Jump to content
Dogomania

*Anda*

Members
  • Posts

    11
  • Joined

  • Last visited

About *Anda*

  • Birthday 08/08/1965

Contact Methods

  • ICQ
    gg 1150910

Converted

  • Location
    Lublin

*Anda*'s Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Pies szuka domu, nie jest na sprzedaż. Popytajcie, moze ktoś chciał takiego właśnie pieska/
  2. W zasadzie wiem tyle. Jest zaszczepiony, odrobaczony. Jeżeli ktos szuka takiego slicznego piesa, niech kontaktuje się z p. Elą. tel 530 108 109 LUBLIN
  3. Sunia jest dalej w Animalsie. Jest bardzo przyjazna dla ludzi, słucha sie, lubi pieszczoty. Ale tylko dla LUDZI.:(
  4. Jasne, szukamy. Edit: Dzwoniła do mnie p.Tarasińska. Jest zrozpaczona. Suka wczoraj pojechała do domu z psami i kotami. Wielki teren. Niestety okazało sie, że jest suka bardzo dominującą, nieznoszącą konkurencji. Rzuciła się na zwierzaki i porozstawiała po katach psy. Koty w ostatnim momencie pouciekały na drzewa. Była ponoć niezła jatka. Wróciła do Lublina. W Animalsie byc nie może. Każde zwierze jest dla niej wrogiem. Jest duża, silna i pełna życia. Ale nie może być z innymi zwierzakami. Potrzebuje mądrego opiekuna, doświadczonego. Jest posłuszna i aktywna. Czarno widzę ten DT :( Do schroniska nie chcą oddać, bo tam rozprawi się z innymi psami natychmiast.
  5. Dlaczego "na dożycie". :roll: Dlaczego "buda" Przeciez ona ma 5 lat i ma szanse na dobrych kilka lat normalnego, radosnego zycia.
  6. Próbowałam się zarejestrowac, ale odczytanie tych literek jest dla mnie niewykonalne :shake: Przyłażę tu z miau czasami,ale wtedy więcej czytam, niż piszę, ale koleżanka mnie bardzo prosiła, żebym ogłaszała sunię, gdzie mogę.
  7. [B]Piękna suka rasy owczarek niemiecki pilnie poszukuje domu lub domu tymczasowego (dofinansowanego)[/B] Sunia została mocno pobita, poraniona w okrutny sposób i potem wyrzucona na pobocze drogi koło Cycowa. Leżała tam bardzo długo - kierowca TIRa, jadący w trasę, zobaczył ją na poboczu. Kiedy wracał do domu, suczka nadal leżała na poboczu. Zawiadomił Lubelski Animals, chociaż myślał, ze pies już nie żyje. Suczkę trzeba było wnosić na noszach do samochodu, tak była wycieńczona. Do tej pory przebywała w klinice UP w Lublinie, ale teraz po intensywnym leczeniu i rehabilitacji - kiedy poczuła się lepiej i odzyskuje zaufanie do człowieka, robi się weselsza - [B]nie może dłużej zostać w klinice.[/B] W szpitalu Animalsa jest przepełnienie - chore zwierzaki zalegają wszędzie. Sunia nie ma gdzie się podziać. Bardzo proszę o pomoc w szukaniu dla suni domu lub tymczasu. Animals będzie finansował pobyt i zapewni opiekę weterynaryjną. Telefon 530 108 109 Zdjęcie jest bardzo słabe i suczka wygląda na nim fatalnie. teraz jest o wiele lepiej. [URL="http://anda08.wrzuta.pl/obraz/aD7t0mEgQDc/suczka-20110507-01"][IMG]http://c3.wrzuta.pl/wm9739/2f9a63be002d5cf14dd0d995/suczka-20110507-01[/IMG][/URL]
  8. [quote name='Asia_Klero']trzebabbylo o tym pomyslec wczesniej:roll: dlatego zbieramy ludzi,ktorzy beda sie zbierac co miesiac...:roll:[/quote] Zastanów się, co Ty piszesz.:-o Lepiej byłoby gdyby Kajtek został w schronisku ze zmasakrowana łapą? Jeżeli mozna byłoby przewidzieć przyszłość, życie wyglądałoby inaczej. A połowa z uratowanych zwierzą t nie znalazła by żadnej pomocy, bo ludzie baliby się brać na siebie takie razy, jakie wymierzacie Tiger. Życzę powodzenia w tym szukaniu. No i spiszcie umowy, żeby potem ktos was nie rozliczył tak jak wy to teraz robicie.:roll: Nie jestem tu nowa. Nie mogłam zalogować się na swoje stare konto. Mój stary nick Anda To tak na wszelki wypadek.
  9. [quote name='irysek']no a jak? nie ma ciszy. ani jednego bazarku nie ma na Kajtka... Przykre. prawda jest taka, że jakby Kajtek miał ogon w opłakanym stanie bazarki i wpłaty by sie posypaly. a jak jest w miare ok, to nikt nie zaglada z obcych (bo nie mowie o nas, stalych bywalcach) nie wplaca, nie pomaga :-([/quote] myslę, że dokładnie ten sam problem miała Tiger. Z tego co wiem, bardzo długo płaciła za Kajtka z własnych pieniędzy. 300 zł miesiecznie to dosyć dużo. Byłam świadkiem jak przekazywała pieniądze (kilkaset złotych) na Kajtka z pieniędzy które dostała jako prezent urodzinowy dla siebie od rodziców. Mówiła wtedy, ze tyle osób proponowało pomoc a teraz została z tym sama. Pewnie jakoś dalej płaciłaby i inetresowałaby się psem, gdyby nie to, ze od października jej koty bardzo chorują. Szczególnie jeden z kotów wymaga ciągłych badań - bardzo specjalistycznych i bardzo drogich - czeka go co najmniej dwie operacje. To wszystko bardzo dużo kosztuje. Myślę, ze podejmując się opieki nad psem nie sądziła po pierwsze, że zostanie sama z opłatami, po drugie że cały swój czas poświęcac będzie na leczenie i diagnozowanie swojego kota. Było mi bardzo przykro to czytać.:shake: Być moze nie znam dokłądnie historii Kajtka, ale wiem,że to jest dla Tiger bardzo trudna i nieprzyjemna sytuacja. /300zł miesięcznie przez rok to 3000zł Kto z Was zdobyłby się na opłacanie takich kosztów sam???/
×
×
  • Create New...