Jump to content
Dogomania

salomea17

Members
  • Posts

    3
  • Joined

  • Last visited

salomea17's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Jeszcze jedno Raban był kilka razy mocniej skarcony w skrajnych przypadkach agresji gdy gryzł innych i nas jek chcieliśmy go oddzielić i niemógł się uspokoić.
  2. Mieszkam w niedaleko Poznania w domu z ogrodem. Mój pies wabi się Raban i mamy go od roku. Mama kupiła go na targowisku zwanym "Sielaną". Trafił do nas gdy miał 8 tygodni. Nie może miaszkać z nami w domu z powodu mojej babci która ledwo chodzi i Raban który jest cocker spanielem i jest bardzo żywiołowy mógłby ją potrącić i przewrócić. Wolimy więc nie ryzykować. Raban mieszka w przedsionku i ma cały ogród do dyspozycji. Chodzimy z nim na spacer raz dziennie. Problemy z jego agresją pojawiły się w jakiś miesiąc po przybyciu do nas. Najpierw zaczęło się od warczenia, gdy troszkę podrósł zaczął walczyć o swoją pozycję w "stadzie" atakował najczęśniej moją najmłodszą siostrę ale resztę członków rodziny czasami też. Pierwsze co robił gdy coś mu się nie spodobało to rzucał się na nasze buty. Zęby miał jak igiełki więc zdarzało mu się kogoś skaleczyć ale raczej nie specjalnie bo wystarczyło tylko niechcący po nich przejechać a już leciała krew. Raban wie już gdzie jest jego miejsce więc ataki na nas prawie się już nie zdarzają. Problem jednak nadal istnieje gdyż pies zaczął atakować niektórych naszych gości, jest to poważny kłopot ponieważ moja mama prowadzi pensjonat i na obejściu często pojawiają się obcy ludzie. Wczoraj doszło do bardzo nieprzyjemnej sytuacji. Pewna kobiata chciała zapytać o noclegi, nie zauważyła dzwonka przy furtce i sama weszła na nasz teren. Raban wyskoczył zaczął ją obwąchiwać i nagle rzucił się na jej buty, pogryzł je tak mocno że przedarł się przez podeszwę, pani ma tylko pograpaną stopę a Raban jest szczepiony więc nie ma obaw przed jakimś zakarzeniem ale problem jest, pies nie reagował na polecenia mojego ojca więc musiał zabrać go siłą, Raban był jak w transi zaczął warczeć i gryźć również mojego ojca. Zdaję sobie sprawę że kobieta weszła na teren bez naszej wiedzy i reakcja Rabana mogła być odruchem obronnym jednak takie sytuacje powtarzają sie również z niektórymi gośćmi których sami wprowadzamy na obejście. Jakiś miesiąc temu poszłam do sklepu zoologicznego kupić szelki bo Raban trochę ciągnie na spacerach. Sprzedawczyni spytał czy może założyć Rabanowi szelki, powiedziałam że lepiej ja to zrobię bo nie wiem jak na nią zareaguje, jednak przy mierzeniu kolejnych par sprzedawczyni robiłóa to sama, Raban lizał ją przymilał się etc. Kiedy płaciłam do sklepu wszedł mężczyzna, chciał pogłaskać Rabana, a ten bez powodu rzucił się najego buty, facet odskoczył a Raban znowu w "transie" rzucił się na moje buty które były najbliżej. Klepnęłam go kilka razy skórzanymi rękawiczkami w tyłek i się uspokoił. Jest więc z nim poważny problem, proszę pomóżcie. Rodzice powiedzieli że jak nie poradzimy sobie z tym problemem to będze trzeba go oddać ludziom którzy będą umieli się nim zająć lepiej niż my. Trochę nas to przerosło. POMOCY!:placz: P.s Wydaje mi się że Raban jest trochę nadpobudliwy, właściwie spokojny jest tylko zaraz po przebudzeniu... [IMG]http://sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-sjc1/hs325.snc3/28857_1359278595558_1639320820_812305_3494040_n.jpg[/IMG]
  3. Mieszkam niedaleko Poznania. Mam rocznego spaniela, jest naprawdę kochany ale być może przez moje błędy lub błędy kogoś z mojej rodziny Raban (bo tak się wabi) przejawia agresywne zachowania wobec niektórych naszych gości, a my nie potrafimy tego opanować. Nie wiem dlaczego. Może dlatego, że został kupiony na targowisku, może dlatego że nie mógł mieszkać w domu, tylko w przedsionku... Naprawdę nie wiem. Musimy go oddać bo na "terapię" u specjalisty nie mamy funduszy... Strasznie mi przykro z tego powodu ale jestem w podbramkowej sytuacji. Szukam osoby z dużym doświadczeniem która przygarnęłaby go do siebie... Proszę o kontakt mailowy: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]
×
×
  • Create New...