraz podskórnie razy w tygodniu przez 4 tygodnie cartrophen. Podczas 3 tygodniowej kuracji unidoxem pies wyglądał coraz gorzej. Doszły inne niepokojące objawy tzn.: nieustanne wędrowanie po domu i kręcenie się, ale tylko w prawą stronę (w sumie wcześniej też kręcił się, ale nie było to aż tak zauważalne). Wyraźne problemy z chodzeniem i ze wstawaniem, pijany chód, zataczanie się, krzyżowanie przednich łap, rozjeżdżanie się łap, zataczanie się. Wchodzenie w kąt i na siłę zakręcanie tylko w prawą stronę, on się nie potrafi wycofać. Skręcenie ciała w prawą stronę gdy staje, głowa pochylona w dół. Nieustanne wędrowanie tam i z powrotem, z pokoju do kuchni, obrót w prawo i znów do pokoju i tak w kółko przez kilka godzin. I to nieustanne kręcenie się w prawo, po prostu kółka w prawą stronę, kilka kroków prosto i kółko i tak dalej, non stop. Zaczęło się ponadto nieustanne ślinienie oraz problemy ze wzrokiem. Nie dobija wprawdzie do przedmiotów, ale gdy ma przed sobą miskę lub mija jakiś przedmiot zdaje się że go nie widzi. Na zewnątrz czuje się pewnie i idzie prosto gdy idzie wzdłuż jakiegoś obiektu np. muru czy płotu lub na smyczy przy nodze. Gdy jest na otwartej przestrzeni zaczyna się kręcić w prawo. Kilka razy ponadto miał jakby drżenie całego ciała oraz ciężki oddech. Jedyne schody po których jest w stanie wyjść i zejść to schody prowadzące z tarasu do ogrodu, ale i te pokonuje jedynie na smyczy przy nodze i to bardzo szybko - w dwóch szybkich, jakby zajęczych susach. Staje na rozkraczonych łapach i się chwieje. Dodatkowo zaczął przeraźliwie piszczeć, w związku z czym po konsultacji z wetem zaczęliśmy mu podawać metacam. Po zakończeniu unidoxu ponownie udaliśmy się do weta. Zrobiono ponownie badania krwi i RTG kręgosłupa. Krew znów wyszła prawie idealnie, natomiast wynik RTG to: spondyloza odcinka piersiowo-lędźwiowego kręgosłupa oraz podejrzenie niestabilności kręgów szyjnych. Dodatkowo za długie podniebienie miękkie, co może powodować niedotlenienie mózgu - zalecenie: zabieg operacyjny na owo podniebienie. Czy ktoś miał do czynienie z podobnymi objawami? Czy to mogą być skutki anaplazmozy czy raczej problem jest poważniejszy przykładowo guz mózgu? Będę wdzięczna za jakiekolwiek rady, bo szczerze powiedziawszy nie mam pomysłu co robić dalej. Dodam, że Bari jest bardzo słaby, schudł i widać że ma jakby nieobecny wzrok. Z leków jedyną poprawę (w zakresie ruchów i braku piszczenia) zauważyliśmy jak na razie po metacanie. Nie zlikwidował on jednak kluczowego kręcenia w prawo oraz niestabilności łapek i ślinienia. Z góry dziękuję za odzew!
  7. Witam serdecznie

    Przeczytałam na forum, że Pani piesek borykał się z anaplazmozą. U mojego też wykryto to paskudztwo 3 tygodnie temu (jestem z Jaworzna, więc może bliskość geograficzna ma tu jakieś znaczenie;). Chciałam dopytać o objawy i szczegóły leczenia. Nasze trwa już trzeci tydzień (unidox 6 tabletek dziennie) i szczerze powiedziawszy nie zauważyłam praktycznie żadnej poprawy, a wręcz mam wrażenie, że jest gorzej ;/ czy u Państwa było podobnie? Będę wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam!

  8. A tak właśnie o tym zapomniałam napisać: miał robioną morfologię podczas pierwszej wizyty (tej na której wykryto anaplazmozę) czyli właśnie 3 tyg temu i wszystkie wyniki miał idealne. Wet kazał przyjechać na kontrolę po zakończeniu unidoxu. Nie chciałabym zmieniać lekarza, bo byliśmy w jednym z najlepszych (moim zdaniem - również na bazie wcześniejszych doświadczeń z innymi moim psami) gabinetów w Polsce - Therios w Myślenicach. Dzwoniłam tam parę dni temu, powiedziano mi, że to normalne i że tą chorobę długo się leczy (jak boreliozę u ludzi), także staram się nie panikować. Niemniej jednak byłabym spokojniejsza, gdyby ktoś miał podobne "doświadczenia" w praktyce z leczeniem anaplazmozy.
  9. Ten art jak i chyba wszystkie, które można na ten temat znaleźć w google już przerobiłam ;) i niestety nigdzie nie znalazłam wprost wskazania, że objawy mogą się utrzymywać a nawet zintensyfikować w trakcie terapii ;/ w większości opracowań piszą, że ustępowały max. po kilku-kilkunastu dniach ... ale dziękuję za zainteresowanie i odzew!
  10. Witam serdecznie Jakieś 3 tygodnie temu u mojego psa (cane corso, lat 4) zdiagnozowano (na podstawie badania krwi - test SNAP 4D) anaplazmozę. Zgodnie z zaleceniami weta podjęliśmy leczenie doksycykliną (unidox) w dawce 10 mg/kg czyli sześć tabletek dziennie (Bari waży 55 kg) przez 21 dni. Dostaliśmy też 4 zastrzyki catosalu do podawania podskórnie raz na tydzień. W niedzielę minie 21 dni od rozpoczęcia terapii, a mam wrażenie, że pies jest coraz słabszy, chodzi bardzo niepewnie, jest wyraźnie osowiały, nie chce jeść, ma wyraźne problemy z zachowaniem równowagi, parę razy zsunął się ze schodów (na szczęście nie było ich dużo, więc raczej nic sobie nie zrobił) itp. Szczerze powiedziawszy mam wrażenie, że jest gorzej niż przed rozpoczęciem terapii;/ Czy ktoś z Państwa ma jakiekolwiek doświadczenia w leczeniu anaplazmozy? Czy taka rekacja w trakcie leczenie jest normalna? Będę wdzięczna za odpowiedź.
  11. Hej Dziewczyny! Jakiś czas temu ogłaszałam Velvet i Crazy w mojej lokalnej gazecie i dzisiaj (!) odezwał się Pan zainteresowany adopcją. Prosił o podanie numeru osoby, która może udzielić bliższych informacji dotyczących psiaków.
  12. Dziewczyny dajcie mi nr konta to wyślę 50 zł dla Crazy - ostatnio moja sytuacja finansowa uległa delikatnej poprawie ;)
×
×
  • Create New...