Jump to content
Dogomania

M&M

Members
  • Posts

    89
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by M&M

  1. Update: znalazla sie osoba chetna do wziecia jednego pieska. Drugi ma tymczasowa opieke do 9 stycznia. Teraz intensywnie szukamy domu dla drugiego; jesli nikt sie nie zglosi, to obawiam sie ze nie mamy wyjscia innego niz oddanie go do schroniska... Ale bardzo, bardzo bysmy tego nie chcialy....
  2. Ktos wyrzucil na mroz dwa miesieczne szczeniaki. Chwilowo przebywaja u znajomego Pana na dzialce, ale moga tam byc tylko do czwartku. Moze ktos z Was przed Swietami przygarnie dwa maluchy? [IMG]http://i1113.photobucket.com/albums/k502/martapl7/Zdj_cie003.jpg[/IMG] Kontakt na priva.
  3. Jeszcze raz dziekuje za dalszy odzew i zainteresowanie moim biedakiem... Jest duzo lepiej, pies chodzi, grzbiet nadal jest dosc nienaturalnie napiety, sztywny, ale zwierzak ozyl, widac po oczach, reakcjach itd. podaje mu wit. z grupy B, Traumeel i przez trzy kolejne dni dostawal zastrzyki z antybiotyku w domu. je malo, ale i rusza sie niewiele wiec nie dziwne. zapisani jestesmy do neurologa. Kamien spadl mi z serca, bo najgorszy etap jest za nami - mam nadzieje. PS. Wladczyni - Metacam byll podany na pogotowiu, nie u "naszego' weta.
  4. dziekuje Wam... wrocilismy z kolejnej wizyty, dwie kroplowki i antybiotyk... jesli do konca tygodnia sie nie poprawi, trzeba bedzie przeswietlac... ja najchetniej juz bym to zrobila, ale podobno na razienie ma takiej potrzeby. pies co jakis czas popuszcza mocz, nie chodzi w ogole. jestem naprawde przerazona.
  5. Wiem, ze to nie miejsce na takie posty...na weterynarii napisalam to samo ale malo kto zaglada!.... a ja MUSZE znalezc kogos kto mial podobny problem bo musze pomoc psu........ moj pies (kundel 2letni, 27 kg) od soboty ma powazne problemy z poruszaniem sie, na poczatku chodzil sztywno, niezgrabnie, tylek ma zwiniety w pałąk, nienaturalnie podwiniety pod siebie. teraz w ogole chodzi, probuje czasem wstac ale zaraz siada, nie moze podniesc tylka, potyka sie, przewraca, wszedzie go nosze. bylam na pogotowiu w sobote w nocy - dostal betamox (?) i metacam, Pani Doktor wydawalo sie ze to mocne zatrucie. nic sie nie zmienilo po lekach. w niedziele bylismy u mojego weta - to nie babeszjoza, kregoslup niebolesny, przewod pokarmowy w odcinku koncowym nie jest 'zatkany'. wet mowi ze prawdopodbnie uklad nerwowy szwankuje, stad zaburzona motoryka, skulone uszy, szkliste oczy. tydzien temu pies rabnal lbem w drzewo podczas ganiatyki z kolezanka, zachwial sie, ale przez nastepne dni bylo wszystko dobrze...badania krwi i moczu wykazaly tylko troche obciazona watrobe i odwodnienie. oczywiscie bede jezdzic caly czas do weta, ale [SIZE=4]moze ktos z Was mial to samo i moglby mi cos doradzic? [/SIZE]Nie wiem co robic, nie wiem jak mu pomoc, a wiem ze bardzo cierpi................:-(
  6. Ja mam jeszcze trzy pytania do p. Beaty - 1. co w przypadku znecania sie nad zwierzeciem jest zapisane w naszym prawie? odebranie, czy upomnienie, a moze grzywna? i jak potwierdzic, ze bylo sie swiadkiem - czy moja relacja wystarczy? 2. istnieje u nas wiele targow koni sprzedawanych na rzez. wiekszosc z nich (koni) jest zaniedbanych w razacy sposob, na samym targu, gdzie nastepuje zaladunek, dotkliwie sie je bije. czy nie ma w prawie zapisu, ktory pozwolilby te w widoczny sposob krzywdzone odebrac? realna sytuacja przedstawia sie tak, ze pojedynczy ludzie czy aktywisci z organizacji prozwierzecych wykladaja pieniadze z wlasnej kieszeni, aby te konie odkupic od chlopow. (tym samym wzbogacajac zwyrodnialcow.) 3. czy zwierzeta w laboratoriach, takze psy, nie sa chronione zadnym prawem? czy jest jakis paragraf, ktory dopuszcza poswiecenie zycia i zdrowia zwierzecia na uzytek np. firmy produkujacej kosmetyki? bede bardzo wdzieczna za odpowiedz.
  7. [quote name='sibelius']A jeśli nie za darmo to ile to kosztuje?? [/quote] 80 zl. a w warszawie darmowe bedzie jeszcze wczesniej, pod koniec kwietnia.
  8. [quote name='BeataG'] [B]Bo więcej jest wśród błąkających się psów tych, które się zgubiły lub zostały skradzione, niż porzuconych. I trzeba się z tym liczyć, że jeśli znajdujemy błąkającego się psa, to ten pies ma właściciela, który się o niego upomni, który ma prawo go odebrać od osoby, która się już uważa za nowego właściciela i ma prawo żądać wynagrodzenia szkody, jeśli takową poniósł.[/B] [/quote] zwlaszcza przed latem duzo psow sie 'gubi'. prawo wlasciwie rozwiazuje problem wakacji dla wlascicieli - mozna zgubic psa w czerwcu, a pod koniec sierpnia odebrac - i jeszcze dostac zastrzyk gotowki na wrzesniowe zakupy szkolne dla dziecka. zyc, nie umierac.:)
  9. Ale teraz, kiedy juz wiadomo ze takie bylo postepowanie wlascicielki, nie powinnismy jej bronic.
  10. [quote name='Urwis'] [B]M&M[/B] - jeżeli właściciel zgubi psa na spacerze albo pies mu się zerwie,to fakt, nie powinno się to zdarzać i właściciel zasługuje na mandat za brak smyczy, kagańca (zależnie od przepisów w danym mieście) ale przecież nie zasługuje na odebranie mu psa. Szczególnie, kiedy pies nie wygląda na skatowanego, związanego drutem przy drodze, tylko po prostu się wymknął. [/quote] Urwis, powtarzam: pies o ktorym mowimy nie zerwal sie ze smyczy, nie uciekl z podworka, tylko, o czym wiadomo z ust samej wlasicielki, byl po prostu stale wypuszczany z posesji na dlugotrwale latanie i wracanie, kiedy mu sie zachce. to jest roznica. absolutnie nie twierdze ze pies ktory nam sie zerwal powinien byc odebrany, bron Boze. przeciez nie czyham na cudza wlasnosc.
  11. [quote name='BeataG'] I mam nadzieję, że właściciele, którzy odnajdą swoje zaginione psy i nie będą mogli ich odzyskać przez działania takich osób lub w wyniku działania takich osób poniosą szkodę, wytoczą tym osobom procesy. Może takie procesy o przywłaszczenie i rozporządzenie cudzą rzeczą bez upoważnienia (zarówno karne jak i cywilne) i konieczność zapłacenia grubych tysięcy grzywien i odszkodowań Was ostudzą, skoro nie przemawiają do Was ani przepisy, ani elementarna ludzka przyzwoitość. :angryy:[/quote] Wlasnie ta ludzka przyzwoitosc sprawila, ze Emis zadbala o obcego psa, poswiecila czas i pieniadze - zeby teraz czytac o sobie jak o zlodzieju. A ja mam nadzieje, ze pseudowlasciciel ktory bezmyslnie puszcza swojego psa bez opieki na kilka dni nie bedzie mial tyle tupetu, by wytaczac proces i zadac odszkodowania. Podkreslam, mowie o tym konkretnym przypadku.
  12. Niczego nie postuluje, pisze w obronie Emis na ktora posypaly sie gromy z waszej strony, a przy okazji oberwalo sie wolontariuszom. To wy mnie zle zrozumialyscie i wypaczacie sens moich wypowiedzi. skatowanie psa jest rowniez krzywda, zaniedbaniem, i jesli sie juz trzymac tej przedmiotowej argumentacji, to jesli ktos bronia wyrzadza innym krzywde, to odbiera sie mu bron, jesli powoduje wypadki samochodowe, to odbiera sie mu prawo jazdy. Stwierdzilam, ze pies puszczany sam po okolicy na cale dni to nieodpowiedzialnosc, i wlascicielka sama jest sobie winna spotyka sie z potepieniem. Zostalo to wysmiane. Jesli zatem kwestia odpowiedzialnosci wlasciciela jest calkowicie usunieta z rozmowy o prawie wlasnosci, to przypadek swiadomego krzywdzenia psa ma sie podobnie jak wyrzucanie go na ulice, zeby sobie pobiegal.
  13. Nie wiem o kim piszesz, bo uznanie zwierzecia za istote czujaca, w przeciwienstwie do martwego przedmiotu nie jest 'lzawa' manifestacja 'milosci do zwierzatek".
  14. Z takim nastawieniem to skatowanego psa nalezaloby oddac wlascicielowi, ktory go do takiego stanu doprowadzil, karajac nagana lub niewielka grzywna. Z pewnoscia nie dogadamy sie, ja nie traktuje psa jako rzecz, ktora niezaleznie od traktowania nalezy do wlasciciela - jak samochod, ty - wrecz przeciwnie.
  15. Beato - ogloszenia byly rozklejone w bezposrednim sasiedztwie tej kobiety. stad wiem, ze nie szukala. Widze ze ogolny poglad na sprawe jaki panuje w watku jest nastepujacy : wlascicielce uciekl ukochany piesek, a nadaktywny przechodzien capnal go, ukryl u siebie, skrzywdzil kastracja i oddal. czy nie znacie innych wlascicieli, niz zamozni posiadacze rasowych reproduktorow? pies o ktorym pisze Emis to kundel, tak bardzo 'kochany', ze nikomu nie chce sie nawet wyjsc z nim na spacer! znam tysiace takich psow, trzymanych po to, aby 'dziamaly' na przechodniow, a ewentualnie raz na jakis czas dostaly jedzenie i zostaly spuszczone na dwa dni latania za sukami. moj wujek na wsi trzyma psa na tej zasadzie. i gdyby ten pies zginal (mimo ze jest trzymany na lancuchu, a jedyna - wg wlascicieli- jego zaleta to szczekanie), a wujek uslyszal ze jego kundel przebywa u kogos z sasiadow, to na pewno zadalby jego zwrotu. bo poszukanie nastepnego 'dziamacza', to zbyt duzy problem. nalezy odroznic zaczipowanego, tatuowanego psa od takiego, ktory nie tylko nie posiada zadnych oznaczen, ale i jest, powtarzam po raz setny, puszczany wolno - i nie mowie tu o spuszczaniu ze smyczy - a o wypuszczaniu z posesji bez jakiejkolwiek kontroli na dlugi czas. sadzac po czasie reakcji 'wlacicielki', pies mogl wracac nawet po kilku dniach. KTO TAK ROBI? na pewno nikt, kto zasluguje aby miec psa. zdaje sobie sprawe ze nie zmienia to wiele w aspekcie prawnym sprawy, ale bardzo denerwuja mnie ironiczne komentarze dotyczace zlowrogich, przerazajacych wolontariuszy, ktorzy wylapuja rasowce i oddaja je 'plebsowi'.
  16. prawo nie powinno wspomagac tych, ktorzy spuszczaja psa, zeby biegal wolno po okolicy i wrocil kiedy zechce. jest to grozne dla otoczenia i dla niego samego. (taki wolno biegajacy pies zaatakowal mojego kundla, co skonczylo sie cierpieniem, zszywaniem poszarpanej skory, masa pieniedzy wydana na weta, i obecna, niepohamowana agresja mojego psa do wszystkich samcow.) uwazam ze jest to koronny argument przeciwko 'wlascicielce'. przypomne tez, ze od zaginiecia psa minal prawie miesiac (11.03), a nie tydzien. normalny wlasciciel szuka psa OD RAZU.tym bardziej ze jest to osoba, jak zrozumialam, mieszkajaca w poblizu. ogloszenia byly rozklejone takze w jej okolicy, emis nie wywiozla psa 300 km od miejsca znalezienia.
  17. co za bzdura. prawo, ktore wspomaga nieodpowiedzialnych wlascicieli - a nawet takich, ktorzy psa skrzywdzili i swiadomie wyrzucili - ale jak to udowodnisz? moze "niechcacy" wyskoczyl z samochodu? ten watek przybral postac krytyki osob, ktore poswiecaja swoj czas i energie, by ratowac zwierzeta. jesli wlascicielka przez tydzien nie pofatygowala sie, by poszukac swojego psa, to znaczy ze nie powinna go posiadac. co wiecej, jesli niewykastrowanemu samcowi pozwala latac samemu - "a on po jakims czasie wraca" (sama tak powiedziala), to nie tylko naraza na szkody osoby chodzace w tej okolicy z psami na smyczy (przy ewentualnym spieciu dwoch psow nikt nie panuje nad tym luzno latajacym, rownie dobrze moze on zaatakowac innego), ale moze przyczynic sie do 'dzikiego' rozrodu. zaniedbanie i nieodpowiedzialnosc pierwotnej 'wlascicielki' oraz potencjalne szkody zwiazane z jej postepowaniem wobec psa powoduja, ze zadne jej roszczenia nie powinny byc uwzgledniane, wlasnosc odebrana. logiczne, a przepisu nie ma. polskie prawo zniecheca do posiadania zwierzat czy ratowania ich. za to na mordercow i psycholi z bodzentyna jeszcze sie przepis zaden nie znalazl.
  18. Sirenia, jak tam u Ciebie? wydarzylo sie cos, widac psa, czy nie?
  19. Dobrze ze cos sie ruszylo w tej sprawie... jeszcze raz dziekuje Sirenia, ze sie zajelas tym....masz dziecko i na pewno wypoczeta nie jestes, a jednak zajelas sie sprawa tego psa..... jaki musialby byc pierwszy pies, aby zaakceptowac obok siebie niewidomego staruszka? suczka? szczeniak? na pewno bardzo zrownowazony pies.... popytam kogo sie da, trzeba zacza szukac przynajmniej DT!...
  20. ja cos czuje ze ten pies jest glodzony... skoro nie wychodzi, miske widzialas raz jak byl na balkonie... przydaloby sie zeby znow go tam wystawila i wtedy natychmiast poinformowac emira lub straz dla zwierzat...nie wiem niestety czy da sie wejsc do mieszkania pod wplywem doniesienia slownego na temat zlego traktowania zwierzecia...na pewno ktos to wie...- da sie tak?
  21. [quote name='mago']Zawsze zadziwia mnie, że ludzie oceniając świat dookoła, są najmądrzejsi. [/quote] dokladnie.... tym bardziej ze jest to zupelnie bezpodstawne. polecam lekture National Geographic z ostatniego miesiaca - opisanych jest mnostwo zdolnosci zwierzecych, ktore ujawnily sie w trakcie badan naukowcow- opiekunow. umiejetnosc rozpoznawiania ksztaltow, pojec, dodawania, abstrakcyjnych terminow. ile jeszcze przypadkow zwierzecej madrosci jest siwatu potrzebne, zeby przestac uwazac te istoty za podparzadkowana sobie wlasnosc- przedmiot? czlowiek bywa naprawde ohydnym, przemadrzalym stworzeniem. co do madrosci psow, jak najbardziej jest to cecha zroznicowana w zaleznosci od 'egzemplarza' . natomiast wiele psow dostaje etykietke 'glupka' przez swojego wlasciciela, ktory oczekuje ze wezmie zwierze ktore samo nauczy sie komend, polecen, kontaktu z czlowiekiem. uwazam ze 90% psow posadzanych o maly rozumek ma po prostu wlasciciela nieodpowiedzialnego lub malo zainteresowanego nauka czy tresowaniem. a wystarczy troche lektury i cierpliwosc, by nawet "gluptas" znaczaco sie poprawil.
  22. Bardzo mozliwe, ze ten pies nie dostaje jesc, skoro wygladal ci na wycienczonego, a nakarmila go raz 'na pokaz' ... rozumiem ze to jakas starsza pani (nie wiem czy w pelni wladz umyslowych) ? siedzi w domu caly czas? i ponawiam pytanie - w razie gdyby pies znow pojawil sie na balkonie - ktore ro pietro - nisko, wysoko? chodzi mi o mozliwosc obserwacji.
  23. Czesc Sirenia, dzieki ze napisalas na dogo o tej sprawie. sluchaj, na ktorym pietrze mieszka ta kobieta? czy widzialas wiecej niz ten ostatni raz, ze pies dostawal jesc? aha, i czy ta pani mieszka sama- w jakim jest wieku ?
  24. piesek ma wielkie szczescie, ze trafil na wspaniala, kochajaca go osobe... oby juz wiecej nie uciekl, i oby nic zlego juz go nie spotkalo. najlepsze zyczenia i cieple mysli ode mnie i mojego 'lesnego' psa.
  25. [quote name='nortonex']Witam, A ja mam pytanie, czy ktoś z Was może p[FONT=Verdana]odawał psu [/FONT][FONT=Verdana]Bosch Adult Fish&Potato??? Zawsze kupuje psu karmę w workach 15 kg, a troszkę się waham kupić ww. karmę., bo mój pies jest strasznie wybredny.[/FONT][B] Info o karmie: "[/B]Specjalna karma z [COLOR=#990000][B]rybą i ziemniakami[/B][/COLOR], dla psów ze skłonnościami do alergii. Zawiera najwyższej jakości [B]białka z mięsa ryb[/B] oraz doskonale strawną [B]skrobię ziemniaczaną[/B], która wraz z [COLOR=#990000][B]orkiszem - najzdrowszym gatunkiem pszenicy[/B][/COLOR] - stanowi wartościowe i [B]lekkostrawne źródło energii[/B]. Dzięki swojej kompozycji doskonale [COLOR=#990000][B]sprawdza się również w żywieniu psów wrażliwych[/B][/COLOR]. Zawiera ekstrakt z zielonych małży. Zawarta w nowozelandzkich małżach Perna analiculus[COLOR=#990000][B] glukozamina i siarczan chondroityny[/B][/COLOR] wspomagają [B]budowę chrząstek i stawów"[/B][/quote] moj kundelek dostaje Fish&Potato, bardzo mu smakuje, czestotliwosc zalatwiania sie - raz dzienne, regularnie, co dla mnie jest dobrym znakiem, siersc ladna, zdrowy, wszystko gra. tyle moge powiedziec. 15 kg kupilam za 109 zl.
×
×
  • Create New...