Jump to content
Dogomania

Dagovill

Members
  • Posts

    8
  • Joined

  • Last visited

Dagovill's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Niestety z przykrością muszę poinformować, że nie mogę dać Skubisiowi domku :( Jest mi tak bardzo przykro.. Okazało się, że Skubi jest małym zazdrośniczkiem, a w obliczu swych gabarytów mógłby zrobić krzywdę mojemu staruszkowi, który oprócz warknięcia nic by nie wskórał... :( Ech.. Serce mi się ściska.. Plus w tym wszystkim jest taki, że nie musiał znosić podróży.. :( Pozwólcie mi chociaż wesprzeć Skubiśka finansowo. Poproszę o nr konta. Mam nadzieję, że szybko znajdzie domek. Bo to naprawdę kochany cudny psiak, ale prawdopodobnie spragniony miłości człowieka, nie chciałby się dzielić nią z drugim psiakiem. Ideał psa dla osoby, która nie posiada pisaków. Niestety :(...
  2. Dziewczyny, jest nadzieja, może będę miała w niedziele transport do Zgorzelca. Naprawdę chciałabym Skubiego obdarować domem i jeżeli transport wypali, przyjadę jeszcze raz z moim pieskiem do Skuba na dłuższy spacerek. I wtedy zobaczymy co dalej. Jutro będę wiedziała na 100% czy wypali, bo to byłaby maksymalna przysługa ze strony osoby, która by ze mną pojechała.. Jeżeli nie wypali to ponawiam chęć ewentualnego przenocowania, nakarmienia kogoś w Poznaniu ze Skubim, aby miał mały wakacje z kolegą :). Inne plany też mile widziane. Zieloną Górę mam bliżej i jest prostsza, krótsza droga anizeli do Wrocławia a zatem Wrocław chyba odpada..
  3. Juz jestem! Ja jadąc z Poznania do Zgorzelca i spowrotem zapłaciłam 200 zł. Zatem 250 zł to jedank dużo... Zieloną Górę zaproponowałam bo to raz, że jest połowa drogi, a dwa żeby się psiaki zanadto nie męczyły. Nie mam planu awaryjnego.. [quote name='zerduszko']Też mi się ten plan nie podoba, tym bardziej, za za godzinę czy 10 to się psy nie dogadają jeśli któryś ma problem. Jeśli problem jest po stronie jednego psa, to wydaje mi się bez różnicy czy spotkają się na neutralnym gruncie, czy na teranie psa nie mającego problemu. Jeśli już taki mus, to neutralny teren może być 500 m od hotelu, byleby żaden z psów tam nie bywał wcześniej. No i sporo w rękach ludzi, na ile panują nad psem.[/QUOTE] Zerduszko- kilka postów wczesniej pisalam, że dlatego zielona góra bo byłam juz 500 m od hotelu i 5 godzinna -w jedna stronę- podroz znów do zgorzelca jest męcąca dla psa. Dlatego proponowalam zielona góre bo to mega neutralny teren i w polowie drogi dla obu psoó i mniejsze koszty. Nie mam ciekawszego pomysłu.. kora78 [INDENT]macie tyle kasy na transport, gdzie dom niepewny?? nie lepiej chwilę poczekać i tańszego szukać? łączonego, albo okazjonalnego? to przecieżx prawie miesiąc hotelowania. ja bym chyba nie dałą tyle z taką niewiadomą, czy pies ds będzie miał... a ktoś tam potrafi dobrze psy ze sobą łączyć? bo jak się źle podejdzie to spalić można łatwo coś, co mogłoby się udać. a skubi nie może na dt na 2 dni zostać, by zobaczyć, jak psy będą żyć ze sobą? i jaki plan awaryjny? jak za tydzień się okaże, po\zostaniu skubiego na ds, że jednak nie dadzą psy rady i ciotki znó mają kasę na transp[ort do hotelu wykłądać? [/INDENT] Kora78- zgadzam się, że 250 złotych w momencie kiedy to jest wszystko takie niepewne to duża suma.. Psy koniecznie muszą się spotkać jeszcze raz. Nie wiadomo jak łączyć psy. Bardzo bym chciała żeby się dogadały! Nie jestem w tym specjalistą ale warto spróbować. Co do tego czy czy Skubi może zostać 2 dni u mmnie i zobaczyć czy cś z tego wyjdzie. Oczywiście, że może! Ja nie widzę problemu. Nie myślałam o tym bo raz, że długa podróż dla kogoś kto by chciał Skubisia przywieźć a 2 to może byc dla psa szok no i właśnie- co jak się okaże, że się jednak nie dogadaja? Znowu podróż znowu koszty i stres dla psów. Dlatego optowałam zieloną górę, dłuższy spacer i jeżeli pójdzie źle, psy po prostu wracają do siebie tak jak gdyby nic nie było. Jeżeli ktoś chce przyjechać do mnie ze Skubem na 1-2 dni- nie ma problemu- mogę ewentualnie przenocować, nakarmić, pokazać Poznan :) I wtedy pieski mialyby okazję sie jak najbardziej poznać. Jezeli wszystko pojdzie ok- Skubi zostaje. Jezeli nie- wraca niestety do hoteliku.. :( Jak ktoś ma lepsze pomysły- jeste chłonna. Pozdrawiam!
  4. Ja będę tutaj na forum dopiero w poniedziałek. Do tego czasu niestety będę odłączona od sieci. Zatem jeżeli pojawi się jakiś pomysł z transportem to dopiero to odczytam w poniedziałek. Zaznaczam (bo nie chciałabym żeby pojawił się jakiś kłopot dla osoby, która Skuba weźmie), że to spotkanie w Zielonej górze nie oznacza, że weźmiemy Skubisia :( to wszystko niestety zależy od nastawienia psiaków. Lepiej żeby Skubi miał nieoczekiwaną podróż aniżeli dom na krótki okres czasu.
  5. Ok, słuchajcie rozmawiałam z dwoma "psimi psychologami" Jeden z nich to polecany na tym forum Pan Andrzej Kłosiński. Obydwoje niezależnie od siebie twierdzą, że pieski powinny się jeszcze raz spotkać na neutralnym gruncie bo sprawa (ze względu na wiek i przyzwyczajenie mojego) jest bardzo delikatna. A wszystko wskazuje na to, że jednak Skubiego obdarzymy domkiem- tylko żeby się zgodzili ze sobą :(.. A zatem mam pytanie, czy ktoś- jakaś dobra dusza- mógłby wziąć Skubiego i przyjechać z nim na dłuższy spacerek do Zielonej Góry? Wyprawa do Zgorzelca z moim psiakiem jest dla niego bardzo męcząca a do Zielonej góry mamy zaledwie i aż 120 km. Oczywiście w jakimś tam stopniu partycypowałabym w kosztach podróży Skubiego. Bardzo bym chciała obdarzyć go domkiem ale muszę być pewna, że nie skrzywdzę obydwóch psiaków..
  6. Ok, słuchajcie. Fajnie, że pojawił się tu taki temat. Ja mam pytanie odnośnie zachowania mojego psa względem innego. Niestety nie mam zdjęć. Chciałabym adoptować pieska z hoteliku. Pojechałam z moim psem na zapoznawczą schadzkę. Dodam, że mój pies jest jamniczkiem szorstkowłosym i ma 15 lat. Piesek, z którym chciałabym podzielić się domem ma ok 6-7 lat (choć po zębach można by mu dać ze 4) i jest o wiele większym od mojego kudłaczem. Poszliśmy na spacerek i w momencie kiedy Skubi (bo tak ma na imię piesek z hoteliku)podszedł do mojego maluszka-staruszka obwąchać mu tyłek- ten naprężył ogon (cały czas stojąc do niego tyłem)i zaczął powarkiwać. Skubi grzecznie się wtedy odsunął i szedł dalej. Ponowił jeszcze kilka prób obwąchania kolegi ale mój pies cały czas był bardzo zdystansowany i napręzony jak struna. Na spacerku oboje byli na smyczy. Po spacerku zarówno Skubi jak i Rewiś zostali spuszczeni i w sumie już ten mniejszy:) nie warczał na kolegę. Kolega cały czas był spokojny- nie wykorzystywał swojej przewagi gabarytowej- wręcz wykazywał się pełną ignorancją.Robił swoje. I teraz moje pytanie. czy takie pieski gdyby zameszkały razem miały by szansę żyć w zgodzie? boję się, że mój staruszek bedzie mocno zestresowany, zazdrosny i może dochodzić do jakiś ekscesów w efekcie. Z góry dziękuję za radę. Tu dodaję- może się przyda- link do wątku Skubiego. [url]http://www.dogomania.pl/threads/177922-S.O.S.-Skubi-czy-za-3-razem-znajdzie-DOM-ma%C5%82o-funduszy-POTRZEBNE-OG%C5%81OSZENIA-!!!/page92[/url]
  7. Kochani, byłam wczoraj u Skubisia. To naprawdę fajny piesek. Mam bardzo duży problem, który zaprząta mi właściwie głowę od momentu kiedy opuściliśmy Skubiego. A mianowicie mój mały staruszek podchodzi wyraźnie z dużym dystansem do niego. Skubi ,co prawda jak pisała Gosia, nie narzucał się, dostojnie odchodził i akceptował tworzony dystans. Myślę, że Skubiś zaakceptował by mojego psa ale nie wiem właśnie jak z nim. Czy zdoła zaakceptować Skuba? Nie jestem w stanie zmienić przyzwyczajeń 15-sto letniego psa- nawet bym nie chciała. Pojawienie się w domu kogoś nowego, kogo trzeba by było darzyć tą samą dawką miłości może przyczynić się do tego, że mój pies poczuje się odrzucony i nie przyzwyczai się do nowej sytuacji. A tego bym nie chciała. Nie chcę skrzywdzić obu piesków. I dlatego mam ogromny dylemat. Jak wprowadzić do domu 15 letniego psa, psa, który też nie jest szczeniakiem i przy tym wszystkim uniknąć konfliktów? żeby jedno z drugim żyło w zgodzie i żadne z nich nie czuło się odrzucone, zastąpione, mniej kochane.... Nie mówię nie dla Skubiego (wręcz bardzo bym chciała), bo myślę, że warto byłoby spróbować ale proszę o cierpliwość w podjęciu decyzji bo odruch serca odruchem serca , ale mając na uwadze realne dobro Skubiego- nie chciałabym go po jakimś czasie znowu pozbawić domu. Muszę przemyśleć wszystkie + i - oraz czy jestem w stanie zapewnić bezpieczeństwo fizyczne i psychiczne obu psom na raz. dziękuję za wyrozumiałość- nie będę trzymać długo w niepewności.
  8. Hej. Przeczytałam historię Skubisia i bardzo mnie ona poruszyła. Nie wiem z kim mogłabym się skontaktować telefonicznie aby dowiedzieć się szczegółów o tym psiaku. Jeżeli jest takowa osoba, która chciałabym ze mną na jego temat porozmawiać, udzielić mi odpowiedzi na pytania (bo chciałabym wiedzieć konkretnie co jest z tym psiakiem nie tak,że już 2 razy znalazł się w schronisku, bo mam już swojego pieska-staruszka i muszę wiedzieć czy się wzajemnie ewetualnie zaakceptują a z tego co tu jest napisane Skubi ma nieopanowaną energię:)) to proszę podać mi numer na privie albo tutaj bo nie mogę takowego znaleźć. Dzięki!
×
×
  • Create New...