Jump to content
Dogomania

Hanover

Members
  • Posts

    89
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Hanover

  1. przepraszam za zwloke, moj Papillon jest z hodowli Pani Basi Pikulik z Lobeznicy. Wstawie zdjecie jak bede na 2 kompie na tym nie mam ani jednego ;) szkoda ze tak malo Pappilonow... to moj 1 maly pies z serii do towarzystwa, wczesniej mialam owczaki belgijskiego i niemca, pozniej wielorasowca ze schronu, ale Papilon to wynalazek mojego meza, a ja zostalam wrobiona, bylam zupelnie przeciwna a teraz nieodstepuje mnie na krok. Myslalm ze moze to forum, ozyje, fajnie byloby wymienic spostrzezenia, zapytac o pewne rzeczy. Moj Pappi ma 6 miesiecy. A Ty z jakiej hodowli masz pieska, jak samiec czy suczka?
  2. Mój papillon też zachowuje się w ten sposób pomijając łóżko i sofy ponieważ nie wolno mu na nie wchodzić. I niestety nie w stosunku do nas ludzi tylko do kotów. Wygania je z sypialni w której wszyscy razem śpimy, koty na łóżku pies na swoim posłaniu. I jeszcze doszło bronienie kości, które dostaje do gryzienia. Tylko ze kot nie chce mu zabrać ani nawet nie podchodzi wystarczy że się pojawi w pokoju, a pies z warczeniem i kłami odgania kota... dzisiaj go ugryzł, delikatnie złapał, ale to zrobił. Boimy się jego zachowania kot ma traume i panicznie boi się psa. Co mamy robić??? Pies próbuje "ujeżdżać" kota od tygodnia, lata za nim i próbuje... za 2 tygodnie kastracja, ale jestem solidnie zaniepokojona jego zachowaniem.
  3. podłączam się do tematu, ponieważ nasz 5cio miesięczny papillpon, atakuje kota gdy ten zbliży się do niego lub nawet pojawi się w pokoju w którym pies ma kość. Kot nigdy nic mu nie zabierał, tylko przechodzi np do kuchni. A pies rzuca się z warczeniem i już zdarzyło się że ugryzł kota. Duży problem mieliśmy żeby wprowadzić psa, koty go na początku nie akceptowały teraz jak zaczęło się miedzy nimi układać zaczęły się takie sytuacje... Pomijając fakt, ze pies zaczał dojrzewać i namiętnie tego kota goni i "ujeżdża" za 2 tygodnie mamy kastrację. Ale poza tym co robić, boimy się zostawiać ich samych, ale najbardziej boimy się że koty się zupełnie odizolują od psa. Już chodzą przestraszone, a ugryziony kot zaczął ze stresu załatwiać się poza kuwetą. Bardzo proszę o pomoc.
  4. PRNIT my mamy ten sam problem, dokładnie ten sam. Nasz Pappillon sika na sofę, na dywan i na wszystko co miękkie i leży na podłodze. Behawiorysta powiedział nam, ze w hodowli najwidoczniej pieski musiały siusiać na matę, podkłady lub stary koc i mają takie przyzwyczajenie, może u Was tak samo. Ja sama tracę siły jak go oduczyć tego. Miałam na podłodze skóry bydlęce i już na zawsze wywędrowały na strych, tak samo puf skórzany też zostaje za każdym razem olany, ale pewnie zapach psa do tego zmusza, więc też jest poza jego zasięgiem. Zostaje sprawa sofy... nie wiem co robić, nasz pies wychowany z kotami, załatwia się i na dworze i do kuwet. Ale jeśli tylko ma dostęp do kanapy to leje z upodobaniem i pasją. U nas nie ma karcenia, zawsze tak było, pomijaliśmy to milczeniem by uniknąć sikania bo Pani się ze mną bawi, goni pokrzykuje. Pappi sika niezależnie od tego czy jesteśmy czy nie. Niedaleko stoi kuweta i zawsze się do niej załatwia, a jak zdejmiemy barykadę z sofy to na sofę. OD 3 miesiecy nie możemy używać sofy pozastawiana jest kartonami, to nas doprowadza do szału, wczorajz ostawiłam na próbę kawałek z dostępem i dzisiaj nasikane. Tak samo u nas cokolwiek by nie położyć na podłogę, czy ręcznik, czy spadnie komuś część garderoby to wiadomo ze pies nasika. ma ktoś pomysł???? u nas pies nie ma wstępu na sofy, ani na łóżka, śpi w sowim posłanku. I nigdy nie protestował, ale tą jedyną sofę namiętnie by obsiadywał i obsikiwał, a i czasem zdarzy mu się zrobić na nią kupę. To już szczyt!!! może ktoś mądrzejszy coś poradzi?
  5. powiedzcie mi Kochani, bo ja tracę nadzieję, kiedy u Was się taka komitywa zawiązała? od początku na to wskazywało? Bo u nas sprawa wygkąda tak. Na początku było wprowadzenie jak kazał behawior,a le za krótkie jak na nasze koty. Mimo wszystko daliśmy rade, metoda pozytywnych skojarzeń i wspólna zabawa dały najwięcej i to przez w 2 tyg tyle nie uzyskaliśmy co podczas 1 dnia zabawy kocio psiej. długa kocia wędka i wszyscy nagle zaczeli razem biegać, przełamało to lody. Potem się okazało, ze młodszy kot bawi się z psem,a duży który go ignorował od 1 dnia, go nie toleruje omija, syczy i nie pozwala się do siebie zbliżyć. Teraz gdy pies rośnie, minęły już ponad 2 miesiące od kiedy pies jest z nami, duży kot zaczyna się go bać, uciekać przed nim i to wyzwala w psie większą pewność siebie... czy kiedyś się to zmieni? młodszy kot mimo ze sie z psem bawi to tez nie ma do niego pelnego zaufania częściej woli mu zejść z drogi. Nie chcemy żeby nasze koty, czuły się źle i niepewnie w swoim domu. Wczoraj do tego doszła 1 niemiła sytuacja, pies chciał ugryźć kota gdy ten podszedł do jego legowiska. Pies akurat dostał do porgyzienia kawałek skórki od chleba, czasem daję mu małą piętkę do pomumlania. I NIGDY nie było sytuacji z warczenie przy misce, koty zawsze mogły podejść nawet wczoraj pies jadł z michy a kot 2 cm obok pił psią wodę i nic, a wieczorem atak pełen agresji. Kot podszedł tylko powąchać... Nigdy nie zabiera psu nic, ale siada sobie obok niego np jak dostanie gryzak i patrzy co on robi. Psu to nie przeszkadzał aż do wczoraj, i kot się zaciął znowu psa omija... A już było tak dobrze...
  6. Kochani pomogliście mi kilka razy , liczę że i tym razem dowiem się czegoś pomocnego. Nasze 4 miesięczne szczenię wychowuje się z kotami, zaczął naśladować je we wszystkim. Mamy pieska rasy Papillon mały egzemplarz :) od samego początku załapał sikanie do kuwety. W przedszkolu behawiorysta powiedział, ze jeśli nam to nie przeszkadza to nie musimy go oduczać, bo to mały pies i robi częściej siku i ułatwi to nam np zostawianie go samego w domu. Więc doszliśmy do wniosku, że może tak zostać. Jednak po czasie okazało się, że w hodowli szczeniaki musiały siusiać na stary koc czy coś, bo nasz pies zaczął też załatwiać się na dywanik, sofę i cokolwiek co nie leżałoby na podłodze, zostawiony ręcznik czy element garderoby. Więc pościągaliśmy dywany i chodniki, nic nie zostawiamy na ziemi. ALe zostało siusianie na sofę. Nie ma do niej teraz dostępu już od miesiąca, ale jeśli jakimś cudem się dostanie na nią to często zostawi kupę i siku. Poza tym teraz mamy mały remont i na drewnianej podłodze zeby nie porysować położyliśmy kawałek wykładziny, i tez się na nią załatwia i co się z tym wiąże zaczeło mu sie zdarzać robić siku w kuchni, salonie... a wcześniej już prawie nie było wpadek 1 na 2 dni... a teraz 3 razy siku do kuwety a 4 razy poza kuwetę. Jedno co robi nie załatwia się w naszej sypialni (w niej ma swoje spanko) nigdzie poza kuwetą i nie robi w nim wcale kupy. A co do kup to nie chce robić jej do kuwety... porozkładałam gazety jak radził behawiorysta, ale pies robi w 1 miejscu na gazetę, a w następnym obok... w efekcie ma kilka miejsc w domu na kupkę... Mąż mój już jest wściekły, bo nowa sofa do prania nie da się na niej siedzieć a ma 3 miesiące, na kupy często natyka się gołą stopą... i jeszcze młody robi sajgon na około kuwet i bawi się kocimi bobkami jeśli ja nie zdążę ich sprzątnąć. Stosuję nagrody po każdym załatwieniu do kuwety i zanim położyliśmy ten chodnik to były postępy, jednak nie mogę nauczyć go robienia kupy do kuwety ani na dworze, w ogóle nie chce się załatwiać na dworze siusiu od czasu do czasu, ale czasami trzyma do domu i idzie do kuwety. Czy robić mu wodę z mózgu i odseparować go od kuwet uczyć czystości w tradycyjny sposób na dworze? behawiorysta mówił ze nasz pies uczy się od kotów, bo teraz to jego stado... nie wiem co robić ja mam cierpliwość, ale z mężem wieczne wojny uważa że pies powinien się nauczyć i koniec! tylko po 1 to jeszcze szczenie i moze mu sie zdarzać posiusiać gdzieś poza kuwetą. No i pewnie trzeba jeszcze więcej czasu i cierpliwości żeby się to wszystko utrwaliło i na tyle widziałam z siusianiem postępy, ale z kupą nic... Jeden raz ostatnio jak został zamknięty w sypialni bo wychodziliśmy z domu to zrobił kupę do kuwety, dla mnie to już jakiś postęp? moze kiedys zacznie traktować resztę domu tak samo? nie wiem jak to osiągnęliśmy że w sypialni pilnuje czystości, a w pozostałej części domu nie...
  7. no właśnie u nas z kotem problem, ponieważ od kiedy jest w nowym domu to nie ma bata kuweta musi stać w tym konkretnym miejscu, reaguje silnie na stres, od małego posikiwał po mieszkaniu gdy się wprowadziliśmy do domu to była masakra, sikał co 40 cm na podłogę s alonie, gdy postawiłam mebel w miejscu kuwety sikał przed, obok, za meblem. Żwirek też toreluje jeden, mimo ze od kocięcia był na silikonie, 3 miesiące temu zaprotestował. I zaczął załatwiać się do wanny. Wymienilismy żwirek i się skończyło, jedna przestawiania kuwet nie możemy z nim przewalczyć, przestawiłam kuwety gdy pies zaczął korzystać z całego domu, postawiłam w tym samym miejscu ale wyżej. Na co kot zaczął się załatwiać w jadalni pod stołem i znowu w wannie. To nie jest takie proste jak się może wydawać, dużo przeszliśmy z tym naszym kocurem, staraliśmy się go przetrenować i przeczekać aż załapie, ale znajdował co raz więcej miejsc gdzie sikał. Behawiorysta poradził, żeby kuweta wróciła na swoje miejsce, kot komunikuje się z człowiekiem moczem i dawał nam znać w ten sposób. Pies po paru nagrodzeniach smakolcem gdy załatwił siku do kuwety, załapał i robi tam co raz częściej. Nie wiem jak będzie jak zacznie sikać podnosząc łapę, to malutki piesek, będzie praktycznie taki jak jest teraz... może wystarczy wysoka kuweta. Sama nie jestem zadowolona z tego, że załatwia się w domu. Nie wiem może wystarczy poczekać i może załapie żeby załatwiać się na zewnątrz mimo kuwet.... nie utrudniamy sobie życia na siłę, bo chcemy mieć spokój z wychodzeniem na dwór, po prostu staramy się by zwierzaki żyły ze sobą a tym samym nie chcemy rewolucjonizoawać życia kotów nagle wysyłając je na orbitę żeby robiły kupę w powietrzu. One nie chcę używać kuwet stojących na meblach czy na podestach. 2 sprawa że pasiak niechętnie póki co wychodzi na dwór, jak zmarzną łapy to biegnie do domu, czasami wyciągnę go na 5 minut i kładzie się na ziemi i nic. Nie myśli ani o kupie ani o siku. Dodam ze ma co robić na spacerach, chodzę z nim do przedszkola i wiem jak psa motywować, mamy zajęcia na dworze. Ale on po prostu nie chce wychodzić często... nie wiem może to kwestia czasu. Wcześniej gdy czytałam, że pies nie chce wychodzić na dwór to myślałam sobie ale głupi właściciel nie umie się nim zająć pewnie stoi pod blokiem pali fajkę i każe szczeniakowi biegać. Z owczarkami nie było takiego problemu, z moim karelem który mieszka z rodzicami to wystarczy pokazać smycz albo użyć słowa spacer i jest przy drzwiach. A ten mały łobuz... ciagnie mnie do chałupy po kilku minutach... W przedszkolu treser mówi, że może być mu za zimno, to mała rasa i jeszcze szczenię i nic na siłę. Więc ubieram się co 2 - 3 h i wychodzimy a czasami po 5 minutach wracamy i tak w kółko. Mam nadzieję, że to się zmieni. a porpos posiadania ogródka to właśnie do niego psiak mógł wchodzić dopiero po komplecie szczepień. Mieszkamy przy rezerwacie i mamy mnóstwo zwierząt min. na naszym tarasie bawią się kuny, po ogrodzie czasem biega lis teraz już zabezpieczyliśmy furtkę żeby nie przełaził i wet kategorycznie zabronił szczeniakowi przebywać w miejscu gdzie były kuny, bo przenoszą dużo choróbsk i pasożytów skórnych zwłaszcza. Dlatego maluch nie mógł wychodzić, ale teraz będę tak robić psa co 2 h do ogrodu i zobaczymy...
  8. no właśnie ja dodaję, żeby może za jakiś czas załapał i robił na komendę w extremalnych warunkach. On biedny jest bo nie kuma tak jak inne psy, ma kuwety więc może robić spokojnie w chałupie, a przedłużona kwarantanna dołożyła się do tego ze całkowicie się przyzwyczaił do sikania w domu. Co prawda ostatnio jakby się uwstecznił i zapomniał ze nie robi się na podłogę, ale łażę za nim i jak przymierza się do sikania to szybko na ręce i do kuwety, za którymś razem sam do niej wraca więc dostaje nagrodę. Jednak nie mam pojęcia co się stało, ze zapomniał bo na początku przez 3 tygodnie robił tylko do kuwet i na mate... Z kupą będzie ciężko, bo on robi czasami 5 dziennie i zawsze jak nie widzę, mamy duży dom i tak za nim łażę krok w krok, ale jakoś się gdzieś skitra jak nie widzę. I np tak jak siusiu wiem kiedy zrobi to z kupami jest zupełnie chaotycznie. Np od kilku dni w nocy nie robi wcale. I w dzień też nie ma to zbyt wiele wspólnego z posiłkami... po prostu idzie i robi... a ja je znajduje w najdziwniejszych miejscach
  9. a może chociaż ktoś wie lub zna sytuację, gdzie pies załatwia się w domu np do kuwety psiej czy kociej bez różnicy i również robi tam kupkę, albo jak go zmobilizować do zostawiania kupki na zewnątrz? On wychowuje się z kocurami i widać ze dużo od nich zapożycza, ma kontkat z innymi szczeniakami żeby "nieskociał" ale widać że koty naśladuje i załatwia się też tam gdzie one... wlaczez robieniem sisuisu gdzie popadnie, zanosze go do kuwety, nagradzam jak zrobi do niej sam, tak jak na początku. MOże po miesiącu zapomniał :) Jeszcze zrobię badania moczu, bo siusia na sofę, na materiały i czasami na swoje legowisko. Ale poza tym nie wiem jak nauczyć go robienia kupy do kuwety bądź chociaż na jakąś matę a najlepiej na dworze. MOże macie jakieś patenty. bardzo będę wdzięczna
  10. Przeczytałam prawie wszystkie posty i po trochu odnajduję w nich odpowiedzi na pytania, ale moja sytuacja jest specyficzna. Mam od miesiąca małego Papillona ponadto mam 2 koty i 4 kuwety w domu w rożnych miejscach. Na początku socjalizacji z kotami pies siusiał na matę bo tydzień mieszkał w sypialni i nie wychodził z niej. Potem zaczał wychodzić na obszar całego domu i od razu zaczął siusiać do kuwet. Od samego początku nie robił kupki tam gdzie siusiał, zawsze kupę gdzieś obok. I tak samo jak zaczął się załatwiać do kociej kuwety, a kupkę robi obok kuwety. Poza tym siusiał na materiały które leżały na podłodze np pozostawione spodnie przez mojego męża, albo na koc który ktoś położył. Jak byłam u siostry to nasiusiał na firanę która opadała aż na podłogę i nasza zmora to sikanie na sofę w salonie... od miesiąca jest komenda [B]nie wolno[/B] i od razu sadzanie na jego poduszce, ale wpada na tą sofę jak nie patrzę i posikuje nie dużo troszkę w różnych miejscach i czasami zostawi też kupę. Od kilku dni również zaczął sikać gdzie popadnie, mimo ze ma kuwetę w pokoju to załatwi się pod drzwiami, albo wyjdzie z pokoju i na korytarzu, czy na schodach nie ma określonych miejsc. 2 razy do kuwety i 2 byle gdzie. Na dwór wychodzimy od wczoraj, miał alergię na szczepieni i przedłużoną kwarantannę po podaniu sterydów. Ale nie wiem czy w naszym wypadku to coś pomoże, bo on i tak załatwia się w kuwecie, więc ma poczucie że nie musi wstrzymywać moczu bo trzeba go zostawić na dworze. Kuwet też nie możemy przenieść, bo nasz kot nigdzie indziej nie sika, jeśli przeniosłabym kuwetę wyżej lub w miejsce niedostępne dla psa, on załatwia się w miejscu po kuwecie, albo zaczyna w różnych innych tak reaguje, już to przetrenowaliśmy. I teraz pytanie jest takie czy ktoś mądry może wie co się w psie zmieniło, ze zaczął załatwiać się czasami do kuwet a czasami pod stołem, na schodach czy gdzie stoi? To mała rasa i jeśli z powodu obecności kotów i kuwet miałby się załatwiać w domu to jesteśmy to w stanie zaakceptować, bo wiem ze nie będzie miał motywatora tak jak inne psy, ze siusiu tylko poza domem. Dostaje nagrody za siusianie na zewnątrz, ale nie wiem czy w naszym wypadku jest sens robić mu "wodę z mózgu" bo kuwety będą cały czas więc nie mogę go teraz oduczać żeby się nie załatwiał do nich skoro miesiąc to robił i koty to robią więc czuje mocz. Tylko dlaczego zaczął siusiać wszędzie? jak to odkręcić? i np jak go nauczyć że kupa w jedno miejsce??? bo czasami znajduję ją dopiero po węchu albo jak wdepnę. Bardzo proszę o pomoc! Może macie jakieś doświadczenia?
  11. to co lepiej żeby podżerał drewniany? nie mam też takiej możliwości zeby odizolować kocie kuwety od psa. Jeden z moich kotów jest bardzo problematyczny każdy stres powoduje znaczenie poza kuwetą i przeszliśmy długą drogę żeby w nowym domu w którym teraz wszyscy mieszkamy kot załatwiał się w wyznaczonych miejscach niestety on sam sobie wybrał i nawet przesunięcie kuwety powodowało sikanie w jej poprzednim miejscu, albo tuż obok ale na podłogę. Nie sądzę żeby przyzwyczaił się np gdybym kuwetę postawił gdzieś wyżej. A właśnie ten kot używa bentonitowego żwirku w którym pies uwielbia się tarzać. Nie wiem co mam w takiej sytuacji zrobić?
  12. chociaż boję, się że zacznie się sikanie w przypadkowych miejscach... dzisiaj znowu zrobił w przedpokoju na podłodze... a kuwetę miał z 5 metrów dalej. Macie patenty na takie cofanie się reakcji? Czy panikuję za wcześnie i po prostu szczeniak ma prawo się jeszcze mylić? a i mamy z nim taki problem może inni właściciele szczeniąt coś doradzą, Pappi sika na sofę, nie wolno mu na nią wchodzić o meble na wysokościach są dla kotów ale jedną mamy tak niska że bez problemu na nią wskakuje i co któryś raz robi siku np na poduszkę albo na samą sofę. Też ma taka skórzaną pufę do lerzenia obok sofy właśnie, żeby miał wygodną alternatywę i zwykle na niej pałaszuje jakieś gryzaki, ale też na nią sika czasami. Tak samo jak czasem zdarzy mu się narobić na swój kocyk... Czy to już jest problem? A jak pojechałam do siostry to u niej są takie długie aż leżące na ziemi zasłony i jak mu się zachciało siku to podszedł i zrobił na opadającą na ziemię zasłonę. Tak jakby lubił sikać na materiały... macie pomysł co to znaczy i co z tym zrobić?
  13. trzeba zainwestować dla małego w nawigację :D może jak będzie starszy to będzie lepiej
  14. ale drzewny żwirek wciąga jak dropsy, może spróbuję bentonitowy piasek... dziwne jest to że tylko ten żwirek podjada który ma w sypialni, na parterze tez jest kuweta z drzewnym ale tam go nie je. Mamy duży dom a pies jest mikro nie zawsze zdąży dobiec na dół do kuwety, w połowie drogi na piętrze ma jeszcze matę ale czasem o niej zapomina i ulubione miejsce na poranne sikanie i kupę ma na schodach. Przez 2 tygodnie pięknie robił tylko w wyznaczone miejsca a teraz jakby zdurniał. Co moze być powodem takiego zachowania? Czemu zapomina gdzie ma robić siusiu?
  15. okazało się ze to również temat dla mnie, i pewłeni cała rzesza zapalonych przeciwników kuwet powiesi na mnie "psy", a mój pies sika do kuwety. Mam psa rasy Papillon i ma 13 tygodni, wychowuje się z dwoma dorosłymi kotami i nie było opcji żeby nie zaczął po nich "papugować" wyczuł koci mocz w kuwecie i sam zaczął się tam załatwiać. Zwłaszcza że od kiedy mamy Pappiego a robi się już ponad 3 tygodnie to Pappi nie mógł wychodzić na dwór, uczulił się na szczepionkę dostał sterydy i kolejne 14 dni odwleka się pierwszy spacer. Teraz zostało nam ostatnie 5 dni do końca kwarantanny, ale jeszcze nie mamy ostatnich szczepień te dopiero w marcu. Jednak wet powiedział że na spacery możemy zacząć chodzić, czekamy na piątek z wytęsknieniem. Myślę, że pomimo spacerów Pappi będzie używał kuwet do siusiania grubsze sprawy chyba na dworze. On jest małym psem i nie daje rady wytrzymać i każdy kto ma małe psy mówi to samo, że zdarza im się siusiać w domu bo nie doczekają do spaceru. Moje pytanie jest następujące jaki piasek nie szkodzi psom? Bo szczeniakowi niestety zdarza sie w nim tarzać i go podżerać nie mogę go oduczyć wskakiwania do kuwety z zabawką. Ja używam żwirków drewnianych typu kruszon i Pappi namiętnie go podżera... Myślicie że mogę użyć silikonowego? Jeden nasz kot używa tylko bentonitowego i tego Pappi nie je ale się nim tarza i potem kicha niemiłosiernie i przykleja mu się do łap nosa itp. Od 2 dni Pappi ma kuwetę w swojej sypialni żeby w nocy mógł się załatwiać do niej a nie na matę jak do tej pory i właśnie dostał zwirek anturalny drewniany, ale włazi d kuwety i się tam bawi je żwirek, a siku dzisiaj zrobił an podłogę. Muszę żwirek wymienić tylko na jaki?
  16. on z nami ma cały czas zabawę, w ogóle przy kotach zawsze staramy się bawić, zeby nie gonił ich z nudów. Generalnie jest tak ze albo śpi albo ma zajęcia mózgowo ruchowe. Ale instynkt i to że kto daje się gonić mu się podoba bardziej. Od dzisiaj używamy dysków fishera i zobaczymy. Chodzimy do psiego przedszkola i tam pierwszy raz treser użył dysków jakiś tydzień temu jak Pappi atakował już na ostro innego psa (ale został sprowokowany) i od tej pory nie słyszał dysków. A dzisiaj gdy sytuacja się powtórzyła z innym psem i Pappiego poniosły emocje, treser tylko lekko zadzwonił dyskami i Pappi usiadł na tychmiast. Może się uda... wystarczy żeby najmłodszy kot odnalazł pewność siebie i Pappi nie gonił go za każdym razem. Bo niestety w swoim własnym domu nie czuje się bezpiecznie. Wiem, ze zainteresowanie kotami z czasem się zmniejszy psiór ochłonie nie będą już nowością... Albo my w tym pomożemy właśnie ucząc go posłuszeństwa. Jeszcze teraz jest szczeniakiem nie ma 3 miesięcy nawet... ale widać ze z dnia na dzień więcej rozumie i dłużej może się opanować. W przedszkolu widać ze ma potencjał chce się uczyć, nie boi sie niczego już po mału po woli pokonuje tor agility... oczywiście nie jak na treningu tylko wchodzimy na każdą przeszkodę i się trochę bawimy... jedyne co mnie martwi to, że maluch ma zapędy dominacyjne a to utrudnia uzyskanie u niego posłuchu w stosunku do kota. Ale damy i z tym radę. Jak bezie ciężko pójdziemy w wieku pół roku na tresurę.
  17. ja wierze całym sercem :) tylko boję się że będą miała psa bez oka... a panikować panikuję niestety kocham moje zwierzaki tak mocno ze każda krzywda mnie tez boli :) co prawda bardziej boli mnie nerwowa sytuacja między nimi niż ucho szczeniaka... spacery zaczynamy od poniedziałku, bo mały miał uczulenie na szczepionkę i dostał sterydy teraz będzie miał 14 tygodni więc oba szczepienia na raz w piątek albo sobotę i wet powiedział, ze w poniedziałek możemy iść na 1 spacer. Mam taką trasę opatrzoną, że już się doczekać nie mogę. Mam nadzieję, że będzie tak jak u Ciebie Joanno83... myślę że to kwestia czasu... tylko boję się o tego głupola który chce koty tulić i lizać... jak śpią na fotelu to podchodzi cicho i im liże łapki... nie gryzie nic im nie robi czasem małego zaczepi i skoczy na niego, ale głównie goni bo mały kot od razu ucieka. A do dużego ma dystans, ale czasami podchodzi i siada na przeciwko i patrzy się na niego, a jak ten nie reaguje to próbuje podejść, ale bez zamiarów i właśnie w takiej sytuacji polała się krew, biedak chciał tylko go powąchać... a duży zamiauczau tak ostrzegawczo a potem pach aż się piesie przewrócił, potrząsnął głową kilka razy i dalej do kota... niczego się gamoń nie nauczy :/
  18. no i mamy za swoje, 1 rozlew krwi za nami. Pies dostał od najstarszego kota i ma draśnięte ucho. Krwi było pełno a że ma duże uszy to zaczął nimi trzepotać i miałam zmywanie ścian do 1,5 metra... Strachu się najedliśmy, bo pobrudził sobie pół mordy i nie wiadomo było skąd krwawi. Wet go opatrzył i nic mu nie bedzie, akurat żyłę drasnął kot i dlatego tak sikało. A pies - nic sobie z tego nie zrobił po minucie z krwawiącym uchem do kota biegł... chyba wyglądało straszniej dla nas niż go bolało. Nie dostał nauczki, a ja się boję że następnym razem może być gorzej nos, albo oko. Szczeniak nie robi uników... gapi się jak głupek... Co Wy robiliście w takich sytuacjach? Nasze koty już są zmęczone, a na psa nie działają żadne nasze prośby, nagradzanie za spokojne zachowanie przy kotach ani karcenie... nic załamałam się dzisiaj....
  19. Dzień dobry wszystkim, jesteśmy nowi Papillon o imieniu Pappi (mało oryginalne ale tak nazwał go mój mąż, ja chciałam żeby nazywał się Papilot) i ja Hania. Wiedziałam, ze papillony niepopularne u nas, ale żeby forum umarło??? Mam nadzieję, że parę osób się znajdzie i będziemy mogli dyskutować, radzić i się wspierać. Ja jako nowy posiadacz motyla mam wiele pytań. Wcześniej miałam Onki, więc jest to duża różnica. Czekam z niecierpliwością na forumowiczów. pozdrawiamy Hania i Pappi(lot)
  20. a my walczymy, ale brakuje nam czasami sił. Mamy 2 duże koty 2,5 roku i 4 lata Maincoon'y i małego psa Papillona. Więc koty średnio 2 razy większe niż pies. Zrobiliśmy to z rozmysłem, zeby szczeniak miał respekt przed większym sprawniejszym kocurem. Niestety już 3 tydzień rwiemy włosy z głowy. Pies ma multum zabawy, bodźców dodatkowych, psie przedszkole. Nauka ignorowania z przysmakami. Dominacja w stadzie - dostaje wszystko ostatni. Socjalizacja też była długa tygodniowa, podczas niej pies w jednym pokoju koty miały dostęp by wąchać patrzeć itp. Starszy kot sobie poradził i jak pies go wkurza to łapą pac (bez pazurów). Pies zakodował, ze na niego trzeba uważać i próbuje go gonić, ale ostrożnie jedno spojrzenie kota i pies wraca na swoje miejsce. Natomiast na małym kocie się wyżywa, gonitwy są do upadłego już żal nam kota bo był przytulakiem a teraz jest smutny. Przeraźliwie płacze. Nie może sobie chodzić po ziemi bo pies go od razu goni. Są momenty kiedy psiak zmęczony leży to dostaje od razu nagrody za ignorowanie kota. Wtedy kotek do niego przychodzi wącha itp. widać że chce się zaprzyjaźnić, ale gdy pies ruszy uchem ten ucieka w popłochu. Kot zaczął się izolować Od 2 dni gonienie stało się gorsze... nie wiemy co robić, bo już było lepiej kot się trochę ośmielił, ale teraz znowu zaczyna się bać nie chcę żeby wrócił lęk. Jak nauczyć psa ignorowania kota? gdy pies go nie rusza, a nawet biega obok czy się bawi jest super, kot zaczyna się pewniej czuć i swobodniej, ale gdy ma miejsce choćby jedna gonitwa to kot następne dni odchorowuje staje się znowu nieufny... My już jesteśmy zrozpaczeni i zmęczeni. Poza tym nie ma problemów, tylko ta pogoń... jak oduczyć psa??? Mam wrażenie, że wtedy wszystko wróciłoby do normy, koty na piętro na które teraz boją się wchodzić... straciły swoje kocie rytuały i spokój. Chciałabym zrobić wszystko, żeby jak najszybciej to odzyskały.
  21. dostaje zabawkę której dawno nie widział, i muszę mu kupić coś w tylu KONG... może będzie lepiej jak będzie miał smakołyki do wydobycia
  22. no też o tym myślę, ale żal mi już kotów bo pies nie daje im spokoju i goni niemiłosiernie. Ale chyba tak zrobimy... póki co nie został dłużej niż na 2 h... i tak staramy się organizować czas żeby nie przekraczał tej granicy
  23. up up mam ten spam problem ze szczeniakiem. Jak wzieliśmy go z hodowli nie było problemu po tygodniu kiedy potrafił zostawać w pokoju sam nawet na 2 h, zawsze ten sam sposób wybawiony wybiegany, potem ja przez jakiś czas nie reagowałam an niego i wychodziłamz pokoju mówiąc zostań. On kładł się na swoim posłaniu i czekał aż nie wrócę. U nas separacji wymagała socjalizacja z kotami. Po tygodniu niestety pies się zbuntował i każde zostawienie go w pokoju jest jednym wielkim wyciem. Jako ze mamy dom i jak wychodzimy czasami na 2 do 4 h nigy dłużej (oboje pracujemy w domu) to musimy załączyć na parterze alarm i koty idą do swojego pokoju a pies musi iść do swojego. Tylko jak to zrobić? Natomiast gdy zostaje sam w całym domu bo wychodzę tylko do sklepu to jest ok, zajmuje się czymś bawi... Tylko jak ma zostać w swoim pokoju to jest płacz i lament. A ma zapalone światło, zawsze jakaś zabawkę któej nie widział kilka dni i włączone radio. Ale ja mam już stres na samą myśl o wyjściu z domu. Co robić???
  24. Kochani, dziękuję raz jeszcze za wsparcie! Powiem Wam tyle, Pappi został z nami :) koty dają radę, od 2 dni Coco chodzi po ziemi częściej i nawet nie ucieka tak jak wcześniej. Co prawda nie moze znieść ze pies jest za nim krok w krok, a ten uwielbia Cocusia i go adoruje, liże i zachęca do zabawy. Jak koty na fotelu to szczeniak znosi im zabawki. Po prostu radość. Daję kotom Calm Aid raz dziennie i póki co jest ok. to znaczy codziennie są postępy. Niestety kot zaczął posikiwać poza kuwetą i tego nie możemy wyeliminować... kuwety koty mają w miejscu gdzie pies przebywa dużemu kotu to nie przeszkadza bo syknie łapę podniesie i pies siedzi jak mysz pod miotłą, poza tym jakoś respektuje jego czas toalety ze nawet nie zbliża się wtedy do niego. Jedynie mały dostał traumy. Mamay już 5 kuwet i nic. Coco nie chce korzystać z żadnej innej tylko jego i w określonym miejscu... stawiamy je w miejscach gdzie psa nie ma i gdzie kot moze spokojnie się załatwić ale to nie działa. Codziennie w nocy kot robi na kafle w salonie. MImo ze pies nie przebywa z nim cały dzień, wychodzę z nim do sklepu, albo do znajomych, a kot mimo wszystko się zablokował i się nie załatwia. Tylko na to nie mamy metody. Szczeniak również ze mną jeździ wszędzie, odwiedza centra handlowe restauracje i rózne miejsca by się opatrzeć, owąchać i osłuchać. Chodzimy do przedszkola. Ale na dwó nie moze wychodzić bo mieszkamy na totalnej wsi i biegają pod domem dziki, lisy, sarny itp, a w ogrodzie rezydują czasem kuny. Nasz lokalny wet zabronił puszczania szczeniaka bo duzo chorób przenoszą właśnie kuny a ostatnio się zabawiały na naszym tarasie. jeszcze tydzień i parę dni i już Pappi będzie pełnoprawnym użytkownikiem pól i łąk :) bardzo Wam dziękuję za wsparcie :) pozdrawiamy Was już kompletną kocio- psią rodziną.
  25. Powiem Wam, że ja też uważałam to za panikę, jestem wychowana tak ze zwierze to nie zabawka ma swoją osobowość, potrzeby i uczucia. Każde jest inne i potrzebuje czasu. Ale dzisiaj jak zobaczyłam mojego najmłodszego kota jak siedzi skitrany za sofą w najciaśniejszym kącie, gdzie psa nawet nie miał na widoku a usłyszał szelest i się tam schował... Od 2 dni śpi niemalże na stojąco na środku salonu, gdzie zawsze spał na drapaku albo na podusi, ucieka od nas, boi się męża... Chodzi na krótkich łapach i gdy ktoś zrobi krok albo się ruszy ten w popłochu ucieka... jak paranoik... nie wiem czy to panika... czy po prostu wrażliwość na krzywdę swojego zwierzaka... Po prostu to bardzo cienka granica, kiedy musimy sami określić czy kot da radę i dać mu czas, czy to zmieni go na zawsze w nieufne znerwicowane zwierze... a z psem dalej katorga, już cieszyłam się , ze dzisiaj szczepienie i na dwór po weekendzie wyjdziemy, ze trochę energii zgubi na spacerkach i może da odsapnąć kotom, a biedak dostał uczulenia na szczepionkę i spuchły mu oczy pyszczek itp, pędem do weta dostał sterydy, ale one kasują sczepienie i 2 tygodnie siedzenia w domu. :( ech...
×
×
  • Create New...