Jump to content
Dogomania

pa-ttti

Members
  • Posts

    2313
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Everything posted by pa-ttti

  1. to zależy od jakości nasienia reproduktora- na pewno. Ale przede wszystkim, z mojego doświadczenia wynika że zależy to od predyspozycji genetycznych suki - jeśli jej przodkowie - matka, babka, miały liczne mioty, to duże prawdopodobieństwo że i ona będzie takie miała. Czasem super pies i super suka dają słabe szczeniaki- kwestia po prostu złego dobrania, najwyraźniej nie pasują do siebie. 2 razy miałam jedynaki - 1 był przepięknym psem, po prostu wzorcowym, ale za to bez jądra... był jedynym szczeniaczkiem tej suni, miała problemy hormonalne i w efekcie została wysterylizowana. Kolejny raz jedynak był w pierwszym miocie, a kolejny miot - 5 szczeniąt. Reguły nie było.
  2. WSZYSTKIE pytania są ok :) Normalny hodowca odpowie na każde, i bez problemu pokaże warunki w jakich żyją psy (a nie przyniesie jedno szczenię z niewiadomego pomieszczenia...) Ja zawsze spędzam z nowym właścicielem tyle czasu, ile potrzeba na wytłumaczenie wszystkiego i na rozwianie wątpliwości. Nie muszę pokazywać całego domu, bo szczenięta mam zawsze przy łóżku w salonie, i tutaj też siedzimy i pijemy kawę rozmawiając o maluchach :) Jakbym miała osobny pokój dla psów to pewnie wolałabym rzeczywiście ich nie denerwować i nie wprowadzać obcego człowieka, ale nawet nie mam teraz takiej możliwości, po chwili uspokajają się i możemy spokojnie porozmawiać :)
  3. pa-ttti

    Pies demolka

    michał- doberman, pomysł z radiem lub telewizorem jest ok, ale tylko jeśli właścicielka będąc w domu ogląda dużo telewizji lub słucha radia. Jeśli włączymy psu radio wychodząc z domu, podczas gdy będąc w domu nie słuchamy raczej radia, to może przynieść to odwrotny efekt - pies zacznie kojarzyć dźwięk radia z nieobecnością właściciela i z samotnością, w efekcie potem nawet sam dźwięk radia może go denerwować i potęgować ten domniemany lęk separacyjny. Warto o tym powiedzieć żeby niechcący jeszcze bardziej nie zaszkodzić.
  4. pa-ttti

    Pies demolka

    ciężko powiedzieć cokolwiek na podstawie postu na forum, nie widzimy psa, nie widzimy Twojego zachowania względem niego. Najlepiej poszukaj behawiorysty który osobiście "obejrzy" psiaka. Możliwe że ma lęk separacyjny, albo jest znudzony kiedy nie ma nikogo w domu. Zostaw mu dużo zabawek, jakieś konga wypełnione smakowitościami, gryzaki. Może to pomoże, a może potrzebna jest praca nad nim. Dziwne bo wcześniej tego nie robił.. Piszesz że pies "wie" że źle zrobił - psy raczej nie wiedzą że źle zrobiły, tylko kojarzą po ppowrót właściciela do domu z jakąś karą która je spotka, jak reagujesz kiedy widzisz te zniszczenia?
  5. ...tymczasem ja znikam, jutro rano zaczyna się nam zjazd, właśnie dojeżdżamy, po długiej podróży pójdę chyba szybko spać. nie mogę się doczekać, z nadzieją że jutro dowiem się wielu nowych, ciekawych rzeczy :)
  6. Dance makabre dzięki za polecenie Ł ę czyckiej, szukałam też już seminariów z obedience w moich okolicach, na razie nie znalazłam ale jest to już na mojej liście kolejnych planów :) Furie, nie wiem po prostu po co czytać tekst o wykorzystaniu psychologii przez trenerów napisanego przez osoby ę która prezentuje taką pracę z psem... a szczerze mówiąc to niesmaczne i niestosowne jest oczernianie kursu na którym nie byłaś na wątku który nawet go nie dotyczy... Ja oceniam autorkę tekstu bo mi go prezentujesz jako wart do przeczytania. Sherlockiem nie jestem, słyszałam o tej szkole więc nie musiałam długo szukać filmiku na którym ta najlepsza z najlepszych kopie i szarpie psa. W takiej sytuacji całe tło jak to piszesz nie bardzo mnie interesuje. Chyba że Twoim zdaniem może nie widać wszystkie go więc można ją tym usprawiedliwi ać...
  7. Furie, tym artykułem nie będę się na pewno sugerować... Może jednak poczytam jedną z moich książek... tutaj filmik ze szkolenia jakie prezentuje autorka tekstu który mi polecasz: https://www.youtube.com/watch?v=95WK_h50slQ a tu wydarzenie na fb: https://www.facebook.com/events/1514145318818094/ ona wzorem być nie powinna, a na pewno nie będzie dla mnie... i co z tego że taki pan Krajewski jest mistrzem w wielu konkurencjach sportowych (już raczej więcej nie będzie po takiej akcji bo go wywalili z udziału), skoro kopanie, szarpanie i pastwienie się nad wystraszonym psem komentuje " psu podczas spaceru działa się dużo większa krzywda" Słabe to jest że człowiek się nie potrafi przyznać do błędu, a jego szkoła działa nadal - ciekawa jestem czy ludzi zdają sobie sprawę z tego jaką "miłością" trenerzy w ich szkole darzą psy...
  8. no w sumie tak, odbyte przez Was i polecane seminaria z obi też chętnie wezmę pod uwagę
  9. Brezyl, wyświetlają mi się wszystkie ich seminaria, na których byłaś i polecasz konkretnie?
  10. może jeszcze spytam, tak na przyszłość bardzo mi się ta wiedza przyda: Jakie konkretnie kursy/seminaria/warsztaty polecacie osobiście, tzn z tych na których byliście a nie tylko słyszeliście opinie? Nie chodzi mi o kursy czy szkolenia z psich sportów, tylko takie bardziej behawiorystyczne - tzn praca ogólnie z psami - socjalizacja od szczeniaka, "resocjalizacja", psy problemowe, wycofane, itd., posłuszeństwo podstawowe. To mnie na dzień dzisiejszy interesuje.
  11. o, czyli mamy przykład dobrego trenera który był na tym kursie :) w ogóle to chyba najlepsi mogą pochwalić się kilkoma kursami, jak i seminariami, warsztatami, itd. Każdy z tych kursów daje wiedzę i uczy czegoś nowego.
  12. Tak, chce się uczyć, nie zamierzam po kursie otworzyć szkoły szkolenia psów ;) Może za jakiś czas wezmę się za to, jak będę wiedziała że wiedzę mam na wystarczającym poziomie a i doświadczeniem mogę się wykazać. Jak coś robię to zależy mi żeby robić to jak najlepiej. Kursu nie traktuję jako jedynego źródła wiedzy, bo mogę mieć takich źródeł o wiele, wieeele więcej. Berek, pisząc że ludzie od ozdóbek nie znają się na psach, wsadzasz wszystkich do jednego worka, co jest trochę smutne. Znam wielu którzy mają dużą wiedzę, naprawdę dużą, i to nie tylko taką którą można gdzieś przeczytać czy zaobserwować u innych, ale popartą kilkudziesięcioletnim doświadczeniem - mówię tu o hodowcach tych ras. Można psy szkolić, jeździć na zawody, ale to nie to samo co hodowla psów, tu potrzeba trochę szerszej wiedzy.
  13. tak, mam chi :) Najwyraźniej podobnie Ty, jak i Furie, nie wiecie, że chi to TEŻ PSY, i też trzeba je chodzenia na smyczy nauczyć. Jest łatwiej o tyle że pies nie ma dużej siły, ale to przecież o komfort psa chodzi, który - jeśli się ciągnie - komfortu ze spaceru nie ma. W zawodach nie brałam udziału i na razie mnie nie ciągnie, a z psami agresywnymi nie zamierzam nigdy pracować (chyba że mi się za kilka lat magicznym sposobem coś odmieni), błędy się zdarzają a moje zdrowie uważam za najważniejsze. btw, jeśli rhodeziany, kaukazy, dogi argentyńskie, owczarki, itp uważacie za małe pieski, to jakie uważacie za duże? :) a rozwijając wątpliwości: nie szukam nowych ścieżek kariery, mam wymarzoną pracę która jest moją największą pasją i która daje mi ogromną satysfakcję pod wieloma względami :) chcę się po prostu rozwijać - w oparciu o wiedzę którą czerpię ze źródeł bardziej wiarygodnych niż dogomania :)
  14. nie wiem czy to niezrozumiałe, czy wręcz przeciwnie, ale ja jednak wolę czerpać wiedzę ze znanych pozycji niż z artukułu na ciekawe.onet, napisanego przez osobę której nazwisko nic mi nie mówi...
  15. a jakiej odpowiedzi oczekiwałeś, jeśli nie podania nazwisk?
  16. oczywiście że znam inne metody nauczenia psa chodzenia na luźnej smyczy, kantarek nie jest metodą szkoleniową, ale metodą stosowaną przy psach które nie były odpowiednio wyszkolone i człowiek sobie z nimi nie radzi. Ktoś pisał o przyciskaniu głowy do ziemi, ciągnięciu za włosy - ja tego nie widzę, bo kantarek nawet nie obciska mocno pyska, jest luźny - przynajmniej ten który ja stosuję przy tym danym psie. Wywołuje być może dyskomfort, ale na pewno nie fizyczny ból. Sowa- nie mam okazji bo na kantarku prowadzam tylko tego rhodeziana, a obecnie nie ma go u mnie, natomiast moje psy które ze mną mieszkają chodzą na smyczy bez problemu ;) ... a tak w ogóle, może Wy macie jakiś inny kantarek na myśli? czytam o jakiś kolcach, o przyciskaniu do ziemi, o tym że kantarek nie przypomina tego stosowanego u koni... no i nie wiem o czym piszecie.
  17. jak? równie dobrze możesz napisać że zwykła obroża sprawia psu ból. Pies o którym pisałam nie ciągnie się na kantaku, nie wiem więc co miałoby go boleć? wiem natomiast co boli mnie, kiedy wracam z nim ze spaceru bez kantarka ;) Jean Donaldson, Nicole Wilde - 2 ostatnie moje książki gdzie kantarek nie jest przedstawiany surowo.
  18. osoby prowadzące warsztaty, szkolenia, czy autorzy niektórych książek. Nazwisk nie chcę wymieniać, bo to prowadzi do nagonki jak już się przekonałam podając nazwę kursu na który chodzę, a nie to mam na celu ;)
  19. no może i tak. A jednak sporo normalnych, powiedziałabym bardzo ogarniętych w temacie ludzi dobrze ocenia kantarek, pod warunkiem że jest stosowany odpowiednio.
  20. no ten przedstawiciel rasy niestety nie jest spokojny. Nie porównuję kantarka do kolczatki, kolczatka sprawia ból- a kantarek, o ile pies się nie ciągnie i nie wygina mu się szyja - nie. A jeśli nie ciągnie się i idzie spokojnie, podczas gdy bez niego to zupełnie inny pies - to albo sprawia mu to dyskomfort i dlatego jest spokojniejszy, albo kojarzy kantarek z tym, że pociągnięcie się nie przyniesie oczekiwanych skutków i tak czy inaczej nie dotrze do celu jak się pociągnie. Jakby nie było - działa. Idąc z nim na spacer czuję się komfortowo, pies nie ciągnie i nie wyrywa mi ręki. On idzie spokojnie, węszy sobie, załatwia potrzeby bez problemu. Do mniejszych psów nie widzę potrzeby, można poradzić sobie na inne sposoby. Przy dużym psie po prostu nie dałabym rady go utrzymać, co z kolei mogłoby spowodować zaatakowanie przez niego innego psa jakby się wyrwał, lub kontuzję - moją w tym przypadku.
  21. kurs obejmuje 3 zjazdy - to jest jasno powiedziane, nikt raczej nie oczekuje żeby w takim czasie posiąść jakąś wielką wiedzę. Jest wstępem do kolejnego , bardzo obszernego kursu. Mamy czytać, uczyć się, pracować z psami samodzielnie, a jak mamy problem, możemy się w każdym momencie zwrócić do prowadzących. A ja się zwróciłam do Was, bo chciałam poznać różne podejścia :) Niekoniecznie słuchać o tym czy kurs jest ok czy nie, to ocenię sama jak go skończę, i jak będę miała odniesienie do innych kursów na które również się wybieram :) Osobiście uważam że nie należy ograniczać się do jednej metody szkoleniowej, najlepiej poznać ich wiele, zobaczyć jak pracują różni ludzie. Kantarki - czemu nie? jeśli działają, jeśli przynoszą oczekiwany skutek. W literaturze jak i przez wielu behawiorystów są opisywane bardzo pozytywnie, są też i tacy co je potępiają. Zdania jak zwykle podzielone. Jak wychodzę na spacer z wielkim rhodezianem który mega ciągnie (a sama ważę mniej niż on), a po założeniu kantaku idzie elegancko, węszy sobie, nawet mu nie w głowie ciągnąć - to nie widzę minusów. Co do lękliwych psów - tu też chcę poznać różne ciekawe metody, może dowiem się wielu nowych rzeczy, oby tak było. Furie, dzięki za link do fb.
  22. Sowa - nie wiem, mamy ogólny plan zjazdów tylko. Mi zależy głównie na pracy i podejściu do psów bojaźliwych, zestresowanych, agresywnych itd, ale i podstawowe posłuszeństwo chciałabym opanować :) filmiki Łęczyckiej na pewno obejrzę.
  23. wiem, wiem ;) i raczej powiedziałabym że najpierw musi sobie poukładać, żeby potem nazwać się trenerem.
  24. Furie, pierwszy raz spotykam się z tym nazwiskiem. Chętnie obejrzę filmiki, ale chyba muszę lepiej poszukać bo niewiele słychać na tych które znalazłam..
×
×
  • Create New...