[quote name='dwukropek']Mam 12-letnia owczarke niemiecka. Zawsze mieszkala w domu i nigdy nie bylo problemow. Widac po niej ze ma juz swoje lata, pojawily sie zaniki miesni, ma zespol konskiego ogona wiec troche "zamiata" tylem przy chodzeniu (podaje arthroflex), ale w miare sie trzyma, wyniki krwi i moczu wychodza OK, ogolne badania u weta tez, temperatura w normie, zęby OK. Bylem juz u kiku wetów, nic nie poradzili na problem z poruszaniem sie, podobno "ten typ tak ma", co potwierdzają znajomi, obecni lub byli posiadacze ON.
Jakis miesiac temu pojawil sie nowy problem - zaczela brudzic w domu. Spaceruje czesto, a nawet po dlugim spacerze potrafi przyjsc do domu, po kilkunastu minutach nagle przysiada i zaczyna produkcję klocka, czesto zaczyna brudzic lezac jeszcze na swoim poslaniu (np w nocy), od razu wstaje z niego i robi kupe stojac "w kucki". Od czasu jak zaczela brudzic zaczela tez bez wyraznego sensu i celu łazić po domu, w dzien i w nocy.
Jest to calkowicie nieprzewidywalne - nie ma reguly czy chwile przedtem jadla czy nie, nie ma problemow trawiennych (brak biegunek), nie wymiotuje, je i pije chetnie.
Spotkal sie ktos moze z podobnym problemem? Coś zlego sie dzieje z jej zwieraczami czy cos? A moze to po prostu już dopadła ją starość? :(
Bylem z tym problemem juz u trzech wetów - brak pomysłów [/QUOTE]
Mam identyczny problem z naszym Smoluchem. Różnica jest taka, że to pies, nie sunia.
Nie wiem, ile ma dokładnie lat, bo znaleźliśmy go 4 lata temu na drodze. Przyszedł za nami i został. Wtedy przypuszczałam, że ma ok 6-7 lat. Nie mam doświadczenia, więc tak na oko. Był u nas dwa lata i u ciekł za jakąś suczką na 9 m-cy. Był gdzieś przetrzymywany na zewnątrz, w spartańskich warunkach. Czy sam się zerwał, czy został wyrzucony - nie wiem. Wrócił do nas w stanie opłakanym. Odchuchałam, oddmuchałam... Jest na suchej karmie. Dostaje dzienną porcję i sam sobie dozuje. I też od jakichś 2 m-cy mam ten sam problem, co miał Dwukropek. Na dodatek czasem psisko zjada swoje odchody, jeśli nie zdążę zareagować.
Ma problem z tylnymi łapami, gdy chodzi pomału. Zanim się położy kręci się w kółko i nie może się zdecydować. Czasem się rozmyśla, zmienia miejsce i zaczyna od nowa. Wstaje też z trudem. Wizyty u weterynarza ograniczają się do badań i zaleceń podawania glukozaminy (tabletki "Na stawy"). Czasem dostaje jakiś lek przeciwzapalny z np. Ranigastem (osłonowo), ale po kilku dniach i tak dostaje wymiotów. Lekarz stwierdził, że ten typ tak ma, a operacja w tym wieku może być zbyt wielkim obciążeniem. I dla niego i dla nas (finansowym).
Może ktoś się orientuje, czy np. ustalenie jednej pory posiłku i zabranie michy może przynieść jakieś pozytywne rezultaty? A w takim razie o której go nakarmić, żeby rano na posłaniu nie znaleźć "twardych dowodów"? Jeśli zdarzało by się to w ciągu dnia, łatwiej byłoby zaobserwować jego zachowanie i temu zapobiec...
Może ktoś ma jeszcze tego typu problem i może coś podpowiedzieć?
Byłabym niezmiernie wdzięczna.