Jump to content
Dogomania

Szerman

Members
  • Posts

    225
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Szerman

  1. Własnie dzwoniła pani zainteresowana Gackiem. Mają się jeszcze zastanowić, bo mieszkają daleko, pod Szczecinem
  2. Naprawiłem mu ten kołnierz :mad:. Jeśli go znowu rozwali :mad::mad:, to wpakuję go w kaftanik :mad::mad::mad:.
  3. Ten psiak to osobna historia (wychowałem sobie siostrzenicę :mad:)... Zadzwoniła z hasłem "Wujek, przyszedł za mna do domu taki piękny piesek, nie wiesz kto mógłby go przygarnąć? Aha, nie macie miejsca? To ja go potrzymam, aż się u was zwolni!". Stworzenie nazywa się Pieszczotek (imię w pełni zasłużone, ale zgadnijcie, jak to skracamy :lol:), kocha dzieci, nie kocha innych piesków, stróżuje jak moskiewski stróżujący, prosi się o fryzjera i skacze z balkonu na łeb Gackowi :shake:. Ola go pieści, kupuje mu karmę i go ogłasza, ale że wyjechali na tydzień do Włoch, mam okazję ratować małego przed Gackiem...
  4. Gacek wrócił od weta trochę zgaszony... nawet uszy tak jakby mu oklapły :-( ... Ale dzielnie chodzi wokól kojca ( mimo że jescze się zatacza) i sprawdza miski. Ten post miała napisać Kasia, ale dziecko skutecznie Ją spacyfikowało :p...
  5. Za tydzień mija kolejny miesiąc pobytu Krówka w hotelu, więc nie spieszyłem się z rozliczeniem. Czy niezależnie od tego podać rozliczenie już?
  6. Fafik już w nowym domu. Ze względu na perturbacje z wypisem Murki ze szpitala, zawiozłem Fafika Agniesiulce i jej TZ-owi dzień wcześniej, niż planowaliśmy, tj. 30 czerwca. Nowych gospodarzy powitał uprzejmie, bez strachu, i z tego co zaprezentował na spacerze (buszował po wszystkich załomach chodnika i krzaczkach jak pies tropiący), spodobało mu się w Lublinie ;). Rozliczenie prześlę jak zwykle mailem, możemy ustalać transport dla Magii.
  7. Dziękuję za pozdrowienia w imieniu czałej rodzinki. Mogę przywieźć Fafika na tygodniu, jadąc do Kasi do szpitala, szczegóły trzeba dograć telefonicznie. Czy mogę rozliczyć wpłaty w dniu wydania Fafika do DS?
  8. Murczątko powitamy jutro. Nie będzie mnie w domu przez dwa dni (conajmniej), We wszystkich sprawach hoteliku proszę o kontakt po numerem 0511044685. Z góry dziękuję za cierpliwość.
  9. Murczątko powitamy jutro. Nie będzie mnie w domu przez dwa dni (conajmniej), We wszystkich sprawach hoteliku proszę o kontakt po numerem 0511044685. Z góry dziękuję za cierpliwość.
  10. Murczątko powitamy jutro. Nie będzie mnie w domu przez dwa dni (conajmniej), We wszystkich sprawach hoteliku proszę o kontakt po numerem 0511044685. Z góry dziękuję za cierpliwość.
  11. Murczątko powitamy jutro. Nie będzie mnie w domu przez dwa dni (conajmniej), We wszystkich sprawach hoteliku proszę o kontakt po numerem 0511044685. Z góry dziękuję za cierpliwość.
  12. Murczątko powitamy jutro. Nie będzie mnie w domu przez dwa dni (conajmniej), We wszystkich sprawach hoteliku proszę o kontakt po numerem 0511044685. Z góry dziękuję za cierpliwość.
  13. Murczątko powitamy jutro. Nie będzie mnie w domu przez dwa dni (conajmniej), We wszystkich sprawach hoteliku proszę o kontakt po numerem 0511044685. Z góry dziękuję za cierpliwość.
  14. No i jesteśmy po wizycie. Oko Krówka ładnie się zabliźniło, pooperacyjna kuracja jest już zakończona.Dziękujemy wszystkim, których ofiarności zawdzięczamy leczenie Krówka, bo jak powiedział dr Balicki: "pies nie mógłby żyć z wypadniętą soczewką".
  15. Niestety, Agniesiulka trafiła dziś do szpitala. transport Fafika odkładamy do momentu jej powrotu do zdrowia. Życzymy z Kasią i maleństwem szybkiego wyzdrowienia i wszystkiego dobrego. A Fafik, kiedy trafi do swoich nowych państwa, na pewno nie będzie musiał za nami tęsknić;).
  16. Ale niedługo powie "do widzenia" swoim klejnotom :diabloti:... Puma właśnie wygoiła się po sterylizacji, teraz pora na naszego kudłacza. Jutro umawiam się na ciachanie.
  17. Rana posterylizacyjna Pumci bardzo ładnie się zrosła. Brzych czyściutki, bez śladów ropienia czy alergii, wczoraj przed wyjazdem zdjąłem jej kołnierz. nie próbowała interesować się blizną.
  18. Z rozliczeniem pobytu Kai zgłoszę się osobiście, może omówimy też kwestię wizyty poadopcyjnej. Panie od jamników kontaktowały się, niestety byłem na wyjeździe, i zanim odpisałem na ich post Yoker już poszedł do adopcji. To ja bardzo dziękuję.
  19. Miałem jeden sposób na to jego załatwianie się w kojcu. Prowadziłem go na spacerze tak, żeby cały czas znaczył teren. Kiedy już nie miał czym znaczyć, to... A z zabawek - to tylko wołowe gnaty, w ostateczności - gruba, świeża gałąź, jeśli ściany w kojcu są drewniane, może mu się to kojarzyć.
  20. Dzięki za dobre wieści. W sprawie kontaktu i transportu Fafiorka proszę o tel (511044685). We wtorek po południu jadę z Krówkiem do dr Balickiego do Lublina, jeśli uda mi się jutro skombinować klatkę-transportówkę mogę wziąć też Fafika.
  21. wizyta umówiona, 24. 06, we [B]wtorek[/B] oczywiście :oops:, po południu.
  22. Wczoraj pojechały od nas Ruda i Kaja, Fafik został sam w naszej kuchni. Biedak, kompletnie nie może się odnaleźć, chodzi z kąta w kąt, leży co chwila na innym posłaniu i popatruje na drzwi.
  23. Miałem wczoraj dowód. Przyjechała do nas pani zainteresowana Pysią (znalazła ją w któryms z ogłoszeń). Psina przypadła jej bardzo do gustu. Z ciężkim sercem zgodziliśmy się, że lepiej będzie Pysi samej we własnym domu niż z Musią w hotelowym kojcu. Wziąłem Pyśkę na smycz i wyprowadziłem z kojca w stronę bramy. Uszliśmy może... trzy kroki. Pysia stanęła dęba, zaczęła się szarpać i wyrywać. Jednocześnie Musia zaskomlała, zawyła i zaczęła skakać po drzwiach kojca. Pyśka zrzuciła obrożę i dała dyla w krzaki rosnące przy płocie. Dała się złapać i wziąć na smycz ale odprowadzana od kojca tym razem zaryła się wszystkimi czterema łapami (a Muśka cały czas dbała o stronę akustyczną spektaklu). Widok takiej miłości wzruszył panią do tego stopnia, że postanowiła przygarnąć obie suczki. Niestety, nie mogła skontaktować się z resztą rodziny, a przed wyjazdem nie uprzedzała nikogo, że może zamiast jednego, przywieźć dwa psy (w domu jest już kilkuletni seter). Po długim namyśle zdecydowała że zamiast Pysi pojedzie z nią Kaja. Z jednej strony, żal mi suczynek, ale z drugiej - prawdopodobne było że mogą po kilku dniach wrócić spowrotem. Poza tym, ci państwo mają małe dziecko, a Kaja świetnie i cierpliwie reaguje na dzieci. Bohaterki naszego wątku, mogłyby, zupełnie bez złych intencji, po prostu stratować dzieciaka w czasie zabawy (a jeszcze oszołomionego po stratowaniu, na miejscu zalizać). Dla nich najlepszym kompanem byłoby dziecko w wieku szkolnym, albo gimnazjalnym. Czekamy dalej, aż szczęście się do nich uśmiechnie, teraz przynajmniej wiem, ze trzeba je ogłaszać razem. Tak jak pisała Ulka 18, papierowe ogłoszenia i w ogóle wszelkie ogłoszenia są dodatkową szansą dla psiaków, dziękuję wszystkim którzy poświęcili swój czas i wysiłek na szukanie tym słodziznom domu. I cieszę się że przynajmniej Kaja może się cieszyć ze znalezienia swoich ludzi.
×
×
  • Create New...