-
Posts
39 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by Astuch
-
skontaktuj się proszę z fundacją dr. Lucy, działają bardzo prężnie, pomogli mi wyadoptować znalezionego collaczka...są niezawodni! [URL]http://www.drlucy.pl/[/URL]
-
takie nasze realia :(...tam, gdzie cfaniaki zwęszą kasę, idą bez skrupułów...kilka lat i kolejne ofiary mody trafię do schronu, albo wegetować będą niechciane i niekochane, bo się znudziły i przestały wyglądać jak reklama papieru toaletowego ;P...pozostaje kibicować, by owczarki aussie ominął ten los... Troterku, jesteśmy z tobą...:*
-
Trotterku, 3mamy kciuki, kiedy operacja, już coś wiadomo??? Aussie...obejżałam stronkę z zaciekawieniem...i opróćz podziwu dla pięknych i mądrych psiaków i podziwu dla ludzi zakochanych w tej rasie, jedna niepokojąca myśl mnie opanowała...błagam, nie róbcie nic, by rozpwszechnić tę rasę w naszym kraju...oszczędźcie swoim ulubieńcom i ich potomkom losu psów z ras "modnych"...dbajcie o elitarność rasy, niech będzie droga i ekskluzywna...wtedy jest szansa, że nie zacznie być częstym bywalcem schronisk i łatwym zarobkiem dla pseudohodowli...popatrzcie, co stało się z goldenami i labradorami...
-
dr. Lucy już łapkę przyłożyła, to juz linkować nie muszę:buzi:, od siebie zdanko wtrącę...dziwny argument do oddania bardzo już dorosłego psiaka, czy on bardziej ogródek pokochał, czy pańciów...a, może po prostu kłaki na dywanie przeszkadzać bedą, i bieganie 3x dziennie conajmniej na siq....a może....mieszkaniem jego buda była....:sad:...i teraz na salony się "nie nadaje":angryy::angryy::angryy:
-
przybłąkał się owczarek Colli, jednak, to napewno Colli
Astuch replied to Astuch's topic in Już w nowym domu
nie pisałam o tym, bo nie wiem jak przebiegała rozmowa pana Marka z przedstawicielką fundacji dr.Lucy...stosowne dokumenty zostały podpisane w 3 egzemplarzach, posiadam jeden, osoby zainteresowane zapraszam do Banina:razz:. myślę, że można mieć zaufanie do fundacji, działają w wielu krajach, w Polsce jest filia z siedzibą w Śremie...specjalizują się w pomocy owczarkom Collie. nie czuję się kompetentna ani upoważniona do kontroli poczynań tej fundacji, ufam, może naiwnie, ale komuś trzeba zaufać inaczej życie stałoby się paranoją.:shock:. Miłej niedzieli, odpocznijcie troszko, jako i ja zamierzam;) -
przybłąkał się owczarek Colli, jednak, to napewno Colli
Astuch replied to Astuch's topic in Już w nowym domu
możemy uznać wątek za zamknięty:multi: psiak pojechał do nowego domu w Sopocie dostał na imię Fred:lol:. Pan Marek zadeklarował podtrzymanie kontaktu i informowanie mnie o aklimatyzacji Freda a swoim domu:p... wszystkim, którzy przyczynili się do tak szybkiej finalizacji tej adopcji, myślę wyjątkowo szczęśliwej bardzo dziękuję, sama nie byłabym w stanie tak tej sprawy nagłośnić i zorganizować. cieszmy się z kolejnego szczęśliwego psiaka:loveu:. -
przybłąkał się owczarek Colli, jednak, to napewno Colli
Astuch replied to Astuch's topic in Już w nowym domu
tak, sprwdzone, Amana właściciele szukają też w różnych miejscach:-(, aż trudno uwierzyć, że w tym samym czasie zginęły dwa psy collie, w podobnym wieku, na tym samym terenie...Aman ma chipa, miał brązową obrożę, Filcuch chipa nie ma, a obroża czerwona....szkoda, że to nie Aman:shake:. -
przybłąkał się owczarek Colli, jednak, to napewno Colli
Astuch replied to Astuch's topic in Już w nowym domu
no, więc tak...primo, nikt nie wszczyna tzw. dyskusji, pomagają mi wszyscy poproszeni o pomoc, forum rozesłało info, dr. Lucy rozesłało infa i ogłoszenia, Trójmiejski Patrol też. poruszyłam niebo i ziemię, żeby zwiększyć prawdopodobieństwo szybkiego znalezienia dobrego domku dla Filcucha. pan Marek zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, jest ciepły, cierpliwy, wyciszony, miał już kolaka wyciągniętego ze schronu i dał mu dobre życie. wg moich obserwacji i 2X oględzin u wetki psiak ma zdrowe ciałko, ale z psychiką, to coś nieteges...jest przestraszony, zastraszony, wystraszony... potrzebuje ciepła, cierpliwości, które to pan Marek wydaje się mieć. chcę, żeby ta adopcja odbyła się prawidłowo, na papierze, ale nie mam możliwości i czasu sprawdzać domku, ani spisywać papierów...i tu też potrzebuję pomocy...zdałam się na los, pan Marek dostał 2 telefony, już wiem, że zadzwonił do dr. Lucy...nie ma to znaczenia, skąd miał pierwotnie namiar, ważne, żepy psiak miał dobry dom. wszystkim, któży maczali i maczają nadal paluszki w sprawie Filcucha bardzo dziękuję:lol: ps. co do wczorajszej wizyty, prostuję małe nieporozumienie:razz:...byłam tak nastawiona na poznanie żony pana Marka, że miłą osobę, która z nim była, zdefiniowałam jako żonę, ale to koleżanka z pracy:evil_lol:...czyli, że żona oglądała tylko fotki pstrykane na tym spodkaniu:p...ciekawe, czy Filcuch przypadnie jej do serca...dobrze by było...;) pozdrawiam wszystkich zaineresowanych:lol: -
przybłąkał się owczarek Colli, jednak, to napewno Colli
Astuch replied to Astuch's topic in Już w nowym domu
news poranny, piątkowy;): Filcuch umie otwierać drzwi za pomocą klamki:crazyeye:, zna podstawowe komendy:cool3:...a, po parówkę (nafaszerowaną tabletkami na robaki) staną słupka, jak zając:krolik:...niezły z niego cyrkowiec:razz:. chyba jeszcze wiele tajemnic ten psiak kryje w sobie...szkoda, że mówić nie potrafi:wink: -
przybłąkał się owczarek Colli, jednak, to napewno Colli
Astuch replied to Astuch's topic in Już w nowym domu
czekajmy więc na ruch pana chętnego, ma oba telefony, gdzie zadzwoni, gdzie się dogada, nieważne, ważne, by adopcję szczęśliwie sfinalizować, a czuję ,że to będzie dobry pańcio dla Filcucha...3-majcie kciuki, bo Filcuch coraz bardziej się socjalizuje z moim domem...a przecież to tylko tymczas. -
przybłąkał się owczarek Colli, jednak, to napewno Colli
Astuch replied to Astuch's topic in Już w nowym domu
wiem, rozmawiałam, ich stanowisko też jest sztywne. myślę, że ci ludzie są blizcy zrozumienia idei i potrzeby kastracji, tłumaczyłam im to, z argumentami się zgadzają, ale jest zawsze jakieś ale...bo to ma dotyczyć ICH psa...oni współodczuwają jego ból, i myślą czysto po ludzku...pan powiedział, że jak tylko myśli o kastracji psa, to jego własne jajka go bolą, jakby się solidaryzowały z psimi:cool3:...oczywiście to są rozsądni i dobrzy ludzie, myślę, że trzeba im to łagodnie i do skutku tłumaczyć, a nie powiedzieć twardo...nóż i już, bo jak nie, to n iech spadają:shake:... będą dzwonić do Ciebie Betbetku i do dr.Lucy...proszę, dogadajcie się...:oops:... dostałam też meila od drugiej zainteresowanej pani, ale myślę, że to nie jest dobra kandydatka...głównym powodem chęci wzięcia psa, jest to, że ma małe dziecko 2 lata, i nie chce szczeniaka, bo niema czasu uczyć go sikania na dworzu...chce psa łagodnego, odchowanego, bezproblemowego...są takie...tyle,że pluszowe:evil_lol:...Filcuch na pewno bezproblemowy nie jest, jego problemem jest przerażenie wszystkim co głośne, nagłe, niespodziewane...