Jump to content
Dogomania

Natalisko

Members
  • Posts

    341
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Natalisko

  1. Moge dac tylko 5 euro miesiecznie (nie wiem jaki teraz przelicznik).Drugie 5 na Carmen.Za trzy miesiace z gory.Przepraszam,ze na razie tylko tyle,moze pozniej uda sie wiecej. bardzo prosze o nr konta na przelewy zagraniczne. Sama mam dwa schroniskowe owczarki i krew mnie zalewa jak widze te cuda za kratami.Potwornie mi przykro,ze nie moge wiecej pomoc. Pozwalam sobie sledzic watek
  2. Wlasnie przerabiam podobna sunie u siebie.Jezeli problem dalej jest aktualny-chetnie pomoge telefonicznie
  3. HA! Dzisiaj nauczylysmy sie : siad! 10 min mi zajelo.Matko,jakie jestesmy zdolne. Az tak strasznie nie jest.Wczoraj po prostu mialam taki dzien,ze bez kija nie podchodz i generalnie wszystko widzialam czarno. Beda z niej psy chyba. Moze to nieskromne ,ale mam ambicje doprowadzic ja do uzywalnosci bez szkoleniowca.Uda sie -nie takim dawalam rade. No i bardzo ciekawe doswiadczenie,z dzikusa zrobic psa. Perrucha chodzi praktycznie juz bez smyczy,a i przy takiej czestotliwosci wychodzenia na spacer zrozumiala chyba,ze kupka pod chmurka to jest to.Nie ,zeby nie bylo wpadek,ale idzie ku lepszemu. Ja dalej cap i zdjec wstawic nie potrafie.Gdyby tak Kinga zechciala...Ale tylko jak bedzie miala za duzo czasu. Pozdrawiam bardzo serdecznie Panie szanowne
  4. margaret,zdjecia Petry takie fajne! A u mnie martwy punkt.Jakos sie nie rozwijamy.Perrucha nadal ma takiego cykora,ze glowa boli.Wiem,ze musze byc cierpliwa ale chyba juz czas najwyzszy,zeby glupia zrozumiala,ze jej lba nie urwe...
  5. [quote name='Ada-jeje']Osiolek tylko ze na zachodzie tez sa schroniska, i tez sa bezdomne psy,( nie na ulicach) wiem ze nie w takiej ilosci jak w Polsce, a mimo to nikogo nie dziwi ze za psa trzeba w schronisku na zachodzie nie tylko wypelnic kwestionariusz z pytaniami ale tez trzeba uiscic oplate. Mysle ze czas najwyzszy zeby i w Polskich schroniskach ludzie pokrywali chociaz oplaty za szczepienia. Ja juz wprowadzilam to w zycie przy adopcjach. I tak dokladamy do tego sterylki, leczenie, dowiezienie psa/kota, i jezeli nie stac kogos na 25-30 zl. to jakim on bedzie opiekunem dla psa? Nie zapewni mu nawet corocznych szczepien a co dopiero mowic jak pies zachoruje. Dajac psa bez jakichkolwiek oplat uczymy ludzi nieodpowiedzialnosci i ze zwierze jest rzecza.[/QUOTE] Moje slowa!
  6. I stad zapewne czeste powroty do schronisk,bo jak cos nie kosztuje,to mozna wyrzucic. Rozumiem sytuacje,dlatego uwazam ,ze wszystkie schroniska powinny pobierac przynajmniej symboliczna oplate. A nagonka na adopcje do Niemiec zaczyna mnie wkurzac.Moja Perrunia mialaby u mnie dobrze bez wzgledu na to gdzie mieszkam.
  7. [quote name='aisaK'][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Whinston-nie pytanie nie było do ciebie ;) przeczytałam twoją wypowiedz i wiem, że ty tak uwazasz na temat adopcji poprzez osoby prywatne, z czym się zgadzam.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Własnie specjalnie natomiast zadałam pytanie o doświadczeniach na starych, chorych zwierzetach, bo tez czytałam, że POWINNY być zdrowe. A choroby są u nich sztucznie wywoływane, co zresztą potwierdzasz. [/SIZE][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Epe-a skąd wiadomo, że wycigniete psy ze schronów, te najtansze, jak ty piszesz mają akurat chora wąrtobę? Czy trzusztke? Co jak na 50 wyciagnietych nie ma ani jednego z chorą trzustką? Wyciagają nastepne 100 i to ma być tańsze??? Zresztą fakty przemawiają same za siebie, niestety [/FONT][FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]L[/FONT][/FONT][/SIZE] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Pajuniu-możesz podac mi szczególy twoich zarzutów do DoNoHi? Jakie koleżanki z nimi wspólpracujące? Znam je wszystkie, wiec... DoNoHi-pseudo? Dobre-sobie...[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman]Pokaz mi osoby adoptujące w Niemczech psa za darmo? Przecież każdy wie, że każdy pies tam kosztuje i BARDZO DOBRZE! Chciałabym aby i u nas tak było, a nie jak siostry Teresy jeździmy, ratujemy, dowozimy, za darmo, smiech na sali, ale Polska rzeczywistosc...Potem jeszcze jak chcą oddać, to trzeba po psa jechać, bo inaczej-wyrzuca, bezprawnie! Ale kto komu coś udowodni?[/FONT][/QUOTE] Pozwole sobie sie wtracic. Zainteresowal mnie temat,bo sama mieszkam od 15 lat w Berlinie i przed miesiacem adoptowalam suczke z Polski. 4 lata temu wzielam tez psa z berlinskiego schroniska i oplata ok 250 euro byla dla mnie zupelnie zrozumiala. Sunie wzielam z Polski,zeby bylo sprawiedliwie (jestesmy polsko-niemiecka rodzina). Zdumialo mnie okropnie,ze nikt nie chcal ode mnie pieniedzy,a przeciez utrzymanie i pomoc psom kosztuje! Nie rozumiem,dlaczego osoby chetne do adopcji najpierw czekaja,az dziewczyny za wlasne ,uzbierane pieniadze psine zaszczepia,wylecza,wykastruja... Na pewno nie wszyscy,ale wielu idzie na latwizne. ja za moja suczke zaplacilam (zeby bylo na nastepne pieski) a sterylke przeprowadzilam na wlasny koszt.
  8. Wczoraj wieczorem bystry malzonek pomylil schabowego ze swoimi butami... No to bedzie boso chodzil.
  9. Ona musi nudzic sie w nocy,bo po schodach chodzic nie umie i spi sama na dole.Nastepnym razem zostawie jej schabowego:)
  10. No to sie ciesze.Czy to ta sama kobieta ,ktora sie nie zglaszala po sterylce?
  11. No to dzieki za oficjalne zaproszenie! Zanim Perrucha zacznie zachowywac sie jak Petra ,to duzo jeszcze wody uplynie.Duzo,ale nie "bardzo duzo",bo postepy robi naprawde olbrzymie.Kinga pisala o syndromie psa poldzikiego,a ja mysle,ze raczej wrecz dzikiego.Ona nie znala praktycznie niczego:domu,samochodu(nie liczac auta Kingi),nawet jezioro to dla niej chyba wieksza miska z woda.Nie potrafi jeszcze trzymac siku ani takich tam.Jula i fajdoli kiedy uwaza. Po trzech tygodniach zauwazylismy jednak,ze coraz mniej wazny staje sie dla niej Mabrouk(odwalil naprawde kawal dobrej roboty,choc bestia) a coraz bardziej skupia sie na nas.Wtedy wlasnie zaczelam podczas spacerow w lesie puszczac jej przedluga smycz a Manka pilnuje sie nas,jakby byla z nami od lat.Mysle ,ze ona juz nas chyba troszke kocha,bo na nasz widok (nawet po krotkim wyjsciu do toalety ) cieszy sie calym odwlokiem (mimo,iz ma przeciez ogon). Na spacery bardzo sie juz cieszy,choc przy zapinaniu smyczy dalej sie rozplaszcza na podlodze.Ale mysle,ze to tylko taki pic na wode,bo zaraz potem stoi juz prosto przeddrzwiami i miche cieszy. Ano mamy sie my z tymi naszymi bidokami...
  12. Perre chetnie pokaze ,ale dopoiero jak pojde po rozum do glowy.Bo choc nie jestem najstarszej daty,to w kwestii komputerowej-ciemna masa. Wcielam sie na ten watek,bo jezeli dobrze zrozumialam,Perra byla w tym samym transporcie co Petra wiec prawie rodzina. 6 marca wyruszylismy do koszalina po Lutnie,ktora znalazlam w internecie.W zasadzie szukalam starszej (5-6 letniej),spokojnej suni (bo jednego swira juz mam),ale jak zobaczylam Luteczke ,to przepadlam.Wiek nie mogl grac juz roli,bo i tak wiedzialam,ze tej mordki juz nie zapomne. Wiedzialam ,ze bedzie ciezko.Ale wiedzialam tez,ze skoro jakos dalam sobie rade z Mabroukiem (pies z berlinskiego schroniska-od cholery ciezki w wychowaniu) to ze wszystkim sobie poradze. Pierwszego dnia nie wyszla nawet z klatki,w ktorej ja przewozilismy.Tak jak ja razem z klatka wstawilismy do domu,tak lezala wniej do nastepnego dnia.Rano wynieslismy ja razem z klatka na taras i dopiero wtedy wyszla. Od tamtej pory kazdy dzien to radosc z postepow.
  13. Jezeli mozna?Nazywam sie Natalia i rowniez jestem wlascicielka psapanikingi. Moja psa to Perra (dawniej Lutnia).Wtracam sie,bo tu tylko o wyzlach,bernardynach i takich tam,a gdzie owczareczki?
×
×
  • Create New...