Jump to content
Dogomania

DarkWater

Members
  • Posts

    3908
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by DarkWater

  1. To ja pokryję koszt kwiatów na urnę [B]Poker[/B].
  2. Oferuję korepetycje z angielskiego na terenie Bydgoszczy, także tłumaczenia (zaliczone 5 semestrów w koledżu nauczycielskim) - ewentualny dochód na pieski z dogo.
  3. [quote name='ewa gonzales']:loveu::bye::bye:ahoj cioteczki :loveu:[COLOR=royalblue]pozdrawiam was serdecznie z Sosnowca i oczywiscie ksieciunia goracooooooo:buzi::Dog_run::loveu:mizianki i caluski w nochalka ciudnego:loveu:[/COLOR][/quote] Całusa (mokrego) w nochala to ja od Dixona dostałam o 4.30 w nocy! ...bo mi dziewczyny instrukcji obsługi psa nie zostawiły :evil_lol:. Wiadro wody wyżłopał i o świcie siusiu go przydusiło :evil_lol:...
  4. Może miał podobne imię tzn. zakończone na -er. Pamiętam falę eksperymentów przeprowadzonych na psie, którego wniósł w wianie mój małżonek. Przedmiot eksperymentów: owczarek niemiecki (czorny smoluszek) - miał na imię Hektor. Wołałam: Hektor, Rektor, Wektor, Doktor a nawet Traktor i zawsze przybiegał i tak samo sie cieszył. :diabloti:
  5. Coś czuję, że jak się w końcu chętny na Dixona znajdzie, to go nie oddamy... :evil_lol:
  6. No i jak widzę, to prawdziwy gentleman z niego!
  7. Ach! bo to taki słodki chłopak! :loveu: Po tym miodzie chyba! A co on tak właściwie z tym kiciorem wyrabia?
  8. Niestety White Prince Dix jeno na weekend. Ale jak będzie taka potrzeba, na 2-3 dni zawsze z wszelkimi honorami podejmowany będzie. :loveu:
  9. Kiedy ja juz nie wiem o czym tu najpierw pisać! Tyle wrażeń po dwóch dniach! Dixuś grzeczny i kochany. To bardzo spokojny i zrównoważony pies. W domu jakby go nie było! Na spacerkach grzeczny - nie szarpie, nie ciągnie. Na innego psa (czego sie troche obawiałam) nie rzucił sie ani razu, a nawet w stosunku do jednego okazywał pokojowe zamiary- wyraźnie się cieszył i machał ogonem. Chetnie uczestniczył w pracach domowych :evil_lol:. Jak stałam przy piecu, leżał mi na nogach (jak tu cedzić kartofelki?). Łasuch z niego straszny. Zawartośc puszki z karmą, to nieomal spuściłam mu na głowę, tak sie do miski pchał. No i "potworek", jak otworzyłam szafke w kuchni, wepchał tam łepetynę i wylizał mi słoik miodu do czysta, mimo, że popiskiwałam cienko, co by go powstrzymać. I dużo punktów u mnie Dixuś zyskał, bo nie żebrał jak jedli ludzie i nie jeździł pyskiem (mimo że swobodnie sięgał) ani po stole w kuchni ani po ławie. I w ogóle nie przyszło mu do głowy, aby pchac się na tapczan. I rano szczeknął dwa razy na wstrętne dziadzisko, co mi pod drzwiami nogami szurało! I siusiu generalnie robił na dwa razy - co tez poczytuję za plus, bo to bardzo na rekę jak sie chwilowo czasu nie ma. No i oczywiście sygnalizował jak mu się siusiu chciało. I do dzieci ma anielską cierpliwość. Mnogo riebionków go miętoliło i w paszczu mu zaglądało, a on to wszystko dzielnie zniósł. A jak synek koleżanki (żwawy młodzieniec) rzucił mu sie na zadek bez ostrzeżenia, to mnie aż zmroziło, a Dixuś nic. No i szybko sobie rozkład mieszkania i klatki schodowej "obcykał", bo to bardzo inteligentny pies. I przytulał się oczywiście, więc serce mi topniało jak lody w lipcu...
  10. Pan domu to bardziej funkcje użytkowe Dixusia odkrył, jako że młode, atrakcyjne dziewczęta za Dixiem się oglądają, przystają i inicjują rozmowę... Łoj nie mogę tych dwóch blondynów samych na spacer puszczać... :shake: (i choć TZ - jak to chłop - wylewny nie jest, widać, że Dixuś mu się podoba) A Dixuś kochany - taki [B]psi aniołek :loveu:[/B].
  11. No, no... Weekend z atrakcyjnym blondynem... :loveu: na oczach męża mój wakacyjny romans się rozgrywa :loveu: ! Tylko, że obiekt moich westchnień oszalał na punkcie... pana domu... :mad: Chodzi za nim krok w krok, merda do niego ogonem i podstawia się na mizianki... Szok!
×
×
  • Create New...