Jump to content
Dogomania

szabsi

Members
  • Posts

    40
  • Joined

  • Last visited

szabsi's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Ale wiadomości! :lol: Prawie nie zaglądam na to forum, ale dziś chyba jakiś szósty zmysł mnie tu przywiódł. Cieszy mnie, że Gaja jest tam, gdzie jest.:) Wygląda na to, że po długim dryfowaniu szczęśliwie dobiła wreszcie do swojego portu docelowego.
  2. Ach! Ach! Jaki śmieszny wątek się zrobił... Po prostu boki zrywać... Co tam Gaja...czy jest leczona, czy jest pod opieką własciwych lekarzy. Widocznie zbyt trudne pytania padły, więc trzeba zamknąć wątek, rozmydlić i sprawa pod dywan. Zamiecione, posprzątane. Starałam się poznać specyfikę forum i chyba właśnie w tym wątku poznałam. Wystarczy. Pozostaje mi życzyć Paniom dalszej dobrej zabawy i tego, aby p."Gżegoż z rzonom hehe" nie pokazał środkowego palca za jakiś czas Gai.
  3. Panie odpowiedzialne za adopcję powinny sobie, dla własnego czystego sumienia, zadać pytanie, czy znają odpowiedzi na pytania anett. Jeżeli nie znają, to niech zastanowią się czy wszystkie wcześniejsze działania (nie ich, ale innych osób) i niebagatelne pieniądze, nie zostaną po prostu zmarnowane, jak wyrzucone na śmietnik. Gaja jest teraz młodą suką, mimo kalectwa, psem w pełni sił. Ale wymaga specjalnej i profesjonalnej opieki weterynaryjnej. Bez niej, za 2-3 lata może być bardzo duży problem.
  4. [quote name='ania z poznania']Z prostego powodu- nie czytałam wtedy wątku Gaji. A adopcjom zagranicznym jestem przeciwna zawsze, nie tylko w tym konkretnym przypadku, nigdy nie wydałam i nie wydam żadnego podopiecznego za granicę. Niestety dużo złego na ten temat słyszałam (nie szukając daleko- w Poznaniu psy na doświadczenia wysyłała była szefowa Toz-u), nie podoba mi się wysyłanie psa setki km, bez możliwości późniejszych kontroli.![/QUOTE] Czyli Ty byś zaprotestowała. Jednak panie z Łapy były cały czas w tym wątku i wiele innych osób też. I nie protestowały. Wręcz odwrotnie. Czy to znaczy, że Łapa wysyła psy za granicę? A może oznacza to po prostu, że nikt, absolutnie nikt, nie miał do Alexy żadnych zastrzeżeń i żadnych podstaw do tego typu oskarżeń jakie masz do przykładowej pani z TOZ. Co do kontroli... mam wrażenie, że nie macie żadnej kontroli nad tym, w jaki sposób sprawuje opieką nad Gają jej nowy pan. Nie ma w tym wątku żadnej, po prostu żadnej informacji o leczeniu tego psa. Oczywiście nie licząc sławnego konsylium lekarskiego i informacji, ze suka ma Acanę i ładną sierść. Ten pan nie podał żadnej konkretnej informacji o psie, za to pisze długie posty o wielu innych rzeczach. Wychodzi na to, że nowy właściciel może pokazać fundacji/stowarzyszeniu przysłowiowy środkowy palec niezależnie od tego czy mieszka Szwajcarii czy Polsce.
  5. [quote name='ania z poznania'] jest też ciężko uwierzyć w "wielką miłość" Alexy. Może poszłaby do pałacu, może na eksperymenty, tego nie wiemy i bez wizyt p/a i po/a nigdy byśmy się tego nie dowiedzieli. A powiedz sam, jak realnie widzisz takie wizyty?[/QUOTE] Dlaczego nie napisałaś takiego postu w maju czy czerwcu 2012, kiedy to zapadła decyzja, że Gaja jedzie do Alexy? Takiego postu nie napisał wtedy NIKT. Wtedy takiego problemu nie było? Wnioskując zaś z tego wątku pies wcale nie musi jechać daleko, równie dobrze może być w Poznaniu, a informacji i odpowiedzi na pytania o leczenie, zabiegi, nie ma (i nie będzie). Nikomu nie jest potrzebne C.V. p. Grzegorza. Gdyby tyle energii włożył w opis działań dot. Gai, ile włożył w bezproduktywne opowieści o swoim życiu, to byłoby dużo lepiej. Padły konkretne pytania i mimo tego, że pies jest tak blisko, Stowarzyszenie nie wie, co i kiedy zostało zrobione i jak można zrozumieć z wątku, w ogóle o to nowego właściciela nie spytało, ani nie próbowało zweryfikować. P.S. Maciej777 - dziękuję za odp.
  6. [quote name='Poker'] [B]Apeluję do Łapy [/B], aby schowała swoje ambicje do kieszeni i dla dobra psa wykonała rzetelną wizytę w DS. Gai. Oceniła jej sytuację i zadziałała jak przystoi osobom kochającym zwierzęta i dbającym o ich dobro.[/QUOTE] Ależ po cóż nachodzić znowu p.Grzegorza?:) wystarczy, że stowarzyszenie Łapa poprosi p.Grzegorza o adres kliniki, która opiekuje się Gają od 4-ch..., no dobra, od 3-ch miesięcy. I tam sprawdzi kiedy i jakie badania, szczepienia i co tam jeszcze było zrobione. Gaja miała konkretne zalecenia, więc wystarczy jak Łapa konkretnie zapyta co, kiedy i gdzie. Co i gdzie było zrobione przez 4 miesiące pobytu Gai w nowym domu (choćby ten RTG przedniej łapy) i poda wyniki badań, zalecenia. Albo inaczej- czy Gaję przez te kilka miesięcy w ogóle widział jakikolwiek lekarz? Taki, który chocby przyciął jej pazury. To nie złośliwość, ale normalne pytanie.
  7. Mam pytanie do Maciek777- 6 lutego poprosiłeś p.Grzegorza o info na priv w sprawie ustaleń po sympozjum 8 lekarzy (w tym 6 ortopedów) z Polski, którzy to właśnie tego dnia ustalali jakimi metodami można dalej pomóc Gai. Czy dostałeś jakąś odpowiedz? Nie chodzi mi o to CO dokładnie napisał p.Grzegorz, ale czy w ogóle odpisał i czy były to jakieś konkretne informacje mogące świadczyć o tym, że takie konsylium lekarskie odbyło się.
  8. Pan Grzegorz być może nie ma obowiązku udowadniać na forum wizyt u lekarzy, prowadzonej rehabilitacji itp, ale powinien mieć obowiązek przedstawić takie dowody stowarzyszeniu, ktore przeprowadziło adopcję. I stowarzyszenie powinno o to zadbać. Gaja nie jest zwykłym, zdrowym pieskiem, ale psem, który wymaga odpowiedniej opieki specjalistycznej. Po wizycie PA dowiedzieliśmy się, że Gajka jest kochana i szczęśliwa. Rouzmiem, że to informacje dla forum, ale Stowarzyszenie posiada również dokładne informacje jakie leczenie zostało wdrożone, jak i gdzie jest prowadzona rehabilitacja? Czy informacje p. Grzegorza o konsylium zostały potwierdzone czy przyjęte za dobrą monetę i tyle? Czy ja się mylę, czy osoba/ organ wydający psa do adopcji ma prawo sprawdzić czy informacje podawane przez nowego opiekuna są zgodne z prawdą? Jeżeli ja adoptując psa zoobowiązałam się do sterylizacji, to w kazdej chwili mogę spodziewać się pytania o to czy wywiazałam się z tego obowiązku i przedstawić na to papiery. Nie moją opowieść i słowo honoru, ale papiery lub kontakt do kliniki weterynaryjnej. Nie twierdzę, ze p. Grzegorz nie kocha tego psa, ale czy na pewno wywiązuje się z podjętego obowiązku w takim zakresie jak wymaga tego akurat Gaja?
  9. [quote name='ANETTTA']a szukasz ??? [IMG]http://img856.imageshack.us/img856/5031/cz1j.jpg[/IMG][/QUOTE] Szuka. Ja skierowałam tu koteczkę. Czytałam ten wątek wczoraj, a dziś zajrzałam na podforum Przygarnę psa i tam dogomaniaczka jostel5 założyła wątek dla koteczki, ktora szuka młodej bernardynki. Pomyślałam, że może Zuzia i koteczka18 przypadną sobie do serca.
  10. [quote name='ania z poznania']A mnie zastanawia dlaczego żadna z koleżanek Alexy, a przecież tyle ich ma- Linda, Brit, Leila, pracują jak tutaj napisały w jednej firmie, mało- piszą z jednego komputera (!)- nie napisała co się dzieje, jaka jest sytuacja? Teraz jakoś pisać potrafią na wyścigi, a wtedy zniknęły jakby je wymiotło.....? No dziwne.....[/QUOTE] Mam rozumieć, że doszukujesz się jakiegoś makiawelicznego planu ze strony osoby, która przez ponad 2 lata bardzo konsekwentnie i konkretnie pomagała psom z Dogo? Po czym w momencie, kiedy zdecydowała się na adopcję i został załatwiony paszport dla psa, którego ratowała przez ileś miesięcy, nagle ta osoba, dla żartu czy ze złośliwości, znika, zakazując jednocześnie osobom powiązanym ze sobą przekazywania informacji- po to, żeby pojawić się w z góry ustalonym momencie celem wywołania konsternacji? Tak to widzisz? Ja na tym forum bywam bardzo rzadko, a jeszcze rzadziej piszę. Z Aleksą nic wspólnego nie mam. Nasze wynurzenia i tak nie wpłyną na przebieg tej sprawy, więc nie ma sensu gimnastykować się tutaj.
  11. Czytałam ten wątek latem 2012 i byłam zachwycona rzeczowością, poświęceniem i jednocześnie skromnością Alexy. Informacje na bieżąco, konkrety, relacja na bieżąco i KONKRETNE pieniądze, które za tym szły- oczywiście od Alexy. Wątek przestałam czytać, kiedy zostało ustalone, że sunia ma paszport, czip i jedzie... do osoby, dzięki której wyszła ze schronu i miała opiekę jakby urodziła się milonerką. Była pewność, że pies znajdzie się w miejscu, gdzie otrzyma pomoc najlepszą, jaką mogą zaoferować kliniki szwajcarskie czy niemieckie- nadal niebagatelne pieniadze, ale wiadomo było, że Alexa zrobi wszystko, co w ludzkiej mocy i że, na szczęście, stać ją na to. Byłam też pewna, że co jak co, ale pełne i RZECZOWE relacje ze Szwajcarii będą regularnie na wątku Gai-Kai. Teraz wróciłam do wątku, a tu zmiana o 180*. Zastanawia mnie, czy naprawdę, mając adres, nazwisko, nie można było szukać Alexy przez ambasadę. Tam też pracują ludzie- można im przedstawić korespondencję, plany zaginionej Aleksy, dokonane sumy na rzecz suni. Może jednak informacje dałoby się uzyskać i wiedząc, że Alexa żyje, a domyslając się co przeżywa, dać jej jeszcze trochę czasu. Są też listy zwykłe, które można bylo przesłać- opisać sytuację, plany o szukaniu domu- listy po polsku i na wszelki wypadek po niemiecku. Tak samo DS do którego trafiła Gaja powinien dostać warunkową, np.3 miesięczna adopcję z zastrzeżeniem, że Alexa może wrócić. Ostatecznie wcześniej Gaja spędziła kilka miesięcy w hotelu i też przywiązała się do opiekunek. W momencie kiedy Alexa dała radę wrócić, sunia była u nowych osób 3(!) dni. To jak przystanek w czasie podróży wielu psów z Dogo. Rozumiem, że p.p mieli prawo przywiązać się po 3 dniach, ale gdyby Gaja trafiła do mnie, to z bólem serca, ale pojechalaby do swojej prawowitej Pani, której jedyną winą było to, że jej mąż zginął w wypadku, a ona sama przez kilka tygodni była w jakimś innym wymiarze z tego powodu. Jedyne czego żądałabym w zamian to dalszych relacji o losach suni- takich jak wcześniej były. Teraz marnie to widzę. DS ... Rozumiem, że może czuć się urażony, ale sposób wpisów, formulowanie myśli i inne rzeczy, ktore wskazują na poziom- no, cóż. Szczerze napiszę, nie podoba mi się. Zapewnienia, że suka będzie miała zrobioną protezę w Niemczech, czy będzie miała wszystko to, co zapewniła i mogła jej zapewnić Alexa... czy będzie miała czy nie będzie- pewnie się nie dowiemy, bo po prostu informacji nie będzie. Chyba, że Alexa zdecyduje się na sprawę sądową i ją wygra- myślę, że nawet zbanowana, znajdzie sposob by przekazywać osobom zainteresowanym (a sporo ich tu było) jakie są losy Gai-Kai.
  12. A czy zastanawiałyscie się nad podaniem mu zwykłych żwaczy wołowowych? Piszę o tym, bo moja suka miała ciagłe problemy żoładkowe- norma, biegunka, norma, norma, biegunka. I tak w kółko. Leki nie pomagały lub pomagały na krótko. 3 tygodnie temu kupiłam żwacze, dałam suce i problem biegunek zniknął. Dostaje teraz żwacze raz, dwa razy w tygodniu. Jeżeli Iwan przyjmował duże ilości leków przez długi czas, to możliwe, że ma wyjałowiony przewód pokarmowy, a czasami najprostsze rozwiązania okazują się najlepsze.
  13. No, Kasiula! To wirtualnie Cię pozdrowię poprzez forum.:) Bardzo jesteś dzielna dziewczyna! Ja tu tylko od czasu do czasu, gościnnie zaglądam. Beata J. z drużyny palaczek laskowych DeWULotu czyli Kasi, Iwony W., Gośki Ż., no i Beaty J.;) Trzymaj się!
  14. Bardzo mi przykro, ale na razie muszę przystopować wpłaty na sunie. Jesteśmy w tym miesiącu grubo pod kreską. Wcześniej nie pisałam, bo miałam nadzieję, że coś się polepszy, ale niestety. Kiara też musi poczekać ze szkoleniem, ale na szczęście jest dość grzeczna i jakoś na razie dajemy radę bez, ale tak czy owak niedługo trzeba będzie znaleźć na to kasę. Mam nadzieję, że wyskoczymy z dołka. Pozdrawiam.
  15. Rozumiem, że brakujących rzeczy nie da się dołożyć do stworzonego bazarku? Dałam je dla Cezara i chciałabym żeby trafiły na bazarek dla niego. Wysłalam 27szt. Moich jest wystawionych 23szt. (od nr 1 do 25 są ode mnie, bez nr 3 i 24). Czyli 4szt. zapomniane- na pewno pasek ze skóry, gorsetowy. Oryginalny Armani- trochę kosztował jest naprawdę piękny i szkoda, że nie pojawił się na bazarku. Wydawało mi się, że Cezar potrzebuje pieniędzy na cito i chciałam szybko pomóc. Pozostałych niewystawionych 3 szt. nie jestem w stanie przypomnieć sobie teraz- paczka wysłana na początku lipca, trochę czasu minęło i karteczka ze spisem gdzieś mi się zapodziała. Pasek był jeden, dlatego wiem, że był wysłany.
×
×
  • Create New...