Jump to content
Dogomania

lena13

Members
  • Posts

    557
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by lena13

  1. Bardzo proszę jeżeli możesz daj namiary, chodzi o bardzo złośliwego raka płuc, z przerzutami medycyna nie daje nawet cienia nadziei, sam chory już też jej nie ma, jednak wśród bliskich tli się jeszcze ognisko nadziei, niemoc, walka o każdy kolejny dzień.
  2. Tyle osób kibicuje wyjątkowemu psiakowi, to prawda jest wyjątkowy, wczoraj miałam ułożony tekst o Aronku, układałam go na spacerze odkryłam też jak można Aronkowi zrobić w końcu fajne zdjęcia. Wystarczy wziąć na spacer 3 super sunie razem z Aronkiem i jest spokój, nie ma biegnięcia na oślep, jest oaza spokoju z porywami szaleństwa, swoją drogą jak on ma 10 latek, to nie możliwe chłopak ma tyle wigoru w sobie więcej niż ja nieźle mnie przeciągnął na spacerze, nie wywraca się już wcale bo jak 3 super laski patrzą, widok rewelacyjny, psiak fantastyczny, bardzo kochany, wierzę, że zauroczy kogoś. Puki co za to, że on jest taki kochany otrzymuje ode mnie 50 zł rabatu, niewiele ale zawsze coś. Dziś już nic mądrego nie napisze, wybaczcie, tragedia rodzinna, mam prośbę czy zna ktoś z Was jakiegoś uzdrowiciela, nadzieja gaśnie ostatnia, człowiek zazwyczaj nie wierzy w takie cuda, jednak gdy medycyna jest bezradna, zaczyna wierzyć we wszystko.
  3. Rozwieszam ogłoszenia na tablicach ogłoszeniowych w supermarketach, tak się zastanawiam, może uda mi się namówić naszą lokalną gazetę na artykuł o Aronku, bardzo bym chciała aby zamieszkał gdzieś blisko. Do tej pory moje tymczasy znajdowały dom bardzo daleko, może tym razem się uda. Choć wątpię czasem myślę, że u nas nie ma dobrych ludzi a może bardzo trudno ich znaleźć, no cóż zobaczymy, może się mylę. Aron nie bardzo chce pozować, a w tej sesji zdjęciowej mam nadzieję, że uda mi się pokazać jaki jest piękny, aby zauważył go ktoś szlachetny.
  4. Kolejne psiaki odnajdują swoje miejsce na Ziemi, Aron wciąż czeka, smutno mi bardzo ponieważ to bardzo ładny, stateczny pan, z pięknymi mądrymi oczami, w których jak na razie nikt jeszcze poza mną oczywiście się nie zakochał. Jednak to tylko kwestia czasu, gdzieś jest ktoś, kto bardzo kocha Aronka, tylko po prostu jeszcze tego nie wie. U Aronka bez zmian biega, szczeka kiedy ma ochotę, szaleje z suniami, generalnie kocha życie, a życie kocha Arona, trafił na swojej drodze, na wspaniałych ludzi, którzy nie pozostawili go bez pomocy, bo to właśnie Wy sprawiliście, że ten psiak, dziś cieszy się życiem, bardzo bym chciała, żeby pokochał go ktoś, bardzo czuły i troskliwy, który doceni ogrom serc, które walczyły o tego właśnie psiaka, czas spędzony u mnie to tylko przystanek w drodze do normalnego życia, umówiłam się z Aronkiem na sesję zdjęciową, taką która sprawi, że ktoś popatrzy w te jego mądre oczka i w końcu się w nich zakocha. Bo on jest wspaniały a udowadnia to każdego dnia.
  5. Kim jest człowiek, który wyrzuca swojego psa, przyjaciela, kompana zabawy jak zbędną niepotrzebną rzecz, jak balast, który mu ciąży, do lasu do schroniska byle gdzie odchodzi, czy się odwraca chyba nie. Czy to jest człowiek, też chyba nie. Wczoraj miałam ciężki dzień, najpierw ktoś zgłosił się do mnie po psa, by później stwierdzić, że Rottwailer to seryjny morderca po konsultacji z wiejskim wetem, pozdrawiam, wszystkich wetów zwłaszcza tych pracujących na wsiach. Później przyszła do mnie pani, by zapytać gdzie oddać psa, gdzie jest schron, bo przeszkadza jej pies sąsiadów. Myślałam, że w tym dniu już mnie nic nie zdziwi a jednak, po spacerze z Mery(bokserka już wyleczona ze swoich problemów w niedzielę jedzie do nowego domu), szłyśmy sobie ulicą, spotkałam kuzynkę, pracuje na oddziale intensywnej terapii wiele widziała już w swoim życiu. Mercia na jej widok się lekko skuliła, poniósł mnie nastrój i pomyślałam pewnie wyczuwa aurę śmierci jaka towarzyszy na co dzień Marzenie w pracy. Była też Dagmara, córka Marzeny, Mercia ją zna, ale też na jej widok euforii nie było. Zawróciłyśmy w stronę domu i rozmawiałyśmy jeszcze chwilkę na ulicy, Mercia grzecznie stała, podjechał granatowy maluch, Mery wpadła w euforię zaczęła się cieszyć jak szalona, wysiadła z niego kobieta Mery zaczęła śledzić ją wzrokiem, cieszyć się. Czy rozpoznała markę auta jakim kiedyś być może jeździła, czy ta kobieta była podobna do jej pani. Czy wróciły wspomnienia , nigdy tak się nie zachowywała co dzień mijamy rożne marki aut na spacerze, rożnych ludzi. Nie wiem co to było. Jednak wszystkie byłyśmy w szoku, na tyle by stwierdzić życie. Zastanawiam się, czy te biedne psiaki w schronach czekają na swoich oprawców, czy moja Tekilka, widząc swoją dawną panią, która w zimie odprowadziła ją do schronu zareagowała by na jej widok euforią. Pewnie tak, bo one umieją wybaczać, ja niestety nie. Aronek pewnie również poznał by tych kochanych ludzi, którzy odprowadzili go do schronu, ucieszył by się na ich widok, on nie umie nienawidzić on umie tylko kochać, bezgraniczną miłością człowieka. Zamówiłam mu nową budę na zimę, jeśli będzie bardzo zimno a Aronek zechce odwiozę Tekilę do mamy a jego wezmę do domu, przy kominku będzie grzał kosteczki, jak ze chce, bo Aronek robi co chce, gdzie domek dla cudownego psiaka inne znajdują dom a on czeka..., już tak długo czeka.
  6. Życie jest okrutne, przeczytałam wątek Lizy, w imieniu Aronka dziękuję. Dziś na spacerze Aron wywrócił się, nie można w tej sytuacji panikować, nie ja nie spanikowałam, on bardzo szybko się podniósł, podbiegł do mnie z wyrazem pysia co każdemu się może zdarzyć, dawaj idziemy dalej. To nie zdarza się często, kiedy Aronek jest bardzo podekscytowany, kiedy zmieniamy trasę spaceru jemu się spieszy, może dla tego dziś się tak stało bo szedł z Agą małą sunią a zawsze chodzimy sami i chciał jej zaimponować, nie wiem, w każdym razie gdy jest na swoim wybiegu nic takiego się nie zdarza, może po prostu miał gorszy dzień. Do końca spaceru sytuacja się nie powtórzyła, także jest ok to twardy psiak nic go nie złamie. Marzę o domu dla niego, w którym ktoś doceni, gesty tego psiaka oraz to jaka straszna mądrość w nim siedzi i oddanie.
  7. Kiedy do mnie przyjechał, był kulką nieszczęścia, wykąpany dzięki uprzejmości opiekunek, sierść napuszona, chudziutki sterczące kosteczki, pod napuszoną sierściuchą. Jednak oczy wciąż ufne, wierne, wpatrzone w opiekunki, które przywiozły go do mnie, po chwili już chodził za mną, na mnie patrzył ufnie, we mnie widział nadzieję na lepsze życie, co przeżył wie tylko on, jednak nic nie było w stanie go złamać, zabrać wiarę w człowieka. Pierwsze dni, były trudne, nie chciał być zamykany do boksów, bał się krat, bał się zamknięcia, została podjęta decyzja nic na siłę, niech Aron sam zadecyduje, czego od nas oczekuje a my mu to damy bo nikt bardziej na to nie zasługuje jak właśnie on, noce spędzał na dworze, leżał na kocyku, patrzył w niebo i wył, a mi pękało serce. Jaki Aron jest dziś, błyszcząca sierść, kosteczki niewyczuwalne, ma swoje własne podwórko, kojec budę oraz boks, wedle życzenia i tylko jego, śpi na łóżeczku ma kołderkę i kocyk, na spacerach szaleje, biega z koleżankami, jest radosny szczęśliwy. Ma te same oczka wierne i wpatrzone w człowieka jak w obraz, jest rozpieszczany przez wszystkich do granic możliwości, bo każdy dzień pobytu tu musi być dla Arona wyjątkowy, jednak to tylko przystanek w drodze do nowego życia i choć Aron zachowuje się tu jakby był tu od zawsze, a ja patrząc na niego czuje to samo. Miałam tu bardzo wiele psów, jednak Aron jest wyjątkowy jest lekiem na zranioną duszę, on nigdy nie zwątpił. Jeżeli jest ktoś, kto ma zranioną duszę, lub nie, a potrzebuje leku z całą świadomością mogę polecić Arona, wiernego oddanego przyjaciela, który zawsze znajdzie czas usiądzie przy człowieku, położy łapę na kolanie i tak ufnie patrzy w oczy, jakby chciał powiedzieć nie łam się ja się nie dałem i ty dasz radę.
  8. U nas w zasadzie bez zmian, mamy piękną jesień, Aron całymi dniami wyleguje się i marzy, chyba o własnym domu, jest radosny uśmiechnięty, bawi się z Lenką, dalej nie znosi Tekili, strasznie się zadomowił, zresztą od początku czuł się jak u siebie. To naprawdę jest strasznie śliczny i mądry psiak, który uwielbia towarzystwo człowieka, prawdziwy przyjaciel, który jest wierny i oddany.
  9. Dzisiaj jak zanosiłam Aronkowi kolacje, siadłam koło niego i zaczęłam mu opowiadać o tym, że już niedługo pojedzie do domku, będzie miał swojego człowieka na wyłączność, on zaczął biegać, tak radośnie jakby rozumiał, jakby cieszył się na to co ma nadejść, tylko kiedy to będzie..., Aron strasznie dba o porządek w kojcu ma łóżeczko kołderkę i koc, wszystko równiutko ułożone, śpi na tym panuje tam idealny porządek, wydaje mi się, że Aron mieszkał kiedyś w domu to taka poczciwa psina.
  10. [quote name='Mysia_']i zbliża się kolejny 20... kolejny miesiac w hoteliku :roll: Niech ktoś go zauważy i pokocha :roll:[/quote] dokładnie, zarówno ja jak i Aron przyzwyczajamy się do siebie już za bardzo, on musi znaleść swoje miejsce na Ziemi jak najszybciej, gdzie jest człowiek, który pokocha tego mądrego psiaka.
  11. spacerujemy dalej na lince szkoleniowej, chłopak może się wybiegać a ja go kontroluję, niestety na terenach gdzie spacerujemy dość często pojawiają się myśliwi.
  12. [URL="http://img127.imageshack.us/my.php?image=pa050016ja9.jpg"][IMG]http://img127.imageshack.us/img127/5625/pa050016ja9.th.jpg[/IMG][/URL][URL="http://g.imageshack.us/thpix.php"][IMG]http://img127.imageshack.us/images/thpix.gif[/IMG][/URL] [URL="http://img367.imageshack.us/my.php?image=pa050009ru3.jpg"][IMG]http://img367.imageshack.us/img367/2135/pa050009ru3.th.jpg[/IMG][/URL][URL="http://g.imageshack.us/thpix.php"][IMG]http://img367.imageshack.us/images/thpix.gif[/IMG][/URL]
  13. Przepraszam, że tylko takie ale Aronka wszystko interesuje, zrobić mu fotke to nie lada wyczyn
  14. [URL="http://img265.imageshack.us/my.php?image=pa050039wf9.jpg"][IMG]http://img265.imageshack.us/img265/2345/pa050039wf9.th.jpg[/IMG][/URL][URL="http://g.imageshack.us/thpix.php"][IMG]http://img265.imageshack.us/images/thpix.gif[/IMG][/URL] [URL="http://img58.imageshack.us/my.php?image=pa050046hv3.jpg"][IMG]http://img58.imageshack.us/img58/553/pa050046hv3.th.jpg[/IMG][/URL][URL="http://g.imageshack.us/thpix.php"][IMG]http://img58.imageshack.us/images/thpix.gif[/IMG][/URL]
  15. [URL="http://img134.imageshack.us/my.php?image=pa050013kq2.jpg"][IMG]http://img134.imageshack.us/img134/6969/pa050013kq2.th.jpg[/IMG][/URL][URL="http://g.imageshack.us/thpix.php"][IMG]http://img134.imageshack.us/images/thpix.gif[/IMG][/URL] [URL="http://img98.imageshack.us/my.php?image=pa050023fd9.jpg"][IMG]http://img98.imageshack.us/img98/3973/pa050023fd9.th.jpg[/IMG][/URL][URL="http://g.imageshack.us/thpix.php"][IMG]http://img98.imageshack.us/images/thpix.gif[/IMG][/URL] [URL=http://img98.imageshack.us/my.php?image=pa050033ky5.jpg][IMG]http://img98.imageshack.us/img98/2376/pa050033ky5.th.jpg[/IMG][/URL][URL=http://g.imageshack.us/thpix.php][IMG]http://img98.imageshack.us/images/thpix.gif[/IMG][/URL]
  16. Aron ma lekkie zarzucania, tylko kiedy się spieszy np. jak wychodzimy na spacer, jak już idziemy to ich nie ma, a może to przez obroże, w każdym razie gdy jest na obiekcie, bez obroży nikt nie pozna, że ten psiak miał wylew, w życiu on jest fantastycznym psiakiem, zachowuje sie normalnie podskakuje gdy się wita, jak każdy zdrowy pies, nie ma w jego zachowaniu nawet cienia przeszłości, on zachowuje się jakby był u mnie od zawsze.
  17. Jak jeszcze ktoś napisze, że on strarszy pan to zamorduje, proszę Was to chłopisko wcale nie jest starszym Panem ma więcej energi niż ja, tak serio to jestem chora i nie mam siły Aronek mnie nie oszczędza, spacerujemy nawet w wiatr, zresztą skubaniec na spacerach strasznie się spieszy siłę to on ma ale bywa i delikatny, tak serio to sprawa ma się tak, po sprawie Czato, po sprawie rozwalonego auta zresztą co tu ukrywać mam dość, jednak ten psiak jest cudowny, do czego zmierzam, otóż aktualnie dostałam psa w depresji, a mianowicie sunia nie załatwia sie na dworze tylko brudzi w domu, przebywa u mojej mamy a ja wyciągam ją z tej skorupy, w którą się zamknęła, ponieważ z tego powodu straciła dom. Jest u nas od niedzieli, pracuje z nią po kilka godzin dziennie, mam już efekty załapała nie chcę sie chwalić, tylko piszę to po to, bo praca z tą sunią zajmuje moje myśli rownież wtedy kiedy jestem w domu. Dzisjaj na spacerze bacznie przyglądałam się Aronkowi, a mianowicie wysunełam wnioski, ten psiak nadaje sie do mieszkania, do domu. On pomoimo własnego wybiegu kojca, budy, wie, że na spacerze trzeba się załatwić, ta sunia tego nie wiedziała, on wie jak się bawić, szaleje jest szczęśliwy ona tego jeszcze nie umie, sorry, że ich porównuje ale ten chłopak naprawdę zasługuje na super domek, jest kochany umie wszystko przedewszystkim ma chęć do życia, co do zdjęć jutro robimy sesję zdjęciową, zaraz się nim pochwalę jaki jest, przepraszam za brak zdjęć poprostu doba jest dla mnie za krótka, zapominam zabrać aparat od siostry, mój rozwalił Czatek, wczoraj minął miesjąc odkąd biega za tm, wciąż ta sprawa mnie boli, życie..., u nas wszystko ok Arni jest boski psy mniejsze uwielbia większych nie lubi. Kochana mordka.
  18. dokładnie, u nas już słoneczko świeci więc sobie dziś pospacerowaliśmy, humorek dopisuje, psisko szcześliwe oby jeszcze super domek się trafił dla przystojniaka
  19. Nikt nie dzwonił:-(, ja jednak jestem dobrej myśli, na pewno zawsze pogodny i uśmiechnięty Aronek rozkocha w sobie jakiegoś mądrego, dobrego, kochającego człowieka, strasznie u nas pada już od chyba 2 tygodni, jest zimno, mam nadzieję, że w końcu pojawi się słoneczko, zrobie Arniemu nowe fotki, nie pomyliłam się nazywam go tak czasem Arni, no bo jak zdrobniale wołać Aron, on jest fantastyczny nadal jednak nie lubi tekielka tego już nie zmienię, za to ma fantastyczny punkt obserwacyjny leży sobie na łóżeczku, na kołderce i kocyku i obserwuje cały teren nawet jak pada, no bo to ta kiepska pogoda sprawiła, że Aron zaprzyjaznił sie z kojcem, na głowę sie nie leje i można pilnować i obserwować otoczenie, fajny jest ten mój psi ideał.
  20. doszedł, przepraszam nic więcej nie jestem wstanie napisać, miałam wypadek samochodowy o ironio przez psa..., pies żyje, auto w serwisie ja jakoś sobie radze zobaczymy jutro.
  21. nie nikt nie dzwonił w jego sprawie, ale czekamy na ten telefon, kurcze ale adrenalina, oby sie chłopaczysku udało, zazwyczaj moje tymczasy znajdowały domki po ok 6 tygodniach, zobaczymy jak będzie z moim ulubieńcem
  22. Zawsze kiedy tymczasy były u mnie, codziennie pisałam duże posty o naszych postępach były to zabawne historie psów, które z dnia na dzień wychodziły z problemów, pokonywały własne bariery, razem odnosiliśmy sukces, poprawiał sie stan ich zdrowia, poprawiał stan psychiczny, mijały lęki, ...w wątku Aronka nie piszę za wiele, trafił w trudnym momęcie odejście Czatko, mój wielki żal do ludzi, któży tak tą sprawę załatwili, złe emocje, depresja łzy, to wszystko już pokonałam, pogodziłam się z sytuacją ale nie zapomniałam, nigdy nie da sie zapomnieć. Aron pokazał mi że trzeba żyć dalej, on przeszedł wiele i sie nie załamał, on wyleczył mnie, pomimo problemów nadal jest szczęśliwy, nadal potrafi ufać, tego Aron od 1 września uczy mnie. Nie piszę wiele o nim, nie przez to, że nie ma o czym, poprostu to pies idealny, nie ma kompleksów, problemów dla tego nie mam o czym pisać, to chodząca łagodność, to pies idealny po raz pierwszy mam takiego tymczasowicza, kochają go tu wszyscy naprawdę nie sciemniam on jest fantastyczny. Zapomniałabym mamy sukces..., Aron śpi w kojcu na łóżeczku z kołderką i cieplutkim kocyku, nie powiem Wam jak udało sie to nam osiągnąć ale w końcu moje psisko poczuło się bezpieczne i ufne na tyle, że wie że kojec też jest fajny, fajniejszy niż buda.
  23. dla mnie bomba, tz dla Aronka superaśnie no i dla mnie, pokochałam chłopaczysko kochane ale chętnie oddam do domu gdzie będzie osoba która go bardzo mocno pokocha i zaakceptuje, ps. widocznie ludzkie jedzenie bardziej mu odpowiada pal sześć smaczki psie, ma je kto jeść, to pewnie wina mojej mamy rozpieszcza go paróweczkami, szyneczką to co ja nagle wyskakuje z psimi smaczkami
  24. naprawdę nie wiem, kombinowałam różnie do boksu dawałam ciepłą kolderke, nadal tam jest , dawałam ciacha smaczki, na nic to sie zdało nie i koniec, siedziałam w boksie razem z nim, mowy nie ma sam nie zostanie i już, buda ponad wszystko, no chyba że jak ja ide spać to on spi w boksie, kurcze musze sprawdzić w nocy, może chłopaczek jest cwany i mnie wkręca, w każdym razie sen ma mocny w nocy go sprawdzę, niestety Aronek nie lubi psich smaczków, nie lubi lub nigdy nie jadł, inne psiaki wcinają on nie chce.
  25. u nas ok, wszystko w zasadzie bez zmian, Aronek ma się naprawdę super, żeby jeszcze chciał włazić do boksu, no ale ewidentnie sie nie da, ma otwarty zarówno boks, jak i kojec on jednak woli budę:angryy:, co mnie irytuje no ale jak wakacje to wakacje, niech robi co chce, dostaje ciepłą kolacyjkę, żeby nie było mu zimno, ma ocieploną budę więc nie jest zle, wieczory i noce zaczynają być chłodne, dla tego obok suchej karmy do jadłospisu wprowadziłam rownież cieple żarełko, nie chce go za nad to chwalić ale on jest przekochany, spokojny, zrównoważony, idealny, gdzie domek dla niego.
×
×
  • Create New...