Witam
Jeśli wątek ten był już omawiany gdzie indziej, to proszę mnie przekierować.
Póki co nie znalazłem nigdzie tego tematu.
Problem mój polega na tym, że spacery z psem zdominowane są przez jego ciągłe nachalne wąchanie czegoś na ziemi. Podejrzewam, że chodzi o szukanie suki. Czasem zdarzy się, że gdy coś wywącha to to liże.
Jest to labrador zmieszany z jakąś inną rasą (ma wszystkie cechy labradora). Być może to jego instynkt łowiecki... nie wiem. Ma 6 lat i tylko sporadycznie się bawi z innymi psami.
Jego obsesja jest o tyle męcząca, że pies długo po tym jak wyjdzie na spacer, nie interesuje się niczym więcej, tylko ciągnie w różne miejsca, aby wąchać.
Zdaję sobie sprawę z tego, że na spacerach poświęcam mu niewiele uwagi, zwykle jest tak, że po prostu udajemy się w jakieś miejsce i z powrotem. A gdy jest spuszczany, to biega sobie swobodnie. Aportuję mu głownie nad jeziorem, ale to nie zmienia faktu, że gdy przerywam zabawę z nim to on dalej wraca do tropienia.
Pies wykazuje też duże zainteresowanie innymi psami, gdy jest spuszczony i jakiegoś zobaczy to leci jak opętany.
Czy ktoś wie jaka może być przyczyna tego zachowania? Jak zaradzić na tę obsesję?