Jump to content
Dogomania

kelsisko

Members
  • Posts

    22
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Z nienacka;]]]

kelsisko's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [QUOTE]Po prostu trzeba to rozróżniać - przy świadomości, że bez użycia mączki nie ma szans uzyskać takiego poziomu białka jaki jest w Orijenie. Nawet gdyby tam było 100% świeżego mięsa bez żadnych dodatków, to białko oscylowałoby w okolicach 20%, a nie 40%. [/QUOTE] Tutaj się całkowicie zgadzam. Nawet w którymś z linków była podana informacja, że mączka z kurczaka zawiera 300% więcej białka od samego mięsa. Po prostu trzeba pamiętać, że to sucha karma i nie można wymagać 100% mięsa.
  2. Ja weszłam na polską stronę Orijena i znalazłam taki oto skład(Orijen Puppy Large): [QUOTE][B]SKŁADNIKI[/B] [B]Świeże mięso kurczaka* (25%)[/B], mączka z kurczaka (16%), [B]świeże mięso łososia* (9%)[/B], mączka z indyka (7%), mączka ze śledzia (6%), ziemniaki russet, słodkie ziemniaki, groszek, [B]świeże mięso indyka* (3%)[/B], tłuszcz z kurczaka (naturalnie konserwowany mieszaniną tokoferoli) (3%), świeże całe jaja* (3%), [B]wątróbka z kurczaka* (2%), świeże mięso siei* (2%), świeże mięso sandacza* (2%)[/B], suszona na słońcu lucerna, włókna grochu, [B] świeże mięso śledzia* (2%)[/B], organiczne brunatnice, dynia, korzeń cykorii, marchew, szpinak, zielona rzepa, jabłka, żurawina, czarne jagody, korzeń lukrecji, dzięgiel litwor, kozieradka, kwiat nagietka, słodki koper, liście mięty pieprzowej, kwiat rumianku, mniszek, cząber, rozmaryn, Lactobacillus acidophilus, Enterococcus faecium.DODATKI Witamina A, witamina D3, witamina E, niacyna, tiaminy, ryboflawina, D-pantotenian wapnia, chlorowodorek pirydoksyny, kwas foliowy, biotyna, witamina B12, proteinian cynku, proteinian żelaza, proteinian manganu, proteinian miedzi, selen.* * DOSTARCZANE ŚWIEŻE - NIGDY NIE MROŻONE I WOLNE OD SZTUCZNYCH KONSERWANTÓW[/QUOTE] dla porównania skład tej doskonałej niemieckiej karmy o której ten pan napisał Platinum(Platinum Puppy): [QUOTE][COLOR=#000000][B]świeże mięso drobiowe (73%)[/B], ryż, tłuszcz drobiowy, mączka z mięsa drobiowego, suszone ryby, hydrolizowane mięso drobiowe, melasy buraków cukrowych, oliwa z pierwszego tłoczenia, suszone drożdże piwne, olej lniany tłoczony na zimno, chlorek potasu.[/COLOR][/QUOTE] [COLOR=#696969][FONT=Arial][B][U]Opis produktu [QUOTE]PLATINUM NATURAL FOOD...[/U][/B][/FONT][/COLOR] [COLOR=#696969][FONT=Arial] [/FONT][/COLOR] [COLOR=#696969][FONT=Arial]...jest jednym kompletnym pokarmem dla psów, który składa się w 70% ze świeżego mięsa.[/FONT][/COLOR] [COLOR=#696969][FONT=Arial] Całe kawałki świeżego kurczaka i jagnięciny są ostrożnie gotowane w temperaturze [/FONT][/COLOR] [COLOR=#696969][FONT=Arial]95 stopni C w sosie własnym z dodatkiem ryżu i kukurydzy. Dopiero po ostygnięciu dodaje się pozostałe składniki roślinne, tłuszcze, witaminy i minerały, dzięki czemu nie tracą one swoich właściwości odżywczych, a pies otrzymuje je w niezmienionej naturalnej postaci. [/FONT][/COLOR] [COLOR=#696969][FONT=Arial]Następnie całość mieli się i uważnie suszy do osiągnięcia 18% wilgotności. [/FONT][/COLOR] [COLOR=#696969][FONT=Arial]W ten sposób powstaje jedyne w swoim rodzaju pożywienie dla psów tak wysokiej jakości.[/FONT][/COLOR] [/QUOTE] Tak a propos tego, że producent Platinum jest uczciwy bo informuje, że jest to mięso mokre - na opakowaniach mają napis 70% świeżego mięsa. Za to Orijen na opakowaniu - 80% Premium Animal Ingridients, czyli 80% składników pochodzenia zwierzęcego. Po składzie, który wkleiłam widać 45% świeżego mięsa, 35% to mączki i jaja. Co mnie ciekawi to fakt, że ten [B][URL="http://filacafib.jun.pl/profile.php?mode=viewprofile&u=8"]mastifffan[/URL] [/B]wyliczył, że po przerobieniu tych 70% mięsa robi się 28%. zamieszczam także skład Biomilla Puppy: [QUOTE][B]Składniki:[/B] Suszone mięso drobiowe (dehydratyzowane) - (min. 21%), ryż (min. 20%), pszenica, kukurydza, soja, tłuszcze pochodzenia drobiowego, pulpa buraczana, gluten kukurydziany, mączka rybna, otręby pszenne, drożdże piwne, chlorek sodu, dicalcium fosforan, węglan wapnia, FOS (Frukto - Oligo - sacharydy), witaminy i pierwiastki śladowe [/QUOTE] i skład Acany Puppy Large: [QUOTE]dehydratyzowane mięso z kurczaka, parowany owies, świeże mięso z kurczaka, ziemniaki, groszek, świeże całe jaja.... tu reszta: [URL]http://acana.com.pl/acana/?puppy-large-breed-karma-dla-szczeniat-ras-duzych,193[/URL][/QUOTE] Admin forum Acany twierdzi, że dehydratyzowane mięso to 40% składników pochodzenia zwierzęcego, a składniki pochodzenia zwierzęcego stanowią 55% ogólnego składu karmy. Widzimy też, że w składzie podane jest i dehydratyzowane mięso i świeże z kurczaka. Po co więc zamieszczać je oddzielnie skoro to świeże też będzie dehydratyzowane wg mastiffana? Ten sam admin pisze również, że rozmawiał z facetem od fabryki i twierdzi, że w Kanadzie tak samo nazywa się mięso dehydatyzowane jak mączke, czyli "meal"(ile w tym prawdy to nie wiem). A tutaj([url]http://www.dogfoodadvisor.com/dog-food-reviews/orijen-dog-food-puppy/[/url]) jest napisane, że mięso z kurczaka przy przetwazaniu traci 80% wody - ale jest to odnośnie[B] tylko mięsa z kurczaka. Reszta też na pewno traci wode, ale niewiadomo ile. Co mnie najbardziej zastanawia w składach, to 16% swieżego mięsa z kurczaka po wygotowaniu itp straci 80% wody zostaje nam 4-6% kurczaka, czyli w składzie nie powinien znajdować się na pierwszym miejscu. Wychodziłoby na to, że 80% producentów karm kłamie i te najdroższe są najgorsze bo skoro mają 50-80% świeżego mięsa to po przerobieniu 10-15% [/B]
  3. [quote name='Beatrx']trzeba zdawać sobie sprawę, że dwa 50-60kg agresywne psy, prowadzone przez kogoś kto nad nimi nie panuje i musi używać elementów krajobrazu żeby zapobiec tragedii mogą wzbudzić w osobie postronnej strach lub zdenerwowanie. skoro ktoś ma gdzieś to, jak ja się poczuje widząc agresora bez kagańca, z którym ktoś sobie nie radzi to z jakiej racji ja mam myśleć, co sobie ten ktoś poczuje widząc mojego psa luzem?[/QUOTE] Mój pies np. ma większość psów "pod ogonkiem", ale czasami jest wyjątek i na spacerze potrafi się zatrzymać i próbować podejść do innego - szczególnie jeśli ten jeszcze zaczyna podbiegać i szczekać. Po to go prowadzę na lince, żeby takie wyjątki się nie zdarzały. W takich przypadkach nie interesuje mnie czy pies tej drugiej osoby waży 5kg czy 80kg i też wole żeby był na smyczy, ale w zasadzie tylko dlatego, że w większości przypadków właściciele nie panują nad tymi biegającymi luzem. Argument, że pies jest mały i dlatego puszcza się go luzem bo duży może go zjeść do mnie trochę nie przemawia. Bo jeśli osoba z małym psem ma prawo zakładać, że duży to agresor - to ja mam prawo zakładać, że mały to wściekły podbiegacz. Dodam, że absolutnie mi nie przeszkadzają psy biegające luzem dopóki właściciel nad takim panuje i go obserwuje - problem w tym, że mało takich. A wstążka to dobry pomysł tylko, że jeśli będzie zbyt mało reklamy to i tak spotkam na mieście maksymalnie jedną osobę z czymś takim. Plakat w internecie to zdecydowanie zbyt mało.
  4. [quote name='Dardamell']statystycznie rzecz biorąc to policjant i pies będąc razem na patrolu mają po trzy nogi. Ile osób zgłasza pogryzienie przez małego psa? Przecież to wstyd być pogryzionym przez knypka...[/QUOTE] Dokładnie. Reakcja ludzi na opowieść, że mały pies zaatakował dużego też wygląda podobnie. "taki mały może zrobić krzywdę takiemu dużemu? przecież to niemożliwe". Zresztą sami właściciele takich małych wychodzą z tego samego założenia. Mój jak był malutki w trakcie zabawy szpilkami robił mi krwawe szramy i darł wszystko co w pysk złapał. Teraz przypadkiem jak się zdarzy mu przejechać to zero śladu. Teraz jest już bardziej kwestią tego, że posiada bardzo dużo siły i jakby zacisnął pysk na kości to by ją złamał. Trzeba pamiętać, że niektórzy właściciele właśnie psów nie uczą od szczeniaka reagować na komendę "puść" etc bo uważają, że pies z wiekiem sam przestanie. No i tak dodam ogólnie do tematu statystyk, że najczęściej przypadki pogryzień spowodowane są przez psiego członka rodziny, psa sąsiadów lub znajomych.
  5. Sytuacja w tej sprawie nie jest jednoznaczna. Z jednej strony, myśląc, że ta kobieta wykorzystywała psa do pseudohodowli i nie dbała o niego popieram fundację za akcję. Nie czekali, aż właścicielka się znajdzie i psa zabierze a proceder będzie miał miejsce dalej. Oczywistą sprawą jest, że pies był zaniedbany. Ektopasożytów przy regularnym odrobaczaniu nie łapie się w ciągu kilkugodzinnego błąkania. Łapa była źle zrośnięta. Biały akita wcale się tak mocno nie brudzi... inaczej, brudzi się, ale bardzo szybko brud schodzi sam z futra bez czesania itp. No i pies uciekał kilkakrotnie - kiedy mój nauczył się otwierać drzwi pierwszą rzeczą było założenie osłony na furtkę aby pies przypadkiem jej nie otworzył. Paniusia straciła dochód z pieska i musi się odbić na fundacji. Z drugiej strony, gdyby fundacja postąpiła tak z moim psem NA PEWNO byłabym wściekła. Oczywiście utrata jajek to nie koniec świata, jednak tylko właściciel ma prawo podjąć decyzje, czy są mu potrzebne, czy nie. W przypadku takiego właściciela(jak ta pani) kastracja jest uzasadniona, ale gdyby trafiło na właściciela który, dba o swojego pupila, pilnuje i nie rozmnaża... Lepiej, że fundacja dostanie teraz po głowie bo może się wywina za nieodpowiedzialna właścicielke niż miałoby to spotkać kogoś z porządnych właścicieli.
  6. Skrajnie zagłodzony rottweiler-18 kg, połamany kundelek z wyciętym napisem, psiak z odrąbanym ogonkiem i INNE!

    Potrzebujemy Twojej pomocy! Zajrzyj: http://www.dogomania.pl/forum/threads/227845-Wątek-POMOCOWY-psiaków-pod-opieką-ŁTOnZ-PROSIMY-O-POMOC-W-OGŁASZANIU

  7. Jej chodzi o to żebyś postawiła się w sytuacji tego kogoś, na kogo szczeka Twój pies. Mój na przykład w ogóle nie szczeka poza terenem podwórka. Na żadnego psa, człowieka, czy wiewiórkę. Ludzie się aż dziwią, a on już po prostu tak ma. [QUOTE]Nie widziałam jeszcze zeby ktosa z psem gonił drugiego psiarza zeby sie psy powachały.[/QUOTE] Z jednej strony coś w tym jest, żeby pies się socjalizował z innymi i uczył witania, ale aż tak....
  8. [quote name='Kirinna'] jak mój odwala takie numery to przepraszam nawet kilka razy bo po prostu mi głupio a nie mam gdzieś pokrzywdze osoby[/QUOTE] No właśnie wiele jest się w stanie wybaczyć drugiemu psiarzowi za zwykłe "przepraszam"
  9. [quote name='a_niusia']gdyby pies, ktory sie ciagnal, byl dobrze wychowany, to nie byloby poparzonej reki ani historii o chamstwie.[/QUOTE] Dziwi mnie, że na tyle osób komentujących zajście i opisujących swoje przygody z psiarzami tylko Ty się tego szczegółu przyczepiłaś. Nawet ja nie wspominałam o tym(chociaż to moja ręka) i pisałam tylko i wyłącznie o braku jakiegokolwiek nadzoru od strony małego futrzaka. A Ty już kilkakrotnie robiłaś przytyki do mojej ręki... i nawet do faktu, że poszłam na chwilę się napić [QUOTE]gdyby mi sie przytrafila sytuacja, w ktorej moj pies pociagnie mnie do innego psa, a sama mam chec pic sobie kole i postac w miejscu, to nie pisalabym w watku o chamstwie psiarzy, bo to nie bylaby wina pieska, ktory sobie lata, tylko tego, ze moj pies jest niewychowany.[/QUOTE] Zapamiętam na przyszłość... nie wolno stać z psem na smyczy i nie wolno nic pić. Jeszcze jakieś porady? Ja od siebie dodałam wszystko w tym temacie i odnośnie tej sytuacji... szkoda offtopować. Ustaliliśmy, że nie przepadamy za podbiegaczami, którzy są nieodwołalni i olewani przez własnych właścicieli.
  10. [quote name='a_niusia'] oczywiscie-nikt nie twierdzi, ze sytuacja z wyrywajacym sie psem jest "nagminna". jednak nawet jesli nie jest nagminna i zdarza sie sporadycznie, to to, ze ktos sobie nie poradzil z wlasnym psem jest jego wina, a nie chamstwem innego psiarza.[/QUOTE] No teraz mnie zabiłaś akurat. Nie napisałam, że mój pies zjadł tego ratlerka, czy chociaż go dotknął. Mój pies wystartował i też został zatrzymany, przykro mi, że jest na tyle szybki że zdążył ten metr przebiec. Gratuluje, że Ty swoje psy jesteś w stanie uciszyć w ciągu 0,001s albo jeszcze przed tym zanim pies pomyśli o drugim. I może przeczytaj ze zrozumieniem, że chamstwem tamtej psiary było to, że interesowała ją bardziej rozmowa przez telefon niż bezpieczeństwo własnego psa. Bo pies(jej) próbował akcje powtórzyć, a właścicielka nie raczyła psa odwołać stojąc od niego w odległości 1,5m.
  11. [quote name='a_niusia']no jasne, jasne...i ten piesek prowadzony bez smyczy spowodowal poparzenie dloni smycza:)))))[/QUOTE] Nie napisałam, że spowodował tylko taki był efekt końcowy. Mój pies też już w większości przypadków ignoruje obce psy, ale ja ciągle z nim pracuje. Żeby pies nauczył się ignorować podbiegające i ujadające psy najpierw trzeba takie spotykać. I oczekuje, że Ci którzy puszczają psa luzem mają ogarniętego psa na tyle, że nie podbiega do innych i ujada bo to równie dobrze nie musiał być mój pies tylko małe dziecko, które chciałoby się z małym pieskiem pobawić. A przecież skoro mój pies jest duży to można go szczuć, podgryzać etc.
  12. [quote name='a_niusia']najlepiej zaczac o wychowania wlasnego psa. wtedy nie ma sie problemu z "instynktem gonienia". polecam.[/QUOTE] Jasne tylko mój pies jest jeszcze młody i dojrzewa, chce się bawić. Dlatego właśnie ja nie puszczam go luzem dla bezpieczeństwa jego i innych i choćbym miała zostać ze złamaną ręką psa zatrzymam zanim dobiegnie do obcego. Szkoda, że inni właściciele się tego nie trzymają(przede wszystkim właściciele małych psów). I napisałam wyżej, że mały podbiegał do mojego i sam zaczynał. Właścicielka to widziała, ale po co psa zawołać i odwrócić uwagę. [QUOTE]Co na to wszystko babka? Siedziała sobie i strasznie rozmawiała przez telefon. Coś gadała do dzieci i to ich pilnowała. Nosz ku**a! Nawet kątem oka nie patrzyła gdzie co i jak te psy chodzą. Ja się cała trzęsę jak moja gdzieś wyleci przypadkiem w pola bo stracę nad nią kontrolę a tu takie! ;/[/QUOTE] No właśnie.
  13. W niedziele byłam na długim spacerze ze swoim Pluszakiem nad zalewem. Taki mały zalew, w którym nie wolno się kąpać, ale jest to miejsce całkiem miłe do posiedzenia i spacerów. Jak to w weekend sporo ludzi - w tym ludzi w psami. Większość oczywiście trzyma swoje psy na smyczy, ale właścicieli ratlerków to chyba nie dotyczy. Postanowiłam się czegoś napić pod sklepikiem i akurat napatoczyła się pańcia(oczywiście rozmawiająca przez telefon) z ratlerkiem bez smyczy. No i to małe "coś" oczywiście musiało mojego zainteresować - podbiegało, szczekało i uciekało. U mojego oczywiście się instynkt załączył: skoro ucieka - trzeba gonić. No i ziuuuu... ja akurat ze smyczą w jednej dłoni i napojem w drugiej... ale udało mi się go zatrzymać(efekt? poparzone palce). Ale czy właścicielka tego małego psa zareagowała? Nawet swojego psa nie zawołała, a przecież widziała całą sytuację. Niektórym się wydaje, że małe psy: a) nie muszą chodzić na swoich łapach b) nie potrzebują smyczy i kagańców bo nie mogą zrobić krzywdy c) są nieśmiertelne Ja oczywiście wiem, że mój pies nie zrobi drugiemu krzywdy - chodzi o sam fakt gonienia, ale czy tym ludziom nie zależy na ich psach? Druga akcja w poniedziałek wieczorem: Tym razem działo się na ulicy obok mojego podwórka. Trójka dzieciaków postanowiła sobie postrzelać petardami. Po pierwszym razie zabrałam go do domu. Przy trzecim przyszedł specjalnie do mnie do pokoju sam. Koło 4-5 byłam już przy furtce w celu wyjaśnienia dzieciakom, co ja o tym wszystkim myślę i gdzie mogą te petardy trzymać. Nie wiem, czy to ja robię się nerwowa i reaguje już agresywnie czy społeczeństwo jest przeciwko mnie.
  14. To jest bardzo ciekawe zjawisko, że dziwnym trafem bez smyczy i kagańców biegają przeważnie(nie wszystkie) psy absolutnie niewychowane lub z niewychowanymi właścicielami. Mam na to teraz swoją teorie, że właścicielami są ludzie zupełnie bez wyobraźni. No bo jednak więcej tragedii może przytrafić psu bez smyczy niż na niej.
  15. W sobotę wieczorem wracałam do domu ze swoim białasem na lince. Ma już pół roku więc na małego nie wygląda. Przechodziliśmy koło podwórka, na którym szczekał mały ON na oko trochę młodszy od mojego nawet. Brama otwarta a pies za nami. Właściciele(a przynajmniej jeden z nich to był właściciel z kolegą) stali na podjeździe przy samochodzie. ONek leci się przywitać, w porządku. Ale po kilku minutach zaczął skakać, wariować i biec za nami. Ja ze swoim idę dalej, bo białas ma ignora i nawet nie szczeka na obce psy(szczególnie zmęczony po całym upalnym dniu etc.). Doszliśmy do skrzyżowania, a ON za nami. Już nawet straciłam dom tego psa z oczu. Nikt nawet nie zawołał tego psa po imieniu. Samochód mógł go rozjechać i zero reakcji. Dopiero do jakiegoś sąsiada właściciela psa zagadałam, czy mogą go przetrzymać na chwilę aż odejdziemy. Na drugi dzień widziałam właściciela z psem nad zalewem. Oczywiście BEZ smyczy, czy czegokolwiek.
×
×
  • Create New...