Jump to content
Dogomania

omry

Members
  • Posts

    3046
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Everything posted by omry

  1. Jeszcze było coś w stylu, czy mam tu suki :diabloti: Odpowiadam, że dwie, na co usłyszałam, że ooho, będzie jazda :razz: Na szczęście był bardziej zainteresowany sukami niż Iwanem.
  2. Wysiadam dzisiaj z samochodu, zapinam psy, biorę zakupy i już miałam iść do domu, jak podleciał do nas młody labiszon, oczywiście gigantyczny, większy od mojego Iwana. Za nim leci facet i krzyczy do mnie, czy mój go nie pożre.. Myślałam, że to żarty. Mówię, że spokojnie, Iwan lubi pieski. To go nie przekonało, mówi do mnie, że mam trzymać swojego, bo on się boi.. Patrzę się jak na debila i mówię, że przecież trzymam i już krócej chyba nie mogę. Wtedy labek zaczął molestować mi suki, facet wciąż nieumiejętnie go łapał. Dwie minuty gdzieś minęły, Tekila już naprawdę przerażona, Avril nie wie, co ma ze sobą zrobić, jak uciec, piszczy i próbuje odgonić natręta, a Iwan powoli dostaje piany. Ja stoję z tymi zakupami, smycze poplątane mi po nogach.. Zirytowałam się i pytam gościa, dlaczego po prostu nie złapie swojego psa za obrożę, na co się dowiedziałam, że on się mojego boi.. No wiecie co, wszystko mi opadło.. Szczerze to ja się bałam o swoje, bo Iwan miałby grubą misję z takim bydlęciem, no ale przecież to rottweiler. Nieobliczalny i w ogóle :evil_lol:
  3. [quote name='motyleqq']tylko czy jak pies podbiegacz jest mały, to czy kaganiec też go nie uszkodzi?[/QUOTE] Jasne, ale już bardziej zabezpieczyć swojego psa nie możesz :lol:
  4. Też tak myślę. Iwanowi nieraz zdarzyło się małego agresora przeczołgać pod sobą, ale krzywdy im nie robił, tylko straszył. Jeśli Twój pies ma takie zapędy, to lepiej faktycznie w kaganiec zainwestuj.
  5. Ja bym stwierdziła, że zapłacę jej za weta, ale pod warunkiem, że zgłosimy się razem na SM i zapłaci mandat za dwa agresywne psy bez smyczy. Jak nie to do widzenia i koniec tematu. Byłabym zadowolona :lol:
  6. My kiedyś na mieście mijaliśmy kolegę o kulach, to wsiadł do samochodu i po prostu strach go sparaliżował, bo z tyłu siedział nasz najmniejszy pies w typie yorka, 1,5 kg żywej wagi. Ja byłam pewna, że on żartuje, ale mówił śmiertelnie poważnie. Nie mógł się ruszyć i błagał mnie, bym ją zabrała :evil_lol:
  7. Ja mieszkam teraz w piątym już miejscu odkąd jestem zapsiona i tak, ma to znaczenie. Dwa lata temu mieszkałam na osiedlu bloków w małym mieście i z małą suką, najpierw york, później kundel tylko 8 kg. Jedynym problemem były agresywne jorecki, obok których nie dało się normalnie przejść, bo wszystko robiły, by mi suki dopaść. Poza tym mieliśmy tam kumpli, a duże psy wszystkie były ok. Później wyprowadziłam się do domku na końcu miasta i jedyny problem to latający luzem przez jakiś czas agresywny malamut. Właściciele byli normalni, po interwencji już nigdy nie uciekł. Wcześniej był pies w typie tybetana, tylko mniejszy, który po prostu miał otwieraną bramę + średniego kundla i jamnika za towarzyszy. Tybetana jedynie przypominał z wyglądu na szczęście, Iwan raz go pogonił i później jak nas widział to uciekał. Żeby działo się coś ciekawego musieliśmy pojechać tam, gdzie jest więcej ludzi, a że wolimy odludne miejsca zazwyczaj to nic się nie działo. Aktualnie pod ponad 2 miesięcy mieszkam na wielkim osiedlu w dużym mieście i codziennie słyszę komentarze czy inne pełne troski pytania, ale nie odbieram tego jako chamstwo raczej i normalnie rozmawiam z ludźmi. Jakieś akcje typu perfidne chamstwo jak czekam z psami pod sklepem (ZAWSZE starsze panie) czy wcześniej opisywana baba na balkonie to są pojedyncze przypadki, ale mieszkam tu krótko, natężenie ludzi spore, więc siłą rzeczy spotykam różnych. A psy są spoko, a jak nie spoko, to pod kontrolą i nie ma żadnych problemów. A mój pseudo rott ma jedynie 40 kg i 14 lat. Na pewno nie robi takiego wrażenia jak młody i rasowy. A tak do labków i goldenów, to goldeny spotykam spoko, ale jeśli chodzi o laby to wszystkie są baaardzo pewne siebie i baaardzo by chciały powbijać w glebę wszystkie pieski. Ciągną i drą mordy, a połowa jest naprawdę agresywna.
  8. Siła uścisku z tego co wiem zależy głównie od rozmiaru głowy, przynajmniej tak czytałam. Z gugli: [IMG]http://pressik.pl/wp-content/uploads/2012/08/tabelaPomiarów.jpg[/IMG]
  9. [quote name='gops']Pewnie i tak , ma prawo się bać ale nie jak pies idzie merdając ogonem i ciesząc się cala gębą .[/QUOTE] Myślę, że wtedy też ma :lol: Naprawdę nie rozumiem, dlaczego Cię to dziwi. I tu nie chodzi o staffiki, ale o wszystkie psy. Jak idę z Avril to mi wet, z rodziny, który bardzo dobrze ją zna, każe ją złapać za mordę i trzymać mocno. Co z tego, że ja wiem, że ona nie ugryzie. Ty byś Claya w razie co nie utrzymała, więc dla mnie prośba o namordnik jest całkowicie normalna.
  10. [quote name='gops']To że prędzej ten york ugryzie (bo go zaboli np.) niż mój pies który nawet nie czuje zastrzyku . I bardzo nie lubię takiego podejścia tylko ze względu na wygląd mojego psa , chodziłam do nich z suką (akurat która nienawidziła wetów) i raz nawet mnie spytał czy ten kaganiec jej potrzebny , był potrzebny bo gryzła . Może miał nie przyjemną sytuacją z "takim" psem , nie wiem . To takie moje osobiste odczucie poporstu :lol:[/QUOTE] gops zdajesz sobie sprawę ilu do Twojego weta przychodzi ludzi z pieskami, które 'nic nie zrobią'? :lol: Ja się mu nie dziwię w ogóle.
  11. [quote name='zmierzchnica']Już nie mówiąc o tym, że kiedy jestem zła i moje futra o tym wiedzą, wystarczy że złapię za obrożę i jest kwik, jakbym urwała im właśnie ucho :diabloti: Raz usłyszałam coś o tym, że dręczę Chibi, bo rzuciła się na psa za bramą, złapałam ją za obrożę, a ta podniosła dziki wrzask ;)[/QUOTE] Avril to samo robi.. Jak coś odwali to na nią ryknę, ona pełznie do mnie jakbym ją lała co najmniej, kładzie się na ziemię itd, jak ją złapię za obrożę, żeby zapiąć smycz (jak któreś coś odwali to bieganko luzem się dla niego kończy) to potrafi zapiszczeć. Spojrzenia ludzi są bezcenne, pies katowany i w ogóle :evil_lol:
  12. [quote name='mala_czarna']Ja się staram olewać, i nie dyskutować, a sytuacji osiedlowych, kiedy chciałoby się po prostu popukać w czoło u mnie aż nadmiar. Pan wychodzi na spacer z foksikiem szorstkowłosym. Pies jest szalenie miły, łagodny, przyjacielsko nastawiony do innych psów. Podleciał kiedyś do mojej Frotki - kundelka, ale po strzyżeniu do złudzenia przypominającej welsha. Psy się powąchały, chciały się bawić, ale pan szybciutko odwołał swojego rasowca i z komentarzem: nie baw się z kundlami szybko się oddalił :evil_lol: I wiecie co, być może kiedyś, jak byłam piękna i młoda, powiedziałabym panu do słuchu, pewnie bym się pokłóciła, bo z jakiej racji ktoś mi moją piesełę obraża, ale im jestem starsza tym bardziej mi takie sytuacje totalnie zwisają, a nawet śmieszą.[/QUOTE] W ogóle bym nie zareagowała na coś takiego, a jestem piękna i młoda :evil_lol: Przed chwilą byłam kupić chleb, wzięłam psy i znów pełne troski pytanie sprzedawczyni, czy ten duży nie zaatakuje tego malutkiego jorczka i zdziwienie, że się potrafią ze sobą dogadać. Tak jest niemal codziennie. Puszczam psy na osiedlu luzem, jak wracałam z tego sklepu to przy dróżce kazałam im się zatrzymać, na co jakiś facet starszy stanął z bananem od ucha do ucha i krzyczy: O! Takie psy to ja rozumiem! :lol:
  13. Ja miałam już tyle przygód, że odczuwam lekki stresik jak podbiegają do mnie psy, bo psa większego od Tekili (1,5 kg) nietrudno spotkać i takiego niewychowanego również. Dlatego mam i zawsze będę miała dużego psa, by ewentualnych agresorów zniechęcał, ale co się okazuje o samobójców też nietrudno :evil_lol: Z dużymi psami Tekila jak najbardziej może się witać, ale nauczona doświadczeniem na żadne spoufalanie się już nie pozwalam. Została wielokrotnie wbita w ziemię, bo mało który pies z czymś takim potrafi się bawić :evil_lol: [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-w0TFavtq9Kw/UVSl-qA2pyI/AAAAAAAABeg/hp3WHTOT2jQ/w700-h478-no/_IGP5424.jpg[/IMG]
  14. [quote name='bobislawek']Bo pewnie jestem;P Oszolomstwo jest dozwolone, byleby z umiarem[/QUOTE] Ale granice to chyba każdy sam sobie stawia, ciężko zadowolić każdego. O ile się w ogóle chce kogokolwiek zadowalać :razz: Oczywiście rozumiem o czym mówisz, ostatnio miałam okazję prowadzić dyskusję z takimi właśnie oszołomami. Niestety ŚCIANA, ŚCIANA i jeszcze raz wielka ŚCIANA. Trza wiedzieć skąd psy brać :razz:
  15. Ja mam serio w nosie, że dla kogoś jestem patologią czy czymkolwiek innym, wiem natomiast, że nie lubię się denerwować i jeśli ktoś już naprawdę podniesie mi ciśnienie to wolę szybko i skutecznie ugasić jego entuzjazm i mieć święty spokój, zamiast przez x czasu się wkurzać i zastanawiać się jak tu się debili dyplomatycznie pozbyć, litości :cool3:
  16. Pamiętam jak adoptowałam Avril i ktoś mi napisał, że Misia ma teraz konkurencję z tym jednym uszkiem bardziej :eviltong:
  17. [quote name='ulvhedinn']Natomiast nie wiem ile razy padło "uśpić TO!!", "kasę na kundla wydaje", "durne bydlę, a zadbane bardziej niż człowiek" itd ze strony nobliwych starszych ludzików....[/QUOTE] :crazyeye: Masakra jakaś.. 'Ile one w ogóle żrą?' oczywiście z odpowiednim tonem i wzrokiem też już przerabiałam. Taa, szczególnie Tekila pochłania kilogramy mięcha dziennie, a dzieci głodują :evil_lol:
  18. [quote name='LadyS']ają Skoro tak, to może go spuszczaj w tej chwili? :lol: Bez zbędnych komentarzy, tylko po prostu odpinaj i spójrz na komentatora pytającym wzrokiem :diabloti:[/QUOTE] Ci na których trafiam mam wrażenie, jakby robili to z troski, poważnie. Są to zazwyczaj starsze panie, które wyglądają, jakby przyswajały informacje, których im udzielam :lol: Nie wiem, czy faktycznie tak jest, czy po prostu kiwają tymi głowami z politowaniem, ale wygląda to dobrze :evil_lol: Kilka dni temu wyszłam z psami na podwórko i była tam moja sąsiadka z córką, jakiś facet po 50 i jeszcze mały chłopczyk. Minęłam ich, puściłam psy i słyszałam, jak ten facet do mojej sąsiadki, żeby patrzała bo ja to bydle puszczam :evil_lol: Patrzył na mnie, jakby zaraz chciał mnie opieprzać, ale sąsiadka go uspokoiła, że moje psy są wychowane i że nie musi się denerwować. A sąsiadka ma yorka takiego jak Tekila, trochę wypłosz, ale fajny :lol: PP, jeszcze nie miałam chyba starcia z dresami, ale oni nie mają raczej nic przeciwko psom, a do Iwana nawet się cieszą, bo lubią takie 'groźne' :evil_lol:
  19. [quote name='Pani Profesor']ja pewnie i tak bym odszczeknęła, ale prędzej na zasadzie "ślina pani kapie", niż wulgaryzmami.[/QUOTE] Hahahahaha to jest dobre :evil_lol: Ja tam jestem bardzo miła nawet, gdy ktoś coś mi gada na Iwana, albo że 'tyle psów w jednym mieszkaniu?!' z jakimś dziwnym oburzeniem i wzrokiem wlepionym we mnie jak w ostatnią debilkę (co ich to w ogóle obchodzi?), ale jak ktoś przegina to mi się automatycznie ciśnienie podnosi i się nie zastanawiam co wypada a co nie, bo mam to wiecie gdzie. Zauważyłam jeszcze, że jak ktoś już chce mnie uświadamiać co za agresora mam w domu, to robi to zawsze, kiedy Iwan jest na smyczy. Jeszcze się nigdy nie zdarzyło, bo ktokolwiek powiedział cokolwiek, jak był luzem. Jakby co najmniej miał wszystko rozumieć i, o zgrozo, próbować nawrócić tę osobę na właściwe tory :evil_lol: Edit; a nie, było tak raz :lol: Nad jeziorem w nocy jakiś facet do mnie, że taki pies to powinien być na smyczy, na co odpowiedziałam, żeby sam się zapiął i koniec tematu :evil_lol:
  20. [quote name='FLY']Niestety nie zamierzam Ci "nawrzucać". Widzę wyraźnie dumę i zadowolenie z siebie (z tych konkretnych cech) w Twoich postach, więc to napisałam i tyle.[/QUOTE] Nawracać :eviltong:
  21. [quote name='FLY']omry zabawne jest patrzenie z boku, jak jesteś prawdziwie DUMNA z przedstawiania się jako osoba chamska, wulgarna i w dodatku jeszcze bezrefleksyjna...[/QUOTE] Dumna to może nie, ale świadoma tego co robię, a co za tym idzie nawracanie do niczego nie prowadzi :lol: Ale spoko, dawno się nic nie działo na dogo, chętnie jeszcze posłucham :razz:
  22. [quote name='Berek']Skłonić kol. do refleksji? ;) A poważniej już - interesująca ilustracja pewnego socjologicznego fenomenu, ot po prostu. :lol:[/QUOTE] A no to powodzenia :evil_lol:
  23. [quote name='Berek']Chyba nie o dobre serduszko tu chodzi, obawiam się. :evil_lol: BTW jak tak chodzę po warszawskich trawnikach i patrzę na setki "min" stawianych przez psy różnych rozmiarów, ras i nieras, to jestem o włos od tego żeby mi się włączyła opcja "strzelaj bez uprzedzenia do każdego ludzia z psem który wejdzie na to miejsce, nie czekaj na rozwój wypadków" :mad: Nie do końca mnie dziwi, że kobiecisko wolało ryczeć od razu, niż czekać aż kolejny właściciel pieska umknie natychmiast po załatwieniu przez zwierzaka potrzeby fizjologicznej... Choć oczywiście forma niedopuszczalna. Ale od tego jesteśmy mądrzejsi, żebyśmy nie wchodzili w eskalację konfliktu; to w gruncie rzeczy niczego nie załatwia. Zakładam że... jesteśmy mądrzejsi - wszak prawda? Chociaż nie mamy dobrego serduszka? :p[/QUOTE] Powiedz mi tylko - co zamierzasz osiągnąć? :cool3:
  24. [quote name='Ley']Bo jak "odpłacasz tym samym" to jesteś tak samo chamska- po prostu![/QUOTE] Nie zaprzeczam :cool3: Po co z babskiem dyskutować i sobie nerwy psuć, skoro wystarczy chwilka i się od razu uspokaja? :evil_lol: To zawsze działa!
  25. No ja nie mam dobrego serduszka, niestety :evil_lol: Nie życzę sobie, żeby ktoś na mnie klął, a jeśli to robi, to niech się liczy z tym, że odpłacę się tym samym.
×
×
  • Create New...