Jump to content
Dogomania

Manita

Members
  • Posts

    23
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Manita

  1. Hej, Bruno już się całkowicie zaaklimatyzował i nas pokochał :-) Jest radosny i ufny, uwielbia biegi w śniegu i leżenie na łóżeczku. Przeciąga się jak kot i ziewając gada różne słowa. Uwielbiamy go. W domu jest zwariowanym szczeniakiem, a w gościnie zachowuje się jak dżentelmen - cichutko i grzecznie siedzi, nie sprawiając najmniejszego kłopotu swoją obecnością. :-) Już kilkukrotnie chciałam dodać tutaj jego zdjęcia, ale nie obczajam jak to zrobić nie z serwera tylko z dysku.
  2. [B]Kameralna[/B], jak tylko ktoś z moich znajomych będzie mógł przygarnąć jakieś futerko pod swój dach, to na pewno skieruję go najpierw do Fundacji. :) [B]Natt[/B], utulę go jak tylko się obudzi, bo jak na razie leży rozwalony na kanapie i grzeje mnie futerkiem w nogę :) Powoli przestaje reagować na rowerzystów, ale po zmroku to wciąż prawdziwy obrońca... Zastanawiam się czy ma kurzą ślepotę i jak coś słyszy, woli narobić na zapas szumu, czy też ktoś go kiedyś srzywdził po ciemku.
  3. Bruno już reaguje na swe imię. :) Na działce wariował jak szalony. Zaliczył mini-kąpiel w Narwi i pogonił na polnej drodze kota niczym chart... Teraz właśnie coś mu się śni i wydaje w siebie jakieś bulgoty, a nawet "łuf łuf" z zamkniętymi ustami :D Pewnie wiecie jak to brzmi. Być może śni mu się dzisiejszy rowerzysta, którego obszczekał po ciemku (jego jedyna wada). Żyje nam się z nim super i jest bardzo wesoło. Przylepa z niego niesamowita i taki wtulak, że zawsze znajdzie na kanapie miejsce dla siebie - nieważne ile jest na niej osób. :-) A drapany po szyi, potrafi przysnąć na siedząco lub stojąco. Jakby miał tam wyłącznik. Wystarczy mu oparcie głowy o czyjąś nogę. Zabawowy jest przeogromnie i biegi to jego specjalność. Hasał po łące i po polu tak, że widzieliśmy tylko sekwencję uszy-ogon-uszy-ogon... Zając kochany. Śmieję się, że to był dobry wybór na Allegro. Egzemplarz zgodny z opisem, a nawet jeszcze lepszy ;)
  4. Na działeczkę jedziemy już w piątek. :) Wczoraj wrócił psi pan, no i wspólnie podjęlismy decyzję o nowym imieniu. Rita60 - bardzo dziękuję za propozycje. :cool2: [B]Naszego słodkiego psiuna ochrzciliśmy imieniem [COLOR=red]Brunet[/COLOR] (wersja oficjalna) - [COLOR=red]Bruno[/COLOR] (wersja codzienna)[/B] :) Ponieważ imię od wczoraj jest w użyciu, ustalilismy 10.10.10 datą urodzin Bruna. (awansem już drugich - nie będziemy go odmładzać :P ) [B]Agata51,[/B] życzę Wam, żeby nowy tymczasik jeszcze szybciej niż Bruno trafił do nowego domu i żeby nie sprawiał żadnych kłopotów.
  5. Myszka to luzik, byle tylko nie dogonił naszych stacjonarnych dwóch wiewiórek! Może wykopie mi jakiś skarb ;-) Ja się tam myszek nie brzydzę, ale szkoda kończyć mysie życie tylko dla zabawy. No i ciekawa jestem jak zareaguje na konie i krowy. Może być wesoło z tym wariatunciem... :D Brunet to bardzo fajna propozycja. :)
  6. Wczoraj pomyślałam, że fajnie by było nazwać go słowem związanym z żeglarstwem. Dziś rano nasunął mi się Kliper ("smukły, bardzo szybki żaglowiec") ;)
  7. Nie ma jeszcze nowego imienia. Przywołuję go cmokaniem, gestami i "chodź", ale to takie "bezosobowe" (bezpsiowe). Czekam na powrót piątkowego pana, żeby wspólnie podjąć tą trudną decyzję :) Przeglądam mnóstwo, wymyślam i żadne mi do Piątka nie pasuje. Może coś zaproponujecie??? :) Biegunka przeszła, sucha karma jest już pięknie jedzona. Poznaję jego zachowania i zastanawiam się co tam jeszcze ukrywa pod tą czarną kopułką ;) Wiem już, że kopanie dołków to jego dopalacz - nie reaguje wtedy na żadne wołanie. Dobrze, że na działce nie mam żadnych rabatek... :P bo jedziemy już za tydzień. No i żwawo rusza za dźwiękiem motorów - dlatego przy ulicy nie ma szans (przynajmniej na razie) na spuszczanie ze smyczy. Jest to taki oszołomek, że może wlecieć na ulicę i nie zdążyć się zatrzymać przed niebezpieczeństwem w tym swoim pędzie. Czekam na Wasze propozycje imion, kojarzące się z: żywotnym, przytulaśnym, radosnym i bardzo szybkim, futrzatym czarnulkiem. (Super by było, gdyby imię miało coś wspólnego chociaż z jedną z tych cech). On jest warty fajnego imienia i nie szkodzi, że wybór trwa tak długo. ;)
  8. Mój misiaczek jest taki grzeczny, że dziś już go puściłam ze smyczy, w bezpiecznym miejscu bez nadmiaru bodźców. Zaczął robić radosne kółka przede mną i uśmiech nie schodził mu z gęby. Widać, że mu tego brakowało. Był jednak na każde moje cmoknięcie, więc nie martwiłam się, że gdzieś odleci. Doszliśmy do dobermanki, która najpierw go wystawiła (podczas gdy on się zaczaił jak kot) a potem ostrożnie podeszła, obwąchali się i... przez kilka minut był niezły czad! Piątek fruwał aż się za nim kurzyło (jak to Strusie Pędziwiatry :) ) i fikołkował na wszystkie strony. Zabawowe wariactwo - wyglądał jak szczeniak. Od jutra stopniowo będę go więc spuszczać na coraz dłużej. Oczywiście jest mała obawa, że wkrótce się zrobi pewny siebie i nie będzie wracał już tak pięknie do swojej pani-bazy ;) ale utrwalam przychodzenie na każdym spacerku, więc myślę, że mi nie zdziczeje. No i fajnie, że dobrze znosi szczotkowanie. :)
  9. Pójdę z nim na przegląd, bo biegunka się utrzymuje, a dziś przycisnęła go nawet w środku nocy (ale popiskując skutecznie zasygnalizował i zaraz wyszedł na spacer - choć wyobrażam sobie jak trudno było wytrzymać choćby minutę...). Możliwe, że to od mokrego jedzonka, ale może to i robale. Nie chciał konsekwentnie jeść suchego (3 rodzajów) więc daliśmy mu wieczorem mokre na próbę. Trochę skubnął, ale i tak zamierzam go skierować na chrupki, tak jak jadł wcześniej. Smakołyki wcina, więc awersji do jedzenia nie ma. Możliwe, że w Łodzi miał po prostu lepszą wodę. :) Chyba zacznę dawać mu Cisowiankę Perlage :P no chyba, że będzie wolał Perrier...
  10. Witajcie! Piątek właśnie trzyma mi głowę na nodze i leży przytulony pomiędzy mną a swoim nowym panem - oczywiście na kanapie (to jego ulubione miejsce). Jest CUDOWNY i wszyscy go pokochaliśmy. To wspaniały pieszczoch, a do tego jest aktywny i lubi zabawę. Agata51 i natt naprawdę go bardzo fajnie wychowały, przez ten czas oczekiwania na docelowy dom (nasz :) :) :) ). Przed chwilą przeczytałam cały wątek i cieszę się, że reaguje na gwizdek - jutro zrobię na spacerku próbę. Na zewnątrz trochę saneczkuje - myślałam, że tylko wyciera tyłek po załatwieniu się, ale właśnie doczytałam, że dobrze regularnie oczyszczać mu gruczoły. Taki wątek to skarbnica wiedzy ;) Może podejmę się tego sama (w końcu skończyłam wet) ale mam tak czuły węch i pałam takim obrzydzeniem do tej czynności, że chyba zostawię to specjalistom, dla których jest to chleb powszedni :D (jeszcze nie pracuję w zawodzie). Niedługo wkleję zdjęcia Piątka. Choć profilowego pewnie nie zmienię, bo ruda, ukochana Natka, była w moim życiu pierwsza, przez 15lat i zawsze w sercu pozostanie jako wyjątkowa. Piątek nie reaguje na swoje imię (tylko na cmokanie itp.) więc rozważamy jego zmianę na łatwiejsze do wołania. Muszę mieć pewność, że jak go zawołam to przyjdzie, bo na razie jeszcze go nie spuściłam. Ale już niedługo...nadejdzie następny piątek, to pojedziemy na działkę i się wybiegamy luzem. Tymczasem pozdrawiamy z kanapy. Hau Hau! :)
  11. [B]sledziu69[/B], pierwszy to [gronendejl]; malinois to chyba [malinua]. A hovawart czyta się normalnie: [howawart]
  12. No i się wyjaśniło zjawisko dziurawej brody, zachlapanej podłogi i mokrego pysia po każdym piciu. Dobrze, że my tak nie pijemy ;)
  13. Moja siostra kupiła posłanie tej marki (tylko że większe i w kratkę) i jest ogromnie zadowolona. Nie może się nim nacieszyć zarówno ona jak i jej labrador. :) Nie żałuje wydanej kasy, bo ma je już parę miesięcy i nic się z nim nie dzieje. Sama widziałam posłanko i jest śliczne i mięciutkie. Myślę, że warto zainwestować. :)
  14. Niezłe te fryzury. :P W pierwszej chwili zastanawiałam się czy to z włosów. Ale to peruki.
  15. Ja mam mini jamnika (10cm) wystruganego z drewna, który pięknie pachnie żywicą. :) i jeszcze porcelanowego, dłuższego. No i mam też książkę "O jamnikach"
  16. Ojej, ciekawe dla czego wymiotuje. Może nie przyswaja jakiegoś składnika...? Szczoteczki są tak małe, że nie pogryzione mogą w sumie stanąć gdzieś w przewodzie pokarmowym. Moja Natka na szczęście je gryzie.
  17. Małe szczoteczki do gryzienia Polkarm są fajowe. Moja sunia bardzo je lubi. A oprócz tego paski miętowe DentiDog - te zupełnie nie śmierdzą. :D
  18. Ja nie mogę. ;) Mdli mnie od tego. Staram się jej dawać tylko na działce, bo w domu wszędzie od tego śmierdzi. Na szczęście lubi też Greeniesy i dropsy Trixie, więc nie jestem skazana na ten smrodek.
  19. Mój psiak uwielbia wszelkie śmierdzące suszone uszy... blee Oczy jej wychodzą z radości kiedy tylko to poczuje. Mogłoby tak nie śmierdzieć...
×
×
  • Create New...