Jump to content
Dogomania

margaret

Members
  • Posts

    2830
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by margaret

  1. kikou -w razie co moge polecić naprawdę dobrych chirurgów ale we Wrocławiu, na klinikach i w pryw. lecznicy ale w tych samych cenach, gdy moja 14-letnią sunię z nowotowrem śledziony nikt juz nie chciał kroić i wszyscy mówili o eutanazji -tooni się podjęli, choć uczciwie tłumaczyli, że ryzyko że się nie wybudzi jest duże a i potem też niemałe. Ale operację przeprowadzili bardzo strategicznie, skracając czas narkotyku do miminum (25 minut!) i pies zaraz potem wyszedł na własnych łapach, dobrali odpowiednio do wieku leki, gdyby po miesiącu nie było przerzutów (bo niestety okazał się złośliwiec) pies by żył :( bo operacja była mistrzowska i psina na ostatni miesiąc życia odmłodniała o jakieś 8 lat...., ale to było ryzyko wpisane. Poza tym na klinikach wrocławskich wciąż jest świetna diagnostyka, może warto o tym pomyśleć ?

  2. to bardzo dziwne, bo na serwerach kopie robi sie codziennie a nie co tydzień, zwłaszcza gdy sie ma tak wielki portal, i kopie robi się na innym dysku niż ten podstawowy,
    jeśli robią kopie co tydzień, a kopie trzymaja na tym samym dysku to gratuluje ogromnej niefrasobliwości, ale nie wierzę, szlag mnie trafi bo musze odtwarzać rozliczenia bazarku, dobrze że mam tylko jeden , co mają inni to ja współczuję

  3. województwo : dawne płockie
    miejscowość : nieznana wieś
    nr telefonu : różne numery
    e-mail: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]
    znam imię i nazwisko (Anna H. - początek)
    z opowieści przez telefon i maila: poszukuje psa do adopcji, jest gotowa na wizyte pa, umowę itp., szuka w necie i w schronisku, w typie jamnikowatej suczki najlepiej, ma 3 psy w domu i być może więcej w innych miejscach, mąż i dorosła córka, z pozoru idealnie do adopcji, traf, że w rozmowie przyznała, że 2-3 razy w roku wyjeżdżają wszyscy z domu i zostawiają psy w zamknietym pokoju z wodą i nikt ich w tym czasie nie dogląda, a po ostatnim takim wyjeździe gdy wrócili jedna suczka nie żyła, co pani komentuje "chyba nażarła się trutki",
    rodzina pewnie świetnie wypadłaby na wizycie pa i z chęcią podpisała umowę, mają biznes jakiś samochodowy, który prowadzą chyba przy domu?, nie udało mi sie już dowiedzieć o miejscowość

  4. melduje sie u dziewczyn,

    mam kaca bo musiałam wprost odmówić adopcji Peggi do tego domu co funduje psom tygodniowe wakacje bez ludzi w zamknietym pokoju
    (nota bene pani bezkrytycznie zupełnie przyznała, że ostatni taki wyjazd skończył się tym, że jak wrócili to ich sunia nie żyła :(
    i pani podejrzewa, że zjadła trutkę, normalnie nie wiem - trutka w pokoju psów????? :shake:
    opisałam im dokładnie w mailu dlaczego nie adoptują Peggi,
    i tak to za mną chodzi
    - kombinuję sobie, że ci państwo i tak wezmą jakiegoś psa, i na pewno nie zmienią nawyków, nie mam złudzeń
    i dzięki mnie już wiedzą do czego się nie przyznawać w razie pytań sondujących czy wizyty przedadopcyjnej, cholera :angryy:
    a z drugiej strony nie powiedzieć im to bez sensu, nie znam też ich miejscowości by ostrzegać bo to jakaś wieś w płockim
    państwo szukają jamnikowego - w typie Peggi, bo wg pani w Peggi płynie krew jamnicza, wiem że byli już w jednym schronisku
    no i tyle wiem, więcej mi nie powiedzą, znam maila i nazwisko, i co mi z tego, a raczej co z tego biednemu na którego trafi, i tym na które juz trafiło i tam mieszkają....

  5. zrozumiałam, zrozumiałam danka :) ja też czekam na opisanie wpłat w pierwszych postach

    a tak dodatkowo chciałam dla Oleny chyba wyjaśnić, bo wpis jest inny w poście z deklaracjami , zamieszanie się zrobiło w związku z wyjściem Meggi z hoteliku i potem z jej powrotem, więc inny był tytuł wpłat - zawsze pisze dla ułatwienia za jaki miesiąc i za co, a teraz trzeba to inaczej potraktować

×
×
  • Create New...