Jump to content
Dogomania

Martitka

Members
  • Posts

    29
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Martitka

  1. witamy po tak długiej przerwie :oops: Krótka relacja z naszego wspólnego życia :). Obecnie korzystając z sezonu urlopowego przebywamy u rodziny nad jeziorkiem więc Lusia cały dzień szaleje na dworze :p Malutka jest psem, który bardzo broni swojego terytorium, nie za bardzo akceptuje inne psy ale.... jej serce skradł taki jeden i obecnie kwitnie wielka miłość :loveu:.I tu niespodzianka wybrankiem Lusi jest nie kto inny jak pies wójka Hugo, ten sam którego Lusia tak strasznie goniła :crazyeye:. Para razem obchodzi swój rewir, obszczekuje intruzów, goni kaczki i łabędzie no a w chwili wolnego: razem leży na słoneczku, boczek w boczek, liże sobie uszka i zagląda w oczka :loveu:. Ale zaczynamy się martwić ponieważ niedługo czas będzie na zimę przenieść się do miasta i niestety para zostanie rozdzielona :shake:. Martwiliśmy się jak Lusia przeżyje zostawanie w domu w czasie kiedy chodzimy do pracy, okazało się, że całkiem nie potrzebnie, już było kilka takich dni i Lusia zachowała się jak dama, grzeczne przespała naszą nieobecnośc, na kanapie oczywiście :cool3:. Jeśli chodzi o kontakty z naszą córcią, Lusia jest wspaniałą opiekunką. Różę traktuje jak swojego "szczeniaka": broni i pilnuje, a nawet oddaje swoją karmę :eviltong:, oczywiście córka też dzieli się tym co ma akurat w rączce. Lusia podbiła serca wszystkich. Do obcych jest bardzo nieufna, każdy mężczyzna bardzo długo musi udawadniać, że nie chce zrobic jej krzywdy, do pań szybko się przekonuje. Jak już pozna człowieka i wie, że krzywdy jej nikt nie zrobi to wchodzi na kolanka, pod paszke i upomina sie o pieszczoty. Przy czym patrzy tym swoim wzrokiem, jak to my mówimy: jak kot ze Shreka. Wydaje nam się, że jakis facet musiał kiedyś Lusi zrobić krzywdę i teraz po mału Lusia na nowo nabiera zaufania, choć na pewno będzie to długotrwały proces. Pozdrawiamy serdecznie i jeszcze raz dziekujemy za naszą Lusię :loveu:.
  2. [LEFT]A dzisiaj mija nam 2 miesiące jak Lusinka mieszka z nami :) Lusia zadomowiła się w naszych sercach na stałe. Widac wdzięczność psa, który po malutku wychodzi ze swojej skorupy. Jej spojrzenie... wiernych, kochanych oczu, które mówią: dziękuję i kocham cię jest bezcenne. Bardzo dziekujemy kochanym Cioteczkom za opiekę i pomoc przy adopcji naszej [COLOR=Red]PRZYJACIÓŁKI.[/COLOR] Lusia odkrywa w sobie beztroskiego szczeniaka, który czuje się bezpiecznie i w końcu zaczyna się bawić :multi: [/LEFT]
  3. [url=http://picasaweb.google.pl/martapol81]Picasa Web Albums - Marta[/url]
  4. Malutka to może ona i jest :) ale na pewno nie niepozorna :eviltong: Lusinka vel "Lusesita" :razz: Jest bardzo mądrą psinką i strasznie kochaną :loveu: Załatwia się już ładnie na dworzu :). Niestety nie lubi innych zwierząt. Z kotem zawarła pakt o nieagresji ale tylko pod naszym okiem, jak my znikamy z pola widzenia to włączają się w niej instynkty mordercze :mad:. Tak samo jest na spacerach gdy zobaczy psa lub kota. W święta w końcu sobie dziewczyna pohasała bez smyczki ponieważ pojechałyśmy do rodziny nad jezioro, teren zabezpieczony więc Lusia dostała trochę wolności - jest bardzo karna na każde zawołanie pięknie reagowała. Jedynie co popsuło jej ten dzień to 2 psy, które tam są. Hugo i Fredziu przyjęli ją bardzo ciepło jak na dżentelmenów przystało, niestety Lusia nie okazała się damą albo w sumie pokazała, że do damy pospólstwo nie będzie podchodziło :mad:. Myślę, że gdyby nie to, że jest panienką to była by niezła zadyma :angryy:. Chłopaki nie bardzo wiedzieli czemu ta panienka tak ich nie ładnie traktuje no ale w końcu to panienka więc dali jej spokój. Zapraszamy do obejrzenia nowych zdjęć Pozdrowienia dla Cioteczek
  5. Witam. Dawno nas nie było. Postępy są jak najbardziej :multi: bo Lusia to mądra psinka :) . Coraz częściej wszystko załatwiane jest na spacerku ale niestety nadal zdarza się w domu, i nie ma jeszcze sygnalizowania, że sie cos chce na dworku. Lusia nie lubi innych psów i kotów też nie. Teraz jesteśmy na etapie uczenia ignorowania innych zwierząt na spacerach. Bo "swojego" kota mozna powiedzieć, że akceptuje choć miłością nie mozna tego nazwać :diabloti:. Lusia jest psem stworzonym do leżenia na podusiach :cool1: jak kładzie sie na kanapie to koniecznie na podusi a nie gdzie indziej. To nie jest ta sama spokojna psinka, która do nas przyjechała. Dziewczyna się rozkręciła :lol:. Umie się o swoje upomnieć. Zaczęła szczekać jak coś jej się wyda podejrzanego :) i jest przy tym bardzo groźna. Po mału wychodzi szydło w z worka :evil_lol:
  6. Lusia jest bardzo mądra :p. Nauczyła się, że warto chodzić za tym "dwónożnym szczeniakiem" bo może cos na podłogę spadnie :eviltong:. Jeśli chodzi o karcenie to jeśli przyłapię ją na załatwianiu się po prostu mówię: Lusia nie wolno. Proszę nie pomyśleć, że krzyczymy, czy w jakiś inny sposób ją karcimy. Lusinka vel "Lusesita" ;) jak na damę przystało nie lubi brzydkiej pogody jeśli chodzi o spacerki :roll: patrzy wtedy za swoim "oprawcą" pytającym wzrokiem: "Dlaczego? co ja zrobiłam?" :p
  7. Lusia umie szczekać :cool3: szczególnie gdy idzie z pancią na spacerek i do wózka zbliżają się jacyś psi intruzi - szczególnie duzi :mad:. Z kotem już prawie dobrze ostatnio dziewczyny leżały na jednej kanapie, co prawda po przeciwnych stronach ale jednak :eviltong:. Niestety nadal problem z załatwianiem się na dworzu :( do tego pojawiło się nowe miejsce załatwiania w domu. Spacerki regularnie i dość długie, w spokojnych miejscach. Nie wiem dlaczego tak jej opornie idzie ta nauka ponieważ Lusia jest bardzo mądrym pieskiem :loveu:. Jak usypiam córkę wieczorem, Lusia nie może wchodzić do pokoju żeby nie rozpraszać Róży, jednak próbuje wejść i wsadzić choć główkę do pokoju, wtedy bez słowa pokazuję palcem drzwi i ona szybciutko się wycofuje - czeka pod drzwiami.
  8. Kaszel Lusi po podaniu leków już przechodzi, stresowe kupki też już za nami. Jeśli chodzi o spacery staramy się być jak najdłużej, niestety nie zawsze da radę żeby być tak długo na spacerze :(. Spacerujemy w spokojnych miejscach, zawsze tą samą trasą, żeby na razie nie wprowadzać zmian. Zdarza się że Lusieńka załatwi się na dworzu ale nadal to rzadkość :(. Malutka zaczyna się rozkręcać w domu, chyba po mału czuje się już u siebie. domaga się pieszczot, merda ogonkiem - wcześniej sporadycznie, no i raz szczeknęła :eviltong:. Z kotem już nie ma takich scen jak wcześniej, teraz sa pojedynki "na spojrzenia" :diabloti:. No i jest przeurocza :loveu::loveu::loveu:
  9. wymiotów na szczęście nie ma, kupka też się poprawiła, apetyt wrócił, tylko teraz gardełko chore bo straszny kaszel. Na razie podajemy herbapekt za radą jayo a w poniedziałek do weta. Niestety stres odbija się na Lusi :( Niestety spacerki działają nadal pobudzająco na załatwianie się ale niestety od razu po przyjściu z nich w domu :roll:. Lusia jest straszną pieszczochą wciska łepek pod rękę żeby ją pogłaskać. Na spacerkach co chwila zerka czy nie jest sama, jest jeszcze strasznie lękliwa. A w domku jeśli nie prosi o mizianki to śpi, tak jakby psa nie było. Pozdrawiamy serdecznie
  10. Witamy wszystkich Przyjaciół Lusi a więc naszych i zapraszamy :) Póki co to pani wygrywa walkę o podusię - wydaje mi się, że jest to próba zobaczenia na ile może sobie pozwolić :diabloti:. Jeśli chodzi o tego drugiego psa to ona chyba chce ustalić swoją pozycję w stadzie, a że Argos to ciepłe kluchy to tym bardziej chce go zdominować. Kot na pewno sobie poradzi :diabloti:. Zauważyliśmy, że kot warczy na intruza i wtedy Lusia atakuje ale daję dziewczynom kilka dni i będzie spokój. Byliśmy u weta i powiedział żeby jeszcze trochę przeczekać z tymi kupami bo już są trochę ładniejsze więc to pewnie ze stresu taka sytuacja, oczka już w porządku. Lusia na pewno nie jest agresywna. Jest przekochana :loveu::loveu::loveu::loveu::loveu:. Jak karmię córkę Lusia kładzie pyszczek i patrzy :loveu:. Ma takie mądre oczka...... Dalej krok w krok za mną. Kładzie się obok tak aby choćby skrawkiem swojego ciała dotykać któreś z nas - chociaż woli mnie :cool3:. Z sukcesów to to, że zaliczyliśmy pierwszą kupkę na spacerze, chociaż siusiu było od razu po powrocie do domu. A z tych niedobrych to nie wiem dlaczego ale Lusia nie chce jeść :( pije też mało i martwimy się tym. Poradźcie coś. Iść znowu do weta? Chociaż ta poprzednia wizyta kosztowała ją sporo stresu. Pozdrawiamy :)
  11. żeby nie zaśmiecać wątku Loli zapraszamy: [url]http://www.dogomania.pl/forum/f85/lusia-z-kruszewa-juz-z-nami-w-domku-zaczynamy-nowe-zycie-133359/#post11944724[/url]
  12. Witamy :) u naszej Lusi :loveu::loveu::loveu: zaczęło się tak: [url]http://www.dogomania.pl/forum/f28/lusia-lucek-juz-w-domkach-lola-czeka-w-schronie-na-swoja-szanse-129326/[/url] Obecnie zastanawiamy się czy nam psa po drodze nie zamieniono :shake:. Lusia nadal terroryzuje kota a do tego atakuje innego psa. Pies mieszka u teściowej i jest nad wyraz przyjacielski a Lusia normalnie rzuca się na niego - bestia jedna :diabloti:. Kot też jest przyjacielski ale Lusia ma to pod ogonkiem. Jeśli chodzi o zdjęcia jayo na których jest Lusia z kotopsem to podejrzewamy fotomontaż :mad:. Spacerki długie - "bez owocne" a w momencie powrotu do domu "owoc" znajduje się na dywanie - od razu :shake:. Lusia lubi podusie i na nich tylko śpi, nie ważne, że obok jest głowa panci, która spada z poduszki :cool3:. Na próby przesunięcia jej niżej reaguje szybkim powrotem - wśliźnięciem się - nie wiem jak to się udaje :eviltong: - do pozycji wyjściowej. Dla Róży (naszej rocznej córeczki) jest bardzo cierpliwa i nie wykazuje żadnej agresji :loveu::loveu::loveu:
  13. Witam. Pierwsza noc spokojnie, dziewczyna całą noc grzecznie przespała - chyba odsypia cały ten stres - miała położony kocyk koło łóżka ale cóż... głupia to ona nie jest, państwo w łóżku a ona na podłodze :evil_lol: Stwierdziła, że państwo po nocy przytulać się nie będą i spała całą noc między nami, z wyciągniętymi na sztywno nóżkami - a ma je dosyć długie :cool3:. Z panem po malutku zaczyna zawierać znajomość chociaż idzie to bardzo opornie, chyba nie lubi facetów :eviltong:. Na razie kupki i siusie w domu, tak jak mówiła jayo w jednym miejscu - na dywanie w gościnnym pokoju :roll:, na spacerkach się nie bardzo chce załatwić. No i proszę zmienić tytuł wątku, transportu już na szczęście nie szukamy :multi:
  14. [quote name='jayo']Jak juz aparat fot. sie obudzi - prosimy o fotki :-)[/quote] się obudził :) więc kilka fotek zrobionych szybko :) [url=http://picasaweb.google.pl/martapol81/LusiaPierwsze?authkey=Gv1sRgCMj3oe3ghsSlFQ&feat=directlink#]Picasa Web Albums - Marta - Lusia pierwsze[/url] tam są również zdjęcia naszej Chałwuni, która bryka za TM ;(, i której strasznie nam brak. A teraz relacja z frontu. Lusia dostała rozwolnionka ze stresu :( , jeśli do jutra nie przejdzie idziemy do weta. Na razie krok w krok za mną chodzi, i patrzy czy nigdzie nie odchodzę, myślę, że po prostu ma dość tylu nowych rąk przez które w ostatnich dniach malutka się przewinęła, tej niepewności, choć były to rączki dobrych ludzi :) do pana na chwilkę tylko. Na odgłos otwieranej lodówki szybciutko reaguje ale ze względów żołądkowych po konsultacji z jayo dostaje tylko ryż z mięskiem. Kanapa jest jej przyjazna ;p od razu wiedziała do czego służy ;) Mamy malutki problemik z kotką rezydentką (na zdjęciu razem z Chawą). Kotka ogólnie do psów nastawiona jest pozytywnie - z Chałwą szalały razem, a tutaj Lusia stwierdziła, że pokaże kotu gdzie jest jego miejsce :/ na poczatku tylko delikatnie powarkiwała a teraz zaczyna się gonienie po domu. Oczywiście nie pozwalamy na to, ale myślę, że to jest kwestia kilku dni i dziewczyny lepiej się poznają i będzie ok. wybrałą sobie miejsce w przedpokoju na siedzisku więc tam położymy jej kocyk. Na razie Lusia jest bardzo spokojna, nie wiem czy taka jest na prawdę czy to po prostu nowe miejsce i stres :) Nie obyło się bez łez ponieważ Lusia bardzo przypomina Chałwę, nawet nie spodziewaliśmy się że aż tak bardzo. Jedynie co to jest 2 razy większa. Mam nadzieję, że wstępnie przekazałam najświeższe informację i choć trochę zaspokoiłam ciekawość Ciotek :) relacje i zdjęcia kolejne wkrótce :) Pozdrawiamy serdecznie
  15. Lusia już w domku :multi::multi::multi::multi: Jest przecudna :loveu::loveu::loveu:. Bardzo dziękujemy Owieczce i jayo :). Teraz tylko szybciutko domek dla Loli!!
  16. Moje psy są chowane przy domu tam gdzie lubiły się bawić. Zawsze mogę pójść do Juniora czy Chałwy i powspominać, popłakać, porozmawiać. Cmentarze dla zwierząt to dobry pomysł zwłaszcza dla osób nie mających gdzie pochować ale ja jednak wolę moich Przyjaciół mieć niedaleko siebie. Chowając zwierzę w takim miejscu bałabym się, że za jakiś czas na tym miejscu będzie coś innego bo jaka mamy pewność, że właściciel ziemi za jakiś czas nie zmieni działalności lub nie sprzeda działki?
  17. Przyjaciel nie zdycha tylko odchodzi czy też umiera bez względu na ilu nogach chodził
  18. [quote name='jayo']Lusia dostała kropelki do oczu - Gentamycyne. I już. Reszta w porządku :-) Znaczy reszta Lusi, bo reszta naszych psów tez Gentamycyne dostaje :cool3:[/quote] no to kamień z serca, że to nic poważnego :)
  19. [quote name='beam6']Bo te Ciotki już tak mają :evil_lol:[/quote] nie dobre te Ciotki, oj niedobre :roll:
  20. [quote name='jolek68']w nowym ciepłym domku dojdzie do siebie ;) tam już pewnie zadbają by było jej dobrze, mam nadzieję :mad:[/quote] o Boziu jeszcze nie u nas a już przemocą straszą ;) my zrobimy wszystko żeby Lusia była szczęśliwa u nas w swoim domku :loveu::loveu::loveu:
  21. mam nadzieję, że droga Lusi do nas przebiegnie w miarę spokojnie, choć na pewno będzie to dla niej ogromnym stresem :( ale jak już tylko będzie w swoim nowym domku zrobimy wszystko żeby malutka była w końcu szczęśliwa :) czekamy i nie możemy się jej już doczekać :)
  22. [quote name='esperanza']Kilka fotek: [URL="http://g.imageshack.us/img209/img2930.jpg/1/"][IMG]http://img209.imageshack.us/img209/img2930.jpg/1/w640.png[/IMG][/URL] Lusia [URL="http://img144.imageshack.us/my.php?image=img2923.jpg"][IMG]http://img144.imageshack.us/img144/8530/img2923.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://g.imageshack.us/img144/img2923.jpg/1/"][IMG]http://img144.imageshack.us/img144/img2923.jpg/1/w640.png[/IMG][/URL] [/quote] byle do niedzieli :multi::multi::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu:
  23. dalej szukamy ;( ale ja mam nadzieję na to, że potencjalny transport w niedzielę się uda :) i Lusieńka będzie już z nami :)
×
×
  • Create New...