Jump to content
Dogomania

NATKA

Members
  • Posts

    2797
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by NATKA

  1. [quote name='Vectra']tradycyjne to kolce i głaskano :cool3: OE to nowatorskie jest i dobrze , że Bonsai popróbowałaś , przynajmniej wiesz , co to i że nie taki demon :lol:[/quote] Dlatego to tradycyjne było w cudzysłowie ;) bo to było takie tradycyjne zmodyfikowane, zresztą wszystko jest dobre o ile ktoś wie jak to stosować, tak czy siak dla mnie kolczatka czy OE to ostateczność, a uwierzcie mi że mój psiak aniołkiem nie był :razz:
  2. A ja tam jednak wole zostac przy "tradycyjnych metodach" smakołyczek i głaskanko :lol:
  3. [quote name='bonsai_88']Zerduszko masz rację... wszyscy znajomi mówią mi, że jestem dziwna bo się cieszę jak Birmę nowej sztuczki nauczę... a co mam robić? Po długich godzinach ćwiczeń mam siąść i płakać bo już umie :D[/quote] Nie tylko ty wychodzisz na dziwoląga, mnie to już mają za największą wariatkę na osiedlu, bo w końcu "po co to tego psa tak mordować i jakiś dziwactw, fikołków uczyć bo i po co mu to" i jakoś do tej pory jeszcze wszechwiedzący osiedlowi specjaliści nie wpadli na pomysł że psu to sprawia przyjemność. A druga strona medalu jest taka że owszem psa trzeba szkolić i tu należy czytać - kolczata a jak nadal nie słucha to łomot bo nadal króluje przekonanie że psa trzeba złamać ŻEBY BYŁ POSŁUSZNY. Dla mnie to jest masakra, jak psa uczysz przez zabawę to jesteś wariat ale jak wieszasz psa na kolczace to jest oki bo do psa trzeba mieć twardą ręke żeby wiedział kto rządzi GŁUPOTA :angryy:
  4. Ja sobie myśle tak, każdy wie jakiego ma psa i czego się po nim może spodziewć, po za tym skoro gdzieś mieszkamy to też wiemy jakich sytuacji możemy się spodziewć. Mój psiak ma 5 lat i dopóki nie skończył 3 lat nawet mi na myśl nie przyszło żeby psiaka zostawić choćby na sekunde pod sklepem bo wiedziałam że jest nieprzewidywalny i głupie zgrywki trzymały mu się na każdym kroku. Na dzień dzisiejszy psiak raz na jakiś czas poczeka na mnie grzecznie pod sklepem wiem że nie wywinie głupiego numeru, nauczony jest też nie brania czegokolwiek od obcych czy też z ziemi. Ale przyznaje że jest to tylko jeden sklepik bo przy innych bym go nie zostawiła bo bym się bała. Także każdy postępuje na swój sposób, a narzucanie sobie nawzajem że coś jest kategorycznie niedopuszczalne jest bezsensowne.
  5. U mnie w pobliżu mieszka pitbul red nose, jest wyprowadzany na zmianę przez ojca i syna. Jak psiaki były młode to się bawiły niestety przyjaźń ta długo nie trwała i teraz delikatnie mówiąc nie znaszą się. Kiedy pit jest wyprowadzany przez chłopaka to nie ma żadnych problemów bo zarówno ja jak i ten chłopak jak możemy tak schodzimy sobie z drogi aby psiaki nie weszły sobie w oczy. Zresztą przy nim psiak jest bardzo grzeczny i widać że chłopak wkłada wiele wysiłku żeby psiak ignorował mojego, ja ze swojej strony tez pilnuje żeby mój psiak nie prowokował pita. Niestety jak psa wyprowadza ojciec chłopaka to jest tragedia, nie dość że pies robi co chce to gostek nawet myśli zmienić kierunku spaceru jak zobaczy na horyzoncie mnie z Aresem, chociaż ja mu schodzę z drogi, wole nawet drogi nadłożyć to on robi wręcz przeciwnie, na beszczela idzie prosto na nas. Kiedyś doszło do takiej sytuacji że ani ja ani on nie mogliśmy zapanować nad psami, nie wiem jakim cudem te psy się nie zagryzły. Po tym incydencie postanowiłam że koniec z tym i narobiłam gostkowi wstydu, akurat był w sklepie stał w kolejce więc delikatnie aczkolwiek dobitnie powiedziałm mu że niezycze sobie takich sytuacji i wiecie co podziałało :evil_lol: widownia robi swoje ;)
  6. Szkoda słów na bezmyślność ludzka na szczęście spora rzesza psów jest mądrzejsza od właściceli i w porę potrafi się wycofać albo zatrzymać
  7. I to jest to co mnie najbardziej irytuje dopóki pan czy pani nie zobaczą zagrożenia dla swojego pieska to mają wszystko nie powiem gdzie ale jak już cuś się stanie to oczywiście nie winna ich pieska :angryy:
  8. Mój pies jak miał 8 miesięcy to znalaz sobie bardzo fajnego kompana do zabawy, teraz to sie z tego śmieje ale wtedy myślałam że dostane zawału,ale do rzeczy poszłam sobie z psiakiem na łąki na spacerek a że psiak mało słuchany był to mi się co rusz tracił, tak więc psiak mi się stracił z oczu ja go szukam i widzę moje psisko jak zadowolone buszuje w trawie szczeka radośnie ja sobie myśle pewnie mysze wyczaił i nagle widze jak z trawy podnosi się ludzka ręka myślałam że oszaleje ze strachu próbuje odwołać tego mojego wariata ale bez skutku, okazało się że pies znalazł pijaczka który sobie usnął i go postanowił obudzić:lol:
  9. Ostatnio idę sobie ze swoim puchaczem na działeczkę, akurat przechodzimy za garaże a tu nagle biegnie do nas średniej wielkości kundelek warcząc i szczekając, więc stajemy z moim puchatym i próbujemy zlokalizować właściciela, oczywiście pan zagadany z kolegą nawet nie zauważył że pies mu się pcha w paszczę innego, wrzeszczeć nie było sensu bo pan był za daleko więc czekaliśmy z nadzieją że jednak pies mądrzejszy od pana będzie i zawróci niestety tak się nie stało do tego mojemu psiakowi też puściły nerwy bo ileż można znosić oszczekiwanie i naskakiwanie, i wyobraźcie sobie że dopiero jak pan usłyszał mojego psa to zaczął biec w naszą stronę wykrzykując żebym zabrała tego psa bo jego pies będzie pogryziony (nadmienie że mój pies na smyczy a jego luzem był) nie wytrzymałam i zapytałam: Ja ja mam swojego psa zabrać to w takim razie może wezme go sobie na rączki" facet zdębiał (bo troche trudno wziąć na rączki ponad 30 kilowego psiaka)
  10. Mój psiak jak był w wieku szczenięco - młodzieżowym to też robił plaskacza jak zobaczył psa, fajnie to wyglądało do czasu aż mi się nie położył na przejściu dla pieszych a ja nie byłam w stanie go ruszyć z miejsca a ulica do tych ruchliwych należała, postanowiłam go tego oduczyć niestety marnie mi to poszło ale się przyznam że za bardzo się nie przykładałam i to się zemściło bo jak dojrzał to zaczął stosować zaczajke na psy w celu rzucenia się na nie ( o dziwo jak był spuszczony ze smyczy to nigdy nie zareagował agresją na inne psiaki ale na smyczy to już makabra), teraz na szczęście już mamy sprawę prawie opanowaną :lol:
  11. Mój psiak też czasami zostaje pod sklepem (osiedlowym oczywiście i nie na długo), chciaż wole takich sytuacji unikać i jakoś nie zauważyłam żeby komuś przeszkadzał czy też on sam był z tego powodu przerażony, szczególnie że zawsze trafi mu się smaczny kąsek ode mnie za to że grzecznie czekał :razz:
×
×
  • Create New...