Jump to content
Dogomania

madcat1981

Members
  • Posts

    5609
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by madcat1981

  1. [quote name='agata51']Tak, tak, willmie należą się szczególne serdeczności! Wreszcie udało mi się pogadać z Sylwią, ale z rachunków to ona raczej kiepska jest. Na razie stanęło na tym, że ca 84zł zalegamy. Pogubiłam się, jak zaczęła sięgać pamięcią do września i z jej głębi wydobyła jeszcze jakieś 20zł - to tylko Kasia może wiedzieć, ja wysiadam. Pamiętam, co było wczoraj, ale żeby wrzesień sobie przypomnieć? Chyba byłam na wakacjach....[/QUOTE] Ja nie wiem, wpłacałam jak pojawiała się jasna informacja na watku lub tel:oops: Teraz myślałam, że mamy zaległe 12zł za chipowanie, a tu pojawiły sie jakies nowe rachunki.Zrobimy z tym porzadek, bo wstyd przed ciotkami:oops:
  2. [quote name='magenka1'] Kasiu pomyliłam w tytule przelewu miesiące więc za ten miesiąc co nie zapłaciłam zapłacę w przyszłym, proszę Cię też abyś mi na pv przysłała jeszcze raz Swój nr konta bo wszystko mi się wykasowało [/QUOTE] Magenko, prześlę numer konta choć coś mi się wydaje, że jednak masz, bo doszła wpłata;-) Ja na tytuły przelewów nie zwracałam uwagi, bo kilka razy sięp owtarzały miesiące - domyśliłam się że to przez pomyłkę. Wpisywałam po kolei miesiące wpływów. [quote name='sylwiaso']Ciocie dostałam 160zł.ale to jest za dużo worek kosztuje 120zł!i jeszcze zaszczepiłam Kamysia od wirusówek,ale coś mi się kojarzy,że tam jakieś pieniążki chyba były wysłane.Zerknijcie w dokumenty księgowe. [/QUOTE] Ciociu, marne te dokumenty księgowe :D mam napisane tylko, że na leki albo na leczenie. Cholera wie, czy w tym były szczepienia wliczone, ja już nie pamiętam, a i po wątku nie mam jak biegać (piszę tylko ukradkiem w pracy). Czy możemy prosić o zerknięcie do książeczki? Jak nie trzeba teraz szczepić, to niech pieniądze pójdą na konto przyszłej opłaty albo na co tam Kamieniowi potrzeba. [quote name='agata51']Strzelali jeszcze o 22.00. A syf taki po sobie zostawili, że głowa mała! W życiu nie widziałam większych śmieciuchów! [/QUOTE] Kłamac nie będę - melodii mazura nie znam, ale i też wywodzę się z takich terenów, gdzie tej polskości jakoś mało. Ja jestem z Mazur, a tam wszystko historycznie i kulturowo pomieszane;-) Co do śmieci natomiast, to powiem Wam jako napływowa mieszkanka Warmii z kolei - większych syfiarzy niż olsztyniacy nie ma. I tyle. I to właśnie sąsiedzi, ludzie w miarę majętni i na co dzień "dzień dobry", "proszę", "dziękuję", ach och... a wystarczy jedno jakieś spotkanie sylwestrowe pod klatką i cała prawda wychodzi na jaw. A następnego dnia po tych śmieciach na własnym chodniczku przechodzą w wypastowanych buciczkach - do kościółka.... Ja do wierzących nic nie mam, ale jakby tak nabrudziła, nawet po pijanemu, to dzień bym zaczęła od miotły i ściery a nie od mszy świętej... No... teraz to ja walnęłam "preach" aż miło :D
  3. Dzięki za słowa otuchy! Mała poczuła się o wiele lepiej już po kilku dniach. Przeżyliśmy jako tako te święta i powiem wam, że czasem to nawet lepiej tak dostać kopa w cztery litery i spojrzeć na swoje codzienne problemy z dystansem. Na ten Nowy Rok życzę Wam więc ZDROWIA, zdrowia, zdrowia, zdrowia i SIŁY, żeby sobie radzić z przeciwnościami. Reszta w naszych rękach. Kamykowi życzę wspaniałego domku, chociaż przyznaję, że kończę ten rok bez jakiejś szczególnej obawy o to, czy mu dobrze:) Spokojnego Sylwestra - ja też nie z tych, których podniecają wystrzały i światełka :roll:
  4. I jeszcze z przyjemnością informuję, że wpadło Kamysiowi 60 zl od Weroniki - ??? Chyba TEJ Agatowej?:) Proszę o wyjaśnienia:p Zaraz uzupełnię pierwszy post o wpłaty.
  5. ta, święta i po świętach;) U nas niestety wypadły fatalnie mimo, że tygodniami przygotowywałam rodzinę do wspólnego wyjazdu i modliłam się po nocach żebyśmy w zdrowiu wytrwali chociaż do Wigilii. Niestety wymodliłam tyle, że Zośka dostała zapalenia krtani i włóczyliśmy się od lekarza po SORy i inne nieprzyjemne miejsca:/ na szczęście obyło się bez szpitala, ale cośmy przeszli, to nasze. Nieszczęścia chodzą parami i tak było i tym razem - chora i uczulona niewiadomo na co. W Wigilię szafa pełna niepotrzebnych prezentów a lodówka pusta (bo przecież miała być wyżerka w gościach. Ech. Agatko moja droga, oczywiście już przelewam pieniądze i niech mnie usprawiedliwi to, że jak ostatnio rozmawiałyśmy, to ja już miałam na karmę nie wysyłać, tylko no własnie, jak to miało być to już nie pamiętam, widocznie coś pokręciłam, przepraszam:oops:
  6. Hahaha, ja też z tych, co z kurami;) Zasypiam usypiając córkę ok. 20.00 i o piątej budzę się jak skowronek :) I co tu zrobić żeby to wykorzystać a nie pobudzić wszystkich wokół?:) No i cały wieczór, który teoretycznie mogłam spędzić na przyjemnościach sz...g trafił.... Od rana ten sam kocioł co zwykle. Dziś mam trochę luzu, bo Z. chora i wymęczona w końcu zasnęła... ale z takiej ciszy to nawet trudno się cieszyć. Agatko, dzięki za przelew, ja już uzupełniam wpłaty, bo mi się zamarudziło:ops: I już płacę. Nie pozostaje nic innego jak życzyć Kamieniowi żeby mu się pofarciło w Nowym Roku. Albo żeby komuś z nas się pofarciło i opłacił Kamieniowi z totolotka dożywotni pobyt u Sylwii:D
  7. Ja też zaglądam, i to tylko do Barona i Kamienia. Gdyby to coś jeszcze dawało!
  8. Brązowa, Ty też miszczyni pocieszenie :p Niestety to prawda. Jako niepoprawna optymistka dodam - cieszmy się, że tasiemiec psi nie zaraża ludzi....:oops: [SIZE=1](...bo nie zaraża...prawda???:oops:)[/SIZE]
  9. [quote name='agata51']Kasiu, najdalej w poniedziałek wyślę ci brakującą kasę. Żeby było weselej, Wera dostała cieczkę. Kurczę, co się z tym robi?[/QUOTE] Możesz np. cieszyć się, że nie okazała :)ciężarna, jak moja znajda:p tak na serio, to kurcze, współczuję! Na pewno to nie ułatwia zadania.Ale skoro "kulaska" to może nie czmychnie do kawalera... Dotarło 45zł z bazarku Sonek666 Bardzo dziękujemy! :loveu:Gdzie jeszcze mam potwierdzić? Pozdrawiam
  10. Już się naprawiło :) Dzięuję Olu! Kamyś bosssssski. Więcej napiszę - najszczęśliwszy pies na świecie, jest "pańcia" jest zabawa, jest gites :D
  11. Dotarło do mnie 40 zł od Magdaleny z Pabianic z dopiskiem "Dla Kamyka" - serdecznie dziękujemy! Czy to jest wpłata z bazarku, bo jeśli tak, to pewnie powinnam gdzieś potwierdzić... :oops:
  12. Pozytywnie:) Taką szybką decyzją w sprawie Werki i tym, że się podjęłaś mimo trudności. Jak to mówią "szacun" ;)
  13. [quote name='agata51']Oj, ciotki i wuje, jestem taka umęczona, że nie mam siły zajrzeć do Kamysia. Prawy biceps tak nadwyrężony, że nie ma siły w klawisz uderzyć. Wygłupiam się, ale marzę o chwili, kiedy to cudo zacznie wreszcie samo po schodach łazić. Jedno jest pewne - w moim wsiowym domku (to jeszcze tylko dwa lata!) nie będzie ani jednego schodka! Do tego problem - sunia szczerzy kły na moje trzy potwory (a ja się bałam, że to Betka od razu rzuci się jej do gardła!), zajęła największy pokój, wszystkie drzwi pozamykane, przemykamy się , starając się nie wchodzić sobie w drogę. Żeby było śmieszniej, jutro podrzucają mi wnuchę - "Mamo, musimy odpocząć." Zgodziłam się tylko dlatego, że wnucha za królika doświadczalnego będzie robić - rozumicie - reakcja na dziecko. Jak przeżyję, zajrzę jutro i wam opowiem. A poza tym jest świetnie, sunia jest przeurocza i taka od razu do kochania. Bronię się przed tym obolałymi bicepsami, ale jej się nie da nie kochać. Tym bardziej, że odwzajemnia. I to jak! Kamyk, nie mam wyrzutów sumienia - wiem, że nie jesteś zazdrosny o jakąś tam sukę, tobie jest "gancegal", masz swoją Sylwię, ja się nie liczę.[/QUOTE] Agata, zaskakujesz mnie! Już idę do Werki.
  14. No właśnie... linienie. Macie jakieś domowe sposoby na to przekleństwo? Moja psica linieje cały rok. Musiałam się przyzwyczaić i tylko dziękować Bogu, ze nikt w domu nie ma na to alergii;) Jednak ostatnio to już po prostu nie linieje, a wprost WYŁAZI. I to tak mniej więcej chyba od lata, bo początek tej męki tłumaczyłam sobie upałami. Zima przyszła, a linienie nie odeszło. Gdy w sierści zauważyłam jakiś drobny łupież, zmieniłam karmę, ale nic to nie dało. Odrobaczyłam - nic. Teraz przechodzę powoli na jedno danie gotowane samemu, bo wtedy łatwiej mi dodać oliwę do posiłku - a pamiętam, ze kiedyś trochę pomogło. Ale nie mam większych nadziei. Grozi mi, że spędzę najbliższe lata zbierając "koty" - nie mamy w domu dywanów, więc to po prostu wszystko fruwa i nie ma gdzie osiąść (chyba że na ręczniku, na jedzeniu albo w buzi fuuuuj :p). Nawet ją ostrzygłam, ale to nie tu tkwi problem, ona po prostu ogromne ilości podszerstka a ta właściwa sierść jest w dobrym stanie. Co poradzicie? Do weta wolałabym na sam koniec, bo mam w okolicach jakichś takich, którzy od razu głęboko zaglądają do portfela, a tam ostatnio puuuuustoooooo aż echo niesie :roll:
  15. Idę za głosem klienta;) Zaraz zmienię rozliczenie, bo już jest na plusie. Wpłynęło od Sonek666 10 zł - bardzo dziękujemy!!!!!:loveu:
  16. Jestem, jestem ;-) A cioteczka zamiast wzywac mnie nadaremno mogła po prostu nr konta wysłać, przeca wpłaca i to jak pięknie, regularnie:) Napiszę tu, bo nie mam czasu się rozhulać po dogo - Olu dziękuję za zaproszenie, ale udziału w bazarku nie wezmę z prostej przyczyny, gdyż nie mam pieniędzy i ... dvd. A kosmetyków Avonu nie potrzeba mi, bo dokładnie wczoraj zostałam konsultantką :) Jakby ktoś coś chciał na święta to piszcie ludzie na [email][email protected][/email] Prześlę katalogi. Grosza zysku dla siebie nie wezmę, to co zarobię z tych zamówień przekażę na wybranego psiaka. Koniec bezczelnej reklamy nie na miejscu;) Pozdrawiam!
  17. [quote name='ocelot']Czy ja tam nie zalegam z jakims pieniążkiem dla przystojniaka?[/QUOTE] Aniu. Jest do pazdziernika wszystko ok.
  18. Przepraszam, że nie odbieram telefonów, ale ogłuchłam i ochrypłam przez przeziębienie. Ale melduję, że jeszcze mam siłę trzymac kciuki!
×
×
  • Create New...