Jump to content
Dogomania

AguśSosnowiec

Members
  • Posts

    721
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by AguśSosnowiec

  1. Hej hej i co tam u Lenusi? Natalijo nie dostałam maila od Ciebie :( A tutaj nie mogę wejsc w wiadomości:/ Lenuś do góry!!!!!!!!!
  2. Natalijo jak masz jakieś pytania o przeszłośc Lenki to pytaj, odpowiem na wszytskie. Postaram się też znaleźć pierwszy wątek Lenki i jej siostry, bo podobno nie usunięty, trzeba tylko coś tam inaczej wpisac..
  3. Natalijo Lenka właśnie kończy 2 lata- trafiła do mnie jakoś pod koniec kwietnia jako 2tyg. maluszek. Tam wcześniej na wątku widziałam kiedyś zdjęcia Lenki bodajże z mężem Alinki- tam widać w miarę dobrze jaka jest duża. Pamiętaj prosze tylko dopytać tej pani o to gdzie Lenusia będzie mieszkać- bo z pewnością nie może mieszkać w budzie na dworze, jej się należy kanapa :)
  4. Alleluja! Nareszcie mogę cokolwiek tu napisać! Cholerna dogomania chodzi u mnie jak jej się podoba! Natalijo wysłałam Ci kilka wiadomości, ale nie wiem czy którakolwiek doszła, bo nie odpisałaś, a Twój numer telefonu gdzieś zgubiłam bo nie zapisałam go w komórce:/. Proszę wyślij mi na maila numer konta i dane do przelewu, bo przecież zadeklarowałam pomoc dla Lenusi, a póki co nie wysłałam jeszcze nic:/ Z góry przepraszam, wyśle od razu zaległe pieniądze. Mój mail: [email][email protected][/email] Widzę, że Lenusia świetnie się czuje, bardzo się cieszę. Żeby teraz jeszczetylko jakiś domek odpowiedzialny.. Są jakieś telefony w jej sprawie? Moja znajoma niedawno szukała psiaka, ale niestety Lena jej nie przypadła do gustu:/ Mam nadzieję, że wkrótce uda mi się znowu coś tu napisać, chociaż z czasem u mnie kiepsko, moja Natusia kończy dzisiaj 4miesiące- jak ten czas leci! Jest najśliczniejszym i najmądrzejszym dzieckiem na świecie:D Ściskam Was wszytskie, które wspieracie wątek Lenki, a szczególnie Ciebie natalijo- no jakże by inaczej! :) Pani Alinko- dziękuję za opiekę nad Lenką i pozdrawiam ciepło!
  5. Tak sobie też myślę że jeśli to jest domek jednorodzinny to może Lenie łatwiej będzie na dwór wychodzić? I tyle psiaków stanowiącycyh "dobry przykład", więc może uda się bez smyczy.. No nic, trzymam kciuki, cieszę się BARDZO :)))
  6. Jestem na ułamek sekundy bo już nie mogłam się doczekać żeby wiedzieć co tam i jak tam z Lenką. Zdjęcia cudne, ten pan jest bardzo podobny do mojego taty, więc nie dziwię się że się od razu zakumplowali! Musze jednak zgłosić sprzeciw- czy ja gdziekolwiek napisałam że Lena to nie fajny psiak? Przecież pisałam że jest kochana!! Trzeba z nią tylko popracować trochę nad tym lękiem , ale jak ona kogoś pozna to jest naprawdę cudowna! Wczoraj był "mały" kłopot z zapakowaniem jej do transporterka, ale na szczęście się udało, dziękuję wszystkim zaangażowanym osobom za.. za wszystko!! Mam nadzieję że niedługo znajdę więcej czasu żeby prześledzić wątek dokładniej bo mam zaległości, ale ostatnie strony postaram się śledzić w miarę nie bierząco :) Ściskam Was wszystkich ciepło, pani Alino- DZIĘKUJĘ i jak sama Pani widzi- Len jest cudna :) Figu- dzięki za transport! Natalijo- eee co ja tu będę pisać, wszystko przecież jest oczywiste- jesteś ZŁOTA dziewczyna i tyle!! DZIĘKUJĘ WAM! Lecę i do następnego razu, pozdrawiam, Aguś
  7. Jestem, przepraszam że się nie odzywałam, ale okropnie się czuję, a w domu jeszcze masa rzeczy do zrobienia, ciągle coś robię, dzisiaj padam już na pyszczek.. Niestety nie dałam rady iść do weta w piątek i dowiedzieć się co z tymi środkami na czas podróży:/ U Lenki bez zmian, wariuje za piłeczką w domu, z moja kotką śpią sobie smacznie, jedna na drugiej ;) Niestety- z jej strachem bez zmian, w dodatku ta okropna szczekliwość, której nie można opanować.. Mój tata chodzi ciągle zły, jednak tak jak obiecał- nie odda jej nigdzie pod moją nieobecność.. Ale wkurza się, bo trzeba po niej sprzątać, on musi to robić, bo ja już schylać się nie mam jak.. Mam wrażenie że jestem gigantycznych wręcz rozmiarów, ale już niedługo. We czwartek idę do szpitala, bo na ten dzień mam termin porodu, nie mam pojęcia jak to będzie- czy mnie zbadają i wyślą do domu jeśli jeszcze nic się nie będzie działo, czy też będę musiała zostać, a jeśli tak- to jak długo. W razie czego nie zdziwcie się gdybym nagle przestała się tutaj odzywać, bo mogę urodzić w każdej chwili, ale nawet gdybym się długo nie odzywała (bo tak naprawdę nie wiem co mnie czeka, ale modlę się żeby moja córeczka urodziła się zdrowa..) to pamiętajcie proszę o Lenie, każdy grosz jest na wagę złota! DZIĘKUJĘ Wam bardzo kochani, za każdą złotówkę! I najbardziej Tobie Natalijo, że koordynujesz całą akcję:*
  8. Ninka nie poddawaj się, sunie są prześliczne; tak sobie pomyślałam- może by napisać do Jamora, może wziąłby sunie do siebie na hoteliku (mogłyby być dwie w jednym kojcu?), zdaje się że zna się on na rzeczy, bo szkoli psiaki, a być moze wyraziłby zgodę zeby pieniadze wpłacić jak się uzbiera?... Nie wiem sama jakby tu pomóc:( NINKA TRZYMAJ SIĘ i nie poddawaj
  9. Ninka- wielkie dzięki, każde złotówka się liczy i jest BARDZO WAŻNA. Byłam na Twoim wątku- chyba wiem co czujesz.. :( Trzymam kciuki za Twoje sunie!
  10. Aha- faktycznie jak kliknę dwa razy na edycję pierwszego postu to jest wszystko okej, mogę zmienić tytuł wątku- więc macie jakieś propozycje ?
  11. Witajcie! Dzięki Natalijo za numer konta :) Czyli mamy już transport wstępnie ode mnie do Katowic, z Katowic do Wawy i teraz trzeba tylko z Wawy do Jaktorowa- tak? Plus skądś skombinować transporterek (który przecież będzie też musiał potem tu wrócić do osoby od której udałoby się go pożyczyć..). AlinaS byłoby super gdyby niunia mogła być w Twoim domku, jak najwięcej między ludźmi, tak jak pisałam- ona jest teraz w nieciekawej formie, spacery to problem, przypuszczam też, że po takich emocjach jak podróż itd. może być ciężko na poczatku, ale jestem pewna, że po przełamaniu pierwszych lodów sama zobaczysz jaka z niej cudowna sunia! A czy wiecie już gdzie dokładnie do Warszawy będzie dowieziona Lenusia? Bo może łatwiej byłoby szukać transportu Wawa- Jaktorów, gdybyśmy wiedzieli jaka dokłądnie dzielnica? bo Warszawa trochę duża jest, trzeba wszystko to dograć.. Bardzo się cieszę, że JESTEŚCIE, jestem trochę spokojniejsza że sunia nie będzie musiała iść do schronu, a zarazem oczywiście martwię się tą jej podróżą itd. ale to chyba zrozumiałe ;) Jutro postaram się podejść do weta zapytać co myśli o jakimś środku dla małej na czas podróży. Pisałyście o Stresnalu- właśnie tej nazwy nie mogłam sobie przypomnieć, bo myślałam o tym syropie :) KTO MIAŁBY DO POŻYCZENIA TRANSPORTEREK DLA SUNI??? kurcze, jak nie znajdziemy transporterka żadnego, to ja jednak bym chyba zaryzykowała podanie jej jakiegoś środka, bo to bardzo długa podróż, mega ogromny stres, nowe miejsce..
  12. No i nie mogę znaleźć Opery, a wiem ze mialam zainstalowaną:/ Jutro się tym zajmę, bo teraz już będę znikać, jeszcze raz ogromnie Wam dziękuję
  13. Teraz też zaczęłam się zastanawiać czy w jej stanie nie byłoby najlepszym wyjściem gdyby jej podać jakieś środki uspokajające na czas podróży.. Macie jakieś wyrobione zdanie na ten temat? Bo ja mimo że coś tam wiem o weterynarii, to jednak nie używałam nigdy takich "uspokajaczy transportowych", nie wiem co myślicie o tym? Cieszę się ze mój tata obiecał że bez mojej wiedzy nic z małą nie zrobi.:) Zaraz postaram się skorzystać z Opery
  14. Teraz też zaczęłam się zastanawiać czy w jej stanie nie byłoby najlepszym wyjściem gdyby jej podać jakieś środki uspokajające na czas podróży.. Macie jakieś wyrobione zdanie na ten temat? Bo ja mimo że coś tam wiem o weterynarii, to jednak nie używałam nigdy takich "uspokajaczy transportowych", nie wiem co myślicie o tym? Cieszę się ze mój tata obiecał że bez mojej wiedzy nic z małą nie zrobi.:) Zaraz postaram się skorzystać z Opery
  15. Hm.. A czy Lena jechałaby tylko z kierowcą czy ktoś jeszcze mógłby jechać? Bo jeśli tylko z kierowcą na którejś z tych tras, to trzeba by chyba jednak pożyczyć jakiś transporter czy coś, nie wiem sama.. Widziałam różne reakcje psów w samochodzie, napewno będzie spanikowana sytuacją, prawdpodobnie posiusia się pod siebie, a taki transporterek zapewniłby jej choć trochę spokoju.. Wcześniej niunia podróżowała w torbie, ale juz z niej wyrosła.. Ja żadnych szelek nie mam, ona swoje szelki pogryzła, ma obróżkę, ale to nie to samo.
  16. Tytuł wątku próbowałam już zmienić wiele razy, chciałam też uaktualnić pierwszego posta, ale za cholerę nie mogę, wyskakuje mi jakaś dziwna stronka wtedy gdy klikam edycję pierwszego postu:/
  17. Dopiero udało mi się wejść tutaj, to nowe dogo jest MEGA WNERWIAJĄCE :/// Po pierwsze wszystkim BARDZO wielkie dzięki!! za wszystko!! Co do transportu- gdzieś na którymś wątku czytałam wypowiedź AlinyS że hotelik jest w zupełnie innej miejscowości niż Milanówek- pamiętam ze potem sprawdzałam w mapie google i wyszło mi że to spory kawałek za Wawą- ale może coś pochrzaniłam?? Alinko jeśli wchodzisz tu do nas na wątek mam prośbę- napisz dokładnie gdzie ten hotelik jest? I mam też taką nieśmiałą prośbę o jakieś zdjęcia pokoików w których przebywają psiaki.. No poprostu chciałabym wiedzieć gdzie prawdopodobnie ta moja Lenusia będzie.. I słuchajcie: co potem- gdy mała już tam będzie? Kto zajmie się ogłoszeniami/ ewentualną wizytą przedadopcyjną itd.? Bo o tym też ciągle myślę, mam nadzieję też że nie będzie problemu potem że będę chciała znać adres nowych właścicieli? (mam nadzieję ze znajdą się oni szybko...) Bardzo się cieszę że udaje się zebrać pieniążki, dziękuję Wam za wszelkie deklaracje i te stałe i te jednorazowe- WIELKIE DZIĘKI i buziory od Leny! Natalijo byłoby super gdybyś użyczyła konta i mogła poprowadzić tą kwestię pieniężną- strasznie jestem Ci wdzięczna, tym bardziej że ja nawet nie mam konta heh;) SUPER że znalazł się przejazd do Wawy i z Sosnowca do Katowic!!! Co do transportu- boję się jak on się odbędzie, bo nie mam żadnego transportera, nic takiego, a jak Lena wytrzyma taką długą trasę- nie mam pojęcia, ciężko przewidzieć.. Na razie nie ogarnęłam jeszcze tego wszystkiego- co kto i kiedy mógłby przewieźć Lenę i jak to by wyglądało, bo przyznam się że cyztałam na szybko, bojąc się ze zaraz znowu dogo mi siądzie:/ Aha- co do mojego taty- powiedział że skoro jest organizowana pomoc i napewno <cyt.>"ci ludzie z dogomanii pomogą Lenie"( :) ) to bez mojej wiedzy Lena nie trafi do schronu.
  18. Teraz muszę już lecieć, bo mam trochę pracy w domu jeszcze, ale będę zaglądać na wątek w każdej wolnej chwili, jeszcze raz dziękuję za odzew z Waszej strony, za deklaracje pomocy. Trochę mi lżej, że w końcu coś ruszyło. Pogadam jeszcze z tatą, powiem mu jak sytuacja wygląda, że być może z hotelikiem się uda (uda się?) więc żeby w razie mojego pobytu w szpitalu, nie oddawał suni pochopnie do schronu..
  19. Jeśli ktoś jest w stanie pilnować wątku i pokierować tymi zbiórkami na hotelik itd. i oczywiście jeżeli udałoby się zebrać odpowiednią kwotę, to jak najbardziej jestem za hotelikiem u Aliny.. Jeśli chodzi o moje obawy (nigdy w życiu nie oddawałam żadnego psa, tymczasa do hotelu..) to boję się że minie miesiąc i Lena do mnie wróci bo nie będzie wpłat na następny m-c.. No i oczywiście martwię się jak się tam Lena zaaklimatyzuje, tym bardziej, ze nie mogłabym jechać z nią żeby ją tam odwieźć, zobaczyć.. Wiecie- ciężko mi teraz zaufać, przez tą adopcyjną wtopę, nie bierzcie tego absolutnie do siebie, poprostu.. ta sunia jest takim moim dzieciakiem, pierwszym psiakiem jakiego odkarmiłam z butli, nie wyobrażam sobie, żeby ją mogło znowu spotkać jakieś nieszczęście.
  20. NARESZCIE !! nie mogłam się zalogować na dogo, napisałam do gosia.marta maila, z prośbą o przekazanie tu wiadomości ode mnie, bo już myślałam ze się nie zaloguję:/ Mam nadzieję, że nie będziecie mieli nic przeciwko jak przekopiuję Wam tu jego treść, bo mam dosłownei pięć minut teraz, będę może na dogo na chwilę dłużej wieczorem. Przeczytałam na wątku, że hotelik do którego dzwoniłaś jednak jest zapchany, ale na wątku pojawiła się AlinaS która może wziąć do siebie do hoteliku Lenę za 300zł z jej wyżywieniem (uważam ze to naprawdę niska cena, więc dziękuję!). Niestety mam problemy z zalogowaniem się na dogo, więc jeślibym mogła Cię prosić to napisz na wątku w moim imieniu.. Padło pytanie jaka duża jest Len- myślę że nie waży więcej niż 8-9kg, jest taka pod kolano, do jakichś bardzo drobnych psów nei należy, nie ma łapek jak "zapałki";) ale też nie jest duża. Co do hoteliku u Aliny: Myślę, że skoro innej opcji nie widać, to głupotą by było gdybym wybrzydzała i miała "widzimisie", że to za daleko itp... Tym bardziej ze z tego co czytałam na wątku Aliny, to psiaków u niej jest góra 5-6 i mają swoje pokoiki, a to chyba byłoby lepsze dla Leny jednak, niż kojec..? Nie wiem tylko gdzie dokładnie ten hotelik jest? No i teraz tak: po pierwsze sprawa transportu- ja nie mam samochodu, ani też nikogo kto by pomógł mi w tej kwestii, trzeba by więc zorganizować transport. Po drugie- Lena ma szczepienie ważne do końca grudnia- niestety nie stać mnie żeby ją zaszczepić jeszcze póki jest u mnie, bo jestem obecnie w fatalnej sytuacji fin., w jakiej przyznam szczerze że jeszcze nie byłam, mam ogromne długi i -wstyd się przyznać- ale nie stać mnie teraz nawet na odrobaczenie własnych psów i kotów, musiałam na ten cel znowu się zapożyczyć:/ Po trzecie- sterylka. Cieczka już jej się skończyła, ale przydałoby się ją ciachnąć.. Jeśli chodzi o mnie, to mogę zadeklarować 10zł miesięcznie. Boję się tylko, co będzie jeśli np. minie miesiąc a deklaracji wpłat na hotelik dla niuni już nie będzie.. To na razie chyba wszystko, BARDZO WSZYSTKIM DZIĘKUJĘ za zainteresowanie naszą sytuacją i chęć pomocy Lenie!!!
  21. O rety, dzięki Wam wielkie za jakiś odzew, może coś ruszy, kurcze tylko do kogo wpłaty? jak to pokierować? kto to poprowadzi? i jaki hotelik? ja mam termin porodu na 17go grudnia, jeżeli nie urodzę do tego dnia, to wówczas muszę się zgłosić do szpitala, gdzie mogę zostać do rozwiązania, a wtedy.. jak już pisałam- nie wiem co będzie, bo może być tak, że wrócę do domu ze szpitala, a Leny nie będzie :( Gonia66- nie wiem, co Lenusia czuje, ale napewno nie jest jej dobrze, jest ogromnie zablokowana psychicznie, boi się wszystkich obcych, jedyną osobą której się słucha jestem ja, a to też nie zawsze. Chciałam ją od siebie jakoś odsunąć, dlatego staram się nie głaskać jej za często, nie przytulać, bo boję się że potem będzie jej jeszcze trudniej ;( Ale serce mi się rozwala na milion kawałków, jak ona się patrzy na mnie tymi swoimi ślepkami, jak szuka ze mną kontaktu, jak stara się zrobić wszystko bylebym na nią spojrzała, pogłaskała :( A ja nie wiem co mam robić, oczywiście nie zawsze mi się udaje być twardą i wtedy ją przytulam, bo nie potrafię jej tak całkowicie "olewać", poza tym sama nie jestem pewna czy ta metoda jest dobra? Nie wiem, naprawdę nie wiem jak się zachowywać, żeby przynajmniej nie pogarszać jej stanu :( Ona jest naprawdę prześliczną, kochaną sunią, umie ładnie siadać, przytulać się, aportuje w domu piłeczkę, uwielbia zabawę. Ale przychodzi moment spaceru, wyjmuję smycz i co- nic z tego, Lena zaczyna się pokładać, brzuchem do góry, pokazując swoją uległość, jakbym jej miała Bóg wie co zaraz zrobić tą smyczą. Mam ogromne wyrzuty sumienia za tą adopcję, nawet nie chcę na ten temat rozmawiać, bo mnie szlag trafia na samą myśl i ryczeć mi się chce, że tak to wyszło :( Lena potrzebuje domu spokojnego, gdzie ktoś poświęci jej dużo czasu, żeby mogła się oswoić, bo przede wszytskim to czego ona potrzebuje to czas.. Boże kochany, gdzie ten domek? :((((
  22. Nie mylisz się, gdyby miał mi kto pomóc z rodziny i znajomych to przecież nie pisałabym że nie ma mi kto pomóc. Zresztą jak już wspomniałam zdaje się w pierwszym poście- mam swoje 3psy i dwa koty i to właśnie moja rodzina, głównie tata, zajmuje się nimi teraz. Trudno wymagać od niego, żeby jeszcze zajmował się tymczasem, tym bardziej w momencie gdy mamy na głowie remont, chorą babcię, zwierzęta, i masę innych problemów osobistych, a lada dzień będzie w domu noworodek. Sytuacja jest bardzo zła. Miałam nadzieję że uda się ściągnąć na wątek trochę więcej ludzi, niestety jest jak jest, mnie już też brakuje sił, prawdopodobnie Lena w przyszłym tyg. będzie oddana do schroniska, nie mam już siły na ciągłe kłótnie z rodziną- bo niestety ale tak się kończy każda nasza rozmowa o Lenie. I nie mogę wymagać od moich najbliższych żeby znosili ten stan rzeczy, bo już i tak dużo dla mnie robią.
  23. Sytuacja bez zmian, jak wiecie nie mam możliwości i czasu na prowadzenie wątku na dogo, dziękuję Wam że chociaż jest tych kilka osób które podrzucają.. Nie mam pojęcia co robić, jeśli możecie to proszę porozsyłajcie linka do innych dogomaniaków, ja nie mam teraz jak się tym zajmować;( Lena nadal u mnie, nadal zero chęci żeby wyjść na dwór, jak tylko usłyszy szmer na klatce to drze się pod drzwiami jak opętana, poprostu jakby dostawała jakiegoś szału, nie można jej wtedy opanować, nie wiem co robić. Przez to moja suczka też zaczęła się drzeć, ja nie wiem co to będzie jak urodzę, nie wyobrażam sobie tego, nie wiem czy nie będzie tak, że wrócę ze szpitala a okaże się ze Leny już nie ma. Codziennie muszę powstrzymywać mojego tatę żeby jej nie oddał do schronu, wcale mu się nie dziwię, bo byliśmy w bardzo trudnej sytuacji, teraz za to jesteśmy już poprostu w kompletnie BEZNADZIEJNEJ. Zachowanie naszej suczki uległo okropnej zmianie, nie umiem zapanować nad nimi obiema, ze nie wspomnę że moje dwa pozostałe psy są chwilowo "na wygnaniu" u babci, a przecież będą musiały w końcu tu wrócić. Niedługo pojawi się dziecko, a chaos panuje tu ogromny, jestem już poprostu załamana. I co mam wybrać? Mam pozwolić żeby Lena była u mnie X czasu, gdzie nikt się nią teraz nie ma jak zająć, mam czekać aż zdarzy się cud i ktoś zdecyduje się pomóc? Czy mam pozwolić Tacie odwieźć ją do schronu? Przecież mi chyba serce pęknie, pies którego wykarmiłam z butelki, który został ocalony przed schroniskiem, teraz miałby znowu tam trafić i to w zimie, w takim stanie psychicznym, chyba się załamię ;((((((((((((((( Ale już naprawdę nie wiem co robić. Ktoś pisze- hotelik, płatny tymczas. No tak, byłoby super. Tylko kto się tym zajmie, jak ja nie mam możliwości? A trzeba by zorganizować zbiórkę pieniedzy na to, jakoś kierować wątkiem, wszystkim:(( Nie ma nikogo, kto zdecydowałby się przejąć ode mnie tą sprawę :( BŁAGAM NIECH MI KTOŚ POMOŻE!!!!!!!!!!!!!!!!!! ;( ;( ;(
  24. Jestem znowu z doskoku na chwilkę. Nie wiem czy hotel to dobry pomysł- napewno lepsze to niż schron, ale tam też Lena nie będzie miała takiej opieki jak powinna, i obawiam się że nadal będzie nieadopcyjna.. :( Ideałem byłby jakiś spokojny dt, gdzie ktoś mógłby poświęcić jej czas.. Co do zbiórek- ja nie mam jak prowadzić tego wszystkiego, nie mam mozliwości nadzorować bazarków czy wpłat na jakiś płatny dt, boję się że potem będzie jeszcze gorzej, bo teraz chociaż wchodzę w ciągu dnia szybko na wątek choćby na te parę sekund, ale za niedługo nawet to stanie się niemożliwe, już teraz ciężko mi pogodzić wszystko co mam na głowie a niedługo będzie jeszcze dziecko. Gdyby była osoba która zdecydowałaby się pomóc Lenie i nadzorować to wszystko- może wtedy udałoby się ją umieścić w jakimś płatnym dt, cokolwiek, żeby tylko jakaś jedna osoba trzymała nad tym pieczę. Ja niestety nie mam wiele do zaoferowania, u mnie ten pies się poprostu marnuje bo nie ma się nią kto zająć tak jak ona tego potrzebuje w tej chwili, a jeśli ktoś tego nie zrobi to nie sądzę by znalazła odpowiedni dom.. Nie wiem już co ja mogę zrobić, bo mam cholernie ograniczone możliwości na tą chwilę. Nawet wątek założyłam bardzo późno bo do tej pory nie miałam dosłownie ani chwili na zajęcie się tym porządnie, ogrom wydarzeń jakie nastąpiły ostatnio w moim życiu przyćmił wszystko inne i niestety już przestaję wyrabiać. :(
×
×
  • Create New...