Jump to content
Dogomania

iskra_wroc

Members
  • Posts

    1267
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by iskra_wroc

  1. Czy Ktoś z Was zna preparat od weta który nie pogłębia traumy, a faktycznie 'wyluzuje' mózg - nie łapy? Na zioła już jest za późno... I czy ktoś stosował ADAPTIL czy inne feromony w obroży - jak się sprawdziło i ile dni przed sytuacją stresową była założona?
  2. Może nie chamstwo, ale lekkomyślność i głupota ludzi z którymi się ostatnio spotkałam i które mocno się na mnie odbiły.... Jakiś czas temu wracałam późnym wieczorem do domu. W zasadzie 'późny wieczór' dla części ludzi oznacza ciemną noc, ale nie zmienię przecież postrzegania świata ogółu. Mgliście było. I dżdżyście. W nieba sypała się mżawka, sprawiająca że z każdym oddechem robi ci się niedobrze. Więc idę z buta, bo autobus jak zwykle odjechał niewidzialny. Obok mnie dynda sobie smycz, a 'elementem dyndającym' jest moja suk. Leziemy więc, krok po kroku, pysk w pysk. Obie zajęte własnymi myślami. Prowadzi mnie muzyka, ją symfonia zapachów. Mimo wszystko, w takim towarzystwie miło pokonywać kilometry. Rozumiemy się bez słów, bez gestów, wystarczy spojrzenie... Przyjaźń idealna. Bezinteresowna. Cudowna. Po drugiej stronie wyboistego szlaku asfaltowego idzie podobna para. Człowiek i pies. Drobną różnicę stanowi tylko smycz, a raczej jej brak. Radosne biszkoptowe psisko biega wokół, co chwile zanurzając mokry nosek w trawie. Pewnie czytał najnowsze wydanie psiego dziennika. Gdyby zaczytał sie bardziej.... Niestety psiak nas zauważył. Ruszył biegiem z zamiarem uroczystego przywitania, bo przecież tak trzeba. Psi savoir vivre. Pan zawołał, ale widocznie nie widział potrzeby wypracowania awaryjnego przywołania ze swoim Przyjacielem. Może mu się nie chciało, może nie miał czasu.. A może uważał że jego pies jest Szarikiem, który przecież będzie wiedział kiedy jest niebezpiecznie... Człowiek tu się nie popisał. Biszkopcik nie zdążył poznać Krystynki. Przejeżdżający samochód nawet nie próbował zwolnić. Nie zatrzymał się. Nie obejrzał. Psisko wpadło pod koła,a kierowca przejechał jakby to była mała gałązka na drodze. Nie zrobił nic. Na pewno widział w lusterku wybiegającego na ulicę Pana. Na pewno widział mnie na ulicy. I na pewno słyszał krzyk Biszkopta... Tego skowytu nie da się zapomnieć. Do dziś dźwięczy mi w uszach ten ogrom cierpienia i strachu... Pan wziął psisko na ręce i pobiegł po samochód, pojechał ratować Przyjaciela. Nie mogłam im pomóc w żaden sposób... Wszystko trwało kilka sekund... Dziś spotkałam Pana na spacerze. Biszkopt nie żyje. Pogruchotane kości, stłuczenie narządów wewnętrznych. Nie było szans podobno. Pan płakał przy kilkuminutowej rozmowie.... I wiecie, najbardziej boli, że winni są wszyscy. Pan który nie zabezpieczył swojego Przyjaciela, przed jego własną ciekawością świata i sk**wiel kierowca który za nic ma życie innej istoty.. Kierowcy życzę żeby ktoś go potrącił. Niech poczuje to co ten psiak. Ból i strach. I życzę mu żeby ktoś go rowie zostawił na pastwę losu. Pan zapłacił najwyższą cenę swojej lekkomyślności. Stracił Przyjaciela i zawsze winny będzie śmierci Przyjaciela swojej córki. Bo wiecie, Biszkopcik był pupilem autystycznej dziewczynki. Dzięki niemu zaczęła się komunikować ze światem. W zasadzie dla niej był Całym Światem...
  3. Jakiś czas temu wracałam późnym wieczorem do domu. W zasadzie 'późny wieczór' dla części ludzi oznacza ciemną noc, ale nie zmienię przecież postrzegania świata ogółu. Mgliście było. I dżdżyście. W nieba sypała się mżawka, sprawiająca że z każdym oddechem robi ci się niedobrze. Więc idę z buta, bo autobus jak zwykle odjechał niewidzialny. Obok mnie dynda sobie smycz, a elementem dyndającym jest moja suk. Leziemy więc, krok po kroku, pysk w pysk. Obie zajęte własnymi myślami. Prowadzi mnie muzyka, ją symfonia zapachów. Mimo wszystko, w takim towarzystwie miło pokonywać kilometry. Rozumiemy się bez słów, bez gestów, wystarczy spojrzenie... Przyjaźń idealna. Bezinteresowna. Cudowna. Po drugiej stronie wyboistego szlaku asfaltowego idzie podobna para. Człowiek i pies. Drobną różnicę stanowi tylko smycz, a raczej jej brak. Radosne biszkoptowe psisko biega wokół, co chwile zanurzając mokry nosek w trawie. Pewnie czytał najnowsze wydanie psiego dziennika. Gdyby zaczytał sie bardziej.... Niestety psiak nas zauważył. Ruszył biegiem z zamiarem uroczystego przywitania, bo przecież tak trzeba. Psi savoir vivre. Pan zawołał, ale widocznie nie widział potrzeby wypracowania awaryjnego przywołania ze swoim Przyjacielem. Może mu się nie chciało, może nie miał czasu.. A może uważał że jego pies jest Szarikiem, który przecież będzie wiedział kiedy jest niebezpiecznie... Człowiek tu się nie popisał. Biszkopcik nie zdążył poznać Krystynki. Przejeżdżający samochód nawet nie próbował zwolnić. Nie zatrzymał się. Nie obejrzał. Psisko wpadło pod koła,a kierowca przejechał jakby to była mała gałązka na drodze. Nie zrobił nic. Na pewno widział w lusterku wybiegającego na ulicę Pana. Na pewno widział mnie na ulicy. I na pewno słyszał krzyk Biszkopta... Tego skowytu nie da się zapomnieć. Do dziś dźwięczy mi w uszach ten ogrom cierpienia i strachu... Pan wziął psisko na ręce i pobiegł po samochód, pojechał ratować Przyjaciela. Nie mogłam im pomóc w żadem sposób... Wszystko trwało kilka sekund... Dziś spotkałam Pana na spacerze. Biszkopt nie żyje. Pogruchotane kości, stłuczenie narządów wewnętrznych. Nie było szans podobno. Pan płakał przy kilkuminutowej rozmowie.... I wiecie, najbardziej boli, że winni są wszyscy. Pan który nie zabezpieczył swojego Przyjaciela, przed jego własną ciekawością świata i skurwiel kierowca który za nic ma życie innej istoty.. Kierowcy życzę żeby ktoś go potrącił. Niech poczuje to co ten psiak. Ból i strach. I życzę mu żeby ktoś go rowie zostawił na pastwę losu. Pan zapłacił najwyższą cenę swojej lekkomyślności. Stracił Przyjaciela i zawsze winny będzie śmierci Przyjaciela swojej córki. Bo wiecie, Biszkopcik był pupilem autystycznej dziewczynki. Dzięki niemu zaczęła się komunikować ze światem. W zasadzie dla niej był Całym Światem...
  4. Zależy jak ma potoczyć się życie szczeniaka dalej - jeśli świetlica będzie odwiedzana też w wieku dorosłym to uważam, że to fantastyczne rozwiązanie, ponieważ zaspokajamy w ten sposób potrzebę kontaktu z człowiekiem i zwierzętami, a nie zmuszamy do nienaturalnego pozostawania w samotności. Ale mówię tu o kontakcie, a nie uczeniu zachowań, bo to jest wyłącznie w gestii właściciela. Nikt psa za nas nie wychowa, przynajmniej nie tak jak chcemy. W PL otwarto już taką świetlicę czy gdzieś za granicą?? Czyżby krok w przód w naszym zacofanym kraju ? :)
  5. Jeśli ktoś jest chętny na spacer z okazji dnia kundla? tel 785 713 915 wyruszamy na kilka godzin ganiania po parku grabiszynskim
  6. Może ktoś w tym tygodniu wybiera się na jakiś fajny spacerek?? Mam urlop i chcę go podarować mojej Kryśce ;]
  7. Póki co zdecydowałam się podać serię środka odrobaczającego. Podejrzewam że ma dobrą przemianę materii, ale naprawdę się martwię.
  8. Owszem piątek, ale wszystko odbędzie się popołudniem :)
  9. [url]https://www.facebook.com/events/834007976632404/?ref_newsfeed_story_type=regular[/url] Zapraszamy na Święto Sportu w dniu 26 września, na parkingu przy C.H. Borek. Psia impreza, pokazy obrony, agility, wystawa psów nierasowych, konkurs posłuszeństwa, porady i ciekawostki. Wystartować może każdy psiak, niezależnie od rasy i nierasy :) odwiedź nas z pupilem ! :)
  10. Na co dzień chodził z obrożą zamszową na adresówkę. Jest przyzwyczajony do obróż, bo nosi je od małego. Co do możliwości zawiśnięcia - [COLOR=#000000][FONT=tahoma] "Dodatkowe zabezpieczenie, w postaci fragmentarycznej perforacji, jest bardzo ważne w przypadku kotów. Jeśli kot wychodzący w trakcie swoich wędrówek zaczepi obrożą, np o gałąź na drzewie - obroża albo odepnie się albo rozerwie w miejscu perforacji eliminując niebezpieczeństwo uduszenia zwierzęcia. Dzięki temu obroża jest bardzo bezpieczna również dla kotów wychodzących." [/FONT][/COLOR]
  11. Hmmm a używał ktoś Foresto u kota?? Bo kurka założyłam tydzień temu Dzyniowi radosna, że w końcu kończę z koszmarnymi spotami i... kot mi się dziwnie wyciera na szyi. Podobno drapanie może się utrzymywać do 2 tygodni po założeniu obroży, ale mam dylemat czy mi nie wyłysieje do tego czasu :mad:
  12. [quote name='Brezyl']Przyznam, że próby obsikiwania czegoś w sklepie zoologicznym przez psy, są dość częste i nie dotyczy to bynajmniej szczeniaków, a psów dorosłych. A właściciele często mają duży problem z zauważeniem, co się dzieje, mimo ze obsługa widzi wyraźnie na co się zanosi, mimo ze psa widzi po raz pierwszy w życiu, a właściciel tego nie dostrzega, aż do momentu gdy pies rozpocznie "znakowanie terenu".[/QUOTE] W zasadzie co drugi dorosły pies sika w sklepie ! Szczeniakom to się nie zdarza, bo są na rączkach albo pilnowane przez właścicieli. Właściciele nie widzą jednoznacznych sygnałów, bo nie chcą lub mają tak małą wiedzę kynologiczną. Niestety to jest standard. Do nas do sklepu psy wchodzą. Wszystkie. Bo kochamy zwierzęta i pomagamy choćby w socjalizacji szczyli osiedlowych, ale... Chamstwem i prostactwem jest zachorowanie właścicieli po oznakowaniu terenu (często towaru) przez pupilka - czyli odwracam się, udaję ze nic się nie stało i idę dalej ! Nie powiem ,zdarzają się osoby które poproszą o ręcznik papierowy bo chcą posprzątać, czy choćby wskażą miejsce gdzie wpadka się wydarzyła, ale to garstka osób. Dlatego nie dziwcie się że PL mamy tyle obostrzeń i zakazów wchodzenia z psami. Tu o ludzi chodzi, nie psy.
  13. Kochani wrocławscy psiarze! Poszukuję osoby która mogłaby zrobić pokaz agility, frisbee, w zasadzie cokolwiek pod hasłem SPORT I PSY, podczas imprezy przy C.H.Borek w dniach 19-21 września. Cel szczytny, chcemy wybudować boisko dla dzieci i mini tor agility dla psiarzy, których wizerunek w tej okolicy jest ostatnio mało przyjemny.. Przy okazji imprezy ma być też wystawa kundelków, będziemy zachęcać do adopcji psiaka pokazując kilka szukających domu oraz wielki wspólny spacer z psami. Mieliśmy bić rekord Guinnessa w spacerowaniu ale chyba nie ta skala ;) Za to proponuje rezerwować sobie weekend i przybywać :) Czy Ktoś z Was może pomóc?
  14. Wypełniłam, aczkolwiek jakby lekko nieprzemyślane te pytania.
  15. Wiem że większość właścicieli kota raczej ma problemy z nadwagą niz niedowagą, ale tak się złożyło, że Dzyń cierpi na tę drugą przypadłość. Kocur, kastrat (w wieku 6 miesięcy), obecnie 13miesięczny, wychodzący, regularnie odrobaczany. Dieta to suche Taste of the Wild, mokre z półki premium(Animonda, Schesir,Almo Nature, Feringa etc) + surowizna. Witaminy Felvital zamiennie z Wita-Vetem + po łyżce oleju do jedzonka codziennie. No i przysmaki śmieciowe zazwyczaj - kabanoski, liquidy i różne drobne smaczki do rzucania. Dzyń regularnie poluje. On nie je, a 'żre'. Potrafi wciągnąć ok 85g fileta, zagryźć to jeszcze suchą i poprawić smakołykiem ! A jak głaskasz kota to masz wrażenie ze kręgosłup z pod skóry wylezie... Jakieś pomysły? Przejście na zboża nie wchodzi w grę.
  16. Ktoś jeszcze kąpał w NOOTIE? Zastanawiam się nad zapachem ciasteczek lub wiśni bo są obłędne, ale chciałabym wiedzieć czy mocno po kapieli sierść się po nich puszy i jak z rozcieńczaniem. Ktoś używał?:>
  17. To byłyby cudowne czasy.. Przepiękny pies, prezentuje dokładnie to co jest wizytówką TTB. Ahhh... Będę teraz wzdychać do niego.. :P
  18. Około 7 sierpnia znajomej moich rodziców urodzą się szczenięta po mamie w typie jamnika. Szczeniaki będą docelowo małe, kundelki. Do adopcji w okolicach 10 października. Powoli szukamy maluchom domów, robimy rozeznanie. Proszę powstrzymać się od oceny tymczasowego właściciela suni w ciąży - suczka została zabrana ze wsi po śmierci właścicieli, wraz ze swoją córką z poprzedniego miotu. Młodsza sunia (ok 7-8 miesięcy) prawdopodobnie też będzie do adopcji. Starsza zostaje u tymczasowych opiekunów na zawsze. Jak tylko będę mieć możliwość dorzucę zdjęcia. Kontakt: [email][email protected][/email] tel: 785 713 915
  19. Znajomi odchudzają 10letniego goldena na Acanie Light. Efekty super, waga spada powoli, ale regularnie. Pies z chorymi stawami więc nie ma zwiększonej dawki ruchu.
  20. Mam na mojej ulicy takiego awanturnika z barierą:> Tylko troszkę inną barierą. Psina (mix jamnik z pinczerem?) notorycznie ucieka pod płotem na samowolne spacery. Kiedy zobaczy człowieka z psem, natychmiast biegnie ile sił w krótkich łapkach na swoją posesje, a z za płotu drze japę jakby miał pręty przegryźć :diabloti:
  21. Współczuję ograniczonych stereotypami współpasażerów... Dobrze, że Was nie wysadzili po drodze:shake: Ludzkość jest beznadziejna. Byłabym najszczęśliwsza na świecie móc jechać długą trasę w towarzystwie TTB :) No i gratulujemy wyników na zawodach:) Teraz pewnie już się uzależnisz od wyjazdów :P
  22. Sprawa załatwiona. Dzięki i smacznego zwierzakom ! :) Może miałby ktoś czas i chęci zrobić ogłoszenia dla tymczasów Ulv w wersji do drukowania/wywieszenia? Ja niestety jak nad tym siadam to wychodzi dramat, który nie zachęca do adopcji.
×
×
  • Create New...